Wampirzy Wymiar
Była długa. I w dodatku nieprzyjemna. Niektóre wampiry budziły się spokojnie, ale inne w dzikim szale atakowały Syrusa, ledwie uchyliły oczy. Pośledni nie sprawiali najmniejszego kłopotu, ale trafił na dwóch czy trzech Starszych, którzy niespecjalnie wierzyli jego słowom. Neatan pracował razem z nim, przerzucając wampiry między miejscem snu, Kellamem, a Imperium.
W końcu, gdy Syrusowi skończyła się krew, zabrał go do Wielkiego.
Kellam siedział w komnacie, utworzonej przez ciasno splecione pnącza, na rzeźbionym w mahoniu krześle, przy równie mahoniowym, wielkim, okrągłym stole. Krzeseł było siedem, w tym jedno wielkie, imponujące, bogato zdobione. Wielki czytał sobie najspokojniej w świecie książkę, wyraźnie wolny od ewentualnych wyrzutów sumienia za zwalenie ogromu roboty na Syrusa.
Najwyraźniej czuł jednak pewną zadziwiającą potrzebę - wytłumaczenia się.
- Pomyślałem, że może tu przyjdą. Może jednak porozmawiamy - powiedział. - Ale odeszli. Już dawno.
16.2: Wywiad z wampirem
- Akayla
- Kruk
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Wampirzy Wymiar
Syrus wsparł się o blat obok.
- Jeśli chcesz jednak spróbować, faraon i Isaku potrafiliby ich dla ciebie znaleźć - stwierdził. Milczał chwilę. - Spaliście w pobliżu?
Syrus wsparł się o blat obok.
- Jeśli chcesz jednak spróbować, faraon i Isaku potrafiliby ich dla ciebie znaleźć - stwierdził. Milczał chwilę. - Spaliście w pobliżu?
- Cerro
- Takeshi
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Wampirzy Wymiar
- Nie - powiedział Kellam. - Ale wiedzą, że tu jestem. To się po prostu wie. - Milczał chwilę. - Długie okresy byłem przebudzony. Pozostali tylko wstawali, żeby zjeść. Poza Amaterasu, oczywiście. - Zerknął na Syrusa z ukosa. - Faraon i Isaku raczej nie są w stanie ich znaleźć. Nie jesteśmy rodzeństwem w ludzkim sensie. Nie ma między nami pokrewieństwa.
- Nie - powiedział Kellam. - Ale wiedzą, że tu jestem. To się po prostu wie. - Milczał chwilę. - Długie okresy byłem przebudzony. Pozostali tylko wstawali, żeby zjeść. Poza Amaterasu, oczywiście. - Zerknął na Syrusa z ukosa. - Faraon i Isaku raczej nie są w stanie ich znaleźć. Nie jesteśmy rodzeństwem w ludzkim sensie. Nie ma między nami pokrewieństwa.
- Akayla
- Kruk
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Wampirzy Wymiar
- To nie szkodzi. Wasza krew jest podobna - stwierdził Syrus. - W sensie tej mutacji, o której mówiłeś. Z pewnością da się zmodyfikować runę pod tym kątem. Biała magia z natury dobrze się adaptuje do potrzeb. - Milczał chwilę. - Jakie masz z nimi relacje? W osobistym znaczeniu.
- To nie szkodzi. Wasza krew jest podobna - stwierdził Syrus. - W sensie tej mutacji, o której mówiłeś. Z pewnością da się zmodyfikować runę pod tym kątem. Biała magia z natury dobrze się adaptuje do potrzeb. - Milczał chwilę. - Jakie masz z nimi relacje? W osobistym znaczeniu.
- Cerro
- Takeshi
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Wampirzy Wymiar
- Zawsze były złe - powiedział Kellam. - Ale z pewnością zdążyli już obwinić mnie za śmierć Lilith i znienawidzić do szpiku kości. Traktujemy śmierć wampirów bardzo poważnie, nawet Poślednich. Co dopiero Wielkich. To zawszę była niepisana zasada między nami: bez względu na skalę konfliktu, nikt nie ginie.
- Zawsze były złe - powiedział Kellam. - Ale z pewnością zdążyli już obwinić mnie za śmierć Lilith i znienawidzić do szpiku kości. Traktujemy śmierć wampirów bardzo poważnie, nawet Poślednich. Co dopiero Wielkich. To zawszę była niepisana zasada między nami: bez względu na skalę konfliktu, nikt nie ginie.
- Akayla
- Kruk
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Wampirzy Wymiar
Syrus mruknął ze zrozumieniem.
- To trochę przykre - stwierdził. - Nie próbowałeś jej zabić.
Syrus mruknął ze zrozumieniem.
- To trochę przykre - stwierdził. - Nie próbowałeś jej zabić.
- Cerro
- Takeshi
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Wampirzy Wymiar
- Ależ wręcz przeciwnie - zapewnił Kellam.
Rośliny tworzące ściany wokół nich otwarły się w jednym miejscu. Najpierw do komnaty wysunęły się ubrane w czarne kimona gejsze. Jedna niosła małą skrzynkę, w której coś skrobało niespokojnie. Potem pojawiła się Amaterasu, w swoich ciężkich, bogatych szatach. Jej czarne włosy spływały do ziemi ciemną falą. Za nią wysunęły się kolejne gejsze.
- To ty - stwierdziła na widok Kellama.
- Spodziewałaś się kogoś innego? - spytał Kellam.
- Może Blake'a z przeprosinami - powiedziała i uśmiechnęła się lekko.
Kellam odwzajemnił uśmiech, nawet dosyć ciepło.
- Możemy mu ufać? - spytała Amaterasu.
Nie pokazała Syrusa, ale Kellam zrozumiał i tak. Zaprzeczył.
- To kret faraona.
- Zatem zmilczę - stwierdziła, rozpierając się na krześle na tyle wygodnie, na ile jej szaty pozwalały.
- Zaraz stąd sobie pójdziemy - obiecał Kellam. - Nie próbujesz sabotować moich planów, prawda?
- Kellam, mój drogi, skąd ten pomysł? - spytała Amaterasu.
Kellam wzruszył ramionami.
- Nie będziemy cię niepokoić. Wybacz, że cię tu ściągnąłem.
- Skoro masz mnie za wroga, powinieneś poważnie rozważyć odwrócenie się do mnie plecami - powiedziała Amaterasu.
- Potraktuję to jak żart - zapewnił Kellam, ukłonił się jej lekko i skinął na Syrusa.
- Zastanowimy się czy można ci ufać. Przekroczyłeś granicę tym, co stało się Lilith.
Kellam uśmiechnął się do niej przez ramię, błyskając kłami.
- Streść mi potem jak było - poprosił.
Ściana otwarła się przed nimi i razem z Syrusem wyszli w ciemność.
- Zabierz nas, Czarnoksiężniku, w ludzkim świecie pewnie już świta - mruknął Kellam ze znudzeniem.
Neatan zabrał ich do jego zaciemnionej komnaty, bo nie tylko świtało, ale wręcz słońce całkiem wzeszło.
- Ależ wręcz przeciwnie - zapewnił Kellam.
Rośliny tworzące ściany wokół nich otwarły się w jednym miejscu. Najpierw do komnaty wysunęły się ubrane w czarne kimona gejsze. Jedna niosła małą skrzynkę, w której coś skrobało niespokojnie. Potem pojawiła się Amaterasu, w swoich ciężkich, bogatych szatach. Jej czarne włosy spływały do ziemi ciemną falą. Za nią wysunęły się kolejne gejsze.
- To ty - stwierdziła na widok Kellama.
- Spodziewałaś się kogoś innego? - spytał Kellam.
- Może Blake'a z przeprosinami - powiedziała i uśmiechnęła się lekko.
Kellam odwzajemnił uśmiech, nawet dosyć ciepło.
- Możemy mu ufać? - spytała Amaterasu.
Nie pokazała Syrusa, ale Kellam zrozumiał i tak. Zaprzeczył.
- To kret faraona.
- Zatem zmilczę - stwierdziła, rozpierając się na krześle na tyle wygodnie, na ile jej szaty pozwalały.
- Zaraz stąd sobie pójdziemy - obiecał Kellam. - Nie próbujesz sabotować moich planów, prawda?
- Kellam, mój drogi, skąd ten pomysł? - spytała Amaterasu.
Kellam wzruszył ramionami.
- Nie będziemy cię niepokoić. Wybacz, że cię tu ściągnąłem.
- Skoro masz mnie za wroga, powinieneś poważnie rozważyć odwrócenie się do mnie plecami - powiedziała Amaterasu.
- Potraktuję to jak żart - zapewnił Kellam, ukłonił się jej lekko i skinął na Syrusa.
- Zastanowimy się czy można ci ufać. Przekroczyłeś granicę tym, co stało się Lilith.
Kellam uśmiechnął się do niej przez ramię, błyskając kłami.
- Streść mi potem jak było - poprosił.
Ściana otwarła się przed nimi i razem z Syrusem wyszli w ciemność.
- Zabierz nas, Czarnoksiężniku, w ludzkim świecie pewnie już świta - mruknął Kellam ze znudzeniem.
Neatan zabrał ich do jego zaciemnionej komnaty, bo nie tylko świtało, ale wręcz słońce całkiem wzeszło.
- Akayla
- Kruk
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Wampirzy Wymiar
Syrus spojrzał na Kellama.
- Nie będę odbierał ci wypoczynku - stwierdził, skłonił się płytko i wyszedł.
Sam był zmęczony - pewnie nawet bardziej niż Kellam, bo w przeciwieństwie do niego nie przesypiał całych dni - ale mimo to zamiast do siebie, udał się do Ravkena. Po drodze oddał kubeł po krwi na ręce jakiejś służącej.
Syrus spojrzał na Kellama.
- Nie będę odbierał ci wypoczynku - stwierdził, skłonił się płytko i wyszedł.
Sam był zmęczony - pewnie nawet bardziej niż Kellam, bo w przeciwieństwie do niego nie przesypiał całych dni - ale mimo to zamiast do siebie, udał się do Ravkena. Po drodze oddał kubeł po krwi na ręce jakiejś służącej.
- Cerro
- Takeshi
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Złote Imperium
Ravken siedział w bibliotece, nad napisaną po meselerińsku, niezbyt grubą książką, zatytułowaną "Największa wojna". Pomachał Syrusowi.
- Nie powinieneś się przespać? Wyglądasz jak wampir.
Ravken siedział w bibliotece, nad napisaną po meselerińsku, niezbyt grubą książką, zatytułowaną "Największa wojna". Pomachał Syrusowi.
- Nie powinieneś się przespać? Wyglądasz jak wampir.
- Akayla
- Kruk
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Złote Imperium
Syrus odmachał i uśmiechnął się.
- Wiesz, wszyscy i tak wołają mnie kiedy im wygodnie, więc prowadzę raczej mieszany tryb życia - wyjaśnił i dosiadł się. - Czarnoksiężnik wspomniał mi, że nadal nie doprosiłeś się swojej mocy z powrotem. Pomóc ci z tym?
Syrus odmachał i uśmiechnął się.
- Wiesz, wszyscy i tak wołają mnie kiedy im wygodnie, więc prowadzę raczej mieszany tryb życia - wyjaśnił i dosiadł się. - Czarnoksiężnik wspomniał mi, że nadal nie doprosiłeś się swojej mocy z powrotem. Pomóc ci z tym?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości