Powoli wzruszyła ramionami.
- Nie odpowiadamy przed śmiertelnikami - odrzekła.
20.1: Into the Abyss
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
- A jednak pobiegliście dokładnie tam, gdzie wam kazali - powiedział Augustus. - Żałosne stworzenia, idźcie i powiedzcie swoim panom, że się spóźnili. Nadejście Otchłani jest już nieuniknione. A mojemu Psu możecie powiedzieć, by się nie martwił. Jego czas nadejdzie szybciej niż sądzi. - Machnął ręką. - Precz.
Mentian zerknął na Luizę kątem oka. Skłonny był rzucić się na tę kreaturę... ale to byłby dość gwałtowny ruch.
Mentian zerknął na Luizę kątem oka. Skłonny był rzucić się na tę kreaturę... ale to byłby dość gwałtowny ruch.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza zerknęła na Mentiana. Demon mógł blefować. Mógł też mieć pod kontrolą wszystkie te otaczające ich zewsząd miecze, które zrobią z nich jeże, jeśli czegoś spróbują.
Może same informacje, co tu zastali, byłyby więcej warte, niż potencjalnie nieudana próba realizacji zadania. Zresztą, przysłano ich po śmiertelnika, nie demona.
Odwróciła się na pięcie i odeszła, ciągnąc za sobą Mentiana.
Może same informacje, co tu zastali, byłyby więcej warte, niż potencjalnie nieudana próba realizacji zadania. Zresztą, przysłano ich po śmiertelnika, nie demona.
Odwróciła się na pięcie i odeszła, ciągnąc za sobą Mentiana.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Z całą pewnością szli w kierunku, z którego przyszli. Ale zamiast do korytarza z kominem, dotarli do zamkniętych kamiennych wrót. Mentian chwycił rękę Elizy i z dłonią na ścianie zaczął obchodzić pomieszczenie. Szli i szli w gęstej, wilgotnej mgle, tylko po to, by dotrzeć do tych samych, kamiennych drzwi.
Mentian zaklął w starożytnej mowie i pchnął je.
Pomieszczenie #69
Stanęli w niewielkim pomieszczeniu. Dalsze drzwi znajdowały się na północnej i zachodniej ścianie.
Gdy tak stali, z sufitu nagle spadło na nich małe stado piekielnych robali, długich jak ludzkie ramię. Natychmiast wczepiły się w nich licznymi odnóżami i zaczęły kąsać wściekle w odsłonięte części ciała.
Mentian zaklął w starożytnej mowie i pchnął je.
Pomieszczenie #69
Stanęli w niewielkim pomieszczeniu. Dalsze drzwi znajdowały się na północnej i zachodniej ścianie.
Gdy tak stali, z sufitu nagle spadło na nich małe stado piekielnych robali, długich jak ludzkie ramię. Natychmiast wczepiły się w nich licznymi odnóżami i zaczęły kąsać wściekle w odsłonięte części ciała.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza zaklęła siarczyście, wolną ręką złapała za jednego z kąsających ją robali i zmiażdżyła mu łeb w pięści. A potem zaraz następnego i następnego, odrzucając na bok wciąż wijące się truchła.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Mentian na szczęście miał odsłoniętą głównie głowę, więc ściągnął dwa gryzące go po twarzy robale i zmiażdył je okutą żelazą stopą. Okaleczone, ciągle się wiły, ale przynajmniej nie były groźne.
- Niech to szlag - sapnął Mentian.
Przez chwilę oddychał ciężko, a kiedy jego rany się zagoiły, powiedział:
- Boję się, że straciliśmy śmiertelników. Nie mamy jak po nich wrócić.
- Niech to szlag - sapnął Mentian.
Przez chwilę oddychał ciężko, a kiedy jego rany się zagoiły, powiedział:
- Boję się, że straciliśmy śmiertelników. Nie mamy jak po nich wrócić.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza wzięła głęboki wdech, przymknęła oczy i pokiwała głową. Też miała takie wrażenie.
- Kellam nas zabije - stwierdziła ponuro. Milczała chwilę, potem zerknęła nieufnie na sufit. - Znajdźmy sobie jakieś miejsce na postój - poprosiła.
W ten sposób będą mogli jeszcze przez chwilę łudzić się nadzieją, że śmiertelnicy jeszcze ich dogonią. Poza tym, czuła się zmęczona. Tak mentalnie.
- Kellam nas zabije - stwierdziła ponuro. Milczała chwilę, potem zerknęła nieufnie na sufit. - Znajdźmy sobie jakieś miejsce na postój - poprosiła.
W ten sposób będą mogli jeszcze przez chwilę łudzić się nadzieją, że śmiertelnicy jeszcze ich dogonią. Poza tym, czuła się zmęczona. Tak mentalnie.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Mentian pokiwał głową na zgodę. Może zresztą lepiej było stąd nie wychodzić, żeby nie wpaść w ręce Kellama.
Usiadł pod ścianą i przymknął oczy. Również był zmęczony. Nawet nie zauważył, kiedy zasnął.
Obudził go wrzask, szczęk stali i ogólne dźwięki tumultu. Dochodziły zza północnych drzwi. I po krótkiej chwili Mentianowi zdało się, że rozpoznaje głosy ich śmiertelników.
Podbiegł do drzwi i rozwarł je szeroko. Prowadziły do pomieszczenia ze sceną. W nim, oszalali śmiertelnicy rzucili się na siebie nawzajem ku absolutnemu przerażeniu wampira. Złapał, ponad ich głowami, równie przerażone spojrzenie Haava.
Usiadł pod ścianą i przymknął oczy. Również był zmęczony. Nawet nie zauważył, kiedy zasnął.
Obudził go wrzask, szczęk stali i ogólne dźwięki tumultu. Dochodziły zza północnych drzwi. I po krótkiej chwili Mentianowi zdało się, że rozpoznaje głosy ich śmiertelników.
Podbiegł do drzwi i rozwarł je szeroko. Prowadziły do pomieszczenia ze sceną. W nim, oszalali śmiertelnicy rzucili się na siebie nawzajem ku absolutnemu przerażeniu wampira. Złapał, ponad ich głowami, równie przerażone spojrzenie Haava.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza pobiegła za nim i zamarła na chwilę w drzwiach w absolutnym przerażeniu.
Potem drgnęła, wyłamała się ze stuporu i skoczyła w to kłębowisko walczących. Trzeba było obezwładnić tych idiotów zanim zrobią sobie krzywdę. Jak długo nie postanowią poderżnąć sobie gardeł, los jej i Mentiana nie był przypieczętowany.
Potem drgnęła, wyłamała się ze stuporu i skoczyła w to kłębowisko walczących. Trzeba było obezwładnić tych idiotów zanim zrobią sobie krzywdę. Jak długo nie postanowią poderżnąć sobie gardeł, los jej i Mentiana nie był przypieczętowany.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Mentian i Haav po chwili stuporu rzucili się jej na pomoc. Rozdzielenie oszalałych śmiertelników nie było łatwe, ale w końcu zdołali ich powiązać i pokneblować. Mentian rozejrzał się, oceniając straty. Neko, cholerna Ember, Koji, Morrigan i Pierre wydawali się tylko trochę poszarpani i najwyżej lekko zarysowani ostrzem. Strzałka miał złamaną rękę, z której sterczała kość i stracił kilka palców w lewej dłoni, kto wie w jaki sposób. Nuri miał rozwaloną, krwawiącą czaszkę i wyglądał jakby tracił kontakt z rzeczywistością nie tylko przez szaleństwo. Ciężko ranny został też Mbawe.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości