Strona 285 z 893
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: pt cze 04, 2021 8:09 pm
autor: Los
Twierdza - Stary Świat
- Bez urazy, dashre, ale tylko musiałbym się o was martwić - powiedział Karai. - Wszystko, co robię, jest w miarę bezpieczne, a nawet jeśli nie, Mamoru jest gotowy.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: pt cze 04, 2021 8:18 pm
autor: Akayla
Twierdza - Stary Świat
Ainar mruknął i skrzywił się lekko, ale skinął głową na zgodę.
- Bez urazy - zapewnił. - Ty wiesz najlepiej.
Zupełnie jakby wampir nieomal go nie zagryzł tamten jeden raz. Ale Ainar szczerze nie chciał tego wywlekać.
Posiedział jeszcze chwilę, przyjemnie odprężony, nim w końcu uznał, że czas się zbierać.
- To do zobaczenia - pożegnał się, kiwnąwszy głową obojgu towarzyszom, i wylazł zwinnie z basenu. Wziął sobie jeden z ręczników leżących na stercie w pobliżu basenu, wytarł się i wyszedł, żeby się ubrać. Przebierze się u siebie w czerwone i wróci, zmienić wartownika.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: pt cze 04, 2021 8:19 pm
autor: Los
Twierdza - Stary Świat
Wartownikiem był zresztą Alim.
- Ten Uzurpator go tam nie zamorduje? - upewnił się, kiedy Ainar wyszedł, nieświadom, że Uzurpator właśnie dokonuje spłoszonego odwrotu pod rozleniwionym spojrzeniem Karaiego.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: pt cze 04, 2021 8:24 pm
autor: Akayla
Twierdza - Stary Świat
Ainar przecząco pokręcił głową.
- Nie ma szans. Kiedy wszedł, na chwilę zapomniał że powinien oddychać, taki był przerażony - streścił. - Zaraz wrócę cię zmienić - dodał i poszedł.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: pt cze 04, 2021 8:56 pm
autor: Los
Twierdza - Stary Świat
Wracając, Ainar akurat trafił na Apepiego, który wyszedł z korytarza przed drzwi łaźni i rozejrzał się w absolutnym zagubieniu. Alim obserwował go z zainteresowaniem.
- Ładny tatuaż - powiedział do biednego faraona. - Archipeladzki?
Apepi spojrzał na jego lwy i zamrugał. Pokiwał głową.
- Tak - przyznał.
- Lampart, hm?
- Kojarzył się tam ze Złotym Imperium - przyznał Apepi, nie wierząc że rozmawia o tatuażach z ubranym w czerwień mordercą.
Karai wyszedł z łaźni, jeszcze trochę mokry.
- Zgubiłeś się, Najjaśniejszy Panie? - domyślił się. - Odprowadzimy cię.
Biedny dzieciak. Karai w gruncie rzeczy mu współczuł.
Alim skłonił się, został zignorowany i poszedł poszukać Faryszki. Karai z Apepim i przyklejonym do siebie Ainarem poszedł korytarzem.
- Przepraszam - powiedział w końcu Apepi. - Kto to jest?
Karai zerknął za siebie.
- Dashre? To mój szwagier - powiedział Karai. - Jego młodsza siostra, Kaede, jest moją małżonką. Z pewnością ją spotkasz w swoim czasie. Syrus, którego znasz, jest ojcem Ainara i Kaede, a Hisame, którego również znasz, to mój syn. To nic trudnego.
- Aha - powiedział Apepi. - A pani Adhara jest z tobą spokrewniona...?
- Cóż, w zasadzie nie jest - powiedział Karai. - To... niech pomyślę... dalsza kuzynka moich dzieci. Jest wnuczką wuja mojej żony.
- Więc wasz słynny morderca naprawdę był pożeniony z księżniczką? - upewnił się Apepi.
- Widzisz? Doskonale sobie radzisz, Najjaśniejszy Panie - pochwalił Karai, zatrzymując się.
- Z jakiego rodu ty pochodzisz, panie? - spytał Apepi, bo z tego wszystkiego wynikało mu, że prorok Czerwonych poślubił także księżniczkę.
Karai błysnął zębami w uśmiechu.
- Jestem synem wygnanego heretyka i prostytutki - wyjaśnił. - Twoja komnata. Dobranoc, Najjaśniejszy Panie.
- Dobranoc - powiedział Apepi z gulą w gardle. Chyba nie obraził...? Nie wyglądało, żeby obraził.
Otworzył drzwi i z pewną ulgą schronił się w znajomym pomieszczeniu.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: pt cze 04, 2021 9:11 pm
autor: Akayla
Twierdza - Stary Świat
Glenn już tam była, zajęta pakowaniem mu do szafy kompletów odzieży na zmianę. Jej włosy były ciągle jeszcze trochę wilgotne po jej własnej kąpieli.
- O, już jesteś? - sapnęła na jego widok i uśmiechnęła się do niego. - Przepraszam, mogłam trochę stracić poczucie czasu. Dobrze że trafiłeś z powrotem. Wszystko dobrze? - zmartwiła się, bo wyglądał na spłoszonego.
*
Faryszka była zupełnie niedaleko. W zasadzie to wręcz czaiła się na ojca w pobliskim korytarzu, w pełni świadoma, że miał teraz kończyć wartę.
Spadła na niego spod sufitu gdy przechodził, bezszelestnie jak cień śmierci.
- Haha, mam cię! - zawołała radośnie, gdy wylądowała na ojcu, obłapiając go wszystkimi kończynami.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: pt cze 04, 2021 9:24 pm
autor: Los
Twierdza - Stary Świat
- Nic się nie stało. Nie przepraszaj - powiedział. - Oświecony był tak dobry i mnie odprowadził...
Skrzywił się lekko.
- Są straszni, ale mili. Tak jak mówiłaś - przyznał, a potem ogarnął kołdrę i z ulgą zwalił się do łóżka, prawdziwego, miękkiego łóżka.
*
Alim aż podskoczył, odruchowo sięgając do noża.
- Nie zauważyłem cię - sapnął z niemałą dumą. Zuch dziewczyna!
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: pt cze 04, 2021 9:37 pm
autor: Akayla
Twierdza - Stary Świat
Glenn uśmiechnęła się do niego ciepło.
- No widzisz - przytaknęła miękko. Schowała ostatnią parę spodni na miejsce, zamknęła drzwi szafki, pogasiła światła i wślizgnęła się pod kołdrę u jego boku, bardzo zadowolona z dnia. Pocałowała go czule. - Tu ogólnie nie jest wcale źle - dodała, układając się wygodnie. - Zobaczysz. Dobranoc, panterko.
*
Fariha wyszczerzyła do niego wesoło wszystkie ostre kiełki i puściła, ześlizgując się na ziemię.
- Dokąd idziesz? - zaciekawiła się.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: pt cze 04, 2021 10:42 pm
autor: Los
Twierdza - Stary Świat
- Dobranoc, pisklaczku - zamruczał Apepi, splatając swoje palce z jej.
*
- Właściwie to cię szukałem - przyznał Alim. - Pomyślałem, że mogli byśmy spędzić razem trochę czasu. Chcesz na barana?
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: pt cze 04, 2021 10:56 pm
autor: Akayla
Twierdza - Stary Świat
- Pewnie! - potaknęła dziewczynka i wydrapała mu się zwinnie na barki. - A tamten to kto to był? - zaciekawiła się przy okazji. - Nie było go tu wcześniej, a nie pachnie jak elf.
Wyspa Jona 2 - Stary Świat
Gdy ostatnie światło dnia zaczęło już gasnąć, Ver spotkał się z Kellamem i Hrą, która zjawiła się w towarzystwie drona. Na ile była w stanie ocenić, powinien jej wystarczyć jako wsparcie.
- Jon idzie z nami? - zapytał generał.
- W zasadzie to nie wiem - przyznała. - Nie określił się. Ale powinniśmy spokojnie poradzić sobie sami.
W końcu Jon nie odpowiadał za żadną część ich planu.
- W porządku - odrzekł Ver. Sam uważał że Jon powinien pozostać. - Gotowy.
Hra skinęła głową i wyciągnęła ręce, do Nieśmiertelnego i do Wielkiego Wampira.
- Daleko poza mury - poprosiła go. Dla ostrożności.