Królestwo Północy
- Jakbyś miał, to byś nie pytał - powiedziała cicho Dana.
13.2: Foch na puna
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Powiedziałem ci już, dlaczego pytałem - zauważył Elra, skrzętnie skrywając rosnącą rezygnację.
- Powiedziałem ci już, dlaczego pytałem - zauważył Elra, skrzętnie skrywając rosnącą rezygnację.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Powiedziałam ci już, że nie mam problemu z tym, co robimy - zauważyła Dana elokwentnie. - Tak jak już kiedyś powiedziałam ci, że jeśli chciałbyś inną kobietę, nie mam nic przeciwko. Chcę tylko, żebyś był zadowolony.
- Powiedziałam ci już, że nie mam problemu z tym, co robimy - zauważyła Dana elokwentnie. - Tak jak już kiedyś powiedziałam ci, że jeśli chciałbyś inną kobietę, nie mam nic przeciwko. Chcę tylko, żebyś był zadowolony.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Wiem, kochanie. Jestem zadowolony - zapewnił ją łagodnie. Ucałował ją w czubek głowy i postanowił zmienić temat. - Jeśli chcesz pójść ze mną żeby zobaczyć się z Adharą to powiedz - poprosił miękko.
- Wiem, kochanie. Jestem zadowolony - zapewnił ją łagodnie. Ucałował ją w czubek głowy i postanowił zmienić temat. - Jeśli chcesz pójść ze mną żeby zobaczyć się z Adharą to powiedz - poprosił miękko.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Chciałbym, ale powiedziałeś, że mam nie jechać - zauważyła Dana. - I masz słuszność. Odpiszę jej. Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja, żebyśmy się zobaczyły.
- Chciałbym, ale powiedziałeś, że mam nie jechać - zauważyła Dana. - I masz słuszność. Odpiszę jej. Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja, żebyśmy się zobaczyły.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Jeśli będę miał szansę, postaram się wam taką stworzyć - obiecał Elra. Ucałował miękko dłoń żony.
- Jeśli będę miał szansę, postaram się wam taką stworzyć - obiecał Elra. Ucałował miękko dłoń żony.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 13.2: Foch na puna
Twierdza Czerwonych
Karai wyprawiał młodszego syna w drogę. Mamoru pokłonił mu się, ucałował matkę, ale wyraźnie najbardziej zaprzątało go rozstanie z bratem i to jego zasypał zapewnieniamk, że lada moment wróci i że wszystko będzie dobrze. Karai nie był całkiem pewien jak do tego doszło, ale jego syn najwyraźniej dorósł.
Karai wyprawiał młodszego syna w drogę. Mamoru pokłonił mu się, ucałował matkę, ale wyraźnie najbardziej zaprzątało go rozstanie z bratem i to jego zasypał zapewnieniamk, że lada moment wróci i że wszystko będzie dobrze. Karai nie był całkiem pewien jak do tego doszło, ale jego syn najwyraźniej dorósł.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Twierdza Czerwonych
Kaede obserwowała pożegnanie swoich synów ze łzami w oczach. Ciągle trudno było się jej pogodzić z nagłym wejściem w dorosłość jej ukochanego dziecka, wiedziała jednak, że zrobiłaby mu krzywdę, próbując opóźnić ten moment.
Hisame natomiast był przybity. Bynajmniej nie zazdrosny - nie przejmował się jakoś szczególnie ani brakiem drugiego noża, ani udzieleniem bratu pierwszeństwa w zdobywaniu go. Nigdy nie dbał o takie rzeczy. Nie.
Po prostu nigdy wcześniej, ale to nigdy, nie został zmuszony do rozdzielenia się z Mamoru. I właśnie to, widmo samotności, ciążyło mu najbardziej.
Z wysiłkiem powstrzymywał łzy. Nie mógł już tego dłużej wytrzymać.
- Idź, re - powiedział cicho, wcinając się bratu w kolejną serię zapewnień. Wyłamał palce. - Idź i wracaj szybko. Wierzę w ciebie.
Kaede obserwowała pożegnanie swoich synów ze łzami w oczach. Ciągle trudno było się jej pogodzić z nagłym wejściem w dorosłość jej ukochanego dziecka, wiedziała jednak, że zrobiłaby mu krzywdę, próbując opóźnić ten moment.
Hisame natomiast był przybity. Bynajmniej nie zazdrosny - nie przejmował się jakoś szczególnie ani brakiem drugiego noża, ani udzieleniem bratu pierwszeństwa w zdobywaniu go. Nigdy nie dbał o takie rzeczy. Nie.
Po prostu nigdy wcześniej, ale to nigdy, nie został zmuszony do rozdzielenia się z Mamoru. I właśnie to, widmo samotności, ciążyło mu najbardziej.
Z wysiłkiem powstrzymywał łzy. Nie mógł już tego dłużej wytrzymać.
- Idź, re - powiedział cicho, wcinając się bratu w kolejną serię zapewnień. Wyłamał palce. - Idź i wracaj szybko. Wierzę w ciebie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 13.2: Foch na puna
Twierdza Czerwonych
Mamoru zamknął się w pół słowa. Sapnął cicho i mocno uściskał brata, a potem odszedł do mężczyzn, nic już więcej nie mówiąc. Bardziej opieszały był tylko Alim, który teraz pocałował Adharę (znowu) w policzek, skłonił się Karaiemu i Kaede, i pobiegł za ich synem.
Mamoru zamknął się w pół słowa. Sapnął cicho i mocno uściskał brata, a potem odszedł do mężczyzn, nic już więcej nie mówiąc. Bardziej opieszały był tylko Alim, który teraz pocałował Adharę (znowu) w policzek, skłonił się Karaiemu i Kaede, i pobiegł za ich synem.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Twierdza Czerwonych
Adhara patrzyła smętnie za odchodzącym mężem. Podobnie jak Hisame, ona także po raz pierwszy przeżywała rozłąkę... i po latach spędzonych w mniejszej lub większej izolacji, szczerze nie spodziewała się, że będzie to dla niej tak przykre. Zdawała sobie oczywiście sprawę, jak bardzo potrzebna stała się dla Karaiego i że nie może opuścić Twierdzy choćby i z tego powodu... niemniej, to wciąż bolało. Mag długo była dzielna, jednak na sam koniec po jej twarzy mimo wszystko popłynęły łzy.
Zaraz za Alimem biegł Ainar który, pożegnawszy oficjalnie swojego przyjaciela, siostrę, brata i syna, spędził dłuższą chwilę po prostu przytulając żonę i szepcząc jej do ucha. Hakkai w milczeniu zrównał się z Czerwonym jeszcze zanim dotarli do wielbłądów, potem zaś cała grupa odjechała.
Adhara patrzyła smętnie za odchodzącym mężem. Podobnie jak Hisame, ona także po raz pierwszy przeżywała rozłąkę... i po latach spędzonych w mniejszej lub większej izolacji, szczerze nie spodziewała się, że będzie to dla niej tak przykre. Zdawała sobie oczywiście sprawę, jak bardzo potrzebna stała się dla Karaiego i że nie może opuścić Twierdzy choćby i z tego powodu... niemniej, to wciąż bolało. Mag długo była dzielna, jednak na sam koniec po jej twarzy mimo wszystko popłynęły łzy.
Zaraz za Alimem biegł Ainar który, pożegnawszy oficjalnie swojego przyjaciela, siostrę, brata i syna, spędził dłuższą chwilę po prostu przytulając żonę i szepcząc jej do ucha. Hakkai w milczeniu zrównał się z Czerwonym jeszcze zanim dotarli do wielbłądów, potem zaś cała grupa odjechała.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość