Dzień 31
Derek uśmiechnął się do niej ciepło.
- Kiedyś muszę ci ugotować trochę dań regionalnych - stwierdził z łagodnym rozbawieniem.
*
- Będziemy bardziej uważać - obiecał trochę speszony Quinn. Wilk czy nie, miał wyrzuty sumienia tak trochę.
- Już nie gadaj tylko siadaj i delikatnie - mruknął Tau.
- Mogę trzymać - zaoferowała Fael, siadając sobie obok Isaku.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 31
- A ja tobie ryżu - powiedziała ze śmiechem. Żebyś zrozumiał wyższość.
Musieli podciągnąć liny, więc zamilkła na chwilę. Zaczęła się trochę martwić. Na ognisku pewnie miała być cała załoga. Miała nadzieję, że Wilk zostanie zamknięty w swoim schowku na szczotki, czy gdzie tam siedział.
*
- Proszę bardzo - zgodził się Isaku, składając ręce blisko siebie, żeby było jej wygodnie chwycić.
Uśmiechnął się do Quinna zachęcająco i odgiął głowę, odsłaniając szyję.
W zasadzie był ciekaw, czy ich to bawi - oglądanie akurat jego, Białego Wilka, jak się miota co kilka minut w przypływie absolutnej bezradności.
- A ja tobie ryżu - powiedziała ze śmiechem. Żebyś zrozumiał wyższość.
Musieli podciągnąć liny, więc zamilkła na chwilę. Zaczęła się trochę martwić. Na ognisku pewnie miała być cała załoga. Miała nadzieję, że Wilk zostanie zamknięty w swoim schowku na szczotki, czy gdzie tam siedział.
*
- Proszę bardzo - zgodził się Isaku, składając ręce blisko siebie, żeby było jej wygodnie chwycić.
Uśmiechnął się do Quinna zachęcająco i odgiął głowę, odsłaniając szyję.
W zasadzie był ciekaw, czy ich to bawi - oglądanie akurat jego, Białego Wilka, jak się miota co kilka minut w przypływie absolutnej bezradności.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 31
Derek najwyraźniej był zbyt zaaferowany perspektywą zabawy, żeby przesadnie się tym zamartwiać. A może po prostu wolał o tym nie myśleć. Trudno powiedzieć.
Chichotał, ciągnąc liny.
- Bardzo chętnie, Ryu - zapewnił pogodnie, kiedy skończył.
*
Nawet jeśli bawiło, nikt się z tym nie zdradzał.
Quinn wyciągnął rękę i złapał go ostrożnie za gardło, tym razem aż do przesady delikatnie.
Derek najwyraźniej był zbyt zaaferowany perspektywą zabawy, żeby przesadnie się tym zamartwiać. A może po prostu wolał o tym nie myśleć. Trudno powiedzieć.
Chichotał, ciągnąc liny.
- Bardzo chętnie, Ryu - zapewnił pogodnie, kiedy skończył.
*
Nawet jeśli bawiło, nikt się z tym nie zdradzał.
Quinn wyciągnął rękę i złapał go ostrożnie za gardło, tym razem aż do przesady delikatnie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 31
Isaku zdecydowanie wolał dawać znać, że uchwyt musi zostać wzmocniony niż w drugą stronę. Zresztą wszystko poszło bardzo dobrze. Obeszło się bez miażdżenia czegokolwiek. Po trzech wampirach nawet Isaku zdecydowanie się rozluźnił. Znaczy, najbardziej to w przerwach między nimi.
Tylko raz musiał sobie łyknąć wody. I kiedy wampiry z nim skończyły - znaczy ostatni spróbował go nastraszyć, ale nie zabić - tylko trochę bolały go bez przerwy uciskane mięśnie w szyi.
- Gładko poszło - stwierdził, przekręcając głową na boki, co nie miało pomóc na te specyficzne zakwasy, ale dawało mu złudne poczucie, że coś z nimi robi.
Isaku zdecydowanie wolał dawać znać, że uchwyt musi zostać wzmocniony niż w drugą stronę. Zresztą wszystko poszło bardzo dobrze. Obeszło się bez miażdżenia czegokolwiek. Po trzech wampirach nawet Isaku zdecydowanie się rozluźnił. Znaczy, najbardziej to w przerwach między nimi.
Tylko raz musiał sobie łyknąć wody. I kiedy wampiry z nim skończyły - znaczy ostatni spróbował go nastraszyć, ale nie zabić - tylko trochę bolały go bez przerwy uciskane mięśnie w szyi.
- Gładko poszło - stwierdził, przekręcając głową na boki, co nie miało pomóc na te specyficzne zakwasy, ale dawało mu złudne poczucie, że coś z nimi robi.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 31
- Należy się tylko cieszyć - uznała Morgana. - Dzięki, Wilku.
Kilka wampirów poparło to podziękowanie pomrukiem.
- Należy się tylko cieszyć - uznała Morgana. - Dzięki, Wilku.
Kilka wampirów poparło to podziękowanie pomrukiem.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 31
- Cóż - powiedział Isaku. - Powodzenia.
Zebrał się na nogi, życzył im miłego wypoczynku i poszedł do siebie. Domyślał się, że powinien się zgłosić ponownie po parę kęsów akceptacji, kiedy będzie gotów na oddanie dwóch litrów krwi.
- Cóż - powiedział Isaku. - Powodzenia.
Zebrał się na nogi, życzył im miłego wypoczynku i poszedł do siebie. Domyślał się, że powinien się zgłosić ponownie po parę kęsów akceptacji, kiedy będzie gotów na oddanie dwóch litrów krwi.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 31
Z całą pewnością nikt nie zamierzał mówić mu tego wprost.
Wieczorem dzwon na zmianę nie zadzwonił. Dzienna załoga obsługiwała statek aż do czasu wejścia do szerokiej zatoczki przy jednej z wysepek. Stanęli raczej niedaleko brzegu, a kilkoro wampirów zjechało po linie do wody, iść zrobić rozpoznanie. Marynarze z dziennej załogi tymczasem zleźli pod pokład, wytarabanić z ładowni trochę drewna i nieco jedzenia. Ten ładunek został bezpiecznie zapakowany do jednej z szalup, którą dopłynął do brzegu. Potem, w podobny sposób, rozpoczął się transport reszty załogi - wampiry zdążyły w międzyczasie dać znać, że jest bezpiecznie.
- Jak u was? - przywitała się Bakmut z Ryu i Derekiem, dołączając do nich w łódce.
Z całą pewnością nikt nie zamierzał mówić mu tego wprost.
Wieczorem dzwon na zmianę nie zadzwonił. Dzienna załoga obsługiwała statek aż do czasu wejścia do szerokiej zatoczki przy jednej z wysepek. Stanęli raczej niedaleko brzegu, a kilkoro wampirów zjechało po linie do wody, iść zrobić rozpoznanie. Marynarze z dziennej załogi tymczasem zleźli pod pokład, wytarabanić z ładowni trochę drewna i nieco jedzenia. Ten ładunek został bezpiecznie zapakowany do jednej z szalup, którą dopłynął do brzegu. Potem, w podobny sposób, rozpoczął się transport reszty załogi - wampiry zdążyły w międzyczasie dać znać, że jest bezpiecznie.
- Jak u was? - przywitała się Bakmut z Ryu i Derekiem, dołączając do nich w łódce.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 31
- Dobrze - zapewniła Ryu, rozglądając się czujnie jak podenerwowany królik. - Strasznie wieje na tym jeziorze, co?
Jej czujność była zupełnie zbędna, bo Isaku kiwał się na swoim hamaku, odbijając jedną nogą od ściany i czytając papiery, które przysłała mu Fabiana, z genialnym planem w postaci potajemnego obrabowania kuchni, gdy zgłodnieje. Nie zamierzał pchać się w oczy dziennej wachcie.
Zasadniczo, w ogóle nie był członkiem załogi i nie powinien nikomu pchać się w oczy.
- Dobrze - zapewniła Ryu, rozglądając się czujnie jak podenerwowany królik. - Strasznie wieje na tym jeziorze, co?
Jej czujność była zupełnie zbędna, bo Isaku kiwał się na swoim hamaku, odbijając jedną nogą od ściany i czytając papiery, które przysłała mu Fabiana, z genialnym planem w postaci potajemnego obrabowania kuchni, gdy zgłodnieje. Nie zamierzał pchać się w oczy dziennej wachcie.
Zasadniczo, w ogóle nie był członkiem załogi i nie powinien nikomu pchać się w oczy.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 31
- Okrutnie - potwierdziła wampirzyca. - Cały czas trzeba układ żagli zmieniać.
Przez chwilę przyglądała się Ryu.
- Nie przyjdzie - uspokoiła ją.
- Okrutnie - potwierdziła wampirzyca. - Cały czas trzeba układ żagli zmieniać.
Przez chwilę przyglądała się Ryu.
- Nie przyjdzie - uspokoiła ją.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 31
Ryu spojrzała na nią, kiwnęła głową i odprężyła się nieco.
- Ma założony solidny kaganiec, tak czy inaczej - mruknęła.
Bo w istocie reakcja - czy raczej brak reakcji - Isaku na jej mały szturm skłoniła ją do takiego myślenia.
Zmieniła zaraz temat. Ten był nieprzyjemny.
- Jadłaś kiedyś ziemniaki? Jako człowiek? - spytała Bakmut.
Bardzo chciała znaleźć kogoś, kto też uważał to za nieco dziwne.
Ryu spojrzała na nią, kiwnęła głową i odprężyła się nieco.
- Ma założony solidny kaganiec, tak czy inaczej - mruknęła.
Bo w istocie reakcja - czy raczej brak reakcji - Isaku na jej mały szturm skłoniła ją do takiego myślenia.
Zmieniła zaraz temat. Ten był nieprzyjemny.
- Jadłaś kiedyś ziemniaki? Jako człowiek? - spytała Bakmut.
Bardzo chciała znaleźć kogoś, kto też uważał to za nieco dziwne.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości