Strona 270 z 893

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: sob maja 29, 2021 10:14 pm
autor: Cerro
Wyspa - Stary Świat

Ręce podnieśli też Jon oraz Karai.

- Kto jest przeciw? - zapytał dla formalności Jon.

Zgłosiła się od razu Ashora oraz Drake.

*

- Chodź, pobiegniemy z powrotem - zaproponował Isaku, gdy mógł już normalnie oddychać.

Za wiele i tak nie zyskają, lejąc się drugi raz. Musieli coś zjeść, a potem może zbudować sobie tor przeszkód, podobny do syrusowych ładowni, co samo w sobie mogło być niezłym treningiem.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: sob maja 29, 2021 10:22 pm
autor: Akayla
Wyspa - Stary Świat

Lora podniosła rękę wraz z nimi.

- Pięć do trzech - podsumowała, bardziej z nawyku wyniesionego z Rady niż z potrzeby.

- Zatem poczynię stosowne przygotowania - stwierdziła Hra. Spojrzała na Jona. - Organizatora buntu i tak znajdź, książę. Jak mówiłam, nie powinnam postawić stopy w mieście, a Czarnoksiężnik musi mieć zajęcie, gdyby zaklęcie nie zadziałało.

*

Berg nie mógł jeszcze normalnie oddychać, ale pokiwał głową. Podniósł się ciężko, schował miecz i zajął pozycję na początku ścieżki, czekając aż Isaku do niego dołączy.

- Rewanż? - zaoferował.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: sob maja 29, 2021 10:43 pm
autor: Los
Wyspa - Stary Świat

- Spróbuję coś zorganizować. Weź ludzi i jedź dzisiaj z Apepim - powiedział do Roara. - Chodź, Hisame, poszukamy Lisa. Dziękuję wszystkim - dodał dla porządku, nim wyszedł.

*

Isaku ustawił się i ruszyli. Tym razem dobiegł pierwszy. Chyba głównie ponieważ zostało mu więcej krwi.

Zgiął się w pół na końcu ścieżki i poczekał, aż Berg go dogoni.

- Chyba musimy cię opatrzeć w pierwszej kolejności - uznał.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: sob maja 29, 2021 10:56 pm
autor: Akayla
Wyspa - Stary Świat

Podczas gdy strona elfia wychodziła by przygotować się do drogi, Syrus spojrzał krytycznie w kierunku zdecydowanie półprzytomnego Apepiego, a potem rozmówił się krótko z Hrą, telepatycznie. Kiedy skończył, zwrócił się do Roara.

- Pożycz mi go na pięć minut - poprosił, nieokreślonym ruchem ręki wskazując w kierunku faraona.

Hra tymczasem sięgnęła do szyi, zdjęła z niej wisior zrobiony z jej kryształu i podała go Karaiemu.

- Czy mógłbyś znaleźć mi skrzyneczkę, do której to się zmieści z luzem? - poprosiła. - Tu raczej trudno o takie rzeczy.

*

Hisame podążył za Jonem.

- Sprawdziłbym najpierw z Takeshim.

Był pewien, że widział Lisa w okolicy kuzyna przynajmniej przy jednej okazji.

*

Berg dotarł do niego pomimo utraty krwi absolutnie czerwony na twarzy, sapiąc przez usta. Przez to wyglądał trochę jak ryba. Karp. Jak karp.

Wsparł dłonie o kolana, żeby złapać oddech, i pokiwał głową.

- Nie krwawię aż tak - zapewnił. - Ale pewnie masz rację - przyznał. - Pomożesz mi, czy poprosić kogoś...?

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: ndz maja 30, 2021 8:03 pm
autor: Cerro
Wyspa - Stary Świat

Karai potrzymał kryształ przez chwilę, a wreszcie skinął głową i oddał go Hrze. Rozmiar zapamiętał.

- Poszukam czegoś - obiecał i od razu skoczył.

- Proszę cię bardzo - zapewnił Roar.

*

Lisa w okolicy Takeshiego nie było.

- Ostatnio widziałem go wczoraj - powiedział im młody Czerwony. - Polował na ryby przy brzegu.

- Ech, no dobrze - westchnął Jon i poszedł we wskazanym kierunku.

Nad morzem jednak też nie było Lisa.

*

- Pomogę - zapewnił Isaku. - Masz jeszcze runy? - upewnił się, bo szczerze mówiąc Berg powinien wkrótce się dzięki nim zgoić.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: ndz maja 30, 2021 8:19 pm
autor: Akayla
Pamięć południa

- Dzięki - odrzekł Syrus i wstał, kiwając ręką na Bakmut.

Gdy podeszli do zbierającego się niemrawo Apepiego, wampirzyca ujęła swojego kapitana pod ramię.

- Skaczemy, panie - uprzedził Syrus faraona, nim położył na jego ramieniu jeden palec i zabrał całą ich trójkę.

Wylądowali na skąpanej w słońcu, piaszczystej plaży, twarzami do lazurowego morza. Za ich plecami rosła gęsta, raczej tropikalna roślinność, przez którą wąska ścieżka prowadziła w kierunku wysokiej skały, przeciętej pośrodku szczeliną groty. Morze przecinało tam plażę, wdarte w ląd i do wnętrza jaskini.

- Gdzieś tu powinno się znaleźć miejsce dobre do spania - wyjaśnił Apepiemu, zabierając od niego rękę. - Wypocznij sobie solidnie, panie.

Bakmut wypuściła ramię Syrusa i z wdziękiem wsunęła miękką dłoń pod rękę faraona.

- Chodź, panie, pomogę ci - zaoferowała łagodnie, uśmiechnięta przyjaźnie, kierując się niespiesznie ku ścieżce.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: ndz maja 30, 2021 8:22 pm
autor: Los
Pamięć południa

Apepi nie wiedział, czy się drzeć, że go porywają, czy nie. W końcu zdecydował, że jednak nie. I tak nikt by nie usłyszał. Dał się poprowadzić Bakmut, gdzie tam chciała, oglądając się z absolutnym przerażeniem na Syrusa. Nie wyglądał jak człowiek skłonny do spokojnego wypoczynku.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: ndz maja 30, 2021 8:30 pm
autor: Akayla
Pamięć południa

Syrus odwzajemnił jego spojrzenie raczej ze znudzeniem i poszedł w zupełnie innym kierunku, znaleźć sobie jakiś hamaczek. Dla niego w ogóle była to już pora na sen.

- Przepraszam cię za niego - odezwała się łagodnie Bakmut, doskonale świadoma paniki towarzysza. - Ma brzydki zwyczaj nie pytać o zdanie w takich sytuacjach.

Weszli między zarośla - ścieżka była kręta, ale prowadziła nieuchronnie w kierunku Wielkiej Skały.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: ndz maja 30, 2021 8:42 pm
autor: Los
Pamięć południa

- Żartujesz sobie? - sapnął Apepi. - To porwanie! - Jego oskarżycielski ton szybko zmienił się w pospolite biadolenie: - Zamierzasz wyżłopać mi krew, prawda? Na litość, na co mi przyszło, dlaczego wszystkie potwory Freyów uparły się na mnie! To zemsta - zrozumiał. - To zemsta tamtego za odrzucenie. Dlaczego ja, ja już wolę oddać ten tron, myślałem zawsze, że tylko Biały Wilk jest kompletnie szalony...

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: ndz maja 30, 2021 9:05 pm
autor: Akayla
Pamięć południa

Bakmut zamrugała, zdumiona tym nagłym wylewem emocji.

- Nie, nie będę z ciebie pić - zapewniła go uspokajająco, delikatnie poklepując go po dłoni. - Syrus cię tu zabrał, ponieważ wyglądasz jakbyś miał spaść z konia na pierwszym wyboju - wyjaśniła. - Musisz się wyspać, i posilić. I jakie znów odrzucenie? - zapytała ze zdziwieniem. - Syrusa? Przecież on woli kobiety.