Strona 15 z 618

Re: 18. Magia nie istnieje!

: pt mar 13, 2020 10:48 am
autor: Akayla
Elra skrzywił się i kiwnął głową.

- Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie - stwierdził. - Lubię cię.

*

Adhara w błyskawicznym tempie przeprowadziła swoich podopiecznych przez dżunglę. Wyjechali z niej zmokli od deszczu, już kiedy przeminęły najgorętsze godziny południa.

Dalej jechali bez przerwy do zmroku. Dopiero gdy ściemniło się i wzeszły gwiazdy, wampirzyca zatrzymała kolumnę, przesiadła się na Draumura i na chwilę wzbiła w powietrze.

Wróciła do Jona chwilę później.

- Nieśmiertelni obozują pod dziurą trędowatych. Otoczyli ją posterunkami - poinformowała go.

Re: 18. Magia nie istnieje!

: pt mar 13, 2020 7:06 pm
autor: Cerro
- Dzięki. Ja też siebie lubię - zapewnił go Gar.

*

Jon powoli skinął głową.

- Są tam Czerwone, to logiczny ruch, żeby się tam udać - przyznał. - Zatem ojciec i Gar muszą tam być. - Odetchnął głęboko. - Możemy spróbować uderzyć na jeden z posterunków. Przerwać pierścień. Główny obóz raczej się nas nie przestraszy.

Re: 18. Magia nie istnieje!

: pt mar 13, 2020 7:15 pm
autor: Akayla
- Mogę podpalić główny obóz ale jeśli im bardzo zależy to pewnie nie wystarczy - przytaknęła Adhara. - Tak czy siak musimy podjechać znacznie bliżej. Dotrzemy na kilka godzin przed świtem. Będziecie wtedy bez snu... ile czasu? - mruknęła sceptycznie. - Alternatywnie możemy pojechać dalej i zawiadomić Czerwonych.

Re: 18. Magia nie istnieje!

: pt mar 13, 2020 7:23 pm
autor: Cerro
- Damy radę - powiedział Jon, oglądając się na towarzyszy. - Szukanie Czerwonych to szukanie igły w stogu siana.

Re: 18. Magia nie istnieje!

: pt mar 13, 2020 7:29 pm
autor: Akayla
Adhara patrzyła na niego przez chwilę.

- Dla was - odrzekła. - Jak wolisz, książę.

Zeskoczyła z Draumura i przesiadła się z powrotem na konia. Z Nieśmiertelnymi tak blisko nie miała odwagi latać, a wiedziała że poczuje, gdy znajdą się blisko posterunku.

Re: 18. Magia nie istnieje!

: pt mar 13, 2020 7:30 pm
autor: Cerro
Jon skrzywił się.

- Zrobimy tak - uległ. - Spróbujesz znaleźć Czerwonych. Ale gdy słońce zacznie wschodzić, a Czerwonych wciąż nie będzie, my uderzymy. Wykorzystamy ten czas na odpoczynek.

Re: 18. Magia nie istnieje!

: pt mar 13, 2020 7:37 pm
autor: Akayla
Adhara krótko kiwnęła głową na zgodę. Pojechali.

Zatrzymała ich o kilkaset metrów od czujki i patroli, w ogólnie pojętej bezpiecznej odległości.

- Mają smoka. W razie czego nasmaruj tym bełty i go ustrzel - zwróciła się do kusznika, podając mu słoiczek z jakąś mazią. Potem kiwnęła Jonowi głową i odjechała.

Wróciła... najdalej po godzinie. Potrząsnęła ramieniem chłopaka.

- Uciekli. Musimy się stąd wynosić, szybko - syknęła.

Re: 18. Magia nie istnieje!

: pt mar 13, 2020 7:40 pm
autor: Cerro
- Jak to "uciekli"? - sapnął przebudzony Jon, jednocześnie kiwając wszystkim rękami, żeby zwijali spiesznie rozbity obóz. - Dokąd?

Re: 18. Magia nie istnieje!

: pt mar 13, 2020 7:46 pm
autor: Akayla
- Na południowy zachód. Przemknęli się między patrolami, przejechali kawałek na smokach, potem odlecieli - wyjaśniła. - Rzućcie zwinięte koce za końmi, nie chcemy żeby Isaku pogonił naszym śladem - dodała.

Re: 18. Magia nie istnieje!

: pt mar 13, 2020 8:16 pm
autor: Cerro
- I cicho - dodał Jon. - Bo z tego co widzę, jeszcze się nie zorientowali... i lepiej, aby tak zostało.

Pozbierali się po cichu, rzucili koce zgodnie z poradą Adhary i ruszyli niespiesznie w drogę.

*

Tymczasem Gar, Elra i Kasumi lecieli pod rozgwieżdżonym niebem mocnym, szybkim tempem i jeszcze przed świtem ich przewodniczka kazała im wylądować. Skrawek pustyni, który znaleźli, wyróżniał się od wszystkich innych tylko dużą, pochyłą skałą, leżącą na piasku.

- Niestety nie ma tu za dużo miejsca dla smoków - powiedziała bardzo cicho Kasumi. - Zresztą, chyba jest pusto. Poczekajcie - dodała.

Przeszła po piasku i wślizgnęła się do jakiegoś otworu pod skałą. Po długiej chwili wyłoniła się z niego ponowie.

- Pusto - potaknęła. - Chodź, pomóż mi przenieść swojego kolegę - powiedziała Elrze.

Pomogli kuśtykającemu Garowi dotrzeć do otworu, a potem jakoś go przepchnęli przez krótki, ciasny korytarz do małej, podziemnej groty. Wyglądała na opuszczoną, chociaż leżało tu proste posłanie ze słomy, trochę zagubionych garnków, trochę opału, resztki paleniska i tłuszczowa lampa, którą Kasumi zapaliła. Kopciła niemiłosiernie.

- Musimy na niego zaczekać - powiedziała.