- Dzień dobry, książę - przywitała się Ravhona i uśmiechnęła do niego ciepło. - Strasznie zimno tu dziś macie.
Czuła, naturalnie, nowego smoka, ale chciała dać chłopcu szansę na wygadanie się na jego temat.
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Będzie jeszcze zimniej - stwierdził Lees. - To przez cerendi Marran. Chcesz ją zobaczyć?
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Pewnie - potaknęła Ravhona pogodnie i już zaraz schodzili razem na dół i na zewnątrz.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Marran leżała w zdewastowanym i zamrożonym domku, i rozgrzała wielką baranią kość, która pozostała po jej wczorajszym posiłku. Na widok Leesa wstała i podbiegła w podskokach, od których trzęsła się ziemia. Lees też zresztą zaczął się trząść.
- Cerendi - powiedział, gdy trąciła go łbem i poklepał ją po głowie szybkimi ruchami, żeby nie przymarznąć. - To jest Ravhona - przedstawił. Nie żeby wybitnie znał mowę Pradawnych, ale tyle umiał powiedzieć.
- Cerendi - powiedział, gdy trąciła go łbem i poklepał ją po głowie szybkimi ruchami, żeby nie przymarznąć. - To jest Ravhona - przedstawił. Nie żeby wybitnie znał mowę Pradawnych, ale tyle umiał powiedzieć.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Ravhona uśmiechnęła się ciepło do smoczycy.
- Bardzo miło cię poznać, cerendi - zapewniła, w mowie Pradawnych. - Jesteś czarująca - pochwaliła i wyciągnęła do małej dłoń na powitanie. Cienkie skórzane rękawiczki nosiła z zasady, nie miała więc obaw że przypadkiem zje pisklaczka.
Będzie musiała przyprowadzić Tamarę następnym razem, na pewno się ucieszy.
- Bardzo miło cię poznać, cerendi - zapewniła, w mowie Pradawnych. - Jesteś czarująca - pochwaliła i wyciągnęła do małej dłoń na powitanie. Cienkie skórzane rękawiczki nosiła z zasady, nie miała więc obaw że przypadkiem zje pisklaczka.
Będzie musiała przyprowadzić Tamarę następnym razem, na pewno się ucieszy.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Marran pochyliła ku niej łeb, żeby Ravhona mogła jej dotknąć.
- Muszę iść na lekcje - powiedział Lees. - Ktoś zaraz do ciebie przyjdzie, cerendi. Fabia planowała.
Smok skinął ze spokojem głową i zawrócił do swojej kości, zwalając się na ziemię z dziecięcą nieporadnością i głośnym łomotem.
- Muszę iść na lekcje - powiedział Lees. - Ktoś zaraz do ciebie przyjdzie, cerendi. Fabia planowała.
Smok skinął ze spokojem głową i zawrócił do swojej kości, zwalając się na ziemię z dziecięcą nieporadnością i głośnym łomotem.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Miłego dnia! - zawołała za nim Ravhona i klapnęła sobie przy Marran, dotrzymać jej towarzystwa jeszcze przez chwilę i może trochę pogawędzić. W końcu, jej kąsający mróz nie przeszkadzał.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Czym jesteś? - spytała Marran. - Nie człowiekiem ani tym drugim.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Nie - przyznała jej rację Ravhona. - Jestem upiorem. Mam w sobie taki ogień, który konsumuje magię i rozprzestrzenia się przez bezpośredni dotyk. Kiedyś byłam człowiekiem takim jak Isaku, ale dotknął mnie inny upiór. Dlatego nie mogłabym cię dotknąć bez rękawiczek, cerendi. Ale za to nie przeszkadza mi teraz mróz.
Podrapała ją czule przy kąciku oka. Wiedziała, że większość smoków tak lubi.
Podrapała ją czule przy kąciku oka. Wiedziała, że większość smoków tak lubi.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Lubiła. Przymknęła wielkie ślepia z zadowoleniem.
Nadeszli Isaku i Fabiana, przezornie zapakowani w futra.
- Witaj, ciociu - powiedział ten pierwszy. - Widzę, że poznałaś już cerendi Marran.
Nadeszli Isaku i Fabiana, przezornie zapakowani w futra.
- Witaj, ciociu - powiedział ten pierwszy. - Widzę, że poznałaś już cerendi Marran.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości