19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nawet nie pytam jak doszliamy od ścigania złoczyńców do tego miejsca - stwierdził Lis.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Złoczyńca zażądał udzielenia jej pomocy w zamian za odpowiedzi - Syrus wyjaśnił mu i tak. - Roar życzył sobie żeby zwalić ją na głowę Czerwonym, więc spróbuję się dobić do Hisame. Jeśli się nie uda, przetrzymam ją u siebie do rana.
W czasie gdy mówił, zawinął małą starannie w kokonik ze skór i pledów. Jeszcze by ją wyziębił.
W czasie gdy mówił, zawinął małą starannie w kokonik ze skór i pledów. Jeszcze by ją wyziębił.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Może daj ją Mauli? - mruknął Lis. - Lubiła dzieci. Chyba.
W najgorszym razie wyrzuci to za burtę.
W najgorszym razie wyrzuci to za burtę.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Syrus prychnął.
- Jeśli dawałbym ją komukolwiek z armady, to Nysarze i Haarowi - stwierdził. - Haar to też wilkołak, to pewnie znalazłby z młodą wspólny język.
Podniósł bezwładną dziewczynkę i skoczyli, prosto przed Świątynne wrota i udał się poszukać najbliższych Czerwonych, którzy jeszcze nie spali. Czyli tych pilnujących wejścia do wewnętrznej części Świątyni, tak w praktyce.
- Dobry wieczór. Cień szansy na dostanie się do Hisame? - zapytał ich. - Dosyć pilne.
- Jeśli dawałbym ją komukolwiek z armady, to Nysarze i Haarowi - stwierdził. - Haar to też wilkołak, to pewnie znalazłby z młodą wspólny język.
Podniósł bezwładną dziewczynkę i skoczyli, prosto przed Świątynne wrota i udał się poszukać najbliższych Czerwonych, którzy jeszcze nie spali. Czyli tych pilnujących wejścia do wewnętrznej części Świątyni, tak w praktyce.
- Dobry wieczór. Cień szansy na dostanie się do Hisame? - zapytał ich. - Dosyć pilne.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- To pójdę go obudzić - mruknął jeden ze strażników i wszedł do wnętrza.
Wkrótce pukał już do drzwi sypialni Hisame.
*
Drugi strażnik przyglądał się dziecku w ramionach Syrusa.
- Kto to? - spytał po chwili. - I co jej jest?
Wkrótce pukał już do drzwi sypialni Hisame.
*
Drugi strażnik przyglądał się dziecku w ramionach Syrusa.
- Kto to? - spytał po chwili. - I co jej jest?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Hisame wynurzył się ze swojego pokoju po krótkiej chwili i posłał strażnikowi pytające spojrzenie spod zmierzwionej czupryny.
- Co się dzieje?
*
- Chora wilkołaczka - wyjaśnił hakkai. - Nie wiem, na co dokładnie. Gorączkuje. Generał Roar prosił żebym oddał ją pod opiekę Świątyni.
- Co się dzieje?
*
- Chora wilkołaczka - wyjaśnił hakkai. - Nie wiem, na co dokładnie. Gorączkuje. Generał Roar prosił żebym oddał ją pod opiekę Świątyni.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Kapitan Syrus przyszedł. Pilnie chciałby cię widzieć, panie - wyjaśnił Czerwony.
*
Czerwony pokiwał głową.
- Biedna mała - mruknął.
*
Czerwony pokiwał głową.
- Biedna mała - mruknął.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ach. W takim razie musiało być ważne.
- Już idę - mruknął i na chwilę zniknął w pokoju, żeby szybko wzuć pantofle i narzucić na siebie szlafrok. Po chwili kierował się już do drzwi.
*
- W istocie - przytaknął Syrus pomrukiem.
Po chwili z wnętrza budowli wyłonił się Hisame. Zamrugał ze zdumieniem na widok dziecka.
- Chodź do mnie, oiji-sama - poprosił jednak zaraz i poprowadził Syrusa do środka. - Wyjaśnisz?
- Hai - odrzekł Syrus i w drodze do pokoi pokrótce wytłumaczył Hisame sytuację.
Chłopak otworzył im drzwi, pokiwał głową ze zrozumieniem i potarł twarz.
- Połóż ją na łóżku - poprosił. Wsunął dłoń pod koce i przez chwilę badał dziecko. - Powinienem potrafić pomóc - mruknął, kiedy skończył. - Co z nią dalej pomyślimy kiedy wydobrzeje, jak sądzę.
W oparciu o to, co pamiętał na temat Nysary, wydawało mu się że małej nie byłoby najlepiej w zamkniętej przestrzeni Świątyni.
- Już idę - mruknął i na chwilę zniknął w pokoju, żeby szybko wzuć pantofle i narzucić na siebie szlafrok. Po chwili kierował się już do drzwi.
*
- W istocie - przytaknął Syrus pomrukiem.
Po chwili z wnętrza budowli wyłonił się Hisame. Zamrugał ze zdumieniem na widok dziecka.
- Chodź do mnie, oiji-sama - poprosił jednak zaraz i poprowadził Syrusa do środka. - Wyjaśnisz?
- Hai - odrzekł Syrus i w drodze do pokoi pokrótce wytłumaczył Hisame sytuację.
Chłopak otworzył im drzwi, pokiwał głową ze zrozumieniem i potarł twarz.
- Połóż ją na łóżku - poprosił. Wsunął dłoń pod koce i przez chwilę badał dziecko. - Powinienem potrafić pomóc - mruknął, kiedy skończył. - Co z nią dalej pomyślimy kiedy wydobrzeje, jak sądzę.
W oparciu o to, co pamiętał na temat Nysary, wydawało mu się że małej nie byłoby najlepiej w zamkniętej przestrzeni Świątyni.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Musisz tu wezwać kogoś ładniejszego - dodał Lis. - Jakbym obudził się z maligny i zobaczył wasze brodate gęby nad sobą, to wybrałbym się na tamten świat z własnej woli.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Dziękuję za radę, Lis-sama, starannie się nad nią zastanowię - obiecał Hisame, niewzruszony.
- Dziękuję ci za pomoc, Hisame-kun - dodał Syrus. - I wybacz mi najście.
- To nic - zapewnił chłopak. - To było ważne. Jeśli pozwolicie, powinienem zacząć - dodał.
- Oczywiście - zapewnił Syrus. - Do zobaczenia, Hisame-kun, i powodzenia.
Zamknął cicho za sobą i wyszedł drogą którą przyszedł, głównie żeby strażnicy nie musieli się zastanawiać. Podziękował im uprzejmie, życzył dobrej nocy i skoczył z powrotem na statek dopiero z dziedzińca.
- Dziękuję ci za pomoc, Hisame-kun - dodał Syrus. - I wybacz mi najście.
- To nic - zapewnił chłopak. - To było ważne. Jeśli pozwolicie, powinienem zacząć - dodał.
- Oczywiście - zapewnił Syrus. - Do zobaczenia, Hisame-kun, i powodzenia.
Zamknął cicho za sobą i wyszedł drogą którą przyszedł, głównie żeby strażnicy nie musieli się zastanawiać. Podziękował im uprzejmie, życzył dobrej nocy i skoczył z powrotem na statek dopiero z dziedzińca.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość