13.2: Foch na puna

Tu piszemy nasze ST.
Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Los » czw mar 01, 2018 1:20 pm

Królestwo Północy

- Jakbyś miał, to byś nie pytał - powiedziała cicho Dana.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Akayla » czw mar 01, 2018 1:23 pm

Królestwo Północy

- Powiedziałem ci już, dlaczego pytałem - zauważył Elra, skrzętnie skrywając rosnącą rezygnację.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Los » czw mar 01, 2018 1:26 pm

Królestwo Północy

- Powiedziałam ci już, że nie mam problemu z tym, co robimy - zauważyła Dana elokwentnie. - Tak jak już kiedyś powiedziałam ci, że jeśli chciałbyś inną kobietę, nie mam nic przeciwko. Chcę tylko, żebyś był zadowolony.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Akayla » czw mar 01, 2018 1:31 pm

Królestwo Północy

- Wiem, kochanie. Jestem zadowolony - zapewnił ją łagodnie. Ucałował ją w czubek głowy i postanowił zmienić temat. - Jeśli chcesz pójść ze mną żeby zobaczyć się z Adharą to powiedz - poprosił miękko.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Los » czw mar 01, 2018 1:36 pm

Królestwo Północy

- Chciałbym, ale powiedziałeś, że mam nie jechać - zauważyła Dana. - I masz słuszność. Odpiszę jej. Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja, żebyśmy się zobaczyły.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Akayla » czw mar 01, 2018 1:43 pm

Królestwo Północy

- Jeśli będę miał szansę, postaram się wam taką stworzyć - obiecał Elra. Ucałował miękko dłoń żony.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Los » czw mar 01, 2018 2:12 pm

Twierdza Czerwonych

Karai wyprawiał młodszego syna w drogę. Mamoru pokłonił mu się, ucałował matkę, ale wyraźnie najbardziej zaprzątało go rozstanie z bratem i to jego zasypał zapewnieniamk, że lada moment wróci i że wszystko będzie dobrze. Karai nie był całkiem pewien jak do tego doszło, ale jego syn najwyraźniej dorósł.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Akayla » czw mar 01, 2018 3:32 pm

Twierdza Czerwonych

Kaede obserwowała pożegnanie swoich synów ze łzami w oczach. Ciągle trudno było się jej pogodzić z nagłym wejściem w dorosłość jej ukochanego dziecka, wiedziała jednak, że zrobiłaby mu krzywdę, próbując opóźnić ten moment.

Hisame natomiast był przybity. Bynajmniej nie zazdrosny - nie przejmował się jakoś szczególnie ani brakiem drugiego noża, ani udzieleniem bratu pierwszeństwa w zdobywaniu go. Nigdy nie dbał o takie rzeczy. Nie.

Po prostu nigdy wcześniej, ale to nigdy, nie został zmuszony do rozdzielenia się z Mamoru. I właśnie to, widmo samotności, ciążyło mu najbardziej.

Z wysiłkiem powstrzymywał łzy. Nie mógł już tego dłużej wytrzymać.

- Idź, re - powiedział cicho, wcinając się bratu w kolejną serię zapewnień. Wyłamał palce. - Idź i wracaj szybko. Wierzę w ciebie.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Cerro » czw mar 01, 2018 7:29 pm

Twierdza Czerwonych

Mamoru zamknął się w pół słowa. Sapnął cicho i mocno uściskał brata, a potem odszedł do mężczyzn, nic już więcej nie mówiąc. Bardziej opieszały był tylko Alim, który teraz pocałował Adharę (znowu) w policzek, skłonił się Karaiemu i Kaede, i pobiegł za ich synem.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 13.2: Foch na puna

Postautor: Akayla » czw mar 01, 2018 7:44 pm

Twierdza Czerwonych

Adhara patrzyła smętnie za odchodzącym mężem. Podobnie jak Hisame, ona także po raz pierwszy przeżywała rozłąkę... i po latach spędzonych w mniejszej lub większej izolacji, szczerze nie spodziewała się, że będzie to dla niej tak przykre. Zdawała sobie oczywiście sprawę, jak bardzo potrzebna stała się dla Karaiego i że nie może opuścić Twierdzy choćby i z tego powodu... niemniej, to wciąż bolało. Mag długo była dzielna, jednak na sam koniec po jej twarzy mimo wszystko popłynęły łzy.

Zaraz za Alimem biegł Ainar który, pożegnawszy oficjalnie swojego przyjaciela, siostrę, brata i syna, spędził dłuższą chwilę po prostu przytulając żonę i szepcząc jej do ucha. Hakkai w milczeniu zrównał się z Czerwonym jeszcze zanim dotarli do wielbłądów, potem zaś cała grupa odjechała.


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość