- Podnoście kotwicę - zdecydował wobec tego Elra.
Wyszli z zatoki. Nie zdążyli jednak nawet dobrze stracić jej z oczu gdy jeden z marynarzy krzyknął ostrzegawczo:
- Statki od sterburty!
Elra ocknął się z zamyślenia i podszedł do Karaiego, żeby się przyjrzeć. Rzeczywiście, od prawej strony prędko zbliżały się do nich trzy zwinne fregaty. Na ich masztach powiewała kolorowa bandera, chyba należąca do jakiejś kompanii handlowej.
- Chyba powinniśmy się schować - mruknął do Czerwonego.
18. Magia nie istnieje!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Nawet na pewno - mruknął Karai. - Z nadzieją, że załoga naprawdę jest po naszej stronie.
Gdy schodzili pod pokład, minęli spieszącego na mostek kapitana - człowieka tak suchego i ogorzałego, że przypominał bardziej skorupę orzecha niż mieszkańca Północy.
Gdy schodzili pod pokład, minęli spieszącego na mostek kapitana - człowieka tak suchego i ogorzałego, że przypominał bardziej skorupę orzecha niż mieszkańca Północy.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Fregaty podeszły do nich spokojnie. Jedna z nich zrównała się z królewskim drakkarem, pozostałe dwie ustawiły bokami do kolejnych łodzi.
Rozczochrany, sękaty mężczyzna z zakrywającą pół twarzy dziką, krzaczastą brodą, podszedł do burty i oparł się o nią. Jego dokładne rysy twarzy ginęły w panującym półmroku.
- Api, bosman! - krzyknął. - Gdzieście zgubili swoich zbrojnych, kapitanie? To niebezpieczne wody!
Rozczochrany, sękaty mężczyzna z zakrywającą pół twarzy dziką, krzaczastą brodą, podszedł do burty i oparł się o nią. Jego dokładne rysy twarzy ginęły w panującym półmroku.
- Api, bosman! - krzyknął. - Gdzieście zgubili swoich zbrojnych, kapitanie? To niebezpieczne wody!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Na pustyni. Idziemy na lekko, z ładunkiem - odpowiedział kapitan. - I coś mi się widzi, że człowiek, który sypnął ci złotem, nie byłby szczęśliwy, gdybyś go zatopił.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Ta. Pewnie nie - przyznał Api i gwizdnął.
W następnej chwili bosman i cała grupa uzbrojonych ludzi, tak mężczyzn jak i kobiet, długimi susami przedostali się na pokład drakkara, nawet nie zadając sobie trudu by zaczepić haki. Nie skoczyli jednak do gardeł załodze, zamiast tego sformowali się oni wokół mężczyzny, który skierował się do wejścia pod pokład. Żeglarzy, którzy bohatersko próbowali zastawić drogę obcym, bezpardonowo odepchnięto.
Api stanął u szczytu schodków.
- Karai, będziesz tak dobry, wyjdziesz i powiesz mi, co się odpierdala? - burknął do zaczajonego Czerwonego. Bo przecież czuł że tam stoi.
W następnej chwili bosman i cała grupa uzbrojonych ludzi, tak mężczyzn jak i kobiet, długimi susami przedostali się na pokład drakkara, nawet nie zadając sobie trudu by zaczepić haki. Nie skoczyli jednak do gardeł załodze, zamiast tego sformowali się oni wokół mężczyzny, który skierował się do wejścia pod pokład. Żeglarzy, którzy bohatersko próbowali zastawić drogę obcym, bezpardonowo odepchnięto.
Api stanął u szczytu schodków.
- Karai, będziesz tak dobry, wyjdziesz i powiesz mi, co się odpierdala? - burknął do zaczajonego Czerwonego. Bo przecież czuł że tam stoi.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
Karai zaklął paskudnie i jednym susem znalazł się obok wampira.
- Zarosłeś jak ja - powiedział. - Ukradliśmy drakkary i płyniemy na Północ.
- Zarosłeś jak ja - powiedział. - Ukradliśmy drakkary i płyniemy na Północ.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Wampir uniósł lekko brwi.
- Samotrzeć - dodał. Na taki pomysł mógł wpaść tylko Karai. Obejrzał się przez ramię. - Spocznij.
Towarzyszące mu wampiry rozluźniły się, wypuściły rękojeści broni i rozlazły po pokładzie jakby nigdy nic. Część wróciła na swoją fregatę.
- Pisałeś, że chcecie żeglować do Cesarstwa. Skąd zmiana? Pewnie ma coś wspólnego z Wilkiem? - zgadł, bo że Isaku jest na pokładzie też czuł.
- Samotrzeć - dodał. Na taki pomysł mógł wpaść tylko Karai. Obejrzał się przez ramię. - Spocznij.
Towarzyszące mu wampiry rozluźniły się, wypuściły rękojeści broni i rozlazły po pokładzie jakby nigdy nic. Część wróciła na swoją fregatę.
- Pisałeś, że chcecie żeglować do Cesarstwa. Skąd zmiana? Pewnie ma coś wspólnego z Wilkiem? - zgadł, bo że Isaku jest na pokładzie też czuł.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Jest nas więcej niż troje. I to Faraon kazał mi tam płynąć - sprostował Ravken. - No, poniekąd. Chodź, zabiorę cię do niego - dodał i poprowadził wampira do freyowskiej kajuty. - Najjaśniejszy Panie... Syrus - rzucił w drzwiach, zanim zamknął je solidnie.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Hakkai kiwnął faraonowi głową. Elra zamrugał i wstał, podać mu rękę.
- Zmieniłeś się.
- Kiedy trzęsący światem dyktator szuka kogoś, lepiej nie być tą osobą - uciął Syrus, ściskając jednakże podaną mu dłoń. - Skąd ten pomysł? Bo z boku wygląda na ekstraordynaryjnie głupi.
Elra chrząknął, trochę zbity z pantałyku.
- W wielkim skrócie, zanim dostałem się do Czerwonych, rozmawiałem z Isaku. Według niego, Augustus pójdzie zająć Północ, jeśli Isaku cokolwiek by się stało. Z powodów, które wolę zachować dla siebie, nie można dopuścić by to się stało. A potem oddział który prowadził został rozbity, a jego wzięli w niewolę.
Syrus milczał przez chwilę. Minę miał raczej surową.
- Powiedzcie proszę, że sprawdziliście chociaż jego prawdomówność - odrzekł, zwracając się chyba jednak głównie do Karaiego.
- Zmieniłeś się.
- Kiedy trzęsący światem dyktator szuka kogoś, lepiej nie być tą osobą - uciął Syrus, ściskając jednakże podaną mu dłoń. - Skąd ten pomysł? Bo z boku wygląda na ekstraordynaryjnie głupi.
Elra chrząknął, trochę zbity z pantałyku.
- W wielkim skrócie, zanim dostałem się do Czerwonych, rozmawiałem z Isaku. Według niego, Augustus pójdzie zająć Północ, jeśli Isaku cokolwiek by się stało. Z powodów, które wolę zachować dla siebie, nie można dopuścić by to się stało. A potem oddział który prowadził został rozbity, a jego wzięli w niewolę.
Syrus milczał przez chwilę. Minę miał raczej surową.
- Powiedzcie proszę, że sprawdziliście chociaż jego prawdomówność - odrzekł, zwracając się chyba jednak głównie do Karaiego.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Nie, nikt nie sprawdził jego prawdomówności - powiedział Karai. - Faraon bardzo mu ufa.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości