Dzień 10
- Rozumiem - mruknął Derek. - Cóż, w latach przed Augustusem problem plugastwa rzeczywiście znacząco zmalał - przyznał. - Król dokładał niemało starań żeby je zwalczać i był w tym dosyć skuteczny. Potem zniknięcie magii zrujnowało cały ten wysiłek.
Mruknął.
- Byłeś kiedyś w Otchłani?
- Poradziliśmy sobie - przytaknęła. - Nie jesteśmy aż tak niekompetentni na jakich może wyglądamy - zapewniła z rozbawieniem. - Ciekawość, stało się coś ważnego?
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 10
- Nie - odpowiedział Neatan. - Co innego otworzyć wrota dla Otchłani do naszego świata, a co innego się z niej wydostać samemu. Niespecjalnie mnie też interesuje. To po prostu przestrzeń pełna potworów.
- Miałem małą dyskusję z Władcą Umarłych na temat kompetencji pomniejszych czarnoksiężników, do których go zaliczam - wyjaśnił siostrze. - Wszystko w porządku.
Zaczął się gwałtownie krztusić. Wskoczył na kolano Ryu.
- Nie, nie, obrzygasz mnie! - zawołała w ramach protestu.
Gawron wydalił w końcu dziobem niewielki woreczek, pełen rozświetlonych magią kulek.
- Powinnaś je łykać przez kilka miesięcy. Takie stare ramole jak ty łatwo tracą ciążę - powiedziało ptaszysko i podleciało na czubek masztu.
- Nie - odpowiedział Neatan. - Co innego otworzyć wrota dla Otchłani do naszego świata, a co innego się z niej wydostać samemu. Niespecjalnie mnie też interesuje. To po prostu przestrzeń pełna potworów.
- Miałem małą dyskusję z Władcą Umarłych na temat kompetencji pomniejszych czarnoksiężników, do których go zaliczam - wyjaśnił siostrze. - Wszystko w porządku.
Zaczął się gwałtownie krztusić. Wskoczył na kolano Ryu.
- Nie, nie, obrzygasz mnie! - zawołała w ramach protestu.
Gawron wydalił w końcu dziobem niewielki woreczek, pełen rozświetlonych magią kulek.
- Powinnaś je łykać przez kilka miesięcy. Takie stare ramole jak ty łatwo tracą ciążę - powiedziało ptaszysko i podleciało na czubek masztu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 10
- Ach, rozumiem - sapnęła. - Ile czasu on się zajmuje już czarnoksięstwem, tak właściwie? Przyznał ci się kiedyś?
Derek zamrugał, a potem spojrzał na Ryu.
- Cóż... o ile rozumiem, powinienem pogratulować - stwierdził wesoło.
- Ach, rozumiem - sapnęła. - Ile czasu on się zajmuje już czarnoksięstwem, tak właściwie? Przyznał ci się kiedyś?
Derek zamrugał, a potem spojrzał na Ryu.
- Cóż... o ile rozumiem, powinienem pogratulować - stwierdził wesoło.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 10
- Hum... tak - sapnęła Ryu, odzyskując zmysły po chwili pełnej stuporu. Spojrzała na Dereka i zamrugała.
A potem z piskiem radości rzuciła się go uściskać i oboje kopyrtnęli z masztu.
- Był pierwszym czarnoksiężnikiem na świecie w zeszłej epoce ludzkości - powiedział Neatan, obserwując jak Derek i Ryu zmierzają w objęcia śmierci lub do najbliższej liny, zależnie od swojego refleksu. - Ale nie jest w całą sprawę nadmiernie zaangażowany, bo jego przyrodzona moc czyni go absurdalnie potężnym.
- Hum... tak - sapnęła Ryu, odzyskując zmysły po chwili pełnej stuporu. Spojrzała na Dereka i zamrugała.
A potem z piskiem radości rzuciła się go uściskać i oboje kopyrtnęli z masztu.
- Był pierwszym czarnoksiężnikiem na świecie w zeszłej epoce ludzkości - powiedział Neatan, obserwując jak Derek i Ryu zmierzają w objęcia śmierci lub do najbliższej liny, zależnie od swojego refleksu. - Ale nie jest w całą sprawę nadmiernie zaangażowany, bo jego przyrodzona moc czyni go absurdalnie potężnym.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 10
Derek najpierw się roześmiał, a potem krzyknął, usiłując złapać jakiejś liny, by zatrzymać ich upadek. Niestety żadnej nie miał w zasięgu ręki.
Potem coś uderzyło w nich z boku, szarpnęło mocno i dało się usłyszeć głośny łopot skrzydeł.
- Czyście postradali rozum? - burknęła Nimathe, przyciskając sobie oboje do brzucha wszystkimi czterema łapami, potężnymi uderzeniami skrzydeł utrzymując ich wszystkich zawieszonych w powietrzu.
- To się dopiero nazywa spoczywanie na laurach - mruknęła Lena, również obserwując upadek, już gotowa interweniować. Rozluźniła się dopiero gdy spadająca para została złapana w powietrzu przez smoczycę.
Derek najpierw się roześmiał, a potem krzyknął, usiłując złapać jakiejś liny, by zatrzymać ich upadek. Niestety żadnej nie miał w zasięgu ręki.
Potem coś uderzyło w nich z boku, szarpnęło mocno i dało się usłyszeć głośny łopot skrzydeł.
- Czyście postradali rozum? - burknęła Nimathe, przyciskając sobie oboje do brzucha wszystkimi czterema łapami, potężnymi uderzeniami skrzydeł utrzymując ich wszystkich zawieszonych w powietrzu.
- To się dopiero nazywa spoczywanie na laurach - mruknęła Lena, również obserwując upadek, już gotowa interweniować. Rozluźniła się dopiero gdy spadająca para została złapana w powietrzu przez smoczycę.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 10
- Równowagę - sprostowała Ryu. - Dziękuję, cerendi! - dodała, wysmykując się z uchwytu smoczycy i wspinając po linach jak wiewiórka.
- Po co to zrobiłaś? Mogłoby być ciekawie... - zwrócił Neatan uwagę Nimathe, ale po chwili wydał z siebie dziwny skrzek, bo Ryu dotarła na szczyt masztu i zaczęła go tulić. - Puść mnie! Puść... wyssę twoją... przysięgam... kawk! kawk! kawk! - rozdarł się, gubiąc pióra i trzepocząc skrzydłami.
- Dziękuję, książę! - powiedziała Ryu, wypuszczając go w końcu i łapiąc równowagę na samym czubku masztu, żeby ukłonić się odlatującemu spiesznie z tego domu wariatów ptaszysku.
Neatan sfrunął obok Leny i pokrakując z oburzeniem zaczął sobie prostować pióra. Ryu w tym czasie zsunęła się na swoją belkę, żeby wrócić do szkiców.
- Równowagę - sprostowała Ryu. - Dziękuję, cerendi! - dodała, wysmykując się z uchwytu smoczycy i wspinając po linach jak wiewiórka.
- Po co to zrobiłaś? Mogłoby być ciekawie... - zwrócił Neatan uwagę Nimathe, ale po chwili wydał z siebie dziwny skrzek, bo Ryu dotarła na szczyt masztu i zaczęła go tulić. - Puść mnie! Puść... wyssę twoją... przysięgam... kawk! kawk! kawk! - rozdarł się, gubiąc pióra i trzepocząc skrzydłami.
- Dziękuję, książę! - powiedziała Ryu, wypuszczając go w końcu i łapiąc równowagę na samym czubku masztu, żeby ukłonić się odlatującemu spiesznie z tego domu wariatów ptaszysku.
Neatan sfrunął obok Leny i pokrakując z oburzeniem zaczął sobie prostować pióra. Ryu w tym czasie zsunęła się na swoją belkę, żeby wrócić do szkiców.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 10
Nimathe prychnęła, pozwalając jednakże Derekowi przeleźć po niej, żeby przeskoczyć na liny. Kiedy dotarł z powrotem na górę, zachichotał.
- Nie zabij nas z tej radości, co? - poprosił z rozbawieniem, zaczepnie.
*
- Pomóc ci? - zaoferowała mu przymilnie Lena.
Nimathe prychnęła, pozwalając jednakże Derekowi przeleźć po niej, żeby przeskoczyć na liny. Kiedy dotarł z powrotem na górę, zachichotał.
- Nie zabij nas z tej radości, co? - poprosił z rozbawieniem, zaczepnie.
*
- Pomóc ci? - zaoferowała mu przymilnie Lena.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 10
- Przepraszam - powiedziała Ryu ze skruchą. - Nie pomyślałam, że stoimy na wąskiej belce, wysoko nad ziemią - przyznała. - Ale się cieszę! - pisnęła z ekscytacją, już bez rzucania się na ludzi.
*
- Miażdżąc moją dumę do końca? Nie, dziękuję - odpowiedział Neatan z oburzeniem i przybrał ludzką postać. Jego płaszcz z czarnych piór niestety był wymięty również w tej formie. - Na litość... - sarknął, prostując pióro po piórze.
- Przepraszam - powiedziała Ryu ze skruchą. - Nie pomyślałam, że stoimy na wąskiej belce, wysoko nad ziemią - przyznała. - Ale się cieszę! - pisnęła z ekscytacją, już bez rzucania się na ludzi.
*
- Miażdżąc moją dumę do końca? Nie, dziękuję - odpowiedział Neatan z oburzeniem i przybrał ludzką postać. Jego płaszcz z czarnych piór niestety był wymięty również w tej formie. - Na litość... - sarknął, prostując pióro po piórze.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 10
Derek wyszczerzył się pogodnie.
- Nic się nie stało - zapewnił i usiadł obok, żeby ją mocno uściskać. - Cieszę się twoją radością - zapewnił radośnie.
*
Lena litościwie powstrzymała się przed wybuchnięciem śmiechem.
- Dalej zdarza ci się nosić haczyki we włosach? - zainteresowała się zamiast tego. - Czy ty nigdy tego nie robiłeś?
Derek wyszczerzył się pogodnie.
- Nic się nie stało - zapewnił i usiadł obok, żeby ją mocno uściskać. - Cieszę się twoją radością - zapewnił radośnie.
*
Lena litościwie powstrzymała się przed wybuchnięciem śmiechem.
- Dalej zdarza ci się nosić haczyki we włosach? - zainteresowała się zamiast tego. - Czy ty nigdy tego nie robiłeś?
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 10
- Nie. Nie mam już włosów - powiedział Neatan. - Poza tym, na dzień dzisiejszy tamten styl wydaje mi się... nieco tandetny. Ale nosiłem je. Dawno temu. Właściwie jakby w innym życiu.
- Nie. Nie mam już włosów - powiedział Neatan. - Poza tym, na dzień dzisiejszy tamten styl wydaje mi się... nieco tandetny. Ale nosiłem je. Dawno temu. Właściwie jakby w innym życiu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości