19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Problem w tym, że wręcz przeciwnie - powiedział Lukas. - Przede wszystkim, jest to łatwe - przyznał niechętnie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Mogę jednak nie rozumieć - przyznała wobec tego Julia. Milczała króciutką chwilkę. - Chcesz o tym opowiedzieć?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Niespecjalnie - przyznał Lukas. - Po prostu tamto przychodzi mi naturalnie, bycie bezpiecznym dla otoczenia nie bardzo. To znaczy kiedyś tak było - mruknął. - Że musiałem świadomie zachowywać czystość umysłu. Już jakiś czas nie muszę, dlatego ten epizod tak mnie zaskoczył. Nawet nie próbowałem z tym walczyć, taka prawda.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Z tym da się w ogóle walczyć? - zapytała Julia ostrożnie.
Z tego co mówił, do tej pory odnosiła wrażenie, że raczej niezbyt.
Z tego co mówił, do tej pory odnosiła wrażenie, że raczej niezbyt.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie wiem jak inaczej określić swoje powstrzymywanie się od atakowania wszystkiego, co się rusza i boi - przyznał Lukas. - Że złym samopoczuciem po spożyciu krwi... Nie. Chociaż Syrus pokazał mi pewną sztuczkę, która może pomóc.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Och - sapnęła. - Cieszę się, że coś takiego się znalazło. Miło z jego strony.
Czy w takim razie Lukas będzie chciał jeszcze kiedyś pić z niej? Julia broniła się przed przyznaniem tego samej sobie, ale byłoby jej miło. Doznanie było zupełnie straszne, ale przez to również ekscytujące i fascynujące. I romantyczne, w taki mroczny sposób.
- Przepraszam jeśli to wrażliwe tematy - dodała, uświadomiwszy sobie, że pogrążyła się na chwilę we własnej fantazji, i że od początku rozmowy raczej na niego naciskała. Wiedziała że gdyby Lukas był dowolnym z tutejszych mężczyzn, dostałaby po uszach już dawno temu.
Czy w takim razie Lukas będzie chciał jeszcze kiedyś pić z niej? Julia broniła się przed przyznaniem tego samej sobie, ale byłoby jej miło. Doznanie było zupełnie straszne, ale przez to również ekscytujące i fascynujące. I romantyczne, w taki mroczny sposób.
- Przepraszam jeśli to wrażliwe tematy - dodała, uświadomiwszy sobie, że pogrążyła się na chwilę we własnej fantazji, i że od początku rozmowy raczej na niego naciskała. Wiedziała że gdyby Lukas był dowolnym z tutejszych mężczyzn, dostałaby po uszach już dawno temu.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Lukas zaciągał się w międzyczasie jej zapachem, miał nadzieję że w miarę dyskretnie. Była podekscytowana... A nawet więcej, podniecona. Dobrze wtedy pachniała. Podobało mu się. Mógłby ją wyssać do ostatniej kropli krwi.
Albo może nie. Może tylko trochę. Żeby nie umarła. Ale żeby stała się jeszcze bardziej słaba i bezbronna niż zazwyczaj.
Będzie musiał poćwiczyć na załodze. Najpierw tej wampirzej. I porządnie zgłodnieć. Miał nadzieję, że jeszcze wtedy będą tutaj stali.
- W porządku - zapewnił Julię z uśmiechem, który miał być ciepły, a wyszedł wygłodniały jak zwykle. - To zrozumiałe, że jesteś ciekawa.
Albo może nie. Może tylko trochę. Żeby nie umarła. Ale żeby stała się jeszcze bardziej słaba i bezbronna niż zazwyczaj.
Będzie musiał poćwiczyć na załodze. Najpierw tej wampirzej. I porządnie zgłodnieć. Miał nadzieję, że jeszcze wtedy będą tutaj stali.
- W porządku - zapewnił Julię z uśmiechem, który miał być ciepły, a wyszedł wygłodniały jak zwykle. - To zrozumiałe, że jesteś ciekawa.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Julia odpowiedziała mu uśmiechem. Jego szczerzenie kłów było wysoce niepokojące, ale nie chciała mu tego wytykać - to pewnie zresztą i tak było bardziej przez nią niż przez niego. Jednocześnie, widok jego zębisk nie straszył jej już tak bardzo, jak kiedy go poznała. Przyzwyczaiła się już trochę.
- Jesteś kochany - zapewniła go ciepło i uniosła się na paluszki, żeby go krótko cmoknąć w policzek. - I fascynujący też - dodała z lekkim rozbawieniem.
- Jesteś kochany - zapewniła go ciepło i uniosła się na paluszki, żeby go krótko cmoknąć w policzek. - I fascynujący też - dodała z lekkim rozbawieniem.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Zrobiło mu się strasznie miło i ciepło, i trochę głupio też. Na litość, ta dziewczyna...
- A ty pewnie głodna - stwierdził, bo dotarli w końcu na plac przed fontanną, pełen małych knajpek. - Wybierz, gdzie serwują co tam lubisz - poprosił.
- A ty pewnie głodna - stwierdził, bo dotarli w końcu na plac przed fontanną, pełen małych knajpek. - Wybierz, gdzie serwują co tam lubisz - poprosił.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Mhm, trochę - przyznała, rumieniąc się uroczo.
Na wspomnienie o jedzeniu aż zaburczało jej w brzuchu i miała złudną nadzieję, że Lukas nie usłyszał.
Zaczęła się wobec tego z ożywieniem rozglądać i przeprowadziła go w ten sposób kawałek dookoła placu, zanim znalazła na jednym z szyldów coś, na co miała ochotę. Tak po prawdzie zjadłaby cokolwiek, do tego przywykła przez lata niewoli, więc teraz okazje kiedy pytano ją, co by chciała, były bardzo dziwne, a trochę wręcz ekscytujące.
Ostatecznie padło na miskę pieczonej moussaki, podawanej w malutkiej, uroczej knajpce z mnóstwem roślinek na parapetach i kilkoma stolikami w przyjemnie chłodnym, zacienionym środku. Uśmiechnięty mężczyzna, który zebrał jej zamówienie, był dość uprzejmy - chociaż sądząc po nerwowych spojrzeniach, które rzucał w kierunku Lukasa, bardziej z powodu obecności wampira, niż przez respekt dla Julii jako klientki.
Na wspomnienie o jedzeniu aż zaburczało jej w brzuchu i miała złudną nadzieję, że Lukas nie usłyszał.
Zaczęła się wobec tego z ożywieniem rozglądać i przeprowadziła go w ten sposób kawałek dookoła placu, zanim znalazła na jednym z szyldów coś, na co miała ochotę. Tak po prawdzie zjadłaby cokolwiek, do tego przywykła przez lata niewoli, więc teraz okazje kiedy pytano ją, co by chciała, były bardzo dziwne, a trochę wręcz ekscytujące.
Ostatecznie padło na miskę pieczonej moussaki, podawanej w malutkiej, uroczej knajpce z mnóstwem roślinek na parapetach i kilkoma stolikami w przyjemnie chłodnym, zacienionym środku. Uśmiechnięty mężczyzna, który zebrał jej zamówienie, był dość uprzejmy - chociaż sądząc po nerwowych spojrzeniach, które rzucał w kierunku Lukasa, bardziej z powodu obecności wampira, niż przez respekt dla Julii jako klientki.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości