Strona 279 z 893
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: wt cze 01, 2021 7:40 pm
autor: Los
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
- Da się zrobić - zadeklarował Karai. - Zbierz część ludzi, Jon.
Jon kiwnął głową i odszedł. Karai odwrócił się do Vera.
- Powinieneś iść odsapnąć, generale - stwierdził. - Nie będziesz się przecież bił na gołe pięści. Książę Isaku jest przy koniach, jeśli chciałbyś się z nim zobaczyć.
Laboratorium - Stary Świat
Po drodze minął głowę Leny dumnie zakonserwowaną w formalinie.
Sae znalazł w sali badań na trzecim poziomie, pełnej próbek i małych słoi z formalinom, gdzie razem z Haarem siedzieli nad całą stertą danych, próbując wyciągnąć z nich jakieś wnioski.
- Ty tutaj? - zdziwił się wilkołak na widok Syrusa. - Aż tak nas pokochałeś?
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: wt cze 01, 2021 8:15 pm
autor: Akayla
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
Ver, gdyby to zależało od niego, bardzo chętnie wziąłby swój miecz z powrotem od Jona i poszedł mu pomóc, ale doskonale rozumiał podtekst propozycji Karaiego. I musiał przyznać, ciężko mu się było kłócić z tą uprzejmą nieufnością.
- Dziękuję, Oświecony. Gdybyście się mieli zajmować wyprowadzaniem Nieśmiertelnych z Nowego Świata, proszę, dopilnuj by książę nie zapomniał o ich rodzinach - dodał. - Będą pierwszym celem zemsty Czarnoksiężnika i Lupusa kiedy oni znikną. I uważajcie na siebie.
Kiwnął im głową i odszedł.
- Kilka dronów pewnie powinno pójść z Jonem, żeby miał ich kto osłonić przed Lupusem - dodała Hra, odprowadzając go wzrokiem, i przywołała rzeczone.
*
Ver znalazł Isaku niedaleko od miejsca, w którym zostawił go Syrus. Musiał przyznać - po ostatnich kilku dniach spędzonych w towarzystwie tego drugiego trochę się bał spotkania. I wciąż się martwił o swoich ludzi. Których tamten Isaku pewnie właśnie mordował, jeśli jeszcze nie skończył.
Nieśmiertelny zaczął wręcz wątpić, czy to spotkanie to aby dobry pomysł, ale zobaczył przed sobą białą sylwetkę... i cóż, było już za późno, bo przynajmniej towarzyszący mu smoczek na pewno już go zauważył.
Chrząknął niezręcznie.
- Cześć... re.
*
Lora tymczasem, nieświadoma toczących się dyskusji i zajęta przede wszystkim zbieraniem od oficerów podsumowań strat, stwierdziła, że Apepi gdzieś zniknął. Elra chyba go nie zostawił...?
Podeszła do jednego z dowódców legionów z pytaniem.
- Wiesz, gdzie jest faraon?
Laboratorium - Stary Świat
Chodzenie obok fragmentów własnych podwładnych, nawet wiedząc że są one dobrowolnie oddanymi kopiami, sprawiło że ciarki przeszły mu po grzbiecie. To było... niepokojące. Jednak w drodze na dół zdążył wypchnąć ze swojej głowy rozmyślania na ten temat niemal zupełnie. W laboratorium nie miały wielkiego sensu.
- Jesteście moimi ulubionymi naukowcami - po prawdzie nie znał wielu naukowców - i możecie być pewni odwiedzin po wojnie - zapewnił Haara. - Ale akurat tym razem przyszedłem dodać wam pracy.
Wyciągnął probówkę z krwią i podał ją Sae.
- Księcia Isaku, świeżo ciągnięta. Pani Maula chciałaby zobaczyć, czego uda się z niej dowiedzieć na jego temat - wyjaśnił. - Hasa ich po świecie przynajmniej dwóch, jeden trzyma się z Jonem, drugi próbuje ich zabić - dodał gwoli uściślenia, bo sytuacja bardzo się rozwinęła odkąd był ostatnio.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: śr cze 02, 2021 12:42 pm
autor: Los
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
Karai kiwnął głową.
- Chyba że wyślemy księcia - powiedział, bo nie był pewien jak silne są w gruncie rzeczy te drony.
*
Isaku rozplątywał pęta koni i wpuszczał je do świeżo zbudowanej zagrody. Wyprostował się i obejrzał na Vera.
- Cześć, re - odpowiedział. - Jak tam?
*
- W swoim namiocie, pani - wyjaśnił legionista.
Apepi rzeczywiście tam był. Właściwie to się schował i siedział nieco spięty, racząc się bukłakiem nierozcieńczonego wina. Nie widział lepszego wyjścia z sytuacji, w której nagle zaroiło się od złowrogich i krwiożerczych białych magów wszędzie wkoło.
Laboratorium - Stary Świat
Sae delikatnie przyjęła próbkę.
- Potrzebujesz dane tamtego obiektu? - spytał Haar, przyglądając się krwi z zainteresowaniem.
- Bardzo proszę - potwierdziła Sae. Uśmiechnęła się do Syrusa i wyjaśniła: - Nie da się zbyt długo przechowywać krwi bez uszkodzenia jej struktury. Ale żeby nie tracić danych, rozrysowuję sobie każdą próbkę po analizie. Mamy też twoją... córkę... Syrus-sama - wyjaśniła. - Jeżeli Isaku jest klonem stworzonym w ten sam sposób, być może porównując jego i jej krew znajdę coś, co by na to wskazywało.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: śr cze 02, 2021 2:15 pm
autor: Akayla
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
Hra kiwnęła głową na zgodę.
- To chyba nawet lepszy pomysł. - Sama nie była jeszcze do końca zorientowana w sile i możliwościach swoich nowych nabytków. - Dron lub dwa mogą pójść z nim jako wsparcie, żeby zapewnić mu przewagę.
*
Ver mruknął i powoli wzruszył ramionami.
- Niespokojnie - stwierdził i, po chwili zawahania, podszedł, dołączyć do niego w tym zajęciu. - Zamartwiam się. Zastanawiam się, czy mogłem zrobić coś lepiej... prawie zabiłem Jonowi jego przyjaciela i chyba poprowadziłem kilka tysięcy ludzi na pewną śmierć - streścił. - Ty, re?
Zerkał na niego z ukosa. Isaku z którym był ostatnie dni był dla niego oczywistą podróbką. Wyglądał i brzmiał identycznie, rzecz jasna, Ver jednak znał brata dość długo i blisko by dostrzec subtelne różnice manieryzmów, sposobu składania zdań i wyrażania myśli...
Jaki był ten Isaku?
*
- Tu jesteś - odezwała się, zaglądając do niego. - Martwiłam się, panie. Czy wszystko dobrze? - zatroskała się, po chwili zawahania jednak zupełnie wsuwając się do środka i przykucając w pobliżu. Wyglądał, jakby potrzebował przyjaciela.
Laboratorium - Stary Świat
Syrus skinął głową ze zrozumieniem. Sae była kochana, że tak się pilnowała przy określaniu Yuki, nawet jeśli nie było to już do końca potrzebne. Doceniał.
- Rozumiem - zapewnił, uśmiechając się do niej ciepło. - Dziękuję, Sae-san. Jestem ciekaw, do czego dojdziecie, ale chwilowo muszę pędzić - dodał. Miał pilny raport dla Mauli. - Wpadnę za jakiś czas.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: czw cze 03, 2021 9:56 am
autor: Los
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
- Świetnie - powiedział Karai. - Pójdę po niego.
*
Isaku milczał chwilę. Uniósł rękę do czoła, a potem przesunął nią po szorstkiej szczecinie, żeby zamaskować ten ruch.
- Niezbyt dobrze, re - przyznał w końcu. - Ja... hm... Augustus był bardzo skuteczny.
Nadszedł Karai.
- Nie do końca taki miałem plan, ale potrzebujemy cię, Wilku - powiedział. - Wybaczcie, że przerywam.
Isaku kiwnął głową.
- Dokończysz z końmi? - poprosił Vera.
*
- Tak - powiedział Apepi nieco drżącym głosem. - Nie - przyznał w końcu. - Trochę jestem nienawykły do... hm... prawie umierania.
Laboratorium - Stary Świat
- Do zobaczenia, Syrus-sama - pożegnała go w związku z tym Sae, uśmiechając się do niego ciepło.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: czw cze 03, 2021 12:05 pm
autor: Akayla
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
- Oczywiście - zapewnił Ver. - Niczym się nie martw, re. Idź.
*
Lora mruknęła ze zrozumieniem i przysiadła obok.
- Pierwszy raz jest najgorszy. Potem człowiek się przyzwyczaja... trochę. Stres i strach nigdy nie odchodzą zupełnie. Ale...
Urwała i przyglądała mu się chwilę.
- Twoi ludzie będą odpowiadać przed Jonem? - zapytała wreszcie. - Jeśli tak, mogłoby być dla ciebie lepiej, gdybyś odszedł schronić się u Czerwonych. Tam jest spokojniej i bezpieczniej. I zapewne wygodniej.
Apepi nie był w końcu wojownikiem. Dowódcą zresztą też nieszczególnie. Teraz, kiedy skończyli już rekrutować legiony, mogli poradzić sobie dalej bez niego.
Laboratorium - Stary Świat
- Do zobaczenia, Sae-san - odpowiedział ciepło, odwzajemniając uśmiech, i już go nie było.
Okruch Lodu - Stary Świat
Chwilę później był z powrotem o Mauli.
- Doniosłem próbkę do laboratorium - zapewnił na początek. - A Jona ogarnęły wyrzuty sumienia za Nieśmiertelnych generała i przygotowują się do ataku na Lupusa. Zamierzają rzucić kilka dronów Elry na jego okręty, zgodnie ze słowami Vera zakotwiczone w stolicy, jako dywersję dla Neatana.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: czw cze 03, 2021 12:23 pm
autor: Los
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
Kiedy Karai wrócił do Hry i Jona, ten ostatni był już gotów z armią ludzi wciąż dopinającą miecze i poprawiającą zbroję. Od tyłu przekazywano sobie linę, z którą mieli skoczyć.
- Nie wziąłeś sobie zbroi, Wilku - zauważył Jon, gdy Isaku stanął obok.
- Nie udźwignę zbroi.
- Po prostu nas nie zawiedź - mruknął Jon, podając mu linę. - Proszę.
Rozłożył mapę i skinął Hrze głową.
- Gotowi - oznajmił.
*
Apepi mruknął.
- To może nie jest najtragiczniejszy pomysł - rzekł bez entuzjazmu. Czerwoni... czy oni nie odżywiali się narkotykami? I jak mogło tam być wygodnie? Oni chyba spali na rozpalonych węglach... czy coś takiego.
Okruch Lodu - Stary Świat
Maula uniosła dłoń do ust i przygryzła lekko kciuk.
- Skocz do Jona, Syrus - powiedziała. - Daj mi znać, kiedy zaatakują Lupusa. Wesprzemy ich od strony morza. Powinniśmy roznieść tę wyspę.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: czw cze 03, 2021 12:58 pm
autor: Akayla
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
Hra kiwnęła głową i podała polecenie dronom, już ustawionym przez Karaiego gdzieś na przypadkowej wystającej z wody skale, daleko od nich.
- Ruszyli - zapewniła.
Mniej więcej w tym momencie pojawił się przy nich Syrus.
- Wesprzemy was od morza. Pójdę po flotę, kiedy skoczycie - wyjaśnił krótko.
*
Lora przyglądała mu się chwilę.
- Nie kierowałabym cię w miejsce, które byłoby dla ciebie gorsze niż ten obóz, panie - powiedziała wreszcie uspokajająco. - Obiecałam zapewnić ci bezpieczeństwo. - Urwała na chwilę. - Masz jakieś pytania? Na temat Czerwonych. Może poczułbyś się trochę pewniej z tym pomysłem gdybyś usłyszał o nich coś poza plotkami - zaproponowała.
Stolica - Stary Świat
W porcie nagle błysnęło, jakby z ziemi wystrzelił piorun. Moc pojawiła się znikąd, a jej eksplozja rozerwała na strzępy kilka okrętów na raz, sypiąc wokół deszczem odłamków, wiórów i ostrych drzazg, gotowych przebić każdego, kto znalazł się wystarczająco blisko. Ludzie na brzegu i innych statkach wrzeszczeli na alarm - na tych tonących resztkach kadłubów panowała jednak relatywna cisza. Fala gorącego powietrza z trzaskiem wybiła okna pobliskich budynków.
Wszystko wydarzyło się w przeciągu jednej chwili - kimkolwiek był napastnik, nie skończył jeszcze, wręcz dopiero zaczynał. Pierwsze trafione okręty nie zdążyły jeszcze dobrze się rozpaść, a już wybuchały kolejne, i kolejne.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: czw cze 03, 2021 3:14 pm
autor: Los
Wyspa Jona 2 / Wyspa Jona 1 - Stary Świat
Jon kiwnął głową i spojrzał na mapę.
- Skaczemy - powiedział, gdy Neatan się przeniósł.
Skoczyli.
Znaleźli się w środku trwającej w najlepsze egzekucji setek powiązanych Nieśmiertelnych, których legioniści wieszali na drzewach. Inni przerzucali martwych, zarówno legionistów jakby wojowników Północy, i było to jedyne, co pozostało po szybkim i krwawym starciu, które miało tu miejsce.
Nigdzie nie było widać Lupusa.
Jon nie miał czasu się nad nim zastanawiać, zresztą to była odpowiedzialność Isaku.
- Naprzód! - ryknął po prostu.
Armia, od tygodni tylko przesuwająca się z miejsca na miejsce, była spragniona krwi. Szczególnie Nieśmiertelni, którzy ujrzeli, jaki los spotkał ich towarzyszy. Jon wziął akurat dość ludzi, by mieć miażdżącą przewagę liczebną. Pierwsi legioniści padli trupem, nawet nie dobywszy mieczy, a pozostali rzucili się do bezładnej ucieczki. Byli już niemal na brzegu, nim udało im się ustawić w zwarty szyk, zakryć tarczami i nadstawić ostrza.
W tej pozycji Jon i jego ludzie nie mogli ich za bardzo ugryźć. Ale wciąż spychali ich do morza, aż tamci wparli się plecami w fortyfikacje.
- Wycofać się! - rozkazał Jon.
Musieli zgarnąć żywych jeszcze ludzi Vera i uciekać. A poza tym zobaczył coś, czego legioniści jeszcze nie dojrzeli.
Na morzu wyrosły okręty. Gigantyczne jak legendarne morskie bestie, ożaglowane, ciche i spokojne, rozciągnięte w linię wielką jak horyzont. Ich działa ryknęły jednym głosem.
Pierwsza salwa rozerwała fortyfikacje. Więcej - przeszła przez nie, jakby nie istniały. Płonące, rozpadające się, eksplodujące kule w pióropuszach piasku zmiotły legion z powierzchni ziemi. Wybuchł absolutny chaos. Legioniści próbowali uciekać, tym razem w kierunku armii Jona, ale po pierwsze niewielu było w stanie, po drugie naprawdę nic dobrego ich tam nie czekało.
Jon osobiście wspiął się odciąć żywego jeszcze Nieśmiertelnego, więc nie poczuł jak ziemia wyspy rozmięka i staje się sypka. Ale poczuł to Karai - i poczuł, że serce podchodzi mu do gardła.
- Musimy skakać, książę! - zdążył krzyknąć, nim twardy grunt pod ich nogami po prostu się zapadł.
Rozległy się wrzaski ludzi - z których niejeden przeżył już podobny horror.
Isaku przykucnął i położył prawą dłoń na usypującym się piasku. Skrzywił się z bólu, gdy skórę i naczynia krwionośne rozerwało mu aż do barku.
Piasek nagle przestał się osypywać w stronę centrum wyspy i zamarli wszyscy na przechylonym gruncie. Ziemia była tak niestabilna, zamrożona w trakcie upadku, że przez chwilę nikt nawet nie oddychał, jakby bał się naruszyć kruchy balans. A potem z hukiem wyspa wróciła do pierwotnego stanu.
- Przygotować się do skoku! - krzyknął Jon.
Rzucił koniec liny skrwawionemu Isaku. Chwilę później Karai zabrał ich wszystkich, a wyspa runęła z przeraźliwym łoskotem w głębię oceanu, zostawiając po sobie ziejącą, granatową podwodną studnię.
Stolica - Stary Świat
Zniszczenie miało raptem chwilę czasu by przetoczyć się po porcie. Po chwili jednak drzazgi i rozerwane deski poleciały z powrotem, siejąc ponowne zniszczenie i składając się w okręty. Neatan pojawił się nad portem, wisząc w powietrzu z rozwianymi szatami, a potem posłał dwie potężne klątwy w miejsc, z których swoje źródła miała biała magia, by po autorach pozostały tylko ziejące kratery.
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
- Chyba nie chcę wiedzieć - przyznał Apepi. - Przemyślę twoją propozycję, pani.
Archipelag - Stary Świat
Armada pojawiła się z powrotem na cichym, odległym morzu, ciągle rozciągnięta w linię. Maula puściła reling.
- Rozwiązać okręty - rozkazała Lukasowi. - Syrus, dowiedz się, czy Jon zdołał uciec - dodała, bo ze swojej strony widzieli tylko wyspę znikającą w morskich odmętach.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: czw cze 03, 2021 4:13 pm
autor: Akayla
Archipelag - Stary Świat
- Hai - odrzekł ten i skoczył.
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
Syrus wylądował w środku pobitewnego zamieszania. Kilka razy dobrze wciągnął powietrze w płuca, potem skruczył się i przeleciał nad oddziałem, oceniając straty, nim zawrócił do Mauli.
Archipelag - Stary Świat
- Nie ponieśli strat - doniósł, kiedy wrócił. - Nasz Isaku zatrzymał zaklęcie Lupusa na dość długo, by zdążyli uciec z ocalałymi Nieśmiertelnymi.
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
Hisame najpierw odnalazł w ogólnym zamieszaniu Jona, dla pewności, a potem krwawiącego potężnie Isaku. Była już przy nim zresztą Rema, która przyniosła ze sobą opatrunki - wyglądające dość śmiesznie wobec skali problemu - i kwiliła niespokojnie.
Czerwony złapał magią krew księcia i zmusił by zaczęła płynąć normalnie, zamiast uciekać na zewnątrz przez ziejące rany.
- Świetna robota. Już cię połatam - zapewnił, marszcząc czoło w skupieniu. Przykucnął obok i zawiesił dłoń tuż nad jego skórą. Zdołał się już dowiedzieć o problemie Wilka poprzez plotkę, więc choć bezkontaktowe uzdrawianie było niedorzecznie trudne, nie miał wielkiego wyboru.
*
Hra odnalazła Jona i Karaiego.
- Drony zniszczone - doniosła im. - A zanim poszliście dyskretnie zablokowałam działanie komunikatorów naszych legionistów, na wszelki wypadek.
Pomyślała, że powinni wiedzieć.
- Idę im tam pomóc - dodała i skierowała się do biednych Nieśmiertelnych, tych spętanych oraz tych, których zdołali jeszcze odciąć zanim skonali, zaopiekować się w pierwszej kolejności tymi najciężej rannymi.
*
Ver, który skończył w międzyczasie z końmi - przynajmniej tymi, które były przy padoku, bo sama armia miała ich znacznie, znacznie więcej - dostrzegł zamieszanie i pospieszył w kierunku jego źródła. Ujrzawszy swoich ludzi z niemałą ulgą ruszył pomagać w oswobadzaniu ich i przenoszeniu rannych do namiotów szpitalnych. Przynajmniej część z jego braci ocalała. Przy okazji mógł też spróbować na oko ocenić skalę strat.
W czasie tych prac przy okazji rozglądał się za Jonem - uważał że im szybciej zgarną również ludzi pozostałych w garnizonach Nowego Świata, tym lepiej.
*
- W porządku. Teraz jest dobra okazja, Oświecony wciąż kręci się po obozie - mruknęła, gwoli informacji. - Chcesz, żebym chwilę jeszcze tu posiedziała dla towarzystwa, czy wolisz zostać sam? - zapytała jeszcze.