20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Racja - przyznała Yuki, nadstawiając uszu na rozmowę I'waia z druidem, żeby ten pierwszy nie musiał jej całej powtarzać.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Białe Pustkowie jest awatarem bezlitosnego oblicza matki natury, przyjacielu - wyjaśniał właśnie druid. - W prostszych terminach, to solna pustynia.
- Solna? - powtórzył I'wai ze zdumieniem.
- Zgadza się. Ziemię pokrywa sól. Panuje przeraźliwe gorąco, o wodę bardzo trudno. Fauna również jest mniej przyjemna niż w podobnych miejscach w dawnym świecie. - Druid nagle zmarszczył brwi. - Nie mów mi, że chcecie tam iść!
- Ależ oczywiście, że nie - zapewnił solennie I'wai. - Jestem po prostu ciekaw tutejszej przyrody.
- Cóż - sapnął mężczyzna, udobruchany. - Nasi ludzie spotkali się z drobnymi gryzoniami, których ukąszenia bardzo źle się goiły i dużymi podziemnymi drapieżnikami, które budowały pułapki na powierzchni... ostatecznie nie ustaliliśmy, na co normalnie polują - przyznał. - Do tego ekspedycję nękały też roje krwiożerczych owadów, zazwyczaj w godzinach popołudniowych. Fascynujące miejsce - podsumował z lekkim westchnieniem.
- Solna? - powtórzył I'wai ze zdumieniem.
- Zgadza się. Ziemię pokrywa sól. Panuje przeraźliwe gorąco, o wodę bardzo trudno. Fauna również jest mniej przyjemna niż w podobnych miejscach w dawnym świecie. - Druid nagle zmarszczył brwi. - Nie mów mi, że chcecie tam iść!
- Ależ oczywiście, że nie - zapewnił solennie I'wai. - Jestem po prostu ciekaw tutejszej przyrody.
- Cóż - sapnął mężczyzna, udobruchany. - Nasi ludzie spotkali się z drobnymi gryzoniami, których ukąszenia bardzo źle się goiły i dużymi podziemnymi drapieżnikami, które budowały pułapki na powierzchni... ostatecznie nie ustaliliśmy, na co normalnie polują - przyznał. - Do tego ekspedycję nękały też roje krwiożerczych owadów, zazwyczaj w godzinach popołudniowych. Fascynujące miejsce - podsumował z lekkim westchnieniem.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Myślę, że powinniśmy polecieć - powiedziała Yuki, wysłuchawszy tego. - Na naszych pustyniach dobrze się to sprawdza. Znaczy, na pustyniach Starego Świata - poprawiła się. - Poniesiesz dwie osoby, cerendi?
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Tafu zasyczał niechętnie.
- Jeśli bardzo chcesz - zgodził się jednak.
Lubił Yuki. Syrus był bardzo szczęśliwy, że się pojawiła, więc Tafu nie miał innego wyjścia. Poza tym, była miła.
Tau pochylił lekko głowę.
- Postaram się nie być irytujący, cerendi - obiecał.
Smok prychnął tylko. Wampir wobec tego nie drążył dalej i zwrócił spojrzenie z powrotem na I'waiego. Milczał chwilę.
- Może powinniśmy poprosić ich o użyczenie jakiegoś sznurka? - zapytał. - Zacząć przyzwyczajać Pies po drodze że będzie mieć podobne rzeczy na szyi.
- Jeśli bardzo chcesz - zgodził się jednak.
Lubił Yuki. Syrus był bardzo szczęśliwy, że się pojawiła, więc Tafu nie miał innego wyjścia. Poza tym, była miła.
Tau pochylił lekko głowę.
- Postaram się nie być irytujący, cerendi - obiecał.
Smok prychnął tylko. Wampir wobec tego nie drążył dalej i zwrócił spojrzenie z powrotem na I'waiego. Milczał chwilę.
- Może powinniśmy poprosić ich o użyczenie jakiegoś sznurka? - zapytał. - Zacząć przyzwyczajać Pies po drodze że będzie mieć podobne rzeczy na szyi.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki zmarszczyła wąskie brwi i myślała chwilę.
- Może powinniśmy najpierw ją zabrać na statek - powiedziała. - Ta solna pustynia to chyba nie jej środowisko, może stać jej się krzywda. Tylko raczej nie będzie to łatwe. Nie wiem. Pewnie masz rację.
Sięgnęła za pazuchę i zaczęła wyciągać długą, cienką, mocną linę, nie wiadomo w jaki magiczny sposób tam upchaną.
- Może powinniśmy najpierw ją zabrać na statek - powiedziała. - Ta solna pustynia to chyba nie jej środowisko, może stać jej się krzywda. Tylko raczej nie będzie to łatwe. Nie wiem. Pewnie masz rację.
Sięgnęła za pazuchę i zaczęła wyciągać długą, cienką, mocną linę, nie wiadomo w jaki magiczny sposób tam upchaną.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Jeśli coś zacznie się jej dziać, znajdziemy najszybszy sposób na przeniesienie jej na statek. Możemy lecieć tak, żeby wybrzeże było w zasięgu wzroku - zaproponował.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki pokiwała głową. Położyła linę obok siebie.
- Ruszamy po zmierzchu - zdecydowała.
- Ruszamy po zmierzchu - zdecydowała.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Tau krótko kiwnął głową na zgodę.
Siedzieli w milczeniu przez długą chwilę, nim I'wai zakończył wreszcie swoją pogawędkę z druidem i zawrócił pod chatę. Znalazł się na dachu w dwa uderzenia skrzydeł.
- Słuchaliście? - upewnił się.
- Mhm - potwierdził Tau. - Wyjdziemy po zmierzchu. Polecimy.
Skrzydlaty pokiwał głową i usadowił się wygodnie. Znaczy się, jak kura na grzędzie.
Milczał chwilę, jednak ciekawość ostatecznie wzięła górę.
- Gdzie byliście całą noc?
Siedzieli w milczeniu przez długą chwilę, nim I'wai zakończył wreszcie swoją pogawędkę z druidem i zawrócił pod chatę. Znalazł się na dachu w dwa uderzenia skrzydeł.
- Słuchaliście? - upewnił się.
- Mhm - potwierdził Tau. - Wyjdziemy po zmierzchu. Polecimy.
Skrzydlaty pokiwał głową i usadowił się wygodnie. Znaczy się, jak kura na grzędzie.
Milczał chwilę, jednak ciekawość ostatecznie wzięła górę.
- Gdzie byliście całą noc?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- W lesie - powiedziała Yuki. - Jest... jedno zwierzę, które za mną łazi, odkąd rzuciłam mu trochę żelaznych racji. Siedzieliśmy z nią.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
I'wai zrobił zdumioną, i po prawdzie to dość głupią, minę. Tau prychnął cicho, z rozbawieniem. Skrzydlaty nie sprawiał wrażenia, jakby go to przejmowało.
- Łau. Mogę zobaczyć? - zainteresował się. - Zamierzasz je ze sobą zabrać?
- Łau. Mogę zobaczyć? - zainteresował się. - Zamierzasz je ze sobą zabrać?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość