19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Tu piszemy nasze ST.
Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Cerro » ndz kwie 18, 2021 6:58 pm

Morze północne - Stary Świat

Neb oberwał i rąbnął łbem o reling tak silnie, że gdyby nie zaklęcia ochronne, rozwaliłby go w drzazgi. Problem w tym, że zamroczenie nie powstrzymało go nawet na ułamek sekundy. Przeturlał się natychmiast, chcąc zmiażdżyć Syrusa, a przynajmniej zrzucić go z brzegu, a potem ponownie rzygnął ogniem.

Znaczy próbował, bo biało-czarna smuga przemknęła mu przed łbem i w następnej chwili dymił przeraźliwie z nozdrzy i pyska, szczelnie związanego ściągniętą pętlą.

- Prrr - rzuciła Yuki, mocno zapierając się nogami o pokład i naciągając grubą, żeglarską linę. - Żadnego ognia, cerendi, sam mówiłeś.



Ratusz - Nowy Świat

- Nie wiem, chyba szkoda ją znowu straszyć - powiedział Mamoru. - I trudno uznać, że bliżej Nithaela dowie się mniej niż u Adhary...

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » ndz kwie 18, 2021 7:12 pm

Morze północne - Stary Świat

Syrus zeskoczył z niego na pokład w ostatniej chwili, lądując na nisko ugiętych nogach. Krótko skinął Yuki głową w podziękowaniu. On nosił runy przeciw-ogniowe, ale źle by było, gdyby Neb poparzył kogoś innego.

Potem skupił się na smoku.

- Yuki zwiąże ci pysk i będziemy kontynuować, hmm, cerendi? - Skoro sam nie potrafisz się kontrolować.



Ratusz - Nowy Świat

- Też prawda - przyznała Hatsze. - No, w porządku. To niech tam zostanie i zastanowimy się, co z nią zrobić, kiedy wyklaruje się już sytuacja z Międzygórzem i Meselerinem - zdecydowała.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Cerro » ndz kwie 18, 2021 7:28 pm

Morze północne - Stary Świat

- Banda oszustów! Jesteście jak karaluchy! Pączkujecie! - ryknął smok i poderwał się do lotu.

Yuki wypuściła linę w ostatniej chwili, bo szczerze mówiąc miała poczucie, że może go zatrzymać... tylko nie chciała.

- Karaluchy nie pączkują - stwierdziła tylko szeptem, poprawiając kaptur, podczas gdy Neb wracał na Okruch Lodu z zimną pogardą... lub sromotną porażką, zależnie kogo zapytać.


Ratusz - Nowy Świat

Mamoru potaknął.

Za jakieś pół godziny pojawił się u nich Nithael z Yato.

- Już czas, hm? - przywitał się.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » ndz kwie 18, 2021 7:39 pm

Morze północne - Stary Świat

Syrus nie czuł się oszustem. W końcu zaoferował dalszy pojedynek jeden na jednego.

- Zakuty łeb z niego i tyle - mruknął cicho w odpowiedzi, tak żeby smok nie dosłyszał. Oparł swoją pałkę o ramię i obejrzał się na porzuconego przez Neba ogromnego tuńczyka. Gdzieś w tyle Grim wraz z jednym ze skrzydlatych naprawiał już drzwi do jego kajuty. - Zastanawiam się, czy odnieść mu tę rybę na zgodę. Czy ten narwaniec w ogóle by to tak zinterpretował - sprecyzował.



Ratusz - Nowy Świat

- Tak - potwierdziła Hatsze, podnosząc się, nie bez pomocy Mamoru. Uśmiechnęła się ciepło do Nithaela. - Dziękuję że przyszedłeś.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Cerro » ndz kwie 18, 2021 8:39 pm

Morze północne - Stary Świat

- Nie mam pojęcia - przyznała Yuki, bo też pierwszy raz widziała Neba na oczy, znaczy prawdziwego Neba. - Przed chwilą chciał cię spopielić, więc chyba uraza jest dosyć głęboka. To smok króla, prawda? Cokolwiek tutaj robi...

Przynajmniej miała nadzieję, że nikt inny nie wpadł na pomysł trzymania demonicznej mieszanki blisko ludzi.


Ratusz - Nowy Świat

- Oczywista sprawa - zapewnił Nithael. Przyglądał się jej chwilę. - Dobrze, że jesteś w ciąży. Wyglądaj na cierpiącą. Może wzbudzisz w nich litość.

- Bardzo zabawne - mruknął Mamoru.

Nithael wymienił spojrzenia z Yato. Wcale nie żartował.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » ndz kwie 18, 2021 9:35 pm

Morze północne - Stary Świat

- Tak, to on. Miał jakieś runy na uprzęży więc podejrzewałbym że król sam go tu przysłał - stwierdził Syrus. - Kiedy wyprowadzałem rodzinę królewską z pałacu, król poprosił mnie żebym przerzucił razem z nimi też ich smoki. Cerendi Neb najwyraźniej jest wściekły o to - wyjaśnił jej. - Tafu, podrzuć mu tę rybę - poprosił wreszcie smoka, zdecydowawszy się.

Tafu przytaknął pomrukiem, porwał tuńczyka w pazury i odleciał z nim w kierunku Okruchu. Wypuścił łup przed Nebem i zawrócił.


Dom Radnych - Nowy Świat

- Nithael ma słuszność, kochanie - stwierdziła Hatsze łagodnie, delikatnie ściskając silne ramię Mamoru. - Chodźmy, powóz czeka - zaprosiła ich wszystkich.

Opuścili ratusz, wsiedli razem do powozu i pojechali w kierunku portali międzynarodowych. Po drugiej stronie, na uroczym, mocno zadrzewionym placu, czekał na nich kolejny powóz, eskortowany przez czwórkę żołnierzy na wilkach.

- Miło nam cię widzieć, Namiestniku, państwo - przywitał ich jeden z elfów z idealną obojętnością i otworzył przed nimi drzwi powozu. - Pozwólcie.

- Dziękuję - zapewniła Hatsze z uprzejmym uśmiechem i wsiadła pierwsza, korzystając z pomocy męża.

W ciszy dojechali pod Dom Radnych, gdzie kłaniająca służba zaprowadziła ich do pomieszczenia obrad. Zarówno sala jak i stół były przystrojone, subtelnie i ze smakiem. Oprócz uroczych obrusów i niewielkich flakoników z kwiatami, na blatach rozstawiono także uprzejmy poczęstunek dla wszystkich zebranych.

Radni już czekali. Hatszepsut i Nithaela usadzono na dwóch wolnych, gościnnych miejscach przy stole. Namiestnik opadła ciężko na siedzenie, podpierając się na stole i krzywiąc się lekko.

Naprzeciwko nich siedziała jasnowłosa elfka, ubrana w Meselerińskie, obite sobolem szaty królewskie, z bogato zdobioną, mocno wgniecioną koroną na głowie. Po przykrym wyjściu Berga, królowa najwyraźniej ani myślała jej naprawiać.

Wyposażony w ozdobną laskę przewodniczący Rady podniósł się.

- Miło nam cię powitać w naszych skromnych progach, Namiestniku, i ciebie także, królowo - dodał, skinąwszy lekko głową obojgu. Potem zwrócił się do Hatsze. - Wybaczcie, spodziewaliśmy się że przybędzie was jedynie dwójka. Czy życzycie sobie, abyśmy dostawili krzeseł?

- Gdybyś był tak uprzejmy i dostawił jedno, Przewodniczący, dziękuję - potwierdziła Hatsze, uśmiechając się grzecznie.

Dostawiono więc siedzisko również dla Mamoru. Kiedy także i on usiadł, Przewodniczący kontynuował:

- Spotkanie Rady zostało zwołane na prośbę obecnej tu pani Namiestnik, w celu omówienia ostatnich przykrych wydarzeń, jakie miały miejsce na terenie naszym i Meselerinu. Oddaję głos, pani - zapewnił Hatsze i usiadł.

Hatsze podniosła się ciężko i boleśnie powoli.

- Dziękuję, Przewodniczący - zapewniła. - Jest mi niezmiernie przykro z powodu wypadków, które miały miejsce - zaczęła. - Łączę się z wami w bólu. Jednocześnie chciałabym zapewnić, że Północ bynajmniej nie była ich instygatorem. Tę odpowiedzialność ponosi Pajęczyna.

- ...która służy Północy, Namiestniku - wtrąciła się chłodno królowa.

Hatszepsut pokręciła przecząco głową.

- Już nie. Książę Neatan ogłosił wniebowstąpienie i, jako nowy bóg tego świata, nie służy nikomu z nas.

- Namiestniku - powiedziała powoli królowa. - Z całym szacunkiem. Jeśli Albert - wskazała dłonią stojącego za jej plecami żołnierza - jutro rano wkroczyłby do stolicy Północy na czele legionów, ogłaszając swoją boskość, i pod groźbą rzezi wziął Freyę w niewolę czy naprawdę przyjęłabyś ode mnie taką deklarację braku odpowiedzialności? Czy raczej domagałabyś się abym przysłała ci jego głowę?

- Różnica między tymi dwoma scenariuszami polega na zasadności ogłoszenia boskości - zapewniła Hatsze spokojnie. - Sytuacja Północy jest tylko niewiele lepsza od waszej, Wasza Wysokość. Nowym Światem rządzi teraz Pajęczyna. Jestem tu, ponieważ rozumiem jak to wygląda i zapewniam was wszystkich, że nie jest życzeniem Północy aby szukać z wami zwady.

- Zasadności? - powtórzyła królowa ze wzburzeniem. - Wasz książę jest szaleńcem!

Przewodniczący z hukiem uderzył swoją laską o podłogę.

- Wasza Wysokość, wystarczy - zwrócił się do królowej. - Namiestnik ma prawo mówić swobodnie.

Królowa zacisnęła usta i uprzejmie skinęła głową.

- Dziękuję, Przewodniczący. Jak już wspomniałam - ciągnęła Hatsze - nie chcę aby doszło między nami do konfliktu. Konflikt jest ostatnim, czego którykolwiek z naszych krajów w tej chwili potrzebuje. Nastały trudne czasy i aby przetrwać, musimy ze sobą współpracować. Dziękuję - zapewniła i usiadła, z cichym sapnięciem ulgi.

Przewodniczący podniósł się.

- Czy ktoś chciałby zabrać głos? - zapytał, rozglądając się za podniesionymi rękami.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Cerro » pn kwie 19, 2021 9:21 am

Morze północne - Stary Świat

Neb nawet nie okazał zanadto, że zauważył. Gardził taką łaską. Gdy Lukas wyplątał go z liny, z niezadowoleniem poleciał na mostek, skąd pogonił go wściekle Mruczek, więc ostatecznie ulokował się na dziobie, zwijając tam w kłębek czystej obrazy.


Dom Radnych - Nowy Świat

Nithael i Ashora jednocześnie podnieśli ręce.

- Proszę - zachęcił Nithael, opuszczając swoją.

- Nie, nie - zapewniła elfka. - Z chęcią wysłuchamy kolejnej porcji żałosnych wymówek, proszę.

- Nalegam, aby pani mówiła pierwsza - zwrócił się do przewodniczącego Svarianin.

- Proponuję jednak, żebyśmy obejrzeli cyrkowe występy do końca, zanim zaczniemy poważne rozmowy - zrobiła to samo Ashora.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pn kwie 19, 2021 9:31 am

Dom Radnych - Nowy Świat

- Panie Rodorm, jest pan naszym gościem. Proszę mówić, ma pan pierwszeństwo - zapewnił przewodniczący i usiadł.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Cerro » pn kwie 19, 2021 9:44 am

Dom Radnych - Nowy Świat

- Książę Neatan Freyman nie pełni żadnych funkcji w Zjednoczonym Królestwie Północy, ani nie pełnił ich w Królestwie Północy już od czasów pierwszych rządów Isaku Freymana. Możecie zignorować ten fakt, szanowni państwo, ale nie zmienia to tego, że jest... faktem - zaczął wobec tego rzeczowo Nithael z doskonałym spokojem. - Pajęczyna jest organem międzynarodowym, poza kontrolą naszego państwa. Tak, powierzyliśmy jej kontrolę nad magią w tym świecie. Taka kontrola była niezbędna dla jego bezpieczeństwa. Zapewniam, że jeśli dzisiaj zezwolimy na jej dowolne użycie, nie będziemy już mieli problemu z księciem Neatanem, ani z niczym innym, bo nic nie równa się ze spokojem śmierci - dodał ironicznie. - Zapewnialiśmy was wszystkich, że Pajęczyna nie jest blisko związana z władzą ZKP i nie jest organem politycznym. Nie wierzyliście. Książę Neatan, prywatnie, był przyjacielem królewskiej pary i to wystarczyło wam do odrzucenia naszych zapewnień. Na dzień dzisiejszy Freya i jej małżonek nie dzierżą już faktycznej władzy w ZKP, a jednak ciągle opieracie się na ich prywatnych relacjach, obarczając ZKP winą za nagłe upolitycznienie Pajęczyny. Sami podjęliście decyzję o wpuszczeniu jej na swoje terytoria.

- Pozwoliliście nam dokonać wyboru między tym, a pewną śmiercią - przypomniała Ashora zimno.

- Przykro mi, że tak to zostało wam przedstawione przez Freyę.

Elfka roześmiała się.

- Przepraszam - powiedziała do przewodniczącego - ale to zakrawa na absurd. Byłam przy tych rozmowach, Svarianinie, w czasie których Freya zasłaniała się tobą, tak jak ty teraz zasłaniasz się nią. Czy nikt w waszej rodzinie, co ja mówię, w waszym państwie, nie bierze odpowiedzialności za skutki waszej polityki?

- Gdybyśmy wzięli odpowiedzialność tu i w tej chwili, zmieniłoby to cokolwiek w sytuacji nas wszystkich? - zainteresował się niewzruszony Nithael.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pn kwie 19, 2021 10:24 am

Dom Radnych - Nowy Świat

- Pani, szkoda twojego oddechu. Królestwo jest notoryczne z wymierzania sprawiedliwości tylko kiedy to ono jest pokrzywdzone - królowa zwróciła się do Ashory. Potem spojrzała na Nithaela. - Panie, wybacz, trudno mi jest potraktować cię poważnie. Kto, przepraszam, podejmował wszelkie decyzje na temat reguł kontroli nad magią w porozumieniu z Pajęczyną? Nie pamiętam, żeby ktokolwiek pytał Meselerin i Międzygórze o zdanie, kiedy podniesiona została bariera wymiarowa, na bezpośrednie życzenie pani Namiestnik.

- Czy naprawdę masz o nią do mnie pretensje, pani? - zapytała Hatsze. - Ta bariera chroni nas przed intruzami bez kosztu dla obywateli tego świata.

- Mówimy tu o zasadzie, pani - stwierdziła królowa zimno.

Hatsze westchnęła teatralnie, unosząc oczy do nieba.

- Wasza Wysokość, przedstawiłam Pajęczynie propozycję bariery, gdyż widziałam uzasadnienie dla jej powstania. Pajęczyna rozpatrzyła ją i uznała zasadność tej prośby. Dlatego mamy barierę. Królestwo nigdy nie wydawało rozkazów Pajęczynie. - Przerwała, żeby wypić łyk wody. - Ponadto, tak jak pan Rodorm zwrócił już uwagę, przerzucanie się w tej chwili odpowiedzialnością absolutnie nic nie zmieni w naszej sytuacji.

- Domagamy się zmian, Namiestniku - stwierdziła Królowa. - Bo obecny układ zawiódł spektakularnie.


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości