Elra mruknął.
- Nie mówię żeby go ostrzegać. Jeśli podeszlibyśmy do tej rozmowy tak jakbyśmy nic nie podejrzewali, może nakłonimy go do ujawnienia się. Wtedy będzie się mniej krył z tym co robi, a Neatanowi i Lisowi będzie łatwiej wyciągnąć więcej informacji z prowadzonych przez nich obserwacji.
*
- Nie, przynajmniej nie bezpośrednio - odrzekł Ben. - Przez Danę. A ona się na mnie wściekła, ponieważ wzięła sobie moją prośbę żeby zachowała przy tobie ostrożność bardzo do serca, podczas kiedy ja nawiązałem z tobą przyjazne stosunki. Okazuje się że uznała że "zachować ostrożność" znaczy "unikać wszelkiego kontaktu" i cały ten problem który miałaś ze spotkaniem się z nią był przeze mnie - wyjaśnił z zażenowaniem. - Wybacz.
Otworzył drzwi, żeby wpuścić Mruczka.
- Zobacz, kto przyszedł, cerendi.
18. Magia nie istnieje!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Nie wiem - mruknęła Dana. - Szczerze, czuję się trochę dotknięta, jeśli rzeczywiście nas zdradził.
*
- Wiem. Właśnie od niej wracam - wyjaśniła Maula.
Mruczek zasyczał i podszedł do niej z wyraźnie urażoną godnością. Ale jednak otarł się o nią łbem i owinął wokół fotela, na którym usiadła.
- Więc... - zagaiła niewinnie. - Myśleliście o zamordowaniu południowca?
*
- Wiem. Właśnie od niej wracam - wyjaśniła Maula.
Mruczek zasyczał i podszedł do niej z wyraźnie urażoną godnością. Ale jednak otarł się o nią łbem i owinął wokół fotela, na którym usiadła.
- Więc... - zagaiła niewinnie. - Myśleliście o zamordowaniu południowca?
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Elra mruknął.
- Ja zastanawiam się przede wszystkim dlaczego to zrobił, jeśli rzeczywiście zdradził - mruknął. - W końcu znamy go z działania na korzyść rodziny, ale niekoniecznie w zgodzie z jej wolą. Dlatego odwrócił się od Isaku i zabrał nasze dzieci ze stolicy bez pytania kogokolwiek o zdanie jeszcze zanim Isaku ją poddał. Chciałbym wierzyć że nawet jeśli poszedł do niej bez naszej wiedzy, ciągle mamy w nim sojusznika - wyjaśnił.
*
Ben spojrzał na nią i mruknął.
- Bardzo dawno temu - przyznał, także siadając. Nalał im obojgu wina. - Potem daliśmy spokój i, jeśli przyjmiesz poradę, ty też powinnaś. Freyowie już od dawna nie uprawiają politycznych mordów, więc jeśli coś się stanie, będziesz pierwszą podejrzaną, a Dana nie wybaczy ci jeśli choćby spróbujesz podnieść na niego rękę. Oboje reagują histerycznie jeśli drugiemu coś zagraża. A politycznie on nie ma już teraz znaczenia, skoro się z nią spotkałaś. Na tym polu nic byś nie zyskała na jego śmierci.
- Ja zastanawiam się przede wszystkim dlaczego to zrobił, jeśli rzeczywiście zdradził - mruknął. - W końcu znamy go z działania na korzyść rodziny, ale niekoniecznie w zgodzie z jej wolą. Dlatego odwrócił się od Isaku i zabrał nasze dzieci ze stolicy bez pytania kogokolwiek o zdanie jeszcze zanim Isaku ją poddał. Chciałbym wierzyć że nawet jeśli poszedł do niej bez naszej wiedzy, ciągle mamy w nim sojusznika - wyjaśnił.
*
Ben spojrzał na nią i mruknął.
- Bardzo dawno temu - przyznał, także siadając. Nalał im obojgu wina. - Potem daliśmy spokój i, jeśli przyjmiesz poradę, ty też powinnaś. Freyowie już od dawna nie uprawiają politycznych mordów, więc jeśli coś się stanie, będziesz pierwszą podejrzaną, a Dana nie wybaczy ci jeśli choćby spróbujesz podnieść na niego rękę. Oboje reagują histerycznie jeśli drugiemu coś zagraża. A politycznie on nie ma już teraz znaczenia, skoro się z nią spotkałaś. Na tym polu nic byś nie zyskała na jego śmierci.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- W porządku- powiedziała Dana. - To proszę, porozmawiaj z nim dla mnie.
*
- Cóż, to przykre, bo coś bez wątpienia w końcu się stanie - stwierdziła Maula. - I daj spokój. Nie bądź głupi. Politycznie? Nie zauważyłeś bandy piratów i antycznego wampira na moich plecach, bardzo chcących zostać na morzu? Wypływam, gdy tylko stanie się to możliwe. Nie interesuje mnie potencjał polityczny lądu. Podoba mi się jak wszyscy biegacie niczym kurczaki bez głów i tyle.
*
- Cóż, to przykre, bo coś bez wątpienia w końcu się stanie - stwierdziła Maula. - I daj spokój. Nie bądź głupi. Politycznie? Nie zauważyłeś bandy piratów i antycznego wampira na moich plecach, bardzo chcących zostać na morzu? Wypływam, gdy tylko stanie się to możliwe. Nie interesuje mnie potencjał polityczny lądu. Podoba mi się jak wszyscy biegacie niczym kurczaki bez głów i tyle.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Otwarcie czy udając że nic nie wiem? - zapytał Elra, dla pewności.
*
Ben uśmiechnął się z lekkim rozbawieniem.
- Cóż, to prawda. Czasem zapominam - przyznał i zmienił temat. - Wychowała go tamta ty - dodał, ruchem ręki wskazując na Mruczka. - Przed wizytą na statku w zasadzie chciał z tobą zostać.
*
Ben uśmiechnął się z lekkim rozbawieniem.
- Cóż, to prawda. Czasem zapominam - przyznał i zmienił temat. - Wychowała go tamta ty - dodał, ruchem ręki wskazując na Mruczka. - Przed wizytą na statku w zasadzie chciał z tobą zostać.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Jak uważasz za słuszne - westchnęła Dana z nadzieją, że nie będzie to kolejna tragedia jak z Maulą.
*
- Ale uraziłam jego smoczość, prawda, cerendi?- spytała, drapiąc smoka po podgardlu, na co odgiął głowę w tył, przymykając ślepia. Nie wyglądał na urażonego. Przynajmniej w tej chwili. - Wciąż jesteś mile widziany, jeśli o mnie chodzi.
*
- Ale uraziłam jego smoczość, prawda, cerendi?- spytała, drapiąc smoka po podgardlu, na co odgiął głowę w tył, przymykając ślepia. Nie wyglądał na urażonego. Przynajmniej w tej chwili. - Wciąż jesteś mile widziany, jeśli o mnie chodzi.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- W porządku - mruknął Elra. Potarł twarz. - To ten problem mamy omówiony. Co dalej w temacie potencjalnego zamachu? Nie wiem czy byłaby w stanie przebić się przez moje zaklęcie ani nie chciałbym popadać w paranoję, ale ona potrafi być trochę straszna - mruknął.
*
- Z mojej strony nie będę cię zatrzymywał wbrew woli, choć lubię twoje towarzystwo, cerendi - zapewnił go solennie Ben.
*
- Z mojej strony nie będę cię zatrzymywał wbrew woli, choć lubię twoje towarzystwo, cerendi - zapewnił go solennie Ben.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
Dana zmarszczyła brewki, przyglądając mu się z uwagą.
- Cóż, pilnuje nas na razie Neatan, ale martwię się, co będzie gdy odejdzie - przyznała. - Nie wiem, co moglibyśmy zrobić. Może aresztować ją tak prewencyjnie? Nie, nie możemy, bo cholerne sądy...
*
- A ty nie myślałeś, żeby do mnie dołączyć? - spytała Maula, wyciągając nogi na stolik przy fotelu.
- Cóż, pilnuje nas na razie Neatan, ale martwię się, co będzie gdy odejdzie - przyznała. - Nie wiem, co moglibyśmy zrobić. Może aresztować ją tak prewencyjnie? Nie, nie możemy, bo cholerne sądy...
*
- A ty nie myślałeś, żeby do mnie dołączyć? - spytała Maula, wyciągając nogi na stolik przy fotelu.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Przede wszystkim, twoja relacja z nią mogłaby nie przetrwać prewencyjnego aresztowania - zauważył Elra. - Nie chcę żebyś znów straciła matkę, nawet jeśli to nie do końca ona.
*
- Przeszło mi przez myśl - przyznał Ben. - Nie chciałbym żeby się okazało że tylko bym ci przeszkadzał. Jestem starym kaleką, cerendi Mała nie może latać, za to potrzebuje się czasem wybiegać, nie wiem czy nie wpadalibyśmy tobie i załodze pod nogi. Chyba że masz na myśli jakieś konkretne zajęcie, które byłabyś skłonna mi dać - przyznał.
*
- Przeszło mi przez myśl - przyznał Ben. - Nie chciałbym żeby się okazało że tylko bym ci przeszkadzał. Jestem starym kaleką, cerendi Mała nie może latać, za to potrzebuje się czasem wybiegać, nie wiem czy nie wpadalibyśmy tobie i załodze pod nogi. Chyba że masz na myśli jakieś konkretne zajęcie, które byłabyś skłonna mi dać - przyznał.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Wolę stracić ją niż ciebie - przyznała Dana.
*
- Pomyślę o czymś, skoro byłbyś potencjalnie zainteresowany - obiecała Maula. - Brak nam rąk do pracy tak czy inaczej.
*
- Pomyślę o czymś, skoro byłbyś potencjalnie zainteresowany - obiecała Maula. - Brak nam rąk do pracy tak czy inaczej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość