Semiramida - Stary Świat
- Na Święte Duchy, o kogo? - spytał Jon. - Mają tu niewolników?
- Ty masz - sprecyzowała Ashora, odrywając kawałek ryby, żeby zobaczyć czy się zrobiła (zdecydowanie nie).
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida - Stary Świat
- O ile dobrze zrozumiałem, wśród pałacowej służby nie ma za bardzo wolnych ludzi - wyjaśnił mu Ver. - Trzymają ich w piwnicach pod pałacem. Nie bardzo da się z nimi teraz rozmawiać, są przerażeni jeśli się zbliżyć. Przynajmniej jedna kuchenna wygląda na chorą. Nie wiem czy to ta sama przypadłość, co nasi magowie, czy coś bardziej normalnego. Nie chciała mi nic powiedzieć.
- O ile dobrze zrozumiałem, wśród pałacowej służby nie ma za bardzo wolnych ludzi - wyjaśnił mu Ver. - Trzymają ich w piwnicach pod pałacem. Nie bardzo da się z nimi teraz rozmawiać, są przerażeni jeśli się zbliżyć. Przynajmniej jedna kuchenna wygląda na chorą. Nie wiem czy to ta sama przypadłość, co nasi magowie, czy coś bardziej normalnego. Nie chciała mi nic powiedzieć.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida - Stary Świat
- To prawda? - spytał Jon w kierunku Isaku.
Ten kiwnął głową.
- Służba nie przystoi obywatelom Cesarstwa - wyjaśnił. - Tylko niewolnicy to robią. To głównie tutejsi. Nie ma skąd brać niewolników, bo dzikie plemiona na południu wymarły. A Apepi nie przywrócił niewolnictwa. Augustus dużo oszczędzał na zapomogach dla biednych. Nie ma tu państwowego wsparcia. Wielu ludzi sprzedaje się do niewoli, żeby zapewnić byt rodzinie. Ich traktowanie zwykle zależy od koniunktury. Gdy biedota jest liczna, ludzie są tani. Dbanie o nich mało się opłaca.
- To prawda? - spytał Jon w kierunku Isaku.
Ten kiwnął głową.
- Służba nie przystoi obywatelom Cesarstwa - wyjaśnił. - Tylko niewolnicy to robią. To głównie tutejsi. Nie ma skąd brać niewolników, bo dzikie plemiona na południu wymarły. A Apepi nie przywrócił niewolnictwa. Augustus dużo oszczędzał na zapomogach dla biednych. Nie ma tu państwowego wsparcia. Wielu ludzi sprzedaje się do niewoli, żeby zapewnić byt rodzinie. Ich traktowanie zwykle zależy od koniunktury. Gdy biedota jest liczna, ludzie są tani. Dbanie o nich mało się opłaca.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida - Stary Świat
Ver mruknął.
- Z tego co się dowiedziałem od Berga, wśród niewolnych w całym Cesarstwie nie brak też ludu Archipelagu - stwierdził. - Ich uchodźczy rząd jest pod jego opieką, więc pewnie będzie chciał ich odzyskać.
Ver mruknął.
- Z tego co się dowiedziałem od Berga, wśród niewolnych w całym Cesarstwie nie brak też ludu Archipelagu - stwierdził. - Ich uchodźczy rząd jest pod jego opieką, więc pewnie będzie chciał ich odzyskać.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida - Stary Świat
Jon mruknął.
- Niewolnictwa trzeba się będzie pozbyć, więc potem wrócą, gdzie będą chcieli... I tak powinni odzyskać swój kraj.
Jon mruknął.
- Niewolnictwa trzeba się będzie pozbyć, więc potem wrócą, gdzie będą chcieli... I tak powinni odzyskać swój kraj.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Semiramida - Stary Świat
Ver mruknął i pokiwał twierdząco głową. Też tak sądził.
Wróciła do nich Lora, z drugą rybą.
- Pomyśleć, że to nas uważają tu za barbarzyńców - prychnęła wzgardliwie, dobywając noża, żeby przygotować mięso.
Ver sprawdził stan już piekącej się ryby. Jeszcze trochę.
Wymiar Karaiego
Adhara udzieliła doraźnej pomocy jeszcze dwójce chorych, a potem odnalazła Apepiego.
- Gdybyś mógł na chwilę, panie - poprosiła go i uśmiechnęła się przepraszająco do Glenn.
- Poznajecie się z Fabią? - zagadnęła, kiedy prowadziła go poza ogólny chaos i zabieganie szpitala w nieco bardziej ustronne miejsce.
Ver mruknął i pokiwał twierdząco głową. Też tak sądził.
Wróciła do nich Lora, z drugą rybą.
- Pomyśleć, że to nas uważają tu za barbarzyńców - prychnęła wzgardliwie, dobywając noża, żeby przygotować mięso.
Ver sprawdził stan już piekącej się ryby. Jeszcze trochę.
Wymiar Karaiego
Adhara udzieliła doraźnej pomocy jeszcze dwójce chorych, a potem odnalazła Apepiego.
- Gdybyś mógł na chwilę, panie - poprosiła go i uśmiechnęła się przepraszająco do Glenn.
- Poznajecie się z Fabią? - zagadnęła, kiedy prowadziła go poza ogólny chaos i zabieganie szpitala w nieco bardziej ustronne miejsce.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wymiar Karaiego
- Erm... Tak jakby - przyznał Apepi.
- Erm... Tak jakby - przyznał Apepi.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wymiar Karaiego
Adhara mruknęła i pokiwała głową.
- Rozumiem - zapewniła. Nie widziała powodu żeby dopytywać.
Wyszli z pomieszczenia szpitalnego, znajdującego się w korzeniach jednego z wielkich drzew, na świeże powietrze. Adhara odeszła jeszcze nieco na bok, żeby nie zastawiać wejścia i chrząknęła.
- Słuchaj... mogłabym mieć do ciebie prośbę? - zapytała. Przez chwilę wydawało się, że z pewnym zażenowaniem.
Adhara mruknęła i pokiwała głową.
- Rozumiem - zapewniła. Nie widziała powodu żeby dopytywać.
Wyszli z pomieszczenia szpitalnego, znajdującego się w korzeniach jednego z wielkich drzew, na świeże powietrze. Adhara odeszła jeszcze nieco na bok, żeby nie zastawiać wejścia i chrząknęła.
- Słuchaj... mogłabym mieć do ciebie prośbę? - zapytała. Przez chwilę wydawało się, że z pewnym zażenowaniem.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wymiar Karaiego
- Tak myślę - potwierdził Apepi ostrożnie.
- Tak myślę - potwierdził Apepi ostrożnie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wymiar Karaiego
Adhara mruknęła.
- Czy mógłbyś jutro rano wziąć Glenn i spędzić trochę czasu z Faryszką, zająć ją czymś? Moglibyście pójść nad rzekę i wykąpać Draumura albo coś podobnego. Mała absolutnie nie może być teraz sama, a ja będę dość pilnie potrzebować kilku godzin - wyjaśniła.
Kobiety Czerwonych i nieliczni towarzyszący im mężczyźni byli teraz w końcu dosyć zabiegani, a też nie wydawało jej się, by zostawianie Faryszki w towarzystwie Jamala w obecnej sytuacji było najwrażliwsze. Za to Glenn mała znała i lubiła, a o Apepim Adhara miała już wyrobioną opinię.
Adhara mruknęła.
- Czy mógłbyś jutro rano wziąć Glenn i spędzić trochę czasu z Faryszką, zająć ją czymś? Moglibyście pójść nad rzekę i wykąpać Draumura albo coś podobnego. Mała absolutnie nie może być teraz sama, a ja będę dość pilnie potrzebować kilku godzin - wyjaśniła.
Kobiety Czerwonych i nieliczni towarzyszący im mężczyźni byli teraz w końcu dosyć zabiegani, a też nie wydawało jej się, by zostawianie Faryszki w towarzystwie Jamala w obecnej sytuacji było najwrażliwsze. Za to Glenn mała znała i lubiła, a o Apepim Adhara miała już wyrobioną opinię.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości