17. Wredne i rogate

Tu piszemy nasze ST.
Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 17. Wredne i rogate

Postautor: Akayla » ndz gru 22, 2019 9:07 pm

Ravhona zaś poszła się przebrać i też skoczyła do Imperium. Obiecała Nithaelowi partię w szachy.

*

Adhara opuściła mieszkanie wczesnym rankiem. Po odstawieniu małej do Neatana poszła polatać z Draumurem - w końcu smok też potrzebował ćwiczeń - a potem poszła na targ, uzupełnić zapasy w ich chłodziarce.

Toteż kiedy wróciła, było już dobrze po południu. I, ku jej najwyższemu zdumieniu, zastała w swojej kuchni Marikę, posilającą się w najlepsze.

W pierwszej chwili się w niej zagotowało. Potem zmusiła się do zachowania spokoju.

Po cichu zamknęła za sobą drzwi, odłożyła worki z zakupami w korytarzu i dosiadła się do stołu. Siedząca na jej ramieniu Rema wyszczerzyła gniewnie kiełki.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 17. Wredne i rogate

Postautor: Cerro » pn gru 23, 2019 5:11 pm

Marika na jej widok odłożyła sztućce.

- Dzień dobry, pani - powiedziała po pełnej nieprzyjemnego napięcia chwili. - Nałożyć ci porcję?

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 17. Wredne i rogate

Postautor: Akayla » pn gru 23, 2019 5:14 pm

- Nie ma takiej potrzeby - zapewniła Adhara, wymuszenie uprzejmym tonem. - Wolałabym się raczej dowiedzieć, co robisz w moim domu.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 17. Wredne i rogate

Postautor: Cerro » pn gru 23, 2019 5:40 pm

- Czekam na twojego męża. Bo on mnie tu wpuścił - odpowiedziała Marika. - Zgodził się mnie uczyć.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 17. Wredne i rogate

Postautor: Akayla » pn gru 23, 2019 5:45 pm

Adhara uniosła leciutko brwi. Jej Alim mówił co innego. Nie podobało jej się też, że uznał za stosowane zostawić tę, rzekomo obcą, kobietę samą w ich domu.

- Czemu tak ci zależy na nauce akurat u niego? O ile wiem odmawiał ci wielokrotnie, a ty i tak kręciłaś się wokół naszego domu - zauważyła.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 17. Wredne i rogate

Postautor: Cerro » pn gru 23, 2019 5:48 pm

- Bo jest najlepszy - stwierdziła Marika z prostotą. - I jest dość... no, wiesz. Wydaje mi się, że mniej gwałtownie reaguje na pomysł uczenia kobiety. Niż przeciętny artysta.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 17. Wredne i rogate

Postautor: Akayla » pn gru 23, 2019 6:00 pm

- Cóż... to prawda - przyznała Adhara. - Niemniej nadal uważam, że napastowanie nas z tego powodu to posuwanie się za daleko.

Wstała i poszła, rozpakować zakupy. Potrzebowała chwili na myślenie.

Nadal ani trochę się jej to nie podobało. Najpierw Alim obiecuje, że pozbędzie się Mariki na dobre i robi wszystko, żeby utrzymać Adharę tak daleko od całej sprawy, jak to tylko możliwe, a potem Marika nagle zostaje sama w ich mieszkaniu? I czy nie zgodzili się, że Alim będzie prowadził zajęcia dla swoich uczniów poza domem...? Więc co ona w ogóle robiła w ich kuchni?

- Masz jakieś ulubione tematy do malowania? - zagadnęła znów, nie przerywając pracy.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 17. Wredne i rogate

Postautor: Cerro » pn gru 23, 2019 6:07 pm

- Może - odpowiedziała Marika na jej pierwszą uwagę. - Ale tak jakby jestem w potrzebie.

Na drugie pytanie nie odpowiedziała, bo wrócił Alim, to znaczy właściwie wynurzył się ze swojej pracowni, gdzie najwyraźniej był cały czas.

- Dzień dobry, kochanie - powiedział na widok Adhary. Położył przed Mariką zestaw używanych pędzli. - Nie spóźnij się jutro - rzucił i machnął ręką na jej "do widzenia" i ucieczkę, bo tak należało nazwać odwrót dziewczyny.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 17. Wredne i rogate

Postautor: Akayla » pn gru 23, 2019 6:11 pm

- Dzień dobry - odrzekła Adhara i jednak się zjeżyła, kiedy drzwi się zamknęły. - Co ona tu robiła? Miałeś ją przegonić na dobre - zauważyła, odwracając się do niego.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 17. Wredne i rogate

Postautor: Cerro » pn gru 23, 2019 6:13 pm

- Tak, miałem. I przegoniłem. Ale wróciła i bardzo dobrze, wiesz dlaczego? Bo nikt nie chce malować pałacu faraona, a nie dam rady zrobić tego sam - powiedział Alim z irytacją, wrzucając do śmieci odciętą końcówkę jakiegoś pędzla. - Nikt też za bardzo nie chce malować ze mną, bo chociaż portret Dany sprzedał się na pniu, a jego reprodukcje są wszędzie, krytycy nie szczędzili przekleństw przy wydawaniu opinii na jego temat.


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości