Yuki zerknęła kilka razy na Skrzydlatego, a w końcu podała mu małą fiolkę niebieskawego płynu.
- Wypij to, I'wai, złagodzi gorączkę - powiedziała.
20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Skrzydlaty spojrzał na nią, kiwnął głową i z wdzięcznością przyjął fiolkę. Wypił zawartość jednym łykiem.
- Dziękuje, Yuki.
Zawsze wiedział, że była zupełnie w porządku, ta wampirzyca. Nawet jeśli małomówna.
- Dziękuje, Yuki.
Zawsze wiedział, że była zupełnie w porządku, ta wampirzyca. Nawet jeśli małomówna.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki pokiwała głową, patrząc na niego z troską, zanim z powrotem schowała naczynie. Nic dziwnego, że nie mógł daleko lecieć. Wyglądał bardzo marnie.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Oddalili się jeszcze trochę od linii zagrzybionej sawanny i dopiero wtedy skręcili w kierunku morza. Ten manewr przybliżył ich nieco do dziwacznej góry, Tau wyciągnął więc małą patrzałkę, żeby się lepiej przyjrzeć.
- Hm, to wygląda bardziej jak jakiś pył niż dym - ocenił. - Chcesz popatrzeć? - zapytał Yuki.
I'waiego nie pytał bo posadzony między nimi Skrzydlaty usnął w czasie lotu. Tyle dobrze, że po lekarstwie Yuki nie był już rozpalony.
- Hm, to wygląda bardziej jak jakiś pył niż dym - ocenił. - Chcesz popatrzeć? - zapytał Yuki.
I'waiego nie pytał bo posadzony między nimi Skrzydlaty usnął w czasie lotu. Tyle dobrze, że po lekarstwie Yuki nie był już rozpalony.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Musimy dostarczyć I'waiego do uzdrowicieli jak najszybciej - powiedziała Yuki, ale sięgnęła po patrzałkę. - Potem ewentualnie możemy wrócić i bliżej to sprawdzić.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Nie sugeruję nic innego - zapewnił wampir, podając jej patrzałkę. Byli w okolicy, to korzystał żeby się przyjrzeć, i tyle.
Kurzawa unosząca się nad stożkiem w istocie wyglądała właśnie na to - na ziarnistą kurzawę bardziej niż miękkie pasma dymu. Pod odpowiednim kątem, zadymka zdawała się wręcz migotać w palącym słońcu.
Tau milczał dłuższą chwilę.
- Martwię się, że to te grzyby - przyznał potem, zerkając na I'waiego z zatroskaniem.
Kurzawa unosząca się nad stożkiem w istocie wyglądała właśnie na to - na ziarnistą kurzawę bardziej niż miękkie pasma dymu. Pod odpowiednim kątem, zadymka zdawała się wręcz migotać w palącym słońcu.
Tau milczał dłuższą chwilę.
- Martwię się, że to te grzyby - przyznał potem, zerkając na I'waiego z zatroskaniem.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Ja też - przyznała Yuki, oddając mu patrzałkę. - Ale nie wiem jak mu pomóc. Oby cerendi Nimathe coś zdziałała.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Tau przytaknął pomrukiem.
Lecieli przez resztę dnia we względnym milczeniu. Porą wieczorną, zobaczyli przed sobą zbawienną ciemną linię morza. Gdy zapadł zmierzch, znaleźli się już zupełnie blisko celu.
I'wai budził się od czasu do czasu - wciąż osłabiony, ale w wyraźnie lepszym stanie niż był w południe. Tau wykorzystywał te momenty, by poić Skrzydlatego z jego bukłaka i oferować mu posiłki. Gorączka nie powróciła aż do wieczora - na całe szczęście, I'wai zdawał się znosić to drugie jej uderzenie znacznie lepiej niż pierwsze. W ciągu dnia nawet nabrał z powrotem trochę kolorów.
Wampir aż zaczynał trochę wierzyć, że może nie było tak strasznie źle.
Lecieli przez resztę dnia we względnym milczeniu. Porą wieczorną, zobaczyli przed sobą zbawienną ciemną linię morza. Gdy zapadł zmierzch, znaleźli się już zupełnie blisko celu.
I'wai budził się od czasu do czasu - wciąż osłabiony, ale w wyraźnie lepszym stanie niż był w południe. Tau wykorzystywał te momenty, by poić Skrzydlatego z jego bukłaka i oferować mu posiłki. Gorączka nie powróciła aż do wieczora - na całe szczęście, I'wai zdawał się znosić to drugie jej uderzenie znacznie lepiej niż pierwsze. W ciągu dnia nawet nabrał z powrotem trochę kolorów.
Wampir aż zaczynał trochę wierzyć, że może nie było tak strasznie źle.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki uważała, że było.
- Nie ląduj na okręcie, cerendi - poprosiła, wlewając w Skrzydlatego nową porcję leku.
Działanie tych grzybów raczej nie było zakaźne, ale kto wie.
- Nie ląduj na okręcie, cerendi - poprosiła, wlewając w Skrzydlatego nową porcję leku.
Działanie tych grzybów raczej nie było zakaźne, ale kto wie.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Tafu nie odpowiedział, ale też wylądował posłusznie na plaży.
Kończyli układać I'waiego na posłaniu z koców, gdy nadleciała Nimathe z Larkinem na grzbiecie.
- Co się stało? - chciał wiedzieć wampir, bo od uprzedzonego przez Yuki Syrusa dowiedział się tylko, że mają chorego.
Obok, Nimathe klapnęła sobie przy Skrzydlatym, by dotknąć go nosem.
Kończyli układać I'waiego na posłaniu z koców, gdy nadleciała Nimathe z Larkinem na grzbiecie.
- Co się stało? - chciał wiedzieć wampir, bo od uprzedzonego przez Yuki Syrusa dowiedział się tylko, że mają chorego.
Obok, Nimathe klapnęła sobie przy Skrzydlatym, by dotknąć go nosem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości