18. Magia nie istnieje!

[Akayla]

Elra przytaknął pomrukiem.

- Zrobił to żeby wyglądać lepiej od nas w oczach ludu. Pytanie, co chce z tym zrobić dalej. Jeśli poda się do dymisji, w tym układzie popularność niezbyt mu się przyda. No chyba że chciałby iść wszczynać ludową rewoltę, co nie brzmi jak jego sposób działania.

[Los]

- Zapewne będzie kandydował do Rady i przyczai się w oczekiwaniu na lepsze czasy - powiedziała Dana. - Albo uznał, że czegokolwiek nie zrobi, i tak to jego mianujemy na Namiestnika... Ponownie.

[Akayla]

- To się zdziwi - mruknął Elra. - Może i byśmy tak zrobili, gdyby raczył wtajemniczyć nas w ten plan. Może. Zamiast tego wolał pozyskać poparcie Isaku, które wiele mu dało. W każdym razie - dodał, stukając palcem w dokumenty. - Należałoby jeszcze ująć prawa dotyczące skarbu państwa i samych wyborów powszechnych na Radców. Również długość ich kadencji bo w obecnym systemie sprawują pozycję dożywotnio i nie ma nikogo, kto mógłby ich odwołać. Ale to można zrobić w uzupełnieniach po uchwaleniu tego.

[Los]

- Nie, niech Nithael zrobi to jak należy - powiedziała Dana. - Jeszcze powinien wyznaczyć organ do pilnowania, żeby wszyscy przestrzegali tych zapisów i ustalić w jaki sposób można zmienić tę ustawę. Zapiszesz mu to?

[Akayla]

Elra potaknął, wziął kartkę, pióro i zaczął kaligrafować.

- Organ do pilnowania przestrzegania konstytucji także powinien być powoływany i odwoływany przez nas - dodał, skrobiąc. - Skoro stoimy na straży prawa i porządku. Sprecyzowanie praw Namiestnika odnośnie zarządzania Skarbem... ustalenie długości kadencji Radców i reguł wyborów powszechnych... Chcemy mieć prawo wnosić o uzupełnienia Konstytucji? - zapytał Dany. On uważał, że powinni. Rządzenie zza kulis coraz bardziej mu się podobało, powoli zaczynał rozumieć czemu Karai tak to lubił. - I na pewno powiedziałbym że to powinny być co najwyżej uzupełnienia tam gdzie jest nieprecyzyjna. Podstawa powinna być niezmienna i to też musi być w niej zapisane. I uzupełnienia do niej powinny być zatwierdzane zarówno przez nas, jak i przez ten organ chroniący Konstytucję. Żeby zachować spójność ról.

[Los]

- Nie wiem - powiedział Dana. - Czy to nie ustawy powinny uzupełniać Białe Prawo? Nie chciałabym tworzyć furtki... Bo wszystko można przy odpowiednich politykach uznać za "uzupełnienie".

[Akayla]

- Słusznie - uznał Elra, notując. - A Konstytucja niezmienna, jak mówiłem. W porządku, w takim razie organ pilnujący albo nie będzie miał nic do rzeczy, albo będzie miał własne prawo weta. W ogóle powinniśmy się zgodzić co do zakresu jego obowiązków i jaką ten organ powinien mieć formę - przyznał. - Sąd może?

[Los]

- Może to powinniśmy po prostu być my? - spytała Dana. - Do naszych obowiązkowe powinno należeć pilnowanie zgodności z konstytucją. Możemy zostawić komuś zaufanemu prawną analizę, ale nie tracić tej możliwości.

[Akayla]

- Brzmi dobrze - zgodził się Elra i przez chwilę skrobał w ciszy. - W porządku. Więc mam tak: treść konstytucji jest niezmienna, zaś ustawy stanowią uzupełnienie do niej. Frey lub Freya stoi na straży zgodności nowych praw z Konstytucją, oprócz normalnie przysługującego prawa weta. Określenie praw i obowiązków Namiestnika odnośnie Skarbu Państwa. Określenie długości kadencji Radców i reguł oraz organizacji wyborów na Radcę. Coś jeszcze? - zapytał. - Zastanowiłbym się nad daniem nam prawa dookreślenia się w przypadku weta, czy ustawa jest tylko do poprawki, i w takim przypadku moglibyśmy podać Namiestnikowi wytyczne dla takiej poprawki tak jak robimy teraz, czy ustawa jest w ogóle do odrzucenia. Poza tym jest jeszcze kwestia Gubernatorów i ich praw lokalnych. Jaki powinien być proces odnośnie kontroli konstytucyjności praw lokalnych? Jeśli wszystkie będą szły do nas, oszalejemy.

[Los]

- Jeśli słusznie rozumiem ideę, lokalne prawa nawet nie powinny naruszać konstytucji. Ale warto dookreślić, że mogą dotyczyć tylko kwestii nieuregulowanej przez ustawy oraz Białe Prawo. Wtedy po prostu nie będą mogły zostać uchwalone, a nawet jeśli zostaną, będą bezprawne. Nie będą musiały iść do nas. - Dana westchnęła. - To dość skomplikowany porządek prawny - przyznała. - Nie wiem, czy ktokolwiek z naszych partnerów ma taką kolumbrynę. Ale z jakiegoś powodu nawet mi się podoba, robi miejsce dla wszystkich i nikomu nie daje szczególnie niebezpiecznych kompetencji.