Robak jednak wyciągnął z powrotem łapki, ale tylko po to, żeby zakryć sobie nimi głowę. Nie wiedział.
Syrus przez chwilę przyglądał się stworzeniu.
- Umrzesz, jeśli się teraz odczepisz? - zapytał.
Robak pospiesznie pokiwał łbem.
- Ale możesz się przenieść na kogoś innego?
- Tak - odrzekł cichutko.
Wampir westchnął ciężko i zaczął wyłuskiwać sobie rękę z odnóży. Robak zabrał je bez dalszego oporu.
- Zostawisz mnie w spokoju - powiedział sucho. - A potem przesiądziesz się na człowieka, którego ci wskażemy. Jeśli się wyłamiesz, Isaku chętnie sprawdzi swoją teorię z kulami. Zabieraj mi łapy z nóg.
- W porządku. Dziękuję - odrzekł Robak potulnie, posłusznie podwijając odnóża.
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Chyba nawet wiem, kto będzie chętny - rzekł Isaku. - Ale musimy wrócić na dawny plan.
Zatrzasnął wyimaginowana księgę i opuścił barierę. Stali znowu przed pałacem, Robak nie był widoczny. Marran przeskoczyła do Isaku, który wyglądał jakby przebiegło po nim stado koni. Niewiele pomogła. Głównie go przewróciła i spowodowała kilka odmrożeń.
- Cerendi... nic mi nie jest... - Po dluzszej chwili zdołał ją przekonać i pozbierać się na nogi.
Zetknął kontrolnie na Syrusa, a potem ich przeniósł. Wprost przed Świątynię.
Stała na wzgórzu, piękna i otoczona rajskimi ogrodami, teraz pod kołderką puchu. Czerwoni siedzieli na schodach do Świątyni, skupieni wokół brodatego i obwieszonego złotem Alima. Wyglądali jak szkarłatna wcielona depresja.
- Przyszedłeś dalej rujnować wymiar? - burknął Alim na widok Isaku.
- I nad tobą... Oświecony? Czy kim tam jesteś - odrzekł Isaku jakby nigdy nic. - Mam dla was podarek.
- Uhm. Miło cię widzieć, Adharo. - Alim przypomniał sobie o byciu romantykiem. - Jak... małe wampirze dzieci? O ile zrozumiałem.
Zatrzasnął wyimaginowana księgę i opuścił barierę. Stali znowu przed pałacem, Robak nie był widoczny. Marran przeskoczyła do Isaku, który wyglądał jakby przebiegło po nim stado koni. Niewiele pomogła. Głównie go przewróciła i spowodowała kilka odmrożeń.
- Cerendi... nic mi nie jest... - Po dluzszej chwili zdołał ją przekonać i pozbierać się na nogi.
Zetknął kontrolnie na Syrusa, a potem ich przeniósł. Wprost przed Świątynię.
Stała na wzgórzu, piękna i otoczona rajskimi ogrodami, teraz pod kołderką puchu. Czerwoni siedzieli na schodach do Świątyni, skupieni wokół brodatego i obwieszonego złotem Alima. Wyglądali jak szkarłatna wcielona depresja.
- Przyszedłeś dalej rujnować wymiar? - burknął Alim na widok Isaku.
- I nad tobą... Oświecony? Czy kim tam jesteś - odrzekł Isaku jakby nigdy nic. - Mam dla was podarek.
- Uhm. Miło cię widzieć, Adharo. - Alim przypomniał sobie o byciu romantykiem. - Jak... małe wampirze dzieci? O ile zrozumiałem.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Ciebie też. Dobrze zrozumiałeś - potaknęła Adhara. - Mają się świetnie, dziękuję. Fariha z nimi została w pałacu. Może wpadniemy potem z nimi wszystkimi w odwiedziny, hm?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Pewnie - powiedział Alim. - Dlaczego nie.
Prawdopodobnie w tej chwili zgodziłby się nawet na podpalenie Świątyni. Bo dlaczego nie?
Alim spojrzał na Isaku.
- To niewidzialna istota, która pozwoli wam znowu widzieć anioły i całą resztę - zareklamował Isaku, wskazując Syrusa gestem wprawionego sprzedawcy.
- To jest Syrus, a ty krwawisz - odrzekł Alim.
- Istota jest na Syrusie - wyjaśnił Isaku. - I wiem.
Alim obejrzał się na Czerownych. Większość patrzyła na niego z nadzieją jak szczeniaki. Alim wskazał jednego.
- W porządku - rzekł, krzyżując ramiona na piersi. - Niech zacznie widzieć anioły. Macie ich więcej? - upewnił się.
Prawdopodobnie w tej chwili zgodziłby się nawet na podpalenie Świątyni. Bo dlaczego nie?
Alim spojrzał na Isaku.
- To niewidzialna istota, która pozwoli wam znowu widzieć anioły i całą resztę - zareklamował Isaku, wskazując Syrusa gestem wprawionego sprzedawcy.
- To jest Syrus, a ty krwawisz - odrzekł Alim.
- Istota jest na Syrusie - wyjaśnił Isaku. - I wiem.
Alim obejrzał się na Czerownych. Większość patrzyła na niego z nadzieją jak szczeniaki. Alim wskazał jednego.
- W porządku - rzekł, krzyżując ramiona na piersi. - Niech zacznie widzieć anioły. Macie ich więcej? - upewnił się.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Kilkanaście - odrzekł Syrus, podchodząc do Czerwonego, żeby Robak miał bliżej. - Robak?
Przez chwilę nic się nie działo. Potem wampir poczuł jakby coś poruszyło się na samym skraju jego świadomości. Cicha obecność z tyłu głowy, którą słyszał wcześniej tylko raz. Uderzenie serca później, uczucie zniknęło.
Syrus odczekał jeszcze momencik.
- Chyba już - ocenił.
Przez chwilę nic się nie działo. Potem wampir poczuł jakby coś poruszyło się na samym skraju jego świadomości. Cicha obecność z tyłu głowy, którą słyszał wcześniej tylko raz. Uderzenie serca później, uczucie zniknęło.
Syrus odczekał jeszcze momencik.
- Chyba już - ocenił.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Wszyscy patrzyli uważnie na Czerwonego, którego spojrzenie stawało się z wolna coraz bardziej rozmarzone, aż wstał i poszedł tarzać się w śniegu.
Alim pokiwał głową.
- Wezmę wszystkie - powiedział. - I chcę lato.
- To nie do końca tak działa, że masz, cokolwiek chcesz, Alim - zauważył Isaku. - Będę tu tylko rok - uspokoił go.
Alim pokiwał głową.
- Wezmę wszystkie - powiedział. - I chcę lato.
- To nie do końca tak działa, że masz, cokolwiek chcesz, Alim - zauważył Isaku. - Będę tu tylko rok - uspokoił go.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Dam znać, komu trzeba, i zgłoszą się do was - obiecał Syrus i zerknął na Isaku. - Chyba będziemy się zbierać?
Opatrunki mógł mu zaoferować kiedy już oddalą się od szkarłatnej depresji. Isaku ewidentnie czuł się świetnie, ale wyglądał okropnie. Syrusowi aż wstyd byłoby puścić go takiego z powrotem do Fabiany.
Opatrunki mógł mu zaoferować kiedy już oddalą się od szkarłatnej depresji. Isaku ewidentnie czuł się świetnie, ale wyglądał okropnie. Syrusowi aż wstyd byłoby puścić go takiego z powrotem do Fabiany.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Tak - powiedział Isaku. - I raczej przełóżmy polowanie na jutro.
Z tym świetnym samopoczuciem to mogła być lekka nadinterpretacja. Czuł się jakby usiadła na nim Marran.
Z tym świetnym samopoczuciem to mogła być lekka nadinterpretacja. Czuł się jakby usiadła na nim Marran.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Nie ma pośpiechu, Isaku-sama - zapewnił go Syrus. - Do zobaczenia - rzucił do Alima, złapał oboje towarzyszy za ramiona i skoczył z nimi z powrotem pod pałac.
- Uzdrowić ci to? - zaoferowała natychmiast Adhara, ledwie znaleźli się z powrotem pod domem.
- Uzdrowić ci to? - zaoferowała natychmiast Adhara, ledwie znaleźli się z powrotem pod domem.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku usiadł sobie na schodach, no bo kręciło mu się w głowie.
- Jasne - potaknął. - Dobrze znowu móc coś zrobić - dodał z westchnieniem, opierając się łuk drzwi.
- Jasne - potaknął. - Dobrze znowu móc coś zrobić - dodał z westchnieniem, opierając się łuk drzwi.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość