Strona 7 z 41
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
: pt kwie 22, 2022 8:01 pm
autor: Cerro
- Zapewne - potaknęła Yuki. - Ale wolałabym, żeby nikt nie spanikował, więc zróbmy jak mówię, dobrze?
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
: pt kwie 22, 2022 8:06 pm
autor: Akayla
- Jasne - potaknął żywo Tau. - Nie próbowałem protestować - zapewnił ją. Żeby nie było niedomówień.
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
: pt kwie 22, 2022 8:43 pm
autor: Cerro
- W porządku - powiedziała Yuki, opadając w końcu na ziemię obok. - Chodźmy spać - powiedziała i po chwili już rzeczywiście spała, zwinięta w kłębek na ziemi.
Ocknęła się kilka godzin później. Westchnęła cicho i wstała na nogi, przeciągając się.
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
: pt kwie 22, 2022 9:14 pm
autor: Akayla
W czasie gdy spali, ognisko wygasło, a las okryła mgła, było więc zimno i wilgotno. Poza tym, duże, żółtawe coś siedziało sobie na konarze pobliskiego drzewa i gapiło się na nich błękitnymi ślepiami.
Miało wydłużoną głowę, śmiesznie długie kończyny z chwytnymi palcami, jeszcze dłuższy ogon, grzywę kudłów wzdłuż kręgosłupa i chyba było pokryte łuską. Skrzydła też zresztą miało.
Stworzenie nie poruszyło się, gdy Yuki wstała. Za to Taua przebudził jej ruch - przeciągnął się, ziewnął, a potem znieruchomiał - on także zauważył.
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
: sob kwie 23, 2022 8:42 am
autor: Los
Po chwili wzajemnej obserwacji, Yuki ośmieliła się postawić pewną tezę:
- Chyba nie jest agresywne.
Trochę dziwne, że nie bało się ludzi, żyjąc tak blisko osady... ale może z jakiegoś powodu nie polowali na tego zwierza.
Yuki obejrzała się na śpiącego Skrzydlatego i smoka.
- Chodźmy do tej wioski - zaproponowała Tauowi. Może nawet bez Tafu będzie trochę łatwiej przekonać do siebie ludzi.
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
: sob kwie 23, 2022 10:35 am
autor: Akayla
Tau zerknął na śpiącą dwójkę i skinął głową na zgodę. Smok i Skrzydlaty mogli wzbudzić niepotrzebną sensację, a w ciągu dnia chyba powinni być bezpieczni jeśli zostawić ich samych.
Wstał bezszelestnie i poszedł za Yuki.
Stworzenie poruszyło się dopiero, kiedy odeszli - zlazło po cichu na ziemię i pokłusowało niespiesznie za nimi, zachowując jednakże pewien dystans.
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
: sob kwie 23, 2022 10:39 am
autor: Los
Yuki obejrzała się przez ramię. Czy to nie był ten nocny stwór? Na pewno nie wyglądał tak jak tamten. Przynajmniej jeżeli o przyjazność aparycji chodzi.
Nieważne. Przynajmniej na razie.
Skupiła się na wiosce, do której się zbliżali.
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
: sob kwie 23, 2022 10:48 am
autor: Akayla
Tau obejrzał się też, ale nic nie powiedział. Ciekawe czy zwierz wlezie za nimi do osady.
Byli mniej więcej w połowie drogi, gdy przebudził się Tafu. Zza ich pleców dobiegł trochę paniczny ryk.
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
: sob kwie 23, 2022 2:12 pm
autor: Los
- Cerendi, na Święte Duchy! - zawołała Yuki, łącząc się ze smokiem. - Jesteśmy kawałek dalej. Idziemy zajrzeć do tej wioski. Proszę, zostańcie na razie na miejscu.
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
: sob kwie 23, 2022 2:33 pm
autor: Akayla
Smok wyczuwalnie się uspokoił. Przez chwilę nie było odpowiedzi, potem po prostu wysłał potwierdzenie.
Kiedy dotarli wreszcie na miejsce, było już dość późne popołudnie. Ogniska i pochodnie zostały wygaszone, nie było też widać, by ktokolwiek trzymał straż. Ludzie zajęci byli codziennymi obowiązkami, niektórzy wyrabiali naczynia, inni zajmowali się zwierzętami lub znosili drewno na opał. Tau i Yuki czuli też, że przynajmniej kilkanaście osób jest poza osadą, niewiele dalej, pracując na zlokalizowanym tam polu. Czuć też było pojedyncze osoby w oddali - zapewne zastawiali sidła, lub coś podobnego.
W świetle dnia deformacje ciał zamieszkujących osadę ludzi i zwierząt były wyraźniej widoczne niż kiedy Yuki była tu ostatnio. Nieliczne jednostki wyglądały zupełnie normalnie. Reszta mieściła się na skali od, najczęściej, nienaturalnego koloru włosów lub skóry, przez, trochę rzadziej, bycie porośniętym futrem lub łuską, aż po najrzadsze, bardziej zauważalne fizyczne zniekształcenia.
Na dachu najbliższego domu lenił się łaciaty kot. Miał rozdwojony ogon i obserwował ich spod półprzymkniętych powiek, raczej ze znudzeniem.