Elra zamruczał i uśmiechnął się.
- Znalazłoby się parę rzeczy - wyszeptał, objął ją ramionami i pocałował z uczuciem.
*
Syrus wyszczerzył się do niego pogodnie, chwilowo zapominając o swoich zmartwieniach. I o staraniu się, żeby nie pokazywać zębów przy ludziach.
- Możemy - zapewnił pogodnie. - Chodź.
Zeszli na dziedziniec i ruszyli w kierunku portalu.
- Wolisz pójść do gospody czy wybrać się gdzieś indziej? - zagadnął po drodze.
17. Wredne i rogate
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Jestem na twoje rozkazy, mój panie - zapewniła, odwzajemniając pocałunki.
*
- Może być gospoda - potaknął Jon.
- O ile jesteś pewien, że jest bezpieczna - dodał Neatan, który nie zamierzał zostawiać bez opieki było nie było księcia Imperium.
*
- Może być gospoda - potaknął Jon.
- O ile jesteś pewien, że jest bezpieczna - dodał Neatan, który nie zamierzał zostawiać bez opieki było nie było księcia Imperium.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Elra zamruczał z zadowoleniem i przesunął palcem po jej wargach.
- W takim razie najpierw mnie wymasuj... - wymruczał - ...a potem zrób użytek z twoich słodkich usteczek.
*
- Bezpieczna - zapewnił Syrus. - To najdroższa gospoda w stolicy Królestwa, mają fundusze żeby płacić pałacowi za ochronę Nieśmiertelnych.
Dotarli do wrót. Syrus zarzucił kaptur na głowę i wyszli w słońce. Kilka minut później zaś stali już na pałacowym dziedzińcu, w chłodzie Północy.
Kilka metrów dalej czekał Saori, wystrojony jak to on w papuzie kolory i dość lekko jak na temperaturę, w cienką koszulę z szerokimi rękawami, ozdobny kubrak i takież nogawice. Przez jedno ramię przerzucił lutnię, na drugim siedział Azer. Towarzyszyły mu, rzecz jasna, także Fuju i Rei.
Elf uśmiechnął się do nich z daleka i pomachał, ruszając w ich kierunku.
- W takim razie najpierw mnie wymasuj... - wymruczał - ...a potem zrób użytek z twoich słodkich usteczek.
*
- Bezpieczna - zapewnił Syrus. - To najdroższa gospoda w stolicy Królestwa, mają fundusze żeby płacić pałacowi za ochronę Nieśmiertelnych.
Dotarli do wrót. Syrus zarzucił kaptur na głowę i wyszli w słońce. Kilka minut później zaś stali już na pałacowym dziedzińcu, w chłodzie Północy.
Kilka metrów dalej czekał Saori, wystrojony jak to on w papuzie kolory i dość lekko jak na temperaturę, w cienką koszulę z szerokimi rękawami, ozdobny kubrak i takież nogawice. Przez jedno ramię przerzucił lutnię, na drugim siedział Azer. Towarzyszyły mu, rzecz jasna, także Fuju i Rei.
Elf uśmiechnął się do nich z daleka i pomachał, ruszając w ich kierunku.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Z przyjemnością, mój panie - zapewniła Dana i wzięła się do pracy, to znaczy najpierw do masażu.
*
- Łau - sapnął Jon, odmachując trochę niepewnie. - Na rycinach reklamowych jest wyższy - szepnął do Syrusa.
*
- Łau - sapnął Jon, odmachując trochę niepewnie. - Na rycinach reklamowych jest wyższy - szepnął do Syrusa.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Elra westchnął z zadowoleniem, poddając się jej dłoniom.
- Włóż w to trochę więcej siły, malutka - mruknął po chwili i strzelił z jej obróżki, głównie żeby ją odrobinkę podrażnić. Skoro ewidentnie miała nastrój na bycie troszkę pomiataną.
*
- Może nosił obcasy na sesje? - odpowiedział Syrus, także szeptem.
Tymczasem Saori do nich dotarł.
- Dzień dobry, Syrus-sama - przywitał się elf pogodnie, kłaniając się hakkaiemu po wschodniemu, acz z niespotykanym wśród ludu Cesarstwa wdziękiem w ruchach. - I tobie także, książę - dodał zwracając się do Jona, tym razem z zamaszystym zachodnim ukłonem. Błysnął zębami i puścił do niego oczko, prostując się. - Ustaliliśmy, dokąd się wybieramy?
- Stanęło na Czerwonym Dzięciole - przytaknął Syrus.
- Wspaniale! Zatem chodźmy, mają tam znakomite desery. Ostatnimi czasy nie nadążam za Imperialnym dworem. Opowiesz coś o sobie? - zagadnął Jona, skoro już zaczął prowadzić grupę w odpowiednim kierunku.
- Włóż w to trochę więcej siły, malutka - mruknął po chwili i strzelił z jej obróżki, głównie żeby ją odrobinkę podrażnić. Skoro ewidentnie miała nastrój na bycie troszkę pomiataną.
*
- Może nosił obcasy na sesje? - odpowiedział Syrus, także szeptem.
Tymczasem Saori do nich dotarł.
- Dzień dobry, Syrus-sama - przywitał się elf pogodnie, kłaniając się hakkaiemu po wschodniemu, acz z niespotykanym wśród ludu Cesarstwa wdziękiem w ruchach. - I tobie także, książę - dodał zwracając się do Jona, tym razem z zamaszystym zachodnim ukłonem. Błysnął zębami i puścił do niego oczko, prostując się. - Ustaliliśmy, dokąd się wybieramy?
- Stanęło na Czerwonym Dzięciole - przytaknął Syrus.
- Wspaniale! Zatem chodźmy, mają tam znakomite desery. Ostatnimi czasy nie nadążam za Imperialnym dworem. Opowiesz coś o sobie? - zagadnął Jona, skoro już zaczął prowadzić grupę w odpowiednim kierunku.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
Dana pisnęła jak często po dłuższym niestosowaniu obróżki. Jednocześnie aż zadrżała, bo Elra ewidentnie osiągnąłem swój cel.
- Oczywiście, mój panie - zapewniła, wkładając w zadanie całą swoją niezbyt wielką siłę.
*
- Cóż... Zostałem adoptowany przez faraona i królową. W pakiecie z moim młodszym bratem, którego adoptowała jedna z żon faraona - powiedział Jon. - A tak naprawdę jestem synem Nieśmiertelnego.
- Oczywiście, mój panie - zapewniła, wkładając w zadanie całą swoją niezbyt wielką siłę.
*
- Cóż... Zostałem adoptowany przez faraona i królową. W pakiecie z moim młodszym bratem, którego adoptowała jedna z żon faraona - powiedział Jon. - A tak naprawdę jestem synem Nieśmiertelnego.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
- Znacznie lepiej - pochwalił, wzdychając z zadowoleniem. Pozwolił jej się trochę pomęczyć, nim zażyczył sobie by przeszła do drugiej części pieszczot.
*
- Aj. To musiała być dla ciebie bardzo drastyczna zmiana, pod każdym względem - sapnął Saori. - Głęboko współczuję.
*
- Aj. To musiała być dla ciebie bardzo drastyczna zmiana, pod każdym względem - sapnął Saori. - Głęboko współczuję.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
...
*
Jon mruknął i spuścił oczy.
- Dziękuję - mruknął. - Myślę, że dla wielu osób na Północy pewne czasy były... Rzeczywiście ciężkie.
*
Jon mruknął i spuścił oczy.
- Dziękuję - mruknął. - Myślę, że dla wielu osób na Północy pewne czasy były... Rzeczywiście ciężkie.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Elra przez dłuższą chwilę tulił Danę w milczeniu.
- Ani trochę nie wyszłaś z wprawy, wiesz? - wymruczał wreszcie i wyciągnął się, pocałować ją lekko.
*
- Wiem. Byłem tu. - Milczał chwilę. - Przepraszam, nie chciałem sprowadzić rozmowy na takie przykre tory. Może ty chciałbyś o coś zapytać?
- Ani trochę nie wyszłaś z wprawy, wiesz? - wymruczał wreszcie i wyciągnął się, pocałować ją lekko.
*
- Wiem. Byłem tu. - Milczał chwilę. - Przepraszam, nie chciałem sprowadzić rozmowy na takie przykre tory. Może ty chciałbyś o coś zapytać?
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
Dana zachichotała i odwzajemniła pocałunek.
-To chyba komplement? - spytała z rozbawieniem.
*
- O czym naprawdę jest "Kruk w śnieżnej zamieci"? - wypalił Jon.
-To chyba komplement? - spytała z rozbawieniem.
*
- O czym naprawdę jest "Kruk w śnieżnej zamieci"? - wypalił Jon.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości