- Nie wiedziałem że masz taką krótką pamięć, Isaku - roześmiał się Berg.
*
Elra objął ją mocno i odwzajemnił pocałunek.
- Jak sobie życzysz, moja słodka - odrzekł miękkim szeptem, ciągnąc ją w kierunku łóżka.
Po drodze zdołał uwolnić ją z sukni, doprowadził więc żonę do posłania już nagą i za włosy. Pchnął ją na materac i usiadł obok, całując czule. Jednocześnie rzucił sobie zaklęcie na dłoń, by elektryzowała delikatnie pod wpływem dotyku - nie dość mocno by wywołać ból, co najwyżej lekki dyskomfort.
- I jak? - zapytał szeptem, czule gładząc dłonią jej udo.
*
- Nie wiem, była zbyt zajęta rozpaczaniem żeby je zjeść - wyjaśniła, opierając się o balustradę balkonu obok męża. - Poczuła się winna twojej zmiany nastroju, bo uważa że cię rozczarowuje ponieważ nie jest prawdziwą Czerwoną. Jest przekonana że nie może być prawdziwą Czerwoną i wampirem jednocześnie, a nie chce wracać do bycia człowiekiem. Było też coś o niedostatecznym poświęcaniu się. Skończyła na tym że Świątynia to miejsce dla prawdziwych Czerwonych, a ona nie jest. Twierdzi że większość z tego zrozumiała z rozmowy z tobą. A teraz śpi.
18. Magia nie istnieje!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
Isaku roześmiał się.
- Wyparłem - wyjaśnił. - Przed wyłączeniem magii. To miałem na myśli. Rzeczywiście, w ostatnich latach wróciliśmy do okrętów, z przymusu. Chociaż dotyczy to głównie Nieśmiertelnych. Nie było bezpiecznie podróżować, generalnie rzecz ujmując. A teraz za chwilę zupełnie wszyscy zapomnimy jak wygląda morze. Poniekąd ponieważ zazdrośnie strzeżesz wybrzeża, pani.
- Jestem zaborcza - przyznała Maula. - To miejsce wygląda jakbyś był w stanie stworzyć sobie własne morze, jeśli najdzie cię ochota.
- Prawdopodobnie, tak - przyznał Isaku.
*
- Bardzo miło - zapewniła miękko Dana, złapała go za ubranie i pocałowała łagodnie.
*
Alim spojrzał na nią.
- Nie doznaję zmian nastroju - zapewnił. - Myślałem, że ustaliliśmy, że Fariha zostanie wampirem. Pewnie źle cię zrozumiałem - dodał. Znowu. - I nie powiedziałem jej żadnej z tych rzeczy, jeśli o to pytasz. Spytała, więc wyjaśniłem jej, że jest mi przykro, że nie mieszka w Świątyni, bo to uczy obowiązkowości i ofiarności - dodał. - Nie będę z nią więcej rozmawiał na ten temat. - Bo to i tak zupełnie próżny trud. - Trzeba było dać jej ciastko. Do jutra pewnie się zepsuje i będzie jej przykro - mruknął i wrócił do malowania.
- Wyparłem - wyjaśnił. - Przed wyłączeniem magii. To miałem na myśli. Rzeczywiście, w ostatnich latach wróciliśmy do okrętów, z przymusu. Chociaż dotyczy to głównie Nieśmiertelnych. Nie było bezpiecznie podróżować, generalnie rzecz ujmując. A teraz za chwilę zupełnie wszyscy zapomnimy jak wygląda morze. Poniekąd ponieważ zazdrośnie strzeżesz wybrzeża, pani.
- Jestem zaborcza - przyznała Maula. - To miejsce wygląda jakbyś był w stanie stworzyć sobie własne morze, jeśli najdzie cię ochota.
- Prawdopodobnie, tak - przyznał Isaku.
*
- Bardzo miło - zapewniła miękko Dana, złapała go za ubranie i pocałowała łagodnie.
*
Alim spojrzał na nią.
- Nie doznaję zmian nastroju - zapewnił. - Myślałem, że ustaliliśmy, że Fariha zostanie wampirem. Pewnie źle cię zrozumiałem - dodał. Znowu. - I nie powiedziałem jej żadnej z tych rzeczy, jeśli o to pytasz. Spytała, więc wyjaśniłem jej, że jest mi przykro, że nie mieszka w Świątyni, bo to uczy obowiązkowości i ofiarności - dodał. - Nie będę z nią więcej rozmawiał na ten temat. - Bo to i tak zupełnie próżny trud. - Trzeba było dać jej ciastko. Do jutra pewnie się zepsuje i będzie jej przykro - mruknął i wrócił do malowania.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Na pewno zacząłeś już tworzyć jakieś instalacje wodne - zauważył Berg. - Tego oczka przed domem nie było wcześniej. Spore jest, pamiętałbym gdyby było.
*
Elra uśmiechnął się i odwzajemnił pocałunek, wczepiając dłoń w jej włosy. Jednocześnie drugą strzelił ją w pośladek. W końcu chciała żeby był troszkę niemiły.
*
Adhara poczuła się zirytowana. Więc nie mogli już normalnie porozmawiać o emocjonalnych problemach własnej córki?
Miała nadzieję, że może, jeśli wyjazd będzie miły, stanie się on punktem przełomowym w ich problemach małżeńskich. Że może pozwoli im znów wprowadzić się razem do Świątyni.
Póki co wyglądało na to, że grubo się przeliczyła.
- Dobrze mnie zrozumiałeś, właśnie to ustaliliśmy - potwierdziła jednak zupełnie spokojnie. Przez długą chwilę w milczeniu patrzyła na miasto. - Przepraszam cię, Alim - powiedziała wreszcie, znów spoglądając na męża. - Przepraszam że zmusiłam cię do odrzucenia tamtych oświadczyn. Miałeś rację, a ja nie. Powinieneś znaleźć sobie drugą żonę albo nawet dwie. Kogoś kto cię uszczęśliwi w sposób, w jaki ja nie potrafię. Przykro mi że musiało się między nami zrobić aż tak źle, zanim zrozumiałam.
*
Elra uśmiechnął się i odwzajemnił pocałunek, wczepiając dłoń w jej włosy. Jednocześnie drugą strzelił ją w pośladek. W końcu chciała żeby był troszkę niemiły.
*
Adhara poczuła się zirytowana. Więc nie mogli już normalnie porozmawiać o emocjonalnych problemach własnej córki?
Miała nadzieję, że może, jeśli wyjazd będzie miły, stanie się on punktem przełomowym w ich problemach małżeńskich. Że może pozwoli im znów wprowadzić się razem do Świątyni.
Póki co wyglądało na to, że grubo się przeliczyła.
- Dobrze mnie zrozumiałeś, właśnie to ustaliliśmy - potwierdziła jednak zupełnie spokojnie. Przez długą chwilę w milczeniu patrzyła na miasto. - Przepraszam cię, Alim - powiedziała wreszcie, znów spoglądając na męża. - Przepraszam że zmusiłam cię do odrzucenia tamtych oświadczyn. Miałeś rację, a ja nie. Powinieneś znaleźć sobie drugą żonę albo nawet dwie. Kogoś kto cię uszczęśliwi w sposób, w jaki ja nie potrafię. Przykro mi że musiało się między nami zrobić aż tak źle, zanim zrozumiałam.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Och, to mieszkanie Gedali - wyjaśnił z rozbawieniem Isaku. - Syreny. Może jeśli podejdziesz i będzie szafka ładnie wyglądał, zaśpiewa dla ciebie.
- A potem wciągnie cię pod wodę i zje - dodała Maula.
- Jak to syrena.
*
Dana pisnęła i roześmiała się zaraz.
- Jesteś trochę okropny - przyznała z czułością.
...
*
- Nie masz za co przepraszać - powiedział Alim. - Po to je z tobą omówiłem, żeby poznać twoje zdanie
Naprawdę nie chciał się wydawać w kolejną słowną potyczkę o tym, kto co komu daje i ile go to kosztuje. Nie było sposobu, żeby taka dyskusja poszła dobrze, o czym raz już się przekonał.
- I nigdy nie chodziło o mnie - dodał mimo wszystko. - Ja sobie dam radę. Chodziło o to, żeby Fariha miała opiekę, bezpieczeństwo i może towarzystwo rodzeństwa, skoro jakimś cudem po czterech latach z panią Kaede nie ma żadnych bliskich przyjaciół w Świątyni. Ale jest zadowolona u wampirów, tak jak i ty, więc nie ma tematu.
- A potem wciągnie cię pod wodę i zje - dodała Maula.
- Jak to syrena.
*
Dana pisnęła i roześmiała się zaraz.
- Jesteś trochę okropny - przyznała z czułością.
...
*
- Nie masz za co przepraszać - powiedział Alim. - Po to je z tobą omówiłem, żeby poznać twoje zdanie
Naprawdę nie chciał się wydawać w kolejną słowną potyczkę o tym, kto co komu daje i ile go to kosztuje. Nie było sposobu, żeby taka dyskusja poszła dobrze, o czym raz już się przekonał.
- I nigdy nie chodziło o mnie - dodał mimo wszystko. - Ja sobie dam radę. Chodziło o to, żeby Fariha miała opiekę, bezpieczeństwo i może towarzystwo rodzeństwa, skoro jakimś cudem po czterech latach z panią Kaede nie ma żadnych bliskich przyjaciół w Świątyni. Ale jest zadowolona u wampirów, tak jak i ty, więc nie ma tematu.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Berg roześmiał się ciepło.
- Może potem zaryzykuję. Na razie za dobrze mi w waszym towarzystwie - odrzekł z rozbawieniem. - Ale chyba pamiętam... to ta sama którą ściągnęliście z Nowego Kontynentu do Imperium te kilka lat temu? Chyba nawet się z nią widziałem w czasie którychś odwiedzin.
- Ta sama - potaknęła Fabia z rozbawieniem.
- Ktoś tu wygrał serce rybki - zachichotał ciepło Berg.
*
Adhara mruknęła. Podeszła bliżej, nachyliła się nad nim i delikatnie objęła go ramionami, żeby go przytulić.
- Alim - powiedziała miękko i ucałowała go czule w policzek. - Doceniam, naprawdę doceniam, i nie wątpię, że sobie poradzisz, ale nie może być tak, że w naszej rodzinie ty jeden będziesz nieszczęśliwy.
- Może potem zaryzykuję. Na razie za dobrze mi w waszym towarzystwie - odrzekł z rozbawieniem. - Ale chyba pamiętam... to ta sama którą ściągnęliście z Nowego Kontynentu do Imperium te kilka lat temu? Chyba nawet się z nią widziałem w czasie którychś odwiedzin.
- Ta sama - potaknęła Fabia z rozbawieniem.
- Ktoś tu wygrał serce rybki - zachichotał ciepło Berg.
*
Adhara mruknęła. Podeszła bliżej, nachyliła się nad nim i delikatnie objęła go ramionami, żeby go przytulić.
- Alim - powiedziała miękko i ucałowała go czule w policzek. - Doceniam, naprawdę doceniam, i nie wątpię, że sobie poradzisz, ale nie może być tak, że w naszej rodzinie ty jeden będziesz nieszczęśliwy.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Wcale nie - zapewnił Isaku. - No, może trochę - przyznał. Tych wspomnień związanych z morzem nie wyparł. - Ale tutaj jest jako gość i przyjaciółka - zapewnił.
*
Alim cofnął gwałtownie pędzel, żeby nie zapaćkać obrazu.
- Doszliśmy już do wniosku, że nasze potrzeby są skrajnie rozbieżne, więc nie mamy innej opcji niż kompromis. Kompromis polega na tym, że ktoś nie jest do końca zadowolony - powiedział. - Puść mnie, proszę. Za chwilę zepsuję strukturę.
*
Alim cofnął gwałtownie pędzel, żeby nie zapaćkać obrazu.
- Doszliśmy już do wniosku, że nasze potrzeby są skrajnie rozbieżne, więc nie mamy innej opcji niż kompromis. Kompromis polega na tym, że ktoś nie jest do końca zadowolony - powiedział. - Puść mnie, proszę. Za chwilę zepsuję strukturę.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Berg zachichotał.
- Rozumiem - zapewnił. - A ty, pani? Miałaś okazję spotkać się już z Ostropłetwym? - zagadnął Maulę, bo została trochę wyłączona z rozmowy odkąd temat zszedł na Gedalę.
*
Adhara puściła.
- Przepraszam. - Milczała chwilę, wreszcie westchnęła w duchu. - Są lepsze i gorsze kompromisy - mruknęła wreszcie cicho. - Moglibyśmy spróbować dojść do czegoś lepszego, gdybyś chciał. A jeśli nie, przynajmniej rozważ to o czym mówiłam wcześniej, proszę.
- Rozumiem - zapewnił. - A ty, pani? Miałaś okazję spotkać się już z Ostropłetwym? - zagadnął Maulę, bo została trochę wyłączona z rozmowy odkąd temat zszedł na Gedalę.
*
Adhara puściła.
- Przepraszam. - Milczała chwilę, wreszcie westchnęła w duchu. - Są lepsze i gorsze kompromisy - mruknęła wreszcie cicho. - Moglibyśmy spróbować dojść do czegoś lepszego, gdybyś chciał. A jeśli nie, przynajmniej rozważ to o czym mówiłam wcześniej, proszę.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Nawet kilku - potaknęła Maula. - Umiem się przedstawić - dodała i wydała z siebie serię kliknięć.
- Faktycznie - powiedział oczarowany Isaku.
*
- Pewnie - potaknął Alim.
- Faktycznie - powiedział oczarowany Isaku.
*
- Pewnie - potaknął Alim.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Ich język jest fascynujący - stwierdził Berg, także pod wrażeniem.
- Gdybyś chciała się nauczyć więcej, pani, jestem pewna że Gedala byłaby chętną partnerką do konwersacji - zapewniła Fabia.
*
Adhara mruknęła. To pogadali.
- Idę spać. Do jutra - mruknęła miękko i wróciła do siebie.
Usiadła na łóżku, wyciągnęła ciastko i poniuchała. Alim miał rację, mogło nie wytrzymać do rana. Po chwili zastanowienia, wzięła słodycz i podsunęła córce pod nos. Po może minucie Faryszka zamrugała.
- Dziękuję - mruknęła sennie, łapiąc ciastko w obie rączki i wgryzła się w nie jak chomiczek. Adhara pogłaskała ją czule po głowie.
- Nie ma za co, najsłodsza.
Fariha dojadła i zakopała się z powrotem w poduchach, a Adhara ucałowała ją na dobranoc. Potem poszła też się położyć.
- Gdybyś chciała się nauczyć więcej, pani, jestem pewna że Gedala byłaby chętną partnerką do konwersacji - zapewniła Fabia.
*
Adhara mruknęła. To pogadali.
- Idę spać. Do jutra - mruknęła miękko i wróciła do siebie.
Usiadła na łóżku, wyciągnęła ciastko i poniuchała. Alim miał rację, mogło nie wytrzymać do rana. Po chwili zastanowienia, wzięła słodycz i podsunęła córce pod nos. Po może minucie Faryszka zamrugała.
- Dziękuję - mruknęła sennie, łapiąc ciastko w obie rączki i wgryzła się w nie jak chomiczek. Adhara pogłaskała ją czule po głowie.
- Nie ma za co, najsłodsza.
Fariha dojadła i zakopała się z powrotem w poduchach, a Adhara ucałowała ją na dobranoc. Potem poszła też się położyć.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Być może skorzystam z zaproszenia - zapewniła Maula. - Gdy tylko skończymy budowę portu. W tej chwili zjada to większość mojego czasu - przyznała
*
-Dobranoc - odrzekł Alim.
Gdy był usatysfakcjonowany z czerni swojego obrazu, odstawił go do wyschnięcia i także pogasił światła.
*
-Dobranoc - odrzekł Alim.
Gdy był usatysfakcjonowany z czerni swojego obrazu, odstawił go do wyschnięcia i także pogasił światła.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: TurnitinBot [Bot] i 0 gości