Dzień 32
Bosman mruknął i umilkł, zapatrzony w ogień. Wstał i odszedł po cichu dopiero po dłuższej chwili, ale Isaku nie był sam na długo. Krótko później przysiadł przy nim Syrus.
- Słyszałem, ale możesz powtórzyć, jeśli wolisz, Isaku-kun - zapewnił go miękko. - I też ci dziękuję. Będzie mi cię tu brakować. - Umilkł na chwilę. - Pasowałbyś do nas.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 32
- Nie, nie sądzę, ojii-sama - powiedział. - Ja sam do siebie nie pasuję. Powtórzę za to, że dziękuję za rejs - zapewnił. - Stworzyłeś całkiem dobre miejsce. O ile statek jest miejscem. - Podał mu kawałek sierpa. - Chcesz obejrzeć?
- Nie, nie sądzę, ojii-sama - powiedział. - Ja sam do siebie nie pasuję. Powtórzę za to, że dziękuję za rejs - zapewnił. - Stworzyłeś całkiem dobre miejsce. O ile statek jest miejscem. - Podał mu kawałek sierpa. - Chcesz obejrzeć?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 32
Syrus kiwnął głową, przyjmując odłamek.
- Miło mi, że tak myślisz. Starałem się - zapewnił. Przez chwilę w milczeniu oglądał kawałek ostrza, obracając go w palcach. Zdecydowanie wyglądał jak broń Ravkena. Sam dość dobrze ją pamiętał. - Moje wampiry, w tym również mnie, cechuje podobny dualizm natury, co ciebie - stwierdził wreszcie cicho, oddając mu ostrze. - Co prawda z innych powodów. Nie chcę przez to powiedzieć niczego konkretnego - zapewnił. - Po prostu... pomyślałem że może, wcześniej lub później, wyciągniesz coś dobrego z tej obserwacji.
Syrus kiwnął głową, przyjmując odłamek.
- Miło mi, że tak myślisz. Starałem się - zapewnił. Przez chwilę w milczeniu oglądał kawałek ostrza, obracając go w palcach. Zdecydowanie wyglądał jak broń Ravkena. Sam dość dobrze ją pamiętał. - Moje wampiry, w tym również mnie, cechuje podobny dualizm natury, co ciebie - stwierdził wreszcie cicho, oddając mu ostrze. - Co prawda z innych powodów. Nie chcę przez to powiedzieć niczego konkretnego - zapewnił. - Po prostu... pomyślałem że może, wcześniej lub później, wyciągniesz coś dobrego z tej obserwacji.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 32
- Dualizm mojej natury, ojii-sama, jest niestety złudny - powiedział Isaku, chowając wreszcie odłamek. - Nie chcę, żebyście myśleli, że ten rejs coś zmienia. Znacie mnie wystarczająco dobrze po wojnie. Tak jak wszyscy. Jest tylko jedna prawda na mój temat i niestety, nie jest piękna.
- Dualizm mojej natury, ojii-sama, jest niestety złudny - powiedział Isaku, chowając wreszcie odłamek. - Nie chcę, żebyście myśleli, że ten rejs coś zmienia. Znacie mnie wystarczająco dobrze po wojnie. Tak jak wszyscy. Jest tylko jedna prawda na mój temat i niestety, nie jest piękna.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 32
- Jeśli nie ma w tobie dualizmu, dlaczego uważasz że sam do siebie nie pasujesz? - mruknął łagodnie Syrus. - Zresztą, twoje czyny mówią głośniej niż słowa, Isaku, zarówno te budzące grozę i godne pogardy, jak i te dobre, zupełnie bezinteresowne. Prawda nie jest piękna, ale nie jest też taka prosta i jednowymiarowa. A ty właśnie leżysz w błocie ze złamanym kręgosłupem bo uratowałeś dwójkę ludzi, którzy cię nienawidzą za dawne krzywdy. Przynajmniej to przemyśl, proszę - dodał na koniec cicho.
- Jeśli nie ma w tobie dualizmu, dlaczego uważasz że sam do siebie nie pasujesz? - mruknął łagodnie Syrus. - Zresztą, twoje czyny mówią głośniej niż słowa, Isaku, zarówno te budzące grozę i godne pogardy, jak i te dobre, zupełnie bezinteresowne. Prawda nie jest piękna, ale nie jest też taka prosta i jednowymiarowa. A ty właśnie leżysz w błocie ze złamanym kręgosłupem bo uratowałeś dwójkę ludzi, którzy cię nienawidzą za dawne krzywdy. Przynajmniej to przemyśl, proszę - dodał na koniec cicho.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 32
- To nie jest... to... po prostu miałem większe możliwości od nich, więc kto miałby to zrobić? - mruknął Isaku niepewnie, zbity z pantałyku i odwrócił wzrok.
Szczerze mówiąc, w ogóle nie myślał o tym, co zrobił przed chwilą, w takich kategoriach. W żadnym momencie nie rozważał innych dostępnych wariantów w trakcie ucieczki i walki z wężem. Także siłą rzeczy nie miał kontrargumentów.
- To nie jest... to... po prostu miałem większe możliwości od nich, więc kto miałby to zrobić? - mruknął Isaku niepewnie, zbity z pantałyku i odwrócił wzrok.
Szczerze mówiąc, w ogóle nie myślał o tym, co zrobił przed chwilą, w takich kategoriach. W żadnym momencie nie rozważał innych dostępnych wariantów w trakcie ucieczki i walki z wężem. Także siłą rzeczy nie miał kontrargumentów.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 32
- Dokładnie o tym mówię - potwierdził cicho Syrus i umilkł, wspierając brodę na podciągniętych pod głowę kolanach.
Milczał przez bardzo długą chwilę. Ognisko zaczęło nawet trochę przygasać, więc dorzucił drew.
- Dajcie mi znać, kiedy dowiecie się czegoś o sierpie - poprosił. - Ja wam przekażę wyniki analizy od Paskuda, kiedy je dostanę.
- Dokładnie o tym mówię - potwierdził cicho Syrus i umilkł, wspierając brodę na podciągniętych pod głowę kolanach.
Milczał przez bardzo długą chwilę. Ognisko zaczęło nawet trochę przygasać, więc dorzucił drew.
- Dajcie mi znać, kiedy dowiecie się czegoś o sierpie - poprosił. - Ja wam przekażę wyniki analizy od Paskuda, kiedy je dostanę.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 32
- Oczywiście - powiedział Isaku.
Przez długi czas leżał w milczeniu. Krzątanina powoli wygasła, bo schronienia były gotowe i większość ludzi pokładła się... może nie spać, ale wypocząć.
Wreszcie Isaku obrócił głowę, poruszając ostrożnie palcami stóp. Wydawało mu się, że zaczyna odczuwać w nich odrętwienie. A to już było coś.
Ostrożnie spróbował usiąść. Naruszenie ledwo zrośniętego kręgosłupa nie byłoby najlepsze. Jeszcze chwilę posiedział, a w końcu zebrał się na nogi. Uścisnął ramię Syrusa w ostatnim niemym pożegnaniu i odszedł na skraj obozowiska. Obejrzał się ostatni raz za siebie, potem otwarł portal i odszedł.
- Oczywiście - powiedział Isaku.
Przez długi czas leżał w milczeniu. Krzątanina powoli wygasła, bo schronienia były gotowe i większość ludzi pokładła się... może nie spać, ale wypocząć.
Wreszcie Isaku obrócił głowę, poruszając ostrożnie palcami stóp. Wydawało mu się, że zaczyna odczuwać w nich odrętwienie. A to już było coś.
Ostrożnie spróbował usiąść. Naruszenie ledwo zrośniętego kręgosłupa nie byłoby najlepsze. Jeszcze chwilę posiedział, a w końcu zebrał się na nogi. Uścisnął ramię Syrusa w ostatnim niemym pożegnaniu i odszedł na skraj obozowiska. Obejrzał się ostatni raz za siebie, potem otwarł portal i odszedł.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 32
Syrus odprowadził go wzrokiem. Potem siedział jeszcze długą chwilę, wpatrując się w tańczące płomienie, nim wreszcie podniósł się ciężko i poszedł zwinąć się w smutny kłębek pod swoim kocem.
*
Derek obudził się przed świtem. Znaczy, obudził go straszliwy ból głowy. Cholera, dawno nie miał takiego kaca. A takiego dziwacznego snu to już w ogóle.
Jęknął głucho i spróbował unieść ciążące powieki. Musiał znaleźć wodę. W swej misji, rozejrzał się półprzytomnie wokół siebie. W panującym półmroku dostrzegł śpiącą obok Ryu, i bure ściany, i... gdzie tak właściwie był? To nie był statek. Statek stanowczo wyglądał inaczej. I nie był tak ciepły. I czemu byli sami?
Poczuł się nagle bardzo zdezorientowany.
Syrus odprowadził go wzrokiem. Potem siedział jeszcze długą chwilę, wpatrując się w tańczące płomienie, nim wreszcie podniósł się ciężko i poszedł zwinąć się w smutny kłębek pod swoim kocem.
*
Derek obudził się przed świtem. Znaczy, obudził go straszliwy ból głowy. Cholera, dawno nie miał takiego kaca. A takiego dziwacznego snu to już w ogóle.
Jęknął głucho i spróbował unieść ciążące powieki. Musiał znaleźć wodę. W swej misji, rozejrzał się półprzytomnie wokół siebie. W panującym półmroku dostrzegł śpiącą obok Ryu, i bure ściany, i... gdzie tak właściwie był? To nie był statek. Statek stanowczo wyglądał inaczej. I nie był tak ciepły. I czemu byli sami?
Poczuł się nagle bardzo zdezorientowany.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 32
Ryu otworzyła oczy, kiedy się poruszył.
- Szałas. Na wyspie. Zostaliśmy tu na noc - wyjaśniła, widząc jego zagubione spojrzenie.
Kusiło ją, żeby poprosić Dereka o przyniesienie śniadania, bo była strasznie zmęczona. Ale wychowanie kunoichi zwyciężyło. Usiadła i zgarnęła do tyłu włosy, wiążąc je porządnie.
- Przyniosę ci śniadanie. I pewnie chcesz wody - powiedziała.
Ryu otworzyła oczy, kiedy się poruszył.
- Szałas. Na wyspie. Zostaliśmy tu na noc - wyjaśniła, widząc jego zagubione spojrzenie.
Kusiło ją, żeby poprosić Dereka o przyniesienie śniadania, bo była strasznie zmęczona. Ale wychowanie kunoichi zwyciężyło. Usiadła i zgarnęła do tyłu włosy, wiążąc je porządnie.
- Przyniosę ci śniadanie. I pewnie chcesz wody - powiedziała.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości