Kingdom of North

Rakodi - Stary Świat

- Niczego ci nie brak, pani? - spytał Uzurpator, który wyglądał jakby od ich ostatniego spotkania nie spał i nie jadł.

Rakodi - Stary Świat

Parę rzeczy przychodzi do głowy, pomyślała, ale uśmiechnęła się tylko uprzejmie.

- Na razie nie - zapewniła. - Dziękuję za pytanie, Najjaśniejszy Panie. Jesteś bardzo szczodry.

Trochę się o niego martwiła. Nie znała go zupełnie, ale był najwyraźniej jedynym człowiekiem w okolicy, który czuł wobec niej chociaż cień życzliwości, więc...

- Czy wiesz może coś na temat Berga Meselerińskiego, Najjaśniejszy Panie? - zapytała jednak zamiast tego. W końcu ostatnim razem nie spodobała mu się jej troska. - Niepokoję się o niego.

Rakodi - Stary Świat

- Został w Semiramidzie. Jeszcze przez jakiś czas włos mu z głowy nie spadnie - odpowiedział Apepi.

Rakodi - Stary Świat

- Aha. Budujące - mruknęła Lora, tylko trochę kwaśno. Westchnęła cicho. - Jest moim kuzynem przez mariaż - wyjaśniła. - Prywatnie bardzo sympatyczny człowiek.

Rakodi - Stary Świat

- Niestety zdradził mało sympatycznego człowieka - wyjaśnił Apepi. - Ciebie też trzyma przy życiu tylko żeby w razie czego mieć argument dla twojej mrocznej elfki.

Rakodi - Stary Świat

Lora pokiwała głową.

- Mhm. Spodziewałam się czegoś w tym rodzaju - przyznała. Milczała przez krótką chwilę. - A ty, Najjaśniejszy Panie? Co ty myślisz o całej tej sytuacji?

Rakodi - Stary Świat

- Preferowałbym, żebyście ją sobie rozwiązali tym razem z daleka od mojej pustyni - streścił Apepi.

Rakodi - Stary Świat

- Nie miałam wtedy na to żadnego wpływu - zapewniła, zresztą zupełnie szczerze. Nie przyłożyła palca do Wojny Czteroletniej. - Teraz mam jeszcze mniejszy.

Upiła długi łyk kakała i milczała przez chwilę.

- Ale, na ile ich znam... - dodała ciszej, powoli. - Oświecony nie odmówi ci cywilizowanego dialogu, jeśli nawiążesz z nim kontakt.

Rakodi - Stary Świat

Apepi roześmiał się.

- Jednak wybieram Augustusa ponad wasze małe przymierze pod wezwaniem Północy - powiedział.

Rakodi - Stary Świat

Lora wzruszyła lekko ramionami.

- Sugeruję jedynie komunikację, Najjaśniejszy Panie, nic ponadto - stwierdziła obojętnie i wróciła do kakałka. - Ale cieszę się, że udało mi się cię rozbawić.