- Wygląda jak coś z koszmarów - przyznała Yuki. - Polećmy zerknąć. Mam nadzieję, że to robactwo sypia nocą - dodała.
Inaczej mogą obudzić się zjedzeni.
20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Mówił że najwięcej ich koło południa - wspomniał Tau.
No bo gdyby wyłaziły w nocy, to już by byli zeżarci, prawda?
Polecieli w kierunku, gdzie szramy w pustkowiu zdawały się zbiegać. Im bliżej byli, tym szerze się stawały. Wreszcie, ich oczom ukazał się brzeg gigantycznego, spiralnie skręconego leja, w który wpadały wszystkie rowy w soli.
I'wai sapnął - w samym centrum tej konstrukcji znajdowała się czarna, okrągła przepaść. Była dość duża, by mógł się w niej zmieścić Tafu wraz z pasażerami.
Tau przyglądał się temu chwilę.
- Potwór czy jaskinia, jak myślicie?
No bo gdyby wyłaziły w nocy, to już by byli zeżarci, prawda?
Polecieli w kierunku, gdzie szramy w pustkowiu zdawały się zbiegać. Im bliżej byli, tym szerze się stawały. Wreszcie, ich oczom ukazał się brzeg gigantycznego, spiralnie skręconego leja, w który wpadały wszystkie rowy w soli.
I'wai sapnął - w samym centrum tej konstrukcji znajdowała się czarna, okrągła przepaść. Była dość duża, by mógł się w niej zmieścić Tafu wraz z pasażerami.
Tau przyglądał się temu chwilę.
- Potwór czy jaskinia, jak myślicie?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki wychyliła się ze smoka i spróbowała wywęszyć odpowiedź.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Czuć było głównie solą. I padliną. Potwór czy jaskinia, zwierzętom najwyraźniej zdarzało się wpadać do dołu.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki pokręciła głową.
- Czuć trupy - podsumowała. - Jeśli to potwór, to nie ma zapachu innego niż to pustkowie. Ale tak czy inaczej, nie wlatywałabym tam. Szkoda że nie mamy ze sobą żadnych magicznych sond.
- Czuć trupy - podsumowała. - Jeśli to potwór, to nie ma zapachu innego niż to pustkowie. Ale tak czy inaczej, nie wlatywałabym tam. Szkoda że nie mamy ze sobą żadnych magicznych sond.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Tau przytaknął jej pomrukiem.
- Odnotuje, gdzie to jest - uznał. - Zawsze będzie można wrócić się tu z taką. Albo w ogóle przysłać kogoś z laboratorium, pewnie by się ucieszyli.
- Odnotuje, gdzie to jest - uznał. - Zawsze będzie można wrócić się tu z taką. Albo w ogóle przysłać kogoś z laboratorium, pewnie by się ucieszyli.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Racja. Jeśli się nie przesunie - powiedziała Yuki. - Lećmy dalej. Mam nadzieję, że w ogóle znajdziemy jakieś względnie bezpieczne miejsce na następny obóz.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Jeszcze jest czas - mruknął Tau, zerkając na słońce. Do wieczora zostało im jeszcze dobre kilka godzin. Ale pewnie powinni zrobić sobie przerwę, ze względu na Pies.
Pozostawili za sobą lej i znaleźli kawałek gruntu, który wyglądał na stabilny. Sól była już o tej porze wygrzana słońcem i niemal paliła w dotyku. Tafu ewidentnie czuł się w tych warunkach zupełnie komfortowo, za to I'wai, który nie nosił typowego obuwia, przestępował z łapy na łapę, dopóki Tau się nie zlitował i nie pomógł mu wyciągnąć i rozłożyć koca, dla izolacji.
Skrzydlaty odetchnął z ulgą, przycupnąwszy na swoim miejscu.
- Chcecie się schować w cieniu? - zaoferował, rozpościerając szeroko skrzydła. I tak musieli dać Pies tak z pół godzinki na oddech, kiedy już wypije podsuniętą jej przez Yuki wodę.
Pozostawili za sobą lej i znaleźli kawałek gruntu, który wyglądał na stabilny. Sól była już o tej porze wygrzana słońcem i niemal paliła w dotyku. Tafu ewidentnie czuł się w tych warunkach zupełnie komfortowo, za to I'wai, który nie nosił typowego obuwia, przestępował z łapy na łapę, dopóki Tau się nie zlitował i nie pomógł mu wyciągnąć i rozłożyć koca, dla izolacji.
Skrzydlaty odetchnął z ulgą, przycupnąwszy na swoim miejscu.
- Chcecie się schować w cieniu? - zaoferował, rozpościerając szeroko skrzydła. I tak musieli dać Pies tak z pół godzinki na oddech, kiedy już wypije podsuniętą jej przez Yuki wodę.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Co z tobą? - spytała Yuki, korzystając jednak z propozycji, bo cień Tafu był... raczej dość gorący.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
I'wai uniósł jedną szponiastą łapę, żeby mogła sobie zobaczyć. Skrzydlaty nosił na niej coś przypominającego elastyczny but z uciętym noskiem i dziurą z tyłu - osłaniał najwrażliwszą, środkową część stopy, ale już nie wyposażone w wielkie, hakowate szpony palce.
- Parzyło mnie po prostu - wyjaśnił. - Zwłaszcza że tam na górze jest znacznie zimniej. Za chwilę bym się przyzwyczaił, ale kocyk też jest dobry - zapewnił.
Uniósł rękę i ubił jakiegoś owada, który usiadł mu na ramieniu. Wspomnienie po południowym roju chyba ich odnalazło.
- Parzyło mnie po prostu - wyjaśnił. - Zwłaszcza że tam na górze jest znacznie zimniej. Za chwilę bym się przyzwyczaił, ale kocyk też jest dobry - zapewnił.
Uniósł rękę i ubił jakiegoś owada, który usiadł mu na ramieniu. Wspomnienie po południowym roju chyba ich odnalazło.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość