Kingdom of North

Elra mruknął.

- Zacząłbym od sprawdzenia wszystkich którzy byli na Północy w ramach wychodnego w ciągu ostatniego miesiąca - stwierdził. - Jeśli nie znajdziemy nikogo w ten sposób, niech Isaku zmusi Lisa do współpracy i zacznie szukać tą drogą.

- Jak uważasz - zgodziła się Dana, która nie miała już szczerze mówiąc siły do walki z plotkami. - Muszę wracać do biblioteki. Nie skończyłam pracy, chciałam tylko porozmawiać z Syrusem, więc wymyśliłam przyjście tutaj - przyznała.

Elra zamrugał.

- Coś ci nagadał, że potrzebowałaś pretekstu? - zapytał, trochę zachmurzony.

- Chciałam być miła. Ciepła. Zdobyć jego wampirze serduszko - odpowiedziała Dana. - Poprosiłam, żeby zbudował nam sieć szpiegów alternatywną do tej Lisa.

- Och, rozumiem - odrzekł Elra, rozluźniając się. - To zasadniczo nie jest taki zły pomysł - przyznał.

- Najbardziej to mam nadzieję, że jeśli Syrus zostanie wrogiem Lisa, będziemy trochę pewniejsi jego lojalności - stwierdziła Dana.

- Nie wiem - mruknął Elra. - Są starymi współpracownikami. No i z tego co wiem o tamtej gałęzi Freyów, Syrus był imiennym Ravhony. Mam wrażenie że dopóki ona żyje, nie będziemy mogli mu zaufać tak całkiem.

- Oczywiście. Ale Ravhona nigdzie się w najbliższym czasie nie wybiera, więc po prostu próbuję zrobić, co mogę - prychnęła Dana.

- Wiem i doceniam - zapewnił Elra przymilnie. - Nie trzymam cię już, kochanie, wracaj do pracy. Ja też jeszcze muszę się przekopać przez stertę dokumentów od haremu.

- Jakich dokumentów? - zdziwiła się Dana.