Semiramida - Stary Świat
Isaku skinął głową i przykucnął, żeby mu pomóc. Po chwili ognisko już płonęło. Było bardzo małe, ale też niespecjalnie potrzebne w tutejszych temperaturach.
Wymiar Karaiego
- Chory. Jak wielu - rzekł Karai ze znużeniem. - Wydaje mi się, że przeżyje. Coś go poważnie uszkodziło, być może otwarcie Otchłani.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida - Stary Świat
Ver przysiadł na jakimś kawałku pnia. Przez chwilę w milczeniu wpatrywał się w płomienie, a potem zaczął cicho nucić jakąś piosenkę. Raczej karczemną. Nieśmiertelni ją lubili. I chyba w miarę nieźle się nadawała na ogniska. Ver nie był pewien. Dotychczas nie do końca miał okazję uczestniczyć w takich rzeczach. Być może w dzieciństwie... ale nie pamiętał.
Wymiar Karaiego
Adhara spojrzała na niego ze współczuciem.
- Idź odpocząć, wujku - zaproponowała po chwili ciszy. - Zaopiekuję się nim.
*
Gdy pojawili się chorzy, rozpakowywanie zostało niemal całkowicie zarzucone na rzecz pomagania w układaniu ich do łóżek, noszenia kubłów wymiocin, podawania im wody i ogólnego organizowania pomocy pomiędzy tłumem uwijających się, elfich magów.
W tym zamieszaniu Apepi odnalazł się z Glenn. Dziewczyna towarzyszyła Fabianie, pomagając jej w podawaniu zastrzyków najbardziej cierpiącym. Męża powitała uśmiechem pełnym tak zmęczenia, jak i ulgi. Nagły napływ rzeszy kaszlących krwią i targanych drgawkami chorych nie lada ją wystraszył.
Ver przysiadł na jakimś kawałku pnia. Przez chwilę w milczeniu wpatrywał się w płomienie, a potem zaczął cicho nucić jakąś piosenkę. Raczej karczemną. Nieśmiertelni ją lubili. I chyba w miarę nieźle się nadawała na ogniska. Ver nie był pewien. Dotychczas nie do końca miał okazję uczestniczyć w takich rzeczach. Być może w dzieciństwie... ale nie pamiętał.
Wymiar Karaiego
Adhara spojrzała na niego ze współczuciem.
- Idź odpocząć, wujku - zaproponowała po chwili ciszy. - Zaopiekuję się nim.
*
Gdy pojawili się chorzy, rozpakowywanie zostało niemal całkowicie zarzucone na rzecz pomagania w układaniu ich do łóżek, noszenia kubłów wymiocin, podawania im wody i ogólnego organizowania pomocy pomiędzy tłumem uwijających się, elfich magów.
W tym zamieszaniu Apepi odnalazł się z Glenn. Dziewczyna towarzyszyła Fabianie, pomagając jej w podawaniu zastrzyków najbardziej cierpiącym. Męża powitała uśmiechem pełnym tak zmęczenia, jak i ulgi. Nagły napływ rzeszy kaszlących krwią i targanych drgawkami chorych nie lada ją wystraszył.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida - Stary Świat
Isaku dołączył do niego po chwili, bo zdawało mu się, że pamięta słowa.
Wymiar Karaiego
- Zabierzmy go to szpitala - powiedział cicho Karai i podniósł chłopaka.
Na miejscu natychmiast podbiegł do nich Mamoru.
- Nie - jęknął rozpaczliwie, łapiąc brata za nadgarstek.
Odetchnął z ulgą dopiero, gdy wyczuł puls i natychmiast poprowadził ich do wolnego łóżka.
*
- Wiesz, co się stało? - spytał Apepi.
Był pewien, że to jakiś podstęp Augustusa. Drań gotów wygrać, a potem go dopaść i wykończyć.
Isaku dołączył do niego po chwili, bo zdawało mu się, że pamięta słowa.
Wymiar Karaiego
- Zabierzmy go to szpitala - powiedział cicho Karai i podniósł chłopaka.
Na miejscu natychmiast podbiegł do nich Mamoru.
- Nie - jęknął rozpaczliwie, łapiąc brata za nadgarstek.
Odetchnął z ulgą dopiero, gdy wyczuł puls i natychmiast poprowadził ich do wolnego łóżka.
*
- Wiesz, co się stało? - spytał Apepi.
Był pewien, że to jakiś podstęp Augustusa. Drań gotów wygrać, a potem go dopaść i wykończyć.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida - Stary Świat
W miarę jak śpiewali razem, Ver zaczął się stopniowo ośmielać. Niezbyt się przejmował, jeśli któremukolwiek z nich jakieś słowo się pomyliło - wkrótce śpiewał zupełnie głośno i otwarcie, poniekąd zmuszając tym Isaku do tego samego.
- Śpiewasz lepiej ode mnie, re - roześmiał się, kiedy skończyli.
Wymiar Karaiego
Adhara i Karai razem ułożyli chłopaka na łóżku, a potem wampir usiadła na krawędzi materaca i zabrała się do pracy. Nie podobały jej się te obrażenia mózgu. Takie rzeczy były notorycznie trudne w leczeniu i nie była do końca pewna własnych umiejętności w tym względzie. Szczerze w ogóle nie była pewna, czy nie byłoby dla Hisame lepiej, gdyby po prostu go ukąsiła.
Niemniej przedtem tak czy owak trzeba było ustabilizować jego stan, więc póki co nie poruszała tematu.
*
- Nie mam pojęcia - przyznała Glenn.
Fabia wyciągnęła igłę z ramienia chorego i zdjęła ze strzykawki. Przy następnym stanowisku założy świeżą.
- Otchłań, jak sądzę - powiedziała cicho, nie patrząc na Apepiego. Potem rozejrzała się i kiwnęła na Glenn, żeby przeszła z nią dalej.
Dziewczyna, teraz już zupełnie pobladła, poszła, uprzednio złapawszy męża za rękę, żeby pociągnąć go ze sobą. Nie chciała, żeby ją zostawiał samą.
W miarę jak śpiewali razem, Ver zaczął się stopniowo ośmielać. Niezbyt się przejmował, jeśli któremukolwiek z nich jakieś słowo się pomyliło - wkrótce śpiewał zupełnie głośno i otwarcie, poniekąd zmuszając tym Isaku do tego samego.
- Śpiewasz lepiej ode mnie, re - roześmiał się, kiedy skończyli.
Wymiar Karaiego
Adhara i Karai razem ułożyli chłopaka na łóżku, a potem wampir usiadła na krawędzi materaca i zabrała się do pracy. Nie podobały jej się te obrażenia mózgu. Takie rzeczy były notorycznie trudne w leczeniu i nie była do końca pewna własnych umiejętności w tym względzie. Szczerze w ogóle nie była pewna, czy nie byłoby dla Hisame lepiej, gdyby po prostu go ukąsiła.
Niemniej przedtem tak czy owak trzeba było ustabilizować jego stan, więc póki co nie poruszała tematu.
*
- Nie mam pojęcia - przyznała Glenn.
Fabia wyciągnęła igłę z ramienia chorego i zdjęła ze strzykawki. Przy następnym stanowisku założy świeżą.
- Otchłań, jak sądzę - powiedziała cicho, nie patrząc na Apepiego. Potem rozejrzała się i kiwnęła na Glenn, żeby przeszła z nią dalej.
Dziewczyna, teraz już zupełnie pobladła, poszła, uprzednio złapawszy męża za rękę, żeby pociągnąć go ze sobą. Nie chciała, żeby ją zostawiał samą.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida - Stary Świat
Isaku prychnął z rozbawieniem.
- Nie tylko od ciebie, re - zapewnił.
Wymiar Karaiego
- Wiem - powiedział Karai, widząc jej minę. - Kellam tu jest. Muszę iść.
Pocałował syna w czoło i odszedł spiesznie w kierunku atojacego na uboczu wampira.
- Wszystko będzie dobrze - powiedział Apepi, ściskając jej dłoń. Wszyscy zginiemy.
Isaku prychnął z rozbawieniem.
- Nie tylko od ciebie, re - zapewnił.
Wymiar Karaiego
- Wiem - powiedział Karai, widząc jej minę. - Kellam tu jest. Muszę iść.
Pocałował syna w czoło i odszedł spiesznie w kierunku atojacego na uboczu wampira.
- Wszystko będzie dobrze - powiedział Apepi, ściskając jej dłoń. Wszyscy zginiemy.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida - Stary Świat
Ver zachichotał.
- To prawda - przyznał. Milczał przez chwilę. W tym czasie wesołość jakby z niego uszła. - Gnój ze mnie, re - powiedział wreszcie. - Byłem skłonny zrobić... cóż, to wszystko - wskazał szerokim gestem w kierunku leżącego pod nimi miasta - nawet bez pytania cię o zdanie.
Wymiar Karaiego
Adhara mruknęła twierdząco i po prostu kontynuowała w milczeniu.
Zamierzała przynajmniej spróbować. Chociaż może niekoniecznie dzisiaj. Do takich operacji raczej lepiej podchodzić będąc wypoczętym.
*
Glenn odpowiedziała uściskiem. Kiedy doszli na miejsce, podała Fabianie nową igłę i buteleczkę, z której ta ostrożnie wciągnęła leku do strzykawki.
- Pani Fabiana mnie uczy - palnęła Glenn do Apepiego po chwili ciszy, z nerwów i strachu. - Chemii.
Ver zachichotał.
- To prawda - przyznał. Milczał przez chwilę. W tym czasie wesołość jakby z niego uszła. - Gnój ze mnie, re - powiedział wreszcie. - Byłem skłonny zrobić... cóż, to wszystko - wskazał szerokim gestem w kierunku leżącego pod nimi miasta - nawet bez pytania cię o zdanie.
Wymiar Karaiego
Adhara mruknęła twierdząco i po prostu kontynuowała w milczeniu.
Zamierzała przynajmniej spróbować. Chociaż może niekoniecznie dzisiaj. Do takich operacji raczej lepiej podchodzić będąc wypoczętym.
*
Glenn odpowiedziała uściskiem. Kiedy doszli na miejsce, podała Fabianie nową igłę i buteleczkę, z której ta ostrożnie wciągnęła leku do strzykawki.
- Pani Fabiana mnie uczy - palnęła Glenn do Apepiego po chwili ciszy, z nerwów i strachu. - Chemii.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida - Stary Świat
- Gnój z ciebie - przyznał uczciwie Isaku. - Jak zawsze.
Wymiar Karaiego
- A... Aha - powiedzial Apepi.
Czy żona Wilka nie była prostytutką? Mówił chyba że służącą, ale Apepi brał to zawsze za eufemizm. Zresztą i tak, skąd by umiała chemię?
No i nie wiedział po co. Chyba żeby Glenn mogła go otruć jeśli podpadnie. Albo Czerwoni coś knuli - ale nie wierzył w to już za bardzo.
- Gnój z ciebie - przyznał uczciwie Isaku. - Jak zawsze.
Wymiar Karaiego
- A... Aha - powiedzial Apepi.
Czy żona Wilka nie była prostytutką? Mówił chyba że służącą, ale Apepi brał to zawsze za eufemizm. Zresztą i tak, skąd by umiała chemię?
No i nie wiedział po co. Chyba żeby Glenn mogła go otruć jeśli podpadnie. Albo Czerwoni coś knuli - ale nie wierzył w to już za bardzo.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida - Stary Świat
Ver mruknął i pokiwał głową. Spojrzał na Isaku i uśmiechnął się do niego lekko.
- Cieszę się, że się co do tego zgadzamy, re - przyznał.
Wymiar Karaiego
Fabia skończyła aplikować zastrzyk i spojrzała na niego. Spode łba. Ale trzeba jej przyznać, uczyniła wysiłek, żeby się uśmiechnąć. Nawet jeśli grymas wyszedł raczej wymuszony.
- Czy w czymś problem, faraonie? - zapytała go uprzejmie.
Ver mruknął i pokiwał głową. Spojrzał na Isaku i uśmiechnął się do niego lekko.
- Cieszę się, że się co do tego zgadzamy, re - przyznał.
Wymiar Karaiego
Fabia skończyła aplikować zastrzyk i spojrzała na niego. Spode łba. Ale trzeba jej przyznać, uczyniła wysiłek, żeby się uśmiechnąć. Nawet jeśli grymas wyszedł raczej wymuszony.
- Czy w czymś problem, faraonie? - zapytała go uprzejmie.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida- Stary Świat
- Nie jestem zły - zapewnił Isaku.
Było mu obojętne, czy wykorzystaliby go wbrew jego woli do zabicia Augustusa. Bardziej chyba z powodu nabytego otępienia niż czegokolwiek innego.
Wymiar Karaiego
- Nie, pani - zapewnił spiesznie. - To niecodzienne w Imperium, po prostu.
- Nie jestem zły - zapewnił Isaku.
Było mu obojętne, czy wykorzystaliby go wbrew jego woli do zabicia Augustusa. Bardziej chyba z powodu nabytego otępienia niż czegokolwiek innego.
Wymiar Karaiego
- Nie, pani - zapewnił spiesznie. - To niecodzienne w Imperium, po prostu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida- Stary Świat
- Wiem - mruknął Ver. - Można powiedzieć, że jestem sam na siebie zły w twoim imieniu - przyznał, podnosząc jakieś drewienko, żeby dołożyć do ich ogniska. - Bo mi na tobie zależy, mimo że czasem zachowuję się jak gnój. Czasem. Zazwyczaj.
Potarł oko.
- Pośpiewamy coś jeszcze? - zapytał po krótkiej chwilce. - Tęskniłem za tobą, re.
Wymiar Karaiego
Mruknęła.
- Rozumiem - zapewniła i wróciła do pracy.
Glenn popatrywała to na jedno, to na drugie, zdumiona. Sytuacja była absolutnie przerażająca i w ogóle, ale mimo wszystko, nigdy nie widziała Fabii takiej zimnej i szorstkiej. Zawsze była bardzo miła. Nawet zanim Apepi przyszedł, była miła, tylko skupiona.
- Wiem - mruknął Ver. - Można powiedzieć, że jestem sam na siebie zły w twoim imieniu - przyznał, podnosząc jakieś drewienko, żeby dołożyć do ich ogniska. - Bo mi na tobie zależy, mimo że czasem zachowuję się jak gnój. Czasem. Zazwyczaj.
Potarł oko.
- Pośpiewamy coś jeszcze? - zapytał po krótkiej chwilce. - Tęskniłem za tobą, re.
Wymiar Karaiego
Mruknęła.
- Rozumiem - zapewniła i wróciła do pracy.
Glenn popatrywała to na jedno, to na drugie, zdumiona. Sytuacja była absolutnie przerażająca i w ogóle, ale mimo wszystko, nigdy nie widziała Fabii takiej zimnej i szorstkiej. Zawsze była bardzo miła. Nawet zanim Apepi przyszedł, była miła, tylko skupiona.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości