19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Tu piszemy nasze ST.
Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » śr mar 31, 2021 8:50 pm

Dzień 29

- Drenowałem ci płuca - wyjaśnił wampir, widząc jego minę. Odczekał chwilę, wreszcie mruknął. - Wygląda, że jest w porządku. Połóż się, proszę, i rozluźnij.

Kiedy Isaku usłuchał, zabrał się za bardzo ostrożne wyciąganie z niego rurki. Powoli, krok po kroku, wysunęła się z gardła księcia cała i trzeba przyznać, wcale nie była szczególnie krótka. Larkin odłożył ją na stolik obok, do późniejszego umycia.

- Jak się czujesz?

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » śr mar 31, 2021 8:51 pm

Dzień 29

Rozluźnienie się było prawdopodobnie najtrudniejszym punktem całego procesu, ale bez wątpienia niezbędnym, bo ledwie Isaku trochę się spinał, rurka przestawała się wysuwać.

- Trochę obolały - odpowiedział ochryple, zgodnie z prawdą. - Dziękuję. Wybacz kłopot.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » śr mar 31, 2021 8:56 pm

Dzień 29

- Nie ma za co. I przestań, po to tu jestem - zapewnił. - Napij się wody i wypocznij. Jeśli wolisz, możesz tu zostać jeszcze trochę.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » śr mar 31, 2021 9:03 pm

Dzień 29

- Nie, wątpię żeby rekrutowali cię z obietnicą ratowania przygłupich śmiertelników z rąk wampirów, które nie do końca słuchają szczegółowych instrukcji postępowania - zapewnił Isaku, owszem, sięgając po wodę. Usiadł w kucki, nie dlatego, żeby szczególnie potrzebował towarzystwa Larkina do szczęścia, ale ponieważ doskonale wiedział, że powinien coś powiedzieć. A okazja była, cóż, wyjątkowo dobra. - Więc, w kwestii tego ugryzienia... - zaczął niemrawo, także ponieważ gardło ciągle go bolało. Chociaż jednak nie był to główny powód. - Cóż, ja również chcę przeprosić. Moje zachowanie po fakcie nie było... właściwe ani cywilizowane. Domyślam się, że raczej nie zgłosiłeś się wtedy na ochotnika. Ja nie... nie miałem pretensji do ciebie, ja tylko... - Odchrząknął. - Chciałem umrzeć i poczułem, że straciłem bardzo dobrą okazję.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » śr mar 31, 2021 9:22 pm

Dzień 29

Larkin mruknął, dolewając mu wody kiedy tylko opróżnił kubek.

- Rozumiem. Nie mam za złe - zapewnił go. - Starałem się cię tu omijać głównie ponieważ pomyślałem, że raczej nie kojarzę ci się najlepiej, nie przez własny uraz. - Ta część to biedny Derek.

Otworzył szufladkę szafki i przez chwilę grzebał w znajdujących się tam pudełkach.

- Czekaj - zamruczał. Wreszcie wyciągnął buteleczkę syropu, a z innej szafki czystą łyżeczkę. Postawił obydwa na szafeczce obok łóżka. - Jak skończysz pić możesz w zasadzie łyknąć łyżeczkę, pomoże na podrażnienie.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » śr mar 31, 2021 9:57 pm

Dzień 29

- Nawet nie zauważyłem - przyznał Isaku. Do tej pory myślał, że Larkin po prostu zazwyczaj trzyma się na uboczu, o ile w ogóle się nad tym zastanawiał. - Dzięki - dodał i kiedy rozprawił się z wodą, zażył syrop. - Pójdę się przespać. Dobra... dobrego dnia - poprawił się, zbierając do wyjścia.

Przed kajutą medyka stanął na chwilę z pochyloną głową.

Naprawdę? - zapytał sam siebie. - Naprawdę chciałem umrzeć?

Koniec końców, to byłoby proste. Nawet teraz, to byłoby proste. Wiedział przecież jak...

...ale nie masz dość siły.

Isaku westchnął głęboko i poszedł dalej, do wampirów, żeby po cichu wetknąć głowę do ich zbiorczej kajuty. Jeżeli już spały, to nie chciałby ich wszystkich pobudzić.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » śr mar 31, 2021 10:02 pm

Dzień 29

Nie spały, po części pewnie ponieważ Quinn łaził po wspólnym pomieszczeniu w tę i we w tę jak tygrys po klatce, wyraźnie dręczony wyrzutami sumienia.

- Jesteś! - ucieszył się na widok Isaku. - Ale się cieszę. Bardzo cię przepraszam.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » śr mar 31, 2021 10:38 pm

Dzień 29

- Tak - potwierdził Isaku, ciągle zdecydowanie po tej ochrypłej stronie skali głosowej. - Nic się takiego nie stało. Ale właśnie dlatego nie powinno się naciskać na drogi oddechowe - powiedział nawet z rozbawieniem. Plucie krwią i duszności. Haha. - Potrzebuję przerwy do jutra. Do zobaczenia.

Zawrócił do swojej kajutki i wkrótce był już w hamaku. Przez chwilę myślał, czy nie zejść na dolny pokład, poćwiczyć, ale koniec końców wziął sobie do serca radę Larkina i wypoczął do nocnej wachty. Odpoczynek, syropek i woda wyraźnie pomogły, bo nie czuł się już jakby ktoś przejechał mu grabiami po wnętrzu gardła.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Akayla » śr mar 31, 2021 11:11 pm

Dzień 30

Czekała go w związku z tym kolejna wypełniona wszelkiego rodzaju zajęciami wachta, w czasie trwania której różne wampiry z załogi podchodziły do niego od czasu do czasu z przyjacielskimi podpowiedziami i ofertami wsparcia, jeśli zauważały że ma z czymś problem. Co było szczególnie łatwo zauważyć jeśli akurat dzierżył młotek.

Potem Isaku i towarzysząca mu wampirzyca zeszli do wspólnej kajuty, jako pierwsi. I, cóż, nie była pusta.

- O, szlag - syknęła Morgana, zrozumiawszy ich błąd. Ale było już za późno.

Siedzący wraz z Ryu nieopodal wejścia Derek napotkał Isaku wzrokiem i cały kolor natychmiast odpłynął mu z twarzy. Czym innym było plotkować o Wilku i patrzeć na niego z daleka, a czym innym znaleźć się... cóż, na wyciągnięcie ręki.

Przez dłużącą się chwilę mężczyzna mierzył księcia wzrokiem, sparaliżowany strachem jak zagnane w kąt zwierzę... a potem oczy uciekły mu w głąb czaszki i opadł bezwładnie na swoją towarzyszkę.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece

Postautor: Cerro » śr mar 31, 2021 11:25 pm

Dzień 30

Isaku był niewypowiedzianie wdzięczny za każdą dobrą radę, chociaż nie do końca poprawiały jego one zdolności manualne w oczach. Ale na pewno uczyły go przydatnych rzeczy i usprawniały pracę.

*

Ryu sapnęła, łapiąc Dereka zanim rozbił sobie głowę. Isaku, rycerz na białym koniu, naturalnie znalazł się natychmiast tuż obok ładnej, czarnowłosej kunoichi... poszkodowanego, znaczy. Zapewne nie spodziewając się tajfunu.

Zaledwie otworzył usta z ofertą pomocy, nie dobiegł z nich jeszcze żaden dźwięk, a Ryu już naskoczyła na niego jak rysica, broniąca swoje młode.

- Ty siwy kretynie, mieliśmy umowę! Co tutaj robisz? To moja godzina! Masz problem z topografią statku? Potrafisz gonić za ludźmi przez pół kuli ziemskiej, ale nawigacja po trzech korytarzach cię przerasta? Czy może uważasz, że skoro wampiry polubiły swój nowy ulubiony bufet, to wszyscy zaczniemy obsypywać cię kwiatami za pchanie się, gdzie cię nie chcą?

- Pewnie - zapewnił Isaku, unosząc ręce obronnym gestem. - Masz rację, Ryu-san. Przepraszam. Wybacz mi - przeprosił także Morganę i wycofał się rakiem z pomieszczenia.

- Cholerny pies! - krzyknęła jeszcze za nim Ryu, mając większą ochotę rzucić czymś ostrym niż wrzeszczeć, a potem przypadła do Dereka, żeby zabrać się za ocucenie biedaka.


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości