Kingdom of North

- Mogło być gorzej - zapewnił Elra Danę budującym tonem. - Mogło być znacznie gorzej. Mamy wolny dostęp do najlepszego lekarza w kraju i w ogóle. Będzie dobrze. Dziękuję - dodał do Neatana.

Neatan skinął głową. Zatrzymał siew drzwiach i odwrócił do nich.

- Po porodzie, zamierzam wyjechać na jakiś czas - powiedział. - Właściwie... Zniknąć. Na jakiś czas. Zapewne dość długi.

Elra zamrugał.

- Cóż... rozumiem. Będziemy tęsknić - przyznał. - Powiesz nam, dlaczego? Czy to tajemnica?

- Muszę coś znaleźć - powiedział Neatan. - Kogoś. Spróbować.

Elra mruknął i pokiwał głową.

- W porządku. Jeśli będziemy mogli jakkolwiek ci pomóc, daj nam znać - poprosił.

- Nie możecie. Ale dziękuję - zapewnił Neatan i wyszedł.

- To jakieś szaleństwo - szepnęła Dana.

- To absolutny dramat - sprostował Elra ponuro. - Ale nie miałbym serca go tu trzymać wbrew jego woli.

- Dokąd idzie? I po co? Tak nagle? Nie może chociaż być tu... Niecieleśnie? Nic z tego nie rozumiem - przyznała Dana bezradnie.

- Dokąd miałby iść w tym wymiarze? Tu nie ma absolutnie nic godnego uwagi - mruknął Elra. - A tym bardziej ludzi do szukania. Dla mnie to znaczy, że chce zniknąć między wymiarami. Bariera wokół naszego powstrzyma go przed byciem tu bezcieleśnie. Możliwe że również dystans, nie wiem do końca jak to działa - przyznał.

Dana westchnęła.

- Nic nie poradzimy - uznała w końcu. - Co z tym Nithaelem? Myślisz że to dobry pomysł?