Dzień 30
Morgana nieśmiało przykucnęła obok.
- Mogę jakoś pomóc? - zapytała cicho.
Zanim jednak Ryu zdążyła odpowiedzieć, spod pokładu wyłonił się Larkin, z nasączonym czymś kawałkiem waty, który zaraz podsunął biedakowi pod nos. Po chwili Derek jęknął i zamrugał. Przez króciutką chwilę patrzył na nich półprzytomnie, a potem rozejrzał się płochliwie, usiadł gwałtownie i złapał Ryu za ramiona.
- Nic ci nie zrobił? Jesteś cała? - sapnął, bardzo zmartwiony.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 30
Ryu roztopiła się w uśmiechu. W ogóle nie przypominała już osoby, która wygnała Wilka do jego kanciapy z podkulonym ogonem.
No czyż Derek nie był kochany? Nigdy nie poznała kogoś tak troskliwego. Nawet jeśli mdlał na sam widok Isaku, była w stanie wybaczyć mu takie drobne wady.
- Oczywiście, że jestem cała. Kochany jesteś - zapewniła. - Dziękuję - powiedziała do obu wampirów, bo sama pewnie cuciłaby Dereka z kwadrans. - Jak się czujesz? - spytała z kolei jego.
Ryu roztopiła się w uśmiechu. W ogóle nie przypominała już osoby, która wygnała Wilka do jego kanciapy z podkulonym ogonem.
No czyż Derek nie był kochany? Nigdy nie poznała kogoś tak troskliwego. Nawet jeśli mdlał na sam widok Isaku, była w stanie wybaczyć mu takie drobne wady.
- Oczywiście, że jestem cała. Kochany jesteś - zapewniła. - Dziękuję - powiedziała do obu wampirów, bo sama pewnie cuciłaby Dereka z kwadrans. - Jak się czujesz? - spytała z kolei jego.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 30
- Drobiazg - zapewnił Larkin, chowając swój wacik w kieszeń.
- Całe szczęście - odsapnął Derek z ulgą, przytulając ją krótko i puszczając. - Trochę słabo, ale poza tym wszystko w porządku - zapewnił. - Bardzo ci dziękuję, Ryu. Wam też - dodał do wampirów.
- Zostańcie jeszcze przez godzinę, na pozbieranie się - odezwał się do nich oparty w wejściu Syrus. Zszedł, kiedy usłyszał zamieszanie. - Do wachty dołączycie potem.
Derek obejrzał się na niego i uśmiechnął blado.
- Dobrze, dziękuję - zapewnił.
- Drobiazg - zapewnił Larkin, chowając swój wacik w kieszeń.
- Całe szczęście - odsapnął Derek z ulgą, przytulając ją krótko i puszczając. - Trochę słabo, ale poza tym wszystko w porządku - zapewnił. - Bardzo ci dziękuję, Ryu. Wam też - dodał do wampirów.
- Zostańcie jeszcze przez godzinę, na pozbieranie się - odezwał się do nich oparty w wejściu Syrus. Zszedł, kiedy usłyszał zamieszanie. - Do wachty dołączycie potem.
Derek obejrzał się na niego i uśmiechnął blado.
- Dobrze, dziękuję - zapewnił.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 30
Ryu dla odmiany podskoczyła jak spłoszony zając, bo mimo że była miesiąc na statku, to wciąż był to tylko miesiąc. Czyli nieco za mało czasu, żeby przyjmować z absolutnym spokojem głos Zatrutej Wody, rozbrzmiewający znienacka za plecami.
Szczególnie parę minut po posłaniu wiązanki, która niedawno byłaby karalna, w ślad za jego wnukiem.
- Hai, Syrus-sama - potaknęła. - Przyniosę ci wody - dodała pod adresem Dereka, zbierając się na nogi.
Ryu dla odmiany podskoczyła jak spłoszony zając, bo mimo że była miesiąc na statku, to wciąż był to tylko miesiąc. Czyli nieco za mało czasu, żeby przyjmować z absolutnym spokojem głos Zatrutej Wody, rozbrzmiewający znienacka za plecami.
Szczególnie parę minut po posłaniu wiązanki, która niedawno byłaby karalna, w ślad za jego wnukiem.
- Hai, Syrus-sama - potaknęła. - Przyniosę ci wody - dodała pod adresem Dereka, zbierając się na nogi.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 30
- Przepraszam że cię przestraszyłem, Ryu-san - odezwał się w ślad za nią Syrus. Nie pomyślał.
Tymczasem do kajuty wspólnej napłynęły wreszcie wampiry, do tej pory przyczajone w korytarzach wokół, żeby nie przeszkadzać. Większość powiedziała Derekowi parę miłych słów, a Bakmut nawet usiadła obok, żeby go krótko przytulić.
Tymczasem Larkin przeprosił ich na chwilę i zszedł pod pokład.
*
Pojawił się znów u Isaku, ze śniadaniem dla niego. O przegnanego Wilka też ktoś musiał zadbać.
- Przepraszam że cię przestraszyłem, Ryu-san - odezwał się w ślad za nią Syrus. Nie pomyślał.
Tymczasem do kajuty wspólnej napłynęły wreszcie wampiry, do tej pory przyczajone w korytarzach wokół, żeby nie przeszkadzać. Większość powiedziała Derekowi parę miłych słów, a Bakmut nawet usiadła obok, żeby go krótko przytulić.
Tymczasem Larkin przeprosił ich na chwilę i zszedł pod pokład.
*
Pojawił się znów u Isaku, ze śniadaniem dla niego. O przegnanego Wilka też ktoś musiał zadbać.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 30
Ryu wróciła wkrótce z wodą. Zdążyła też zerknąć na słońce, żeby faktycznie posiedzieli godzinę, a nie całą wachtę.
- Proszę - powiedziała, podając kubek Derekowi i usiadła na piętach obok, gotowa spełniać ewentualne dalsze potrzeby, wcielenie usłużnej troskliwości.
*
Isaku siedział na podłodze pod swoim hamakiem, z twarzą w kolanach i własnym mieczem do towarzystwa. Nie spodziewał się odwiedzin. W przeciwnym razie nie zaprezentowałby się jak kupka nieszczęścia.
- Dzięki - powiedział, nie bez zaskoczenia, na widok śniadania.
Ryu wróciła wkrótce z wodą. Zdążyła też zerknąć na słońce, żeby faktycznie posiedzieli godzinę, a nie całą wachtę.
- Proszę - powiedziała, podając kubek Derekowi i usiadła na piętach obok, gotowa spełniać ewentualne dalsze potrzeby, wcielenie usłużnej troskliwości.
*
Isaku siedział na podłodze pod swoim hamakiem, z twarzą w kolanach i własnym mieczem do towarzystwa. Nie spodziewał się odwiedzin. W przeciwnym razie nie zaprezentowałby się jak kupka nieszczęścia.
- Dzięki - powiedział, nie bez zaskoczenia, na widok śniadania.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 30
- Bardzo ci dziękuję - zapewnił Derek, przyjmując kubeczek. Wypił zawartość w kilku łykach, odetchnął, odstawił go obok i objął Ryu, żeby przygarnąć ją do siebie i przytulić. Cieszył się, że ją ma.
*
- Nie ma za co - zapewnił Larkin, odstawiając miskę obok, i zawahał się wyraźnie. - Chcesz z kimś pogadać, czy wolałbyś zostać sam? - zaoferował wreszcie.
- Bardzo ci dziękuję - zapewnił Derek, przyjmując kubeczek. Wypił zawartość w kilku łykach, odetchnął, odstawił go obok i objął Ryu, żeby przygarnąć ją do siebie i przytulić. Cieszył się, że ją ma.
*
- Nie ma za co - zapewnił Larkin, odstawiając miskę obok, i zawahał się wyraźnie. - Chcesz z kimś pogadać, czy wolałbyś zostać sam? - zaoferował wreszcie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 30
- Nic mi nie jest, dzięki - zapewnił Isaku. Zawahał się, ale potem wskazał palcem mniej więcej w kierunku, w którym widzieli ostatnio Dereka. - To przeze mnie? - upewnił się.
- Nic mi nie jest, dzięki - zapewnił Isaku. Zawahał się, ale potem wskazał palcem mniej więcej w kierunku, w którym widzieli ostatnio Dereka. - To przeze mnie? - upewnił się.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 30
- Tak, powodujesz u niego napady lękowe - potwierdził Larkin. - Ostatnio zaczęło mu się nawet trochę poprawiać, ale, no... znalazłeś się za blisko i zbyt niespodziewanie. Docuciłem go i już się prawie uspokoił - zapewnił go.
- Tak, powodujesz u niego napady lękowe - potwierdził Larkin. - Ostatnio zaczęło mu się nawet trochę poprawiać, ale, no... znalazłeś się za blisko i zbyt niespodziewanie. Docuciłem go i już się prawie uspokoił - zapewnił go.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 30
- Rozumiem - powiedział Isaku. - W zupełności moja wina, kompletnie się zagapiłem.
- Rozumiem - powiedział Isaku. - W zupełności moja wina, kompletnie się zagapiłem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości