Dzień 26
Zamruczała miękko, z wdzięcznością, kładąc się z powrotem. Bardzo miły był. Przez chwilę poddawała się jego zabiegom. Potem stwierdziła, że wystarczy tej bezczynności i podciągnęła się do siadu. Ujęła go za trzymająca brzytwę dłoń, delikatnie zabrała mu ostrze i pociągnęła nim wzdłuż po każdym jego palcu. Kiedy skończyła, zlizała krew z każdego z nich, w tej samej kolejności, pomrukując z zadowoleniem. Był nie tylko wyjątkowo pięknym i imponującym samcem, był też smaczny.
Kiedy skończyła, popchnęła na posłanie z kolei jego. Pochyliła się między jego nogami, przez chwilę umiejętnie oddać mu pieszczotę najpierw językiem, potem dłonią. Głupio by było gdyby chociaż jedno z nich nie doznało seksualnej rozkoszy w czasie całego tego spotkania.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 26
- Nie musisz... - zapewnił, kiedy popchnęła go na plecy, ale potem się zamknął. Przynajmniej na dłuższą chwilę. - Mógłbym, w zasadzie, wziąć cię jak... hmpf, człowiek? - spytał w końcu.
- Nie musisz... - zapewnił, kiedy popchnęła go na plecy, ale potem się zamknął. Przynajmniej na dłuższą chwilę. - Mógłbym, w zasadzie, wziąć cię jak... hmpf, człowiek? - spytał w końcu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 26
- Mógłbyś - zapewniła z rozbawieniem, wciąż pieszcząc i trochę się bawiąc jego męskością.
- Mógłbyś - zapewniła z rozbawieniem, wciąż pieszcząc i trochę się bawiąc jego męskością.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 26
Isaku mruknął z zadowoleniem jak kot i przewrócił ją na brzuch, a potem położył się na niej, przygniatając ją swoim ciężarem. Złapał za ostrze brzytwy, rozcinając dłonie. Rozsmarował krew w ich wnętrzu i ułożył je tak, żeby Bakmut mogła schować w nie twarz i... zgadywał, że się zaciągnąć. Potem złapał ją zębami za kark jak dzikie zwierzę i postąpił jak człowiek, nie spiesząc się za bardzo, chociaż i tak był dzięki jej pieszczotom niemalże na granicy.
Stoczył się później z niej, wyciągając się obok na plecach, z przymkniętymi z zadowoleniem oczami.
- Cały twój - zapewnił.
Isaku mruknął z zadowoleniem jak kot i przewrócił ją na brzuch, a potem położył się na niej, przygniatając ją swoim ciężarem. Złapał za ostrze brzytwy, rozcinając dłonie. Rozsmarował krew w ich wnętrzu i ułożył je tak, żeby Bakmut mogła schować w nie twarz i... zgadywał, że się zaciągnąć. Potem złapał ją zębami za kark jak dzikie zwierzę i postąpił jak człowiek, nie spiesząc się za bardzo, chociaż i tak był dzięki jej pieszczotom niemalże na granicy.
Stoczył się później z niej, wyciągając się obok na plecach, z przymkniętymi z zadowoleniem oczami.
- Cały twój - zapewnił.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 26
- Mhm, dziękuję - odrzekła łagodnie, troszkę strzepując głową. Naprawdę się zaciągnęła.
Podniosła się, wzięła brzytwę i usiadła sobie na nim.
- Gdyby coś się działo, nie zastanawiaj się tylko natychmiast zatrzymuj krwotok - poprosiła, a potem jedną ręką odgięła mu głowę, przytrzymując ją w miejscu, a drugą chlasnęła tętnicę.
Przyssała się do rany w zasadzie natychmiast, ale i tak zdążyło trochę bryzgnąć jej w twarz. Przymknęła oczy i westchnęła głucho, łykając krew chciwie, z zadowoleniem.
Po dłużącej się chwili puściła jego głowę i gestem dłoni pokazała mu, żeby kończył, nie odrywając jednakże ust od jego szyi. Wypiła dość dużo, nie żałując sobie, i miała już poczucie, że wystarczy. Jednocześnie, szkoda by było gdyby krew wylała się na podłogę, nie zamierzała więc odrywać ust dopóki krwotok nie ustanie.
- Mhm, dziękuję - odrzekła łagodnie, troszkę strzepując głową. Naprawdę się zaciągnęła.
Podniosła się, wzięła brzytwę i usiadła sobie na nim.
- Gdyby coś się działo, nie zastanawiaj się tylko natychmiast zatrzymuj krwotok - poprosiła, a potem jedną ręką odgięła mu głowę, przytrzymując ją w miejscu, a drugą chlasnęła tętnicę.
Przyssała się do rany w zasadzie natychmiast, ale i tak zdążyło trochę bryzgnąć jej w twarz. Przymknęła oczy i westchnęła głucho, łykając krew chciwie, z zadowoleniem.
Po dłużącej się chwili puściła jego głowę i gestem dłoni pokazała mu, żeby kończył, nie odrywając jednakże ust od jego szyi. Wypiła dość dużo, nie żałując sobie, i miała już poczucie, że wystarczy. Jednocześnie, szkoda by było gdyby krew wylała się na podłogę, nie zamierzała więc odrywać ust dopóki krwotok nie ustanie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 26
Isaku i tak był w stanie wytrzymać półtorej minuty, może dwie, krwawiąc jak zarzynane prosię, więc był właściwie w każdej chwili gotów zamknąć ranę. Chociaż kiedy leżało się przyciśniętym w ten sposób, każda sekunda dłużyła się jak rok. Zagoił się więc dosyć szybko i chwilę jeszcze leżał, wsłuchując się w swoje ciało, żeby sprawdzić, co sobie właściwie zrobił. Było mu zimno, chciało mu się pić i pewnie wyglądał blado, nawet jak na siebie, ale serce biło mu w miarę normalnym rytmem, więc raczej nie wpadł we wstrząs. Do jutra powinien być zdrów jak ryba.
Kiedy Bakmut oderwała się od niego, pozbierał się na nogi - co było trochę cięższe niż zazwyczaj - i wciągnął dół ubrania. Koszuli nie chciało mu się prać po raz kolejny, więc tylko ją zabrał.
Isaku i tak był w stanie wytrzymać półtorej minuty, może dwie, krwawiąc jak zarzynane prosię, więc był właściwie w każdej chwili gotów zamknąć ranę. Chociaż kiedy leżało się przyciśniętym w ten sposób, każda sekunda dłużyła się jak rok. Zagoił się więc dosyć szybko i chwilę jeszcze leżał, wsłuchując się w swoje ciało, żeby sprawdzić, co sobie właściwie zrobił. Było mu zimno, chciało mu się pić i pewnie wyglądał blado, nawet jak na siebie, ale serce biło mu w miarę normalnym rytmem, więc raczej nie wpadł we wstrząs. Do jutra powinien być zdrów jak ryba.
Kiedy Bakmut oderwała się od niego, pozbierał się na nogi - co było trochę cięższe niż zazwyczaj - i wciągnął dół ubrania. Koszuli nie chciało mu się prać po raz kolejny, więc tylko ją zabrał.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 26
Bakmut otarła twarz z rozbryzgu grzbietem dłoni i ją także oblizała.
- Przyniosę ci wiadro z wodą i gąbką, i coś do picia, co? - zaoferowała. W końcu wypiła więcej niż kiedykolwiek by się ośmieliła z innego członka załogi... głównie ponieważ Isaku sam ją zapewniał, że to zniesie. W każdym razie tym bardziej powinna o niego teraz zadbać.
Bakmut otarła twarz z rozbryzgu grzbietem dłoni i ją także oblizała.
- Przyniosę ci wiadro z wodą i gąbką, i coś do picia, co? - zaoferowała. W końcu wypiła więcej niż kiedykolwiek by się ośmieliła z innego członka załogi... głównie ponieważ Isaku sam ją zapewniał, że to zniesie. W każdym razie tym bardziej powinna o niego teraz zadbać.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 26
- Nie kłopocz się - powiedział Isaku. - Było miło. Dobranoc.
Powlókł się do swojej małej kajuty, wytarł z krwi, wziął sobie w połowie pełen bukłak z wodą i wlazł na hamak. Tam nakrył się kocem i płaszczem, i zwinął się w kłębek. Wypił parę łyków wody, po czym przytulił bukłak - miał mu być jeszcze tej nocy potrzebny - i spróbował zasnąć pomimo dreszczy, które męczyły go jeszcze kilka godzin, dopóki nie odbudował większości utraconej krwi.
- Nie kłopocz się - powiedział Isaku. - Było miło. Dobranoc.
Powlókł się do swojej małej kajuty, wytarł z krwi, wziął sobie w połowie pełen bukłak z wodą i wlazł na hamak. Tam nakrył się kocem i płaszczem, i zwinął się w kłębek. Wypił parę łyków wody, po czym przytulił bukłak - miał mu być jeszcze tej nocy potrzebny - i spróbował zasnąć pomimo dreszczy, które męczyły go jeszcze kilka godzin, dopóki nie odbudował większości utraconej krwi.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 26
Gdy obudził się rano, zastał na skrzynce w pobliżu hamaka sute śniadanie i świeży bukłak z wodą. Najwyraźniej Bakmut poczuwała się w obowiązku zrobienia czegokolwiek. Pod miską zastał też notkę:
Dziękuję za wieczór, był bardzo miły. Oferta stoi. Gdyby cię naszła ochota, daj znać.
Gdy obudził się rano, zastał na skrzynce w pobliżu hamaka sute śniadanie i świeży bukłak z wodą. Najwyraźniej Bakmut poczuwała się w obowiązku zrobienia czegokolwiek. Pod miską zastał też notkę:
Dziękuję za wieczór, był bardzo miły. Oferta stoi. Gdyby cię naszła ochota, daj znać.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 26
Isaku uśmiechnął się miękko i na razie złożył notkę i wsunął w swoje rzeczy. Nie miał w zwyczaju powtarzać przygód z napotkanymi osobami, ale zawsze to jakaś pamiątka.
Zjadł śniadanie i poszedł po wodę, do umycia się z krwi, której zostało na nim całkiem sporo i zdążyła zaschnąć. Potem położył się jeszcze dospać. Czuł się już zupełnie dobrze, toteż kiedy wybiła godzina wampirzej wachty wciągnął koszulę i wyszedł raźno na pokład. Było mroźno i słonecznie, ulubiona pogoda człowieka z Północy, więc przeciągnął się w słońcu jak kot zanim zaczął wspinać się na swoje stanowisko.
Isaku uśmiechnął się miękko i na razie złożył notkę i wsunął w swoje rzeczy. Nie miał w zwyczaju powtarzać przygód z napotkanymi osobami, ale zawsze to jakaś pamiątka.
Zjadł śniadanie i poszedł po wodę, do umycia się z krwi, której zostało na nim całkiem sporo i zdążyła zaschnąć. Potem położył się jeszcze dospać. Czuł się już zupełnie dobrze, toteż kiedy wybiła godzina wampirzej wachty wciągnął koszulę i wyszedł raźno na pokład. Było mroźno i słonecznie, ulubiona pogoda człowieka z Północy, więc przeciągnął się w słońcu jak kot zanim zaczął wspinać się na swoje stanowisko.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość