18. Magia nie istnieje!

[Akayla]

Elra mruknął.

- Pewnie najlepiej będzie podjąć decyzję zależnie od sytuacji - zauważył. - Jednocześnie trzeba będzie zadbać o wasze bezpieczeństwo. Co mi z tego jeśli dotrę do celu, jeśli nie będę miał drogi ucieczki. Kiedy się zbliżymy, powinniśmy zacząć latać z patrzałkami, dowiedzieć się z dużym wyprzedzeniem jeśli coś byłoby nie tak. Syrus twierdził że Augustus nie ma takich rzeczy, więc powinniśmy mieć przynajmniej tą przewagę. W takim przypadku Isaku trzeba będzie zabić, żeby odzyskać kontrolę nad załogą.

[Cerro]

- Zabijając go, nie zyskamy kontroli nad Nieśmiertelnymi - stwierdził Karai. - Generalnie jednak, żaden problem.

[Akayla]

- Jeśli świadomie prowadzi nas w pułapkę, tak czy tak nie zyskamy kontroli nad Nieśmiertelnymi - zauważył Elra. - Naturalnie możemy też zastosować mniej drastyczne rozwiązanie alternatywne, zamknąć go na klucz i grozić załodze jeśli nie będzie chciała wykonywać naszych rozkazów - przyznał.

[Cerro]

Karai wzruszył ramionami. Jak dla niego, mogli nawet dzisiaj nabić głowę Isaku na tyczkę i osadzić na dziobie. To Elra nosił mu z rana kaszkę mannę, żeby biedny książę nie skonał w swojej zbyt miłej dla tak parszywego ścierwa kajucie.

[Akayla]

Elra głęboko westchnął w duchu.

- W każdym razie, przynajmniej mamy jakiś plan - podsumował. - Nad szczegółami zastanowimy się później, jeśli jednak pójdzie źle.

Pogawędzili trochę, a kiedy rozeszli się z Karaim, Elra poszedł odwiedzić Isaku.

- Z ciekawości, co zamierzałeś zrobić gdybym jednak ci wtedy nie uwierzył? - zagadnął. Isaku wspomniał o tym kiedyś i trochę to Elrę nurtowało.

[Cerro]

- Mówiłem ci, że raczej nie przewidywałem takiej możliwości - zauważył Isaku.

Nie leżał już w łóżku, ale siedział blisko lampy i czytał książkę. Zaznaczył sobie miejsce i zamknął ją teraz.

[Akayla]

- Mówiłeś że przeszła ci przez myśl. Dlatego byłem ciekaw - wyjaśnił Elra. Kiedy wszedł, usiadł sobie naprzeciwko księcia. Podciągnął nogę i oparł sobie brodę o kolano. - Zastanawiam się, co zrobić, kiedy dotrzemy do celu. Do Augustusa tak czy owak dotrze wieść, że nie żyjesz i tak czy tak wyśle swoje galery na Północ. Dojdzie do mordu na ludzie?

[Cerro]

- Być może już wysłał, skoro ich tu nie ma - powiedział Isaku. - Nie sądzę, żeby Hans go tam wpuścił. Dojdzie do walki, Augustus ją najprawdopodobniej wygra. Tylko jeszcze nie teraz. Za szybko te statki stąd znikły, żeby zawieźć na Północ armię. Nie zdążyłby jej tak szybko zmobilizować. Jeśli podbije Północ, to tak, dojdzie do mordu na ludzie. Augustus przewróci każdy kamień i zarżnie każdego, kogo będzie choćby podejrzewał o wsparcie dawnego ładu. A ponieważ Północ niebywale osłabła po utracie magii, nie brakuje tam takich ludzi.

[Akayla]

Elra skrzywił się.

- Jak on mógł dowiedzieć się tak szybko? - mruknął. - Zareagowaliśmy natychmiast. Wiadomość nie powinna była nawet do niego dotrzeć.

[Cerro]

- Nie powinna - przyznał Isaku spokojnie. - I prawdopodobnie nie dotarła. Chodzi o coś innego, ale nie wiem, o co, nie wiem nawet, gdzie są te statki.