Strona 40 z 41

Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza

: śr wrz 14, 2022 4:46 pm
autor: Los
- Dobrze, cerendi - powiedziała Yuki, wpatrując się w gęstwinę. Ależ niewiarygodnie zarośnięta wyspa!

Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza

: śr wrz 14, 2022 7:20 pm
autor: Akayla
Tafu opadł wobec tego powoli, wyciągając łapy i siadł na losowym drzewie. Przez chwilę, sięgające nieba, cieniutkie gałązki z trzaskiem łamały się pod jego ciężarem, nim wreszcie napotkał pod łapami konar dość gruby, by ich utrzymać. Chociaż drzewo wciąż ugięło się pod jego ciężarem.

Smok przez chwilę balansował niepewnie, z wciąż rozpostartymi skrzydłami, nim wreszcie złapał równowagę. Pies zawisła w powietrzu w pobliżu, łypiąc na nich jednym okiem. Z tej odległości, Tau dochodził do wniosku że strasznie bzyczała.

Spojrzał w dół, na gęstwinę pod nimi i ostrożnie ześlizgnął się z grzbietu smoka na niższy konar.

- Dobrze, że Pies nieźle sobie radzie z łażeniem po drzewach - podsumował.

Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza

: śr wrz 14, 2022 7:52 pm
autor: Los
Yuki mruknęła potakująco. Wychyliła się, zdjęła pętle z szyi Pies i zeskoczyła obok Taua.

- Dziękujemy, cerendi. Odbierzesz nas potem? - upewniła się.

Wędrowanie przez tę wyspę dla Tafu mogłoby być bardzo trudne i strach się bać, co by było, gdyby zaprószył ogień.

*

Na "Szarym Sokole" tymczasem odezwało się lustro Syrusa. To, które łączyło go z Lukasem.

Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza

: śr wrz 14, 2022 8:14 pm
autor: Akayla
- Tak, tak - potwierdził smok zrzędliwie. Nie podobało mu się tu. - Powodzenia.

Oswobodzona Pies zwinęła skrzydła i dała nurka między gałęzie. Złapała się jednej i zaczęła ostrożnie złazić na dół, a Tau w ślad za nią.

Drzewo było szalenie wysokie. I chyba stare. A przynajmniej gdyby Tau i Yuki spróbowali objąć jego pień, nie daliby rady.

Gdy zeskoczyli na ziemię, umknęło przed nimi stadko jakichś drobnych gryzoni. Las tętnił życiem, zewsząd słychać było głosy ptaków i ciche chrobotanie drobniejszych zwierzątek. Parę metrów obok przefrunął gigantyczny motyl.

Nic też ich nie zaatakowało. Tau uważał, że panujący wokół nich, sielankowy spokój jest aż podejrzany.

*

Syrus odebrał bez ociągania. Szczerze mówiąc, bał się że Lukas przynosi wieści o wojnie. Lub że Lis nabroił. Ale bardziej jednak wieści o wojnie.

Nic jednak po sobie nie pokazał, w zasadzie to zadowolony, że będą rozmawiać przez lustro. W ten sposób Lukas nie będzie mógł wyczuć lęku.

- Dzień dobry - przywitał Starszego, ledwie ten się pojawił po drugiej stronie.

Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza

: śr wrz 14, 2022 8:22 pm
autor: Los
- Wątpię, żeby było tu gdzieś stado koni - przyznała Yuki. - Chodźmy do serca wyspy. I wszystkie zmysły czujne - mruknęła, bo miała wrażenie, że coś się czai... mniej więcej wszędzie dookoła.

*

- Syrus. Mały braciszku - przywitał go Lukas. - Królowa kazała przekazać ci, że możesz już zbliżać się do Królestwa Północy. Zaprasza cię do swojego pałacu, gdy skończysz swoją wycieczkę, żebyś opowiedział jej jak przebiegała.

Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza

: śr wrz 14, 2022 8:43 pm
autor: Akayla
- Może wyrąbali kawałek ziemi gdzieś dalej? - mruknął Tau. Sceptycznie.

Podążył za nią między drzewami. Szło się w miarę nieźle - korony były zbyt gęste, by wśród pni mogło za wiele wyrosnąć. A przynajmniej tak było, dopóki nie napotkali na urwisko.

- Ten teren nie ma sensu - westchnął Tau, bo był w zasadzie pewien, że klif opadał niżej niż poziom morza za ich plecami.

Przed nimi zresztą ta niecka wznosiła się ponownie, kolejnym pionowym urwiskiem, którego szczyt leżał z kolei jeszcze wyżej niż oni stali. Tamtą stronę łączyło z ich urwiskiem coś jakby wielkie liny - grube, splecione ze sobą korzenie, kurczowo wczepione w skałę po ich stronie. Najbliższy taki "pomost" leżał na kilkaset metrów od nich.

*

- Hai - odrzekł Syrus, wewnętrznie skonfundowany.

Nie był pewien, czy to oznacza, że Isaku i Mauli udało się dogadać, czy że Maula zdążyła wytoczyć i wygrać wojnę w przeciągu tego nieco ponad tygodnia, kiedy ich nie było.

- Dziękuję za informację, onii-sama.

Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza

: śr wrz 14, 2022 8:46 pm
autor: Los
- Nie cały świat jest na poziomie morza, Tau - zauważyła Yuki i brzegiem urwiska ruszyła w kierunku naturalnego pomostu.

*

- Do zobaczenia, mały braciszku - rzucił Lukas i rozłączył się.

Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza

: śr wrz 14, 2022 8:48 pm
autor: Akayla
- Nie, ale to jest strasznie blisko brzegu - wyjaśnił się Tau, podążając za nią jak kurczaczek za matką kwoką. Przecież nie szli nawet godziny. - Jestem zdziwiony, że jeszcze nie zalało tej depresji.

Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza

: śr wrz 14, 2022 9:16 pm
autor: Los
- Może nie ma tu przypływów... nie wiem. Może czasem ją zalewa.

Ten świat był dziwny.

Gdy dotarli do pomostu, przykucnęła i szarpnęła liany, czy aby na pewno się trzymają.

Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza

: śr wrz 14, 2022 9:31 pm
autor: Akayla
Liany, korzenie, czy cokolwiek to było, wydawały się stabilne.

Tau wyciągnął patrzałkę, żeby przyjrzeć się ich powierzchni dalej w przód. Na wszelki wypadek. Nie zobaczył jednak nic podejrzanego.

- Droga chyba wolna - mruknął.