Twierdza Czerwonych
- Nie jesteś głupia - zapewnił Karai. - Powiedz, skoro ma cię to męczyć.
***
Królestwo Północy
- Ojej - powiedziała Dana ze współczuciem. Wygrzebała się spod kołdry tylko po to, żeby zdjąć z niego buty i większość wierzchniego odzienia, a potem troskliwie go przykryć. - Próbowałeś.
13.2: Foch na puna
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Twierdza Czerwonych
Hatsze mruknęła.
- Pomyślałam o tym wczoraj - przyznała. - Kiedy do nas przyszedłeś. Bo... ja nie chcę cię obrazić, Oświecony - zapewniła. - I szanuję cię jako nauczyciela. Że przyszedłeś tutaj mimo że masz na pewno mnóstwo innych, ważniejszych zajęć, że jesteś dla nas miły i traktujesz nas jak równe. Ale, jednocześnie... widzę, jak działają Czerwoni. Ta dziewczyna z Północy, ona... ona nic złego nie zrobiła. Co więcej, jest jedną z tych, za których tak walczyliście jeszcze kilka miesięcy temu. - Sapnęła i urwała na chwilkę. - Nie chcę tego wygrzebywać, naprawdę nie - powiedziała wreszcie - ale to chyba najlepiej ilustruje mój problem. Pamiętasz, kilka miesięcy temu powiedziałeś mi przy ognisku, że nie chciałeś, żeby mój brat zginął i żałujesz jego śmierci. Następnego dnia na twój rozkaz przystawiono mi nóż do gardła i wiem, że zginęłabym, gdyby ojciec nie ustąpił. I... ja rozumiem, że ten szantaż był dla was ostatnią deską ratunku i nie o tym chciałam, próbuję tylko powiedzieć... że z miejsca, z którego ja patrzę to jest prawie tak, jakby twoje ciało zamieszkiwało dwoje różnych ludzi. Jeden naprawdę bardzo miły i kochany i jeden bardzo okrutny, bezwzględny. Nie rozumiem tego, gryzie mnie to, nie wiem, co powinnam o tobie myśleć. - Znów się zaczerwieniła. - Przepraszam, jeśli uraziłam - wymamrotała na koniec, patrząc gdzieś w bok.
***
Królestwo Północy
- Dziękuję - westchnął Elra. - I przepraszam, że musisz mnie niańczyć - dodał ze zmęczonym rozbawieniem, przytulając żonę. - Ale dowiedzieć się dowiedziałem - wymruczał, opierając się czołem o głowę Dany i przymykając oczy. - Miałem rację.
Hatsze mruknęła.
- Pomyślałam o tym wczoraj - przyznała. - Kiedy do nas przyszedłeś. Bo... ja nie chcę cię obrazić, Oświecony - zapewniła. - I szanuję cię jako nauczyciela. Że przyszedłeś tutaj mimo że masz na pewno mnóstwo innych, ważniejszych zajęć, że jesteś dla nas miły i traktujesz nas jak równe. Ale, jednocześnie... widzę, jak działają Czerwoni. Ta dziewczyna z Północy, ona... ona nic złego nie zrobiła. Co więcej, jest jedną z tych, za których tak walczyliście jeszcze kilka miesięcy temu. - Sapnęła i urwała na chwilkę. - Nie chcę tego wygrzebywać, naprawdę nie - powiedziała wreszcie - ale to chyba najlepiej ilustruje mój problem. Pamiętasz, kilka miesięcy temu powiedziałeś mi przy ognisku, że nie chciałeś, żeby mój brat zginął i żałujesz jego śmierci. Następnego dnia na twój rozkaz przystawiono mi nóż do gardła i wiem, że zginęłabym, gdyby ojciec nie ustąpił. I... ja rozumiem, że ten szantaż był dla was ostatnią deską ratunku i nie o tym chciałam, próbuję tylko powiedzieć... że z miejsca, z którego ja patrzę to jest prawie tak, jakby twoje ciało zamieszkiwało dwoje różnych ludzi. Jeden naprawdę bardzo miły i kochany i jeden bardzo okrutny, bezwzględny. Nie rozumiem tego, gryzie mnie to, nie wiem, co powinnam o tobie myśleć. - Znów się zaczerwieniła. - Przepraszam, jeśli uraziłam - wymamrotała na koniec, patrząc gdzieś w bok.
***
Królestwo Północy
- Dziękuję - westchnął Elra. - I przepraszam, że musisz mnie niańczyć - dodał ze zmęczonym rozbawieniem, przytulając żonę. - Ale dowiedzieć się dowiedziałem - wymruczał, opierając się czołem o głowę Dany i przymykając oczy. - Miałem rację.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 13.2: Foch na puna
Twierdza Czerwonych
- Czego ode mnie oczekujesz, Hatszepsut? - spytał Karai. - Nie rozumiem twojego pytania. Jestem okrutnym człowiekiem. Cenię twardość i odwagę. Nie cofnę się przed niczym, jeśli będzie to w danym momencie konieczne. To chciałaś usłyszeć?
***
Królestwo Północy
- Oczywiście. Zawsze masz - powiedziała Dana łagodnie. - Chcesz coś zjeść? Wykąpać się?
- Czego ode mnie oczekujesz, Hatszepsut? - spytał Karai. - Nie rozumiem twojego pytania. Jestem okrutnym człowiekiem. Cenię twardość i odwagę. Nie cofnę się przed niczym, jeśli będzie to w danym momencie konieczne. To chciałaś usłyszeć?
***
Królestwo Północy
- Oczywiście. Zawsze masz - powiedziała Dana łagodnie. - Chcesz coś zjeść? Wykąpać się?
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Twierdza Czerwonych
- Możliwe. Sama nie wiem - przyznała Hatsze. Milczała chwilę. - Ciągle uważam, że nadużywacie przemocy, ale moje zdanie nie ma znaczenia - dodała, wzruszając lekko ramionami. - Jestem wdzięczna za wysłuchanie. I za wszystko, co kiedykolwiek dla mnie zrobiłeś - zapewniła szczerze.
***
Królestwo Północy
- Nie, nie zawsze - odrzekł Elra. - Dziękuję, kochana. Nie trzeba. Jeśli tylko ci to nie wadzi, wykąpię się jutro rano.
- Możliwe. Sama nie wiem - przyznała Hatsze. Milczała chwilę. - Ciągle uważam, że nadużywacie przemocy, ale moje zdanie nie ma znaczenia - dodała, wzruszając lekko ramionami. - Jestem wdzięczna za wysłuchanie. I za wszystko, co kiedykolwiek dla mnie zrobiłeś - zapewniła szczerze.
***
Królestwo Północy
- Nie, nie zawsze - odrzekł Elra. - Dziękuję, kochana. Nie trzeba. Jeśli tylko ci to nie wadzi, wykąpię się jutro rano.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 13.2: Foch na puna
Twierdza Czerwonych
- Niewiele tego było, ale doceniam - zapewnił Karai. - Uciekaj, bo się spóźnisz - dodał miękko.
***
Królestwo Północy
Dana weszła pod okrycie obok niego i przytuliła się.
- Dziękuję, że spróbowałeś się porozumieć - powiedziała jeszcze. - Proszę, njs nie poddawaj się tak łatwo.
- Niewiele tego było, ale doceniam - zapewnił Karai. - Uciekaj, bo się spóźnisz - dodał miękko.
***
Królestwo Północy
Dana weszła pod okrycie obok niego i przytuliła się.
- Dziękuję, że spróbowałeś się porozumieć - powiedziała jeszcze. - Proszę, njs nie poddawaj się tak łatwo.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Twierdza Czerwonych
Hatsze kiwnęła głową, uśmiechnęła się nieśmiało do Karaiego na pożegnanie i poszła sobie.
***
Królestwo Północy
- Och, będzie mu ciężko się mnie pozbyć, tego możesz być pewna - wymruczał Elra, obejmując Danę ramieniem. - Ale na razie śpij, słodka. Jutro trzeba będzie złożyć wizytę Pradawnym, a na to też potrzeba... - ziewnął przeciągle i zamlaskał - ...niemało siły.
Hatsze kiwnęła głową, uśmiechnęła się nieśmiało do Karaiego na pożegnanie i poszła sobie.
***
Królestwo Północy
- Och, będzie mu ciężko się mnie pozbyć, tego możesz być pewna - wymruczał Elra, obejmując Danę ramieniem. - Ale na razie śpij, słodka. Jutro trzeba będzie złożyć wizytę Pradawnym, a na to też potrzeba... - ziewnął przeciągle i zamlaskał - ...niemało siły.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
No więc stali w Wielkiej sali pełnej Pradawnych. Dana trzymała Elrę za rękę i starała się nie mdleć. Nie lubiła Pradawnych bardziej niż bardzo. A ci tutaj gapili się jakoś tak mrocznje i w grobowej ciszy.
No więc stali w Wielkiej sali pełnej Pradawnych. Dana trzymała Elrę za rękę i starała się nie mdleć. Nie lubiła Pradawnych bardziej niż bardzo. A ci tutaj gapili się jakoś tak mrocznje i w grobowej ciszy.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
Elra też jakoś tak ich nie lubił. Miał poczucie, że z wzajemnością. Ale co zrobić, trzeba to trzeba.
- Dzień dobry, re - przywitał się, delikatnie ściskając dłoń Dany żeby dodać jej otuchy. - Czy moglibyście użyczyć nam swojej mocy?
Elra też jakoś tak ich nie lubił. Miał poczucie, że z wzajemnością. Ale co zrobić, trzeba to trzeba.
- Dzień dobry, re - przywitał się, delikatnie ściskając dłoń Dany żeby dodać jej otuchy. - Czy moglibyście użyczyć nam swojej mocy?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- W jakim celu? - spytał jeden.
To był początek, bowiem kreatury bombardowały ich pytaniami przez bite dwie godziny, jakbu spodziewali się że Elra z asystą Dany zamisrza wysadzić pałac. W końcu jednak, a jakże, dali moc. Tak naładowani, w komnatach Elry zastali służącego z odpowiedzią Czerwonych.
- W jakim celu? - spytał jeden.
To był początek, bowiem kreatury bombardowały ich pytaniami przez bite dwie godziny, jakbu spodziewali się że Elra z asystą Dany zamisrza wysadzić pałac. W końcu jednak, a jakże, dali moc. Tak naładowani, w komnatach Elry zastali służącego z odpowiedzią Czerwonych.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
Elra przeczytał list, a potem odesłał biednego służącego, który pod sam koniec oczekiwania pobladł do tego stopnia, że można by go pomylić za zaginionego członka rodziny Freyów.
- Przyjęli propozycję rozmów. Ruva zjawi się po mnie za dwa dni - wyjaśnił Danie.
Elra przeczytał list, a potem odesłał biednego służącego, który pod sam koniec oczekiwania pobladł do tego stopnia, że można by go pomylić za zaginionego członka rodziny Freyów.
- Przyjęli propozycję rozmów. Ruva zjawi się po mnie za dwa dni - wyjaśnił Danie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości