Hatsze delikatnie złapała go za ramię.
- No to chodź - odrzekła cicho.
*
- Mhm, dziękuję ci - potaknęła w odpowiedzi na propozycję, a potem wzruszyła ramionami. - Nie wiem. Może? Matka przebrnęła wreszcie przez całą papierologię potrzebną żeby otworzyć przychodnię lekarską w mieście - wyjaśniła. - Może mi się od niej udzieliło, czy coś.
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Mamoru wobec tego objął ją i przyciągnął do siebie delikatnie. To było, w jego opinii, o wiele przyjemniejsze niż ich ostatnie rozmowy.
*
- Och... i skąd ta radość? - westchnął Al. - Doprawdy... mogłoby być tyle dobrego mięsa, gdybyście tak usilnie nie podtrzymywali tutaj przy życiu tych cierpiących biedaków.
Postawił przed nią kieliszek, a sam usiadł do swojej pieczeni.
*
- Och... i skąd ta radość? - westchnął Al. - Doprawdy... mogłoby być tyle dobrego mięsa, gdybyście tak usilnie nie podtrzymywali tutaj przy życiu tych cierpiących biedaków.
Postawił przed nią kieliszek, a sam usiadł do swojej pieczeni.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Hatsze objęła go również, wygodnie oparła głowę o jego pierś i rozluźniła się. Tęskniła.
*
Fariha spochmurniała wyraźnie.
- Ponieważ to humanitarne - odrzekła. - Zmniejsza cierpienie. Ratuje życia tych, którzy są jeszcze zbyt młodzi by umierać. Ty tak nie uważasz? Czy patrzysz na sprawę tylko przez żołądek?
*
Fariha spochmurniała wyraźnie.
- Ponieważ to humanitarne - odrzekła. - Zmniejsza cierpienie. Ratuje życia tych, którzy są jeszcze zbyt młodzi by umierać. Ty tak nie uważasz? Czy patrzysz na sprawę tylko przez żołądek?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Głównie przez żołądek - przyznał otwarcie Al.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Tak myślałam - przyznała Fariha z westchnieniem. Milczała chwilę, popijając krew. - Patrząc z tej perspektywy, podtrzymywanie życia tak długo jak możliwe nadal leży w moim personalnym interesie - zauważyła. - Jeden żywy człowiek na przestrzeni lat może dać więcej krwi niż jeden martwy na raz.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Ech - powiedział Al, wyraźnie tracąc nadzieję i zabrał się za swoją pieczeń.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Smacznego - zapewniła go Fariha. Przez chwilę znów panowała milczenie. - Czy to jest nietypowe, swoją drogą? Takie podejście do medycyny? Z perspektywy światów, które odwiedziłeś.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Nah - powiedział Al. - Zawsze ludzie starają się ratować kogo się da i gdy tylko się tego nauczą, sprowadzają na swój świat zagładę swoją nadmierną i nieredukowaną przez wczesną śmierć liczebnością.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fariha mruknęła.
- Akurat to nie jest taki znowuż niesłuszny argument - przyznała mu. - Widziałeś takie światy?
- Akurat to nie jest taki znowuż niesłuszny argument - przyznała mu. - Widziałeś takie światy?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Oczywiście - powiedział Al. - Ludzie mieszkają tam w hałasie, brudzie i toksynach, a ich miasta pokrywają większość lądu. Świat jest zrujnowany do momentu, gdy traci swoją równowagę i straszliwe plagi zamieniają całe szerokości geograficzne w miejsca nie do życia. Ludzie wszczynają rozpaczliwe wojny i wielkie migracje, a te lepsze tereny zagęszczają się bardziej i bardziej. Mówiąc szczerze, nigdy nie wiedziałem, by ludzie wyginęli. Są światy, w których wymyślna broń zmiotła życie, zatruła glebę, wody i powietrze, ale gdzieś tam zawsze jest garstka ludzi, szczurów i karaluchów.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość