Strona 6 z 893

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

: pn mar 15, 2021 9:04 pm
autor: Akayla
Dzień 5

Obrazek

Pierwszym co dostrzegła, był gwałtowny ruch na konarze nieopodal. Doczepione do niego było bure, kudłate zwierzątko, z klapniętymi uszyskami, krótkim ogonem i zakończonymi tępymi pazurami łapami. Po sierści stworzenia spływały wąskie strużki krwi. Piszczało cicho i szamotało się słabo, wyraźnie opadając już z sił, beznadziejnie przyklejone do pokrywającej konar żółtawej mazi.

Zresztą większość z gałęzi była pokryta takową, łącznie z tym, na którym wylądowała Ryu.

Uwięzione stworzenie po raz kolejny wrzasnęło straszliwie, jakby naprawdę liczyło na pomoc. Wtedy, pokryta liśćmi gałąź gruba jak ramię rosłego mężczyzny, ulokowana metr na lewo od Ryu, poruszyła się i wygięła wężowato. W dwóch z wielu chwytnych łapsk stworzenie trzymało kulę tej samej substancji, którą rzucono wcześniej w statek.

Istota zaklekotała żuwaczkami i miotnęła w jej kierunku.

Obrazek

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

: pn mar 15, 2021 9:48 pm
autor: Cerro
Dzień 5

Ryu uchyliła się. Chwała tradycjom hakkaich i ich wychowaniu dzieci poprzez maltretowanie, które sprawia, że człowiek nigdy nie zapomina jak wykonać szybki unik.

Znalazła nawet chwilę, żeby dobrze się przyjrzeć stworzeniu. W końcu będzie musiała je jakoś naszkicować. Potem, zanim miotnęło w nią kolejną kulą lub zrobiło użytek ze swoich żuwaczek, przecięła za pomocą kunai sznurówki butów i dosłownie z nich wyskoczyła.

Pewnym problemem okazało się, że statek zdążył przepłynąć kawałek, więc zamiast złapać się liny, wylądowała na kapitańskim mostku. Wcale nie był to niski skok, więc szczerze mówiąc przez moment była przekonana, że połamie obie nogi. Ugięła kolana, cały impet uderzenia wykorzystała do przeturlania się w przód i akurat usiadła na najwyższym schodzie, wiodącym na mostek. Nogi miała całe. Resztę kości też.

- Wybacz mi - rzuciła do sternika, uśmiechając się czarująco i raźnym krokiem udała się z powrotem na swoje stanowisko. Boso wspinało się po linach nawet lepiej.

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

: pn mar 15, 2021 10:00 pm
autor: Akayla
Dzień 5

- Nie ma sprawy - chrząknął krasnolud, który prawdę powiedziawszy był już bliski rzucania kotwicy i zwijania żagli. Miał bowiem silne poczucie że gdyby stracił człowieka na leniwym rejsie po rzeczce, kapitan urwałby mu głowę.

W całej tej sytuacji bynajmniej nie uspokajało go też, że marynarze już ustalili, iż pocisk który rozbił się o pokład w mokrą plamę był niesamowicie klejący. Ktoś już zdrapywał go mozolnie z desek, z wysoce zainteresowanym całą sprawą inżynierem dyszącym mu w kark.

Ale, przynajmniej sternik nie musiał się już martwić.

- Wszystko dobrze? - W drodze na górę Ryu zagadnął uczepiony liny wampir, akurat zajęty cięciem innej.

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

: śr mar 17, 2021 8:44 pm
autor: Cerro
Dzień 5

- Poniekąd - powiedziała Ryu, przerywając swoją podróż w górę przy wampirze, żeby odpowiedzieć. - Ze mną dobrze. Tę kulę zrzucił tutejszy drapieżnik. Całe gałęzie się kleją z tego świństwa - dodała. - I ciężko go dojrzeć, bo wygląda jak gałąź.

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

: śr mar 17, 2021 9:05 pm
autor: Akayla
Dzień 5

- Fascynujące - przyznał wampir, odrzucając linę. - I tak, słyszałem że to coś jest klejące. Torik już się zastanawia, jaki można z tego zrobić użytek - wyjaśnił, błyskając kłami w uśmiechu.

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

: śr mar 17, 2021 9:10 pm
autor: Cerro
Dzień 5

- Nie marnujecie czasu - przyznała im Ryu. - Idę pilnować, żebyśmy się nie przykleili do drzewa - rzekła i zaczęła wspinać się wyżej.

Prawie dostała w głowę spadającym futrzastym zwierzątkiem, które musiało jakimś cudem odkleić się od mazi i teraz leciało w dół jak pocisk. Zatrzymało się nieco nad pokładem. Akurat w dogodnej wysokości dla materializującego się Neatana, który obszedł je niespiesznie, zamiatając za sobą długim płaszczem. Nie wyglądał jak zły duch. Był odziany w swoje najlepsze iluzje. Niemniej, zawieszone w powietrzu stworzonko mogło nie podzielać tej opinii.

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

: śr mar 17, 2021 9:19 pm
autor: Akayla
Dzień 5

Stworzonko było naturalnie absolutnie przerażone całą sytuacją. Pisnęło znów i zaczęło machać krótkimi łapkami, w nędznym usiłowaniu złapania się czegoś.

Wyglądało raczej na roślinożerne, a sądząc po pazurach na przednich łapach, można było raczej dość bezpiecznie założyć, że kopie nory.

Przycupnięty wysoko na maszcie Derek spojrzał z niechęcią w dół, w kierunku Neatana. Ryu przynajmniej została zaproszona przez kapitana. Czarnoksiężnik natomiast bezczelnie się wprosił.

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

: śr mar 17, 2021 9:26 pm
autor: Cerro
Dzień 5

Ryu spojrzała w dół. Jej również obecność Neatana niespecjalnie się podobała, bo doskonale wiedziała, że jest tutaj żeby szpiegować. Zapewne z podejrzeniem, że pani Maula coś knuje. A kto ma wystarczająco mocno podejrzenia, ten zawsze znajdzie na nie dowód.

Za chwilę znalazła częściowe potwierdzenie swoich przypuszczeń, bo książę Neatan ruchem ręki katapultował stworzonko w górę, tak że wpadło prosto w jej ramiona. Czarnoksiężnik spojrzał na nią i uśmiechnął się z zimną uprzejmością, jakby chciał powiedzieć, że nie ma za co. Potem zniknął, rozwiewając się ponownie w mgłę.

Miał na nią oko.

A jego fantazyjne wejścia i wyjścia były irytujące.

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

: śr mar 17, 2021 9:53 pm
autor: Akayla
Dzień 5

- Dupek - burknął Derek pod nosem, podczas gdy zwierzątko sflaczało z wrażenia w ramionach Ryu i zakryło łapskami wielkooką mordkę. Chyba się już poddało. Jego sierść była szorstka, brudna i wciąż trochę lepka. Musiały w niej zostać resztki mazi.

Przycupnięta nieopodal smukła kobieta z krótkim rudym kucykiem mruknęła twierdząco.

- Bez dwóch zdań. - Spojrzała na Ryu. - Larkin mówił coś ciekawego? - zainteresowała się.

- A ta znowu swoje - westchnął teatralnie Derek.

- No co? Pytam tylko - burknęła.

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

: śr mar 17, 2021 10:01 pm
autor: Cerro
Dzień 5

- Że Torik zastanawia się, jakby tu zrobić użytek z tej mazi - powiedziała Ryu, usiłując niezatrutym kunai wyskrobać trochę mazi z biednego zwierzątka przed wypuszczeniem go. Obawiała się, że jeśli pobędzie w ich pobliżu jeszcze trochę, gotowe jest zejść na zawał. Chociaż, w zasadzie, miało szczęście że Czarnoksiężnik w ogóle pofatygował się je odkleić.