Szara Pustynia - Stary Świat
Jon zagryzł wargi.
- To się okaże - mruknął.
- Nie rozumiem, skąd w tobie te nagłe opory - mruknął Roar. - Kiedyś ich nie miałeś.
- I doprowadziło to do tragedii, jaką była Wojna Czteroletnia, a jakoś nie pomogło nam wygrać.
- Ale nie przegraliśmy.
- Teraz to nie wystarczy.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Hisame mruknął.
- Pewnych okrucieństw na wojnie nie da się uniknąć - stwierdził - ale nie wydaje mi się, żeby to do nich należało. Uzurpator i tak dowiedziałby się o naszej obecności... po prostu dowie się trochę wcześniej. Jeśli poradzilibyśmy sobie z tym wtedy, teraz też sobie poradzimy. Oczywiście, lepiej byłoby odwlec to w czasie... ale nie jestem pewien czy to warte krwi bezbronnych i przerażonych ludzi na rękach.
Hisame mruknął.
- Pewnych okrucieństw na wojnie nie da się uniknąć - stwierdził - ale nie wydaje mi się, żeby to do nich należało. Uzurpator i tak dowiedziałby się o naszej obecności... po prostu dowie się trochę wcześniej. Jeśli poradzilibyśmy sobie z tym wtedy, teraz też sobie poradzimy. Oczywiście, lepiej byłoby odwlec to w czasie... ale nie jestem pewien czy to warte krwi bezbronnych i przerażonych ludzi na rękach.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Roar pokręcił lekko głową i uśmiechnął się z lekkim rozbawieniem.
- Czerwoni do szpiku kości - podsumował ich.
Roar pokręcił lekko głową i uśmiechnął się z lekkim rozbawieniem.
- Czerwoni do szpiku kości - podsumował ich.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Hisame uśmiechnął się lekko do kusznika.
- Dokładnie tak - potwierdził z rozbawieniem.
Hisame uśmiechnął się lekko do kusznika.
- Dokładnie tak - potwierdził z rozbawieniem.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
DZIEŃ 12
Szara Pustynia - Stary Świat
Do kolejnego punktu dotarli nawet przed Karaim - znajdował się w miejscu pustyni, oznaczonym tylko niepozornym słupkiem. Niewiele osób wiedziało, że ów półmetrowy słupek był tak naprawdę czubkiem wieńczącym kopułę starej, kamiennej kapliczki jakiegoś zapomnianego bóstwa. Zależnie od tego jak układały się wydmy, bywała mniej lub bardziej zakryta, ale przynajmniej przez ostatnią dekadę nigdy nie pokazało się więcej niż jej dach.
Miejsce nie było idealne na postój, zwłaszcza długi. Porozkładali namioty i baldachimy dla ludzi i koni, żeby trochę osłonić się przed palącym słońcem. Konie wciąż wyglądały dobrze - w przeciwieństwie do ich zapasów paszy. Jon miał nadzieję, że Karai coś im dostarczy, bo chociaż konie Czerwonych znosiły upał, piasek i ogólną okropność pustyni nad wyraz statecznie, to podobno źle przyjmowały paszę.
Jon wiedział, co to znaczy, tylko dzięki Leesowi i wyścigom Isaku, bo najwyraźniej to samo dotykało wyścigowe rasy - w skrócie, żarły więcej niż normalny koń i chudły szybciej pod wpływem głodu. Nawet jeśli nie padłyby od tego szybciej niż zwykły koń, ich kondycja pogorszyłaby się, a tego Jon nie chciał, bo prowadził tu już naprawdę dość sporą operację i po prostu potrzebował tak jucznych, jak wierzchowców.
Szara Pustynia - Stary Świat
Do kolejnego punktu dotarli nawet przed Karaim - znajdował się w miejscu pustyni, oznaczonym tylko niepozornym słupkiem. Niewiele osób wiedziało, że ów półmetrowy słupek był tak naprawdę czubkiem wieńczącym kopułę starej, kamiennej kapliczki jakiegoś zapomnianego bóstwa. Zależnie od tego jak układały się wydmy, bywała mniej lub bardziej zakryta, ale przynajmniej przez ostatnią dekadę nigdy nie pokazało się więcej niż jej dach.
Miejsce nie było idealne na postój, zwłaszcza długi. Porozkładali namioty i baldachimy dla ludzi i koni, żeby trochę osłonić się przed palącym słońcem. Konie wciąż wyglądały dobrze - w przeciwieństwie do ich zapasów paszy. Jon miał nadzieję, że Karai coś im dostarczy, bo chociaż konie Czerwonych znosiły upał, piasek i ogólną okropność pustyni nad wyraz statecznie, to podobno źle przyjmowały paszę.
Jon wiedział, co to znaczy, tylko dzięki Leesowi i wyścigom Isaku, bo najwyraźniej to samo dotykało wyścigowe rasy - w skrócie, żarły więcej niż normalny koń i chudły szybciej pod wpływem głodu. Nawet jeśli nie padłyby od tego szybciej niż zwykły koń, ich kondycja pogorszyłaby się, a tego Jon nie chciał, bo prowadził tu już naprawdę dość sporą operację i po prostu potrzebował tak jucznych, jak wierzchowców.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Gdy Karai się zjawił, Hisame stał i pukał palcem w ów słupek z zainteresowaniem. W czasie wojny miał okazję zwiedzić sporo pustyni, ale akurat przy zapomnianej kapliczce nigdy nie był. Nie żeby mogło to mieć znaczenie wtedy, skoro nie miał wówczas dostępu do magii.
Czerwony uniósł głowę i ukłonił się Oświeconemu po wschodniemu.
- Chihi-ue - przywitał ojca. - Przydarzył się nam... incydent.
I zdał krótką, zwięzła relację z ich spotkania z centurią.
Gdy Karai się zjawił, Hisame stał i pukał palcem w ów słupek z zainteresowaniem. W czasie wojny miał okazję zwiedzić sporo pustyni, ale akurat przy zapomnianej kapliczce nigdy nie był. Nie żeby mogło to mieć znaczenie wtedy, skoro nie miał wówczas dostępu do magii.
Czerwony uniósł głowę i ukłonił się Oświeconemu po wschodniemu.
- Chihi-ue - przywitał ojca. - Przydarzył się nam... incydent.
I zdał krótką, zwięzła relację z ich spotkania z centurią.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
- Niedobrze - przyznał ze spokojem Karai i wyjął wymęczoną mapę Szarej Pustyni, zresztą równie dokładną jak każda mapa Szarej Pustyni, czyli nie za bardzo. - Jesteście teraz w głębi lądu, trochę na zachód od centrum kontynentu. Przerzucę was bardziej na północ i na wschodnie wybrzeże - zdecydował. - Tylko sprawdzę, czy tamten punkt... był w wiosce... sprawdzę, czy na pewno została opuszczona. Powiążcie wszystko w międzyczasie.
Skoczył wedle własnych słów i wrócił po kilkunastu minutach, gdy kończyli się szykować.
- Czysto - zapewnił.
Po chwili byli już na wybrzeżu, wśród absolutnych ruin chat i kilku rozwalonych rybackich łódek. Morze wydawało się... smutne.
Karai skoczył ponownie i powrócił. Z tłumem. I końmi. I niezliczoną masą ryczących smoków, w tym jednym gigantycznym i kościanym.
- Oświecony... gdzie ty to zwykle trzymasz? - spytał Roar, gapiąc się na kilka tysięcy meselerińskich wojsk, kilkuset Nieśmiertelnych i... no, wampira.
- Nawet nie pytaj - westchnął Karai.
- Co ty tu robisz? - spytał Jon na widok Władcy Umarłych, który wyrwał się z niesmakiem z tłuszczy ludzkiej.
- Grzeczniej - burknął Drake, oglądając się za swoimi martwymi psami i niewielką świtą nieumarłych. - Prowadzę twoją armię umarłych.
- Mamy jakąś armię umarłych? - spytał Roar.
- Będziecie mieli po pierwszej bitwie - zapewnił wampir i poszedł się schować do resztek jednej z chat.
- Niedobrze - przyznał ze spokojem Karai i wyjął wymęczoną mapę Szarej Pustyni, zresztą równie dokładną jak każda mapa Szarej Pustyni, czyli nie za bardzo. - Jesteście teraz w głębi lądu, trochę na zachód od centrum kontynentu. Przerzucę was bardziej na północ i na wschodnie wybrzeże - zdecydował. - Tylko sprawdzę, czy tamten punkt... był w wiosce... sprawdzę, czy na pewno została opuszczona. Powiążcie wszystko w międzyczasie.
Skoczył wedle własnych słów i wrócił po kilkunastu minutach, gdy kończyli się szykować.
- Czysto - zapewnił.
Po chwili byli już na wybrzeżu, wśród absolutnych ruin chat i kilku rozwalonych rybackich łódek. Morze wydawało się... smutne.
Karai skoczył ponownie i powrócił. Z tłumem. I końmi. I niezliczoną masą ryczących smoków, w tym jednym gigantycznym i kościanym.
- Oświecony... gdzie ty to zwykle trzymasz? - spytał Roar, gapiąc się na kilka tysięcy meselerińskich wojsk, kilkuset Nieśmiertelnych i... no, wampira.
- Nawet nie pytaj - westchnął Karai.
- Co ty tu robisz? - spytał Jon na widok Władcy Umarłych, który wyrwał się z niesmakiem z tłuszczy ludzkiej.
- Grzeczniej - burknął Drake, oglądając się za swoimi martwymi psami i niewielką świtą nieumarłych. - Prowadzę twoją armię umarłych.
- Mamy jakąś armię umarłych? - spytał Roar.
- Będziecie mieli po pierwszej bitwie - zapewnił wampir i poszedł się schować do resztek jednej z chat.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Hisame spojrzał z pewnym niedowierzaniem. Nie wiedział, że piwnice pod Świątynią są tak... pojemne.
Przybyłe smoki były wszelakiej maści i kształtów, w większości lotne, a w części zupełnie bezskrzydłe. Nigdy w życiu nie widział tak różnorodnej masy tych bestii i tak naprawdę nie umiał odróżnić od siebie większości z ich rodzajów. Północ naprawdę ograniczała się tylko do wąskiego przekroju smoczych odmian. Zdominowanych przez reveta, dzięki Benggadorowi.
Chłopak popatrzył na ojca.
- Naprawdę, chihi-ue... - sapnął. Jesteś pewien że chcesz oddać to wszystko takim gołowąsom jak my? - Dziękujemy. Uważaj na siebie, Czarnoksiężnik może znów przyjść do Świątyni - zaapelował przy okazji.
Hisame spojrzał z pewnym niedowierzaniem. Nie wiedział, że piwnice pod Świątynią są tak... pojemne.
Przybyłe smoki były wszelakiej maści i kształtów, w większości lotne, a w części zupełnie bezskrzydłe. Nigdy w życiu nie widział tak różnorodnej masy tych bestii i tak naprawdę nie umiał odróżnić od siebie większości z ich rodzajów. Północ naprawdę ograniczała się tylko do wąskiego przekroju smoczych odmian. Zdominowanych przez reveta, dzięki Benggadorowi.
Chłopak popatrzył na ojca.
- Naprawdę, chihi-ue... - sapnął. Jesteś pewien że chcesz oddać to wszystko takim gołowąsom jak my? - Dziękujemy. Uważaj na siebie, Czarnoksiężnik może znów przyjść do Świątyni - zaapelował przy okazji.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
- Nie martw się o nas, Hisame-kun - powiedział ciepło Karai. - Jesteśmy bardzo ostrożni. Pilnujcie się - dodał.
Kiedy odszedł, Jon skinął im głową.
- Roar, Hisame, zrobicie porządek z zapasami? Pójdę ogarnąć ludzi - powiedział i rozeszli się.
- Nie martw się o nas, Hisame-kun - powiedział ciepło Karai. - Jesteśmy bardzo ostrożni. Pilnujcie się - dodał.
Kiedy odszedł, Jon skinął im głową.
- Roar, Hisame, zrobicie porządek z zapasami? Pójdę ogarnąć ludzi - powiedział i rozeszli się.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Szara Pustynia - Stary Świat
Kiedy kończyli, Hisame odszedł na chwilę do chaty, w której zniknął wampir.
- Proszę - powiedział, podając mu coś, co wyglądało na naprędce zrobiony wisiorek z kawałka drewna i rzemienia... bo tym właśnie było. - Ochroni cię przed gorącem i słońcem.
Kiedy kończyli, Hisame odszedł na chwilę do chaty, w której zniknął wampir.
- Proszę - powiedział, podając mu coś, co wyglądało na naprędce zrobiony wisiorek z kawałka drewna i rzemienia... bo tym właśnie było. - Ochroni cię przed gorącem i słońcem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość