– Nie ująłbym tego w ten sposób – powiedział Lees. – Chciałbym się na coś przydać, w sposób, który przystoi Freyowi. Siedzę cały czas w domu, bo Isaku się o mnie boi, ale… wiesz, jestem osobą, a nie istnieję tylko po to, żeby chronić czyjeś serce. Ma to sens?
*
– Spodziewa się, że przyjdziesz – powiedział Isaku. – Wiesz… wydaje się pozbawiony złudzeń co do ciebie, ale nawet on nie wziął pod uwagę, że możesz nie przyjść. Co ty najwyraźniej pod uwagę bierzesz. – Skończył z drzewkiem i zaczął rozglądać się za kolejnym. – I mówi, że nie, nie chce cię widzieć – przyznał. – Ale o ile zawsze szanujemy z Fabianą jego decyzje, o tyle nie można zapominać, że ciągle jest młodym chłopakiem, w dodatku teraz w trudnej sytuacji, i może przemawia przez niego tylko złość.