Strona 44 z 46
Re: 13.2: Foch na puna
: pn mar 05, 2018 2:29 pm
autor: Los
Królestwo Północy
Nithael spojrzał na Yato powoli.
- To mój asystent. Sortuje papiery i karmi Kunegundę. Nie należy tak pochopnie oceniać ludzi na podstawie ich prezencji.
Re: 13.2: Foch na puna
: pn mar 05, 2018 2:37 pm
autor: Akayla
Królestwo Północy
Kunegundę?, pomyślał Elra z rozbawieniem.
- Cóż, przepraszam. Wydawało mi się tylko, że ostatnio widziałem, jak twój asystent wspina się po ścianach pałacu, Namiestniku, to wszystko - wyjaśnił, z wysiłkiem zachowując neutralną minę.
- Nonsens - prychnął Yato, który bawił się wyśmienicie i nawet nie zamierzał tego ukrywać.
- Za pozwoleniem - rzekł Elra. Chciał już wyjść, żeby zabrać się do pracy. I mieć swobodę zwinięcia się ze śmiechu, to też.
Re: 13.2: Foch na puna
: pn mar 05, 2018 2:54 pm
autor: Los
Królestwo Północy
Nithael był zajęty nieco karcącym patrzeniem na Yato, więc tylko wielkodusznie machnął Elrze dłonią.
Re: 13.2: Foch na puna
: pn mar 05, 2018 3:00 pm
autor: Akayla
Królestwo Północy
- Chyba zaczynam go lubić - stwierdził Yato pogodnie, gdy drzwi się już zamknęły. - Jest zabawny.
*
Tymczasem Elra wrócił do Dany, chichocząc jakby go coś opętało.
- Przy najbliższej okazji powiedz Isaku, że nie musi się martwić wojną z Nithaelem - wydusił, raz jeszcze parsknął śmiechem, a potem rzucił teczkę na stół i nalał sobie wina.
Re: 13.2: Foch na puna
: pn mar 05, 2018 7:14 pm
autor: Cerro
Królestwo Północy
- Bardzo - burknął Nithael, garbiąc się nad papierami. - Ha ha.
*
- Sam mu możesz powiedzieć - zauważyła Dana.
Czuła się nienajlepiej, od kilku dni bolały ją piersi i była słaba jak mucha. Dlatego siedziała zwinięta pod szlafroczkiem i kocykiem na fotelu i czytała jakiś romans dla panien z dobrego domu. Bo akurat to przyniosła jej służąca. Zapraszająco przesunęła w kierunku Elry banany w czekoladzie, swoich towarzyszy niewoli, których zeżarła już pół salaterki.
Re: 13.2: Foch na puna
: pn mar 05, 2018 7:20 pm
autor: Akayla
Królestwo Północy
- Nie wyglądasz, jakbyś dalej miał ochotę go zamordować - zauważył Yato błyskotliwie, także wracając do pracy.
*
Elra zerknął na nią i odstawił kieliszek z winem. Poczęstował się bananem, a potem przycupnął na oparciu fotela żony i objął ją ramieniem. Z czułością przeczesał jej włosy na głowie.
- Co się dzieje? - zapytał łagodnie. - Źle się czujesz? Powinienem zawołać tu... - to czarnoksięskie ścierwo - ...twojego kochanego wujka?
Re: 13.2: Foch na puna
: pn mar 05, 2018 8:09 pm
autor: Cerro
Królestwo Północy
- Trochę słabo - przyznała Dana. - Ale często się czuję źle, odkąd zaszłam w ciążę. Zresztą, może lepiej po niego poślij, proszę - zgodziła się. - Więc z Nithaelem poszło dobrze?
Re: 13.2: Foch na puna
: pn mar 05, 2018 8:14 pm
autor: Akayla
Królestwo Północy
- Tak - odrzekł, ucałował Danę w czoło i poszedł, zawołać na służbę. Wrócił chwilę później i objął ją z powrotem. - Nie jest za szczęśliwy, ale ustąpił. Mam nadzieję że oznacza to też porzucenie intencji zamordowania nas - przyznał. Przeczesał palcami włosy żony. - A poza tym, od ostatniego razu kiedy tam byłem, sprawił sobie terrarium ze żmiją. Nazywa się Kunegunda.
Re: 13.2: Foch na puna
: pn mar 05, 2018 8:22 pm
autor: Cerro
Królestwo Północy
- To słodkie - powiedziała Dana z wyczuwalnym zdziwieniem.
Nie mieli dużo czasu by rozmawiać, bowiem drzwi nagle rozpuchły i wystrzeliły, rozwalone od środka zamarzającą wodą. Drzazgi poleciały wokół, ale nie doleciały do nich. Za to wszystkie ściany i sufit pokryły się mroźnymi malunkami, z progu buchnęła para wodna i przeszedł przez nią mag. Uniósł ręce, jakby zachęcał uprzejmie, by go czcić.
- Czuję się tak wspaniale! - powiedział, uśmiechając się uśmiechem kogoś do cna szalonego.
Dana mrugała bardzo intensywnie.
Re: 13.2: Foch na puna
: pn mar 05, 2018 8:28 pm
autor: Akayla
Królestwo Północy
Elra miał minę bardzo podobną do żony.
- Przysięgam, w używaniu drzwi jesteś gorszy niż hakkai - stwierdził. Spojrzał na Danę. - Nadal uważasz, że to taki świetny pomysł, kochanie?
Jednak ani Dana, ani Neatan nie mieli czasu odpowiedzieć, bowiem gdzieś zza pleców maga rozległ się wściekły wizg.
- TY IDIOTO! CO JA CI MÓWIŁAM!? - ryknęła Ravhona, wyrastając bezpośrednio za plecami brata i cokolwiek złowieszczo dysząc mu w kark.