Lukasowi było wszystko jedno, które z nich mężczyzna szanuje, byle nie zepsuł Julii poranka. Ściągnął kaptur, upewniwszy się, że jest w cieniu. Tutejsze dni były tak jasne i ciepłe, że siłą rzeczy czuł rozleniwienie i chęć zaszycia się w najmroczniejszym miejscu pod pokładem galeona.
- Pani Liwia zabiera cię jutro na koronację? - spytał.
Po prawdzie nie był pewien, czy Liwia wiedziała, że na nią idzie. Znając ludzi z Północy, cesarz mógł poinformować ją o koronacji i uznać to za oczywiste.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Tak sądzę - potaknęła Julia, kierując się do stolika, żeby usiąść i poczekać. - Przynajmniej nie mówiła inaczej, a zawsze nas ze sobą wszędzie zabierała - wyjaśniła. - Ty na pewno też będziesz...?
Był księciem w końcu.
Był księciem w końcu.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Właśnie nie wiem - przyznał Lukas. Maula wciąż była na niego raczej wściekła. Nie, żeby nie zasłużył. - Nawet jeśli, to raczej w obstawie królowej. Ale może udałoby mi się zerwać na spacer po mieście po całej szopce... Jeśli masz ochotę.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Uhum, bardzo chętnie - potaknęła z ożywieniem. Była naprawdę ciekawa tych wszystkich innych miejsc i dzikich krain, więc jeśli tylko miałaby być okazja żeby je zobaczyć, i jeszcze z Lukasem! - W zasadzie moglibyśmy się kiedyś w ogóle wybrać na zwiedzanie. Gdzieś. Tak niezależnie od okazji. - Dodała nieśmiało.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- To nawet lepszy pomysł - przyznał jej.
Nie będzie musiał dzięki niemu na przykład negocjować z Maulą. Niewątpliwy plus.
- A nie chciałabyś popłynąć z nami na Północ, kiedy już się ruszymy...? - spytał.
Nie będzie musiał dzięki niemu na przykład negocjować z Maulą. Niewątpliwy plus.
- A nie chciałabyś popłynąć z nami na Północ, kiedy już się ruszymy...? - spytał.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Julia zamruczała.
- Tak na wycieczkę, w zasadzie to chętnie - przyznała. - Tak na stałe... skrzywdziłabym Liwię, gdybym ją tak zostawiła. Nie chcę, żeby było jej przykro - wyjaśniła.
- Tak na wycieczkę, w zasadzie to chętnie - przyznała. - Tak na stałe... skrzywdziłabym Liwię, gdybym ją tak zostawiła. Nie chcę, żeby było jej przykro - wyjaśniła.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Czyli nie wygra z Liwią. W gruncie rzeczy zdziwiłby się, gdyby było inaczej.
- Rozumiem - zapewnił.
- Rozumiem - zapewnił.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Julia mruknęła, rumieniąc się lekko, nagle czując wyrzuty sumienia. Jego też nie chciała krzywdzić.
Wyciągnęła dłoń żeby złapać go przymilnie za rękę.
- Zastanawiałam się nad tym już przedtem - przyznała cicho. - Czy by z wami nie odpłynąć. I takimi. Wiesz. Pewnie plątałabym się wam pod nogami - zaśmiała się cicho.
Milczała przez dłuższą chwilę.
- Lukas? Co właściwie ci się we mnie podoba, tak szczerze?
Wyciągnęła dłoń żeby złapać go przymilnie za rękę.
- Zastanawiałam się nad tym już przedtem - przyznała cicho. - Czy by z wami nie odpłynąć. I takimi. Wiesz. Pewnie plątałabym się wam pod nogami - zaśmiała się cicho.
Milczała przez dłuższą chwilę.
- Lukas? Co właściwie ci się we mnie podoba, tak szczerze?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
No tak. Pewnie by się pałętała. W twarz nikt nie odważyłby się jej nic powiedzieć... No poza Maulą. Co samo w sobie mogło być okropnym doświadczeniem.
Drgnął lekko na jej pytanie. I co teraz? Czy to ten moment, w którym śmiertelnie ją obraża i już nie ma mowy o niczym więcej, niczym dalej?
Chrząknął.
- Ummm... - zaciął się. - Jesteś... Bardzo miła. I odważna. I taka... Krucha. I lubię twój zapach - wyliczył. - Jesteś troskliwa, jesteś urocza... Jesteś bezbronna. Nie chcę cię skrzywdzić - zapewnił spiesznie. - Nie skrzywdzę się. Ale podoba mi się, że... Mógłbym. A mimo to się nie boisz.
Drgnął lekko na jej pytanie. I co teraz? Czy to ten moment, w którym śmiertelnie ją obraża i już nie ma mowy o niczym więcej, niczym dalej?
Chrząknął.
- Ummm... - zaciął się. - Jesteś... Bardzo miła. I odważna. I taka... Krucha. I lubię twój zapach - wyliczył. - Jesteś troskliwa, jesteś urocza... Jesteś bezbronna. Nie chcę cię skrzywdzić - zapewnił spiesznie. - Nie skrzywdzę się. Ale podoba mi się, że... Mógłbym. A mimo to się nie boisz.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Pokiwała głową ze zrozumieniem.
- Wiem, że nie skrzywdzisz - uspokoiła go, jakby dla podkreślenia delikatnie ściskając jego dłoń. - Wszystko dobrze. To... w zasadzie miłe, że tak myślisz. Niepokojące, ale miłe - zaśmiała się ciepło.
Na pewno bardzo jej schlebiało że Lukas przeszedł od "nie bój się, nie jestem głodny" do "nie chcę cię skrzywdzić". Bardzo. Bardziej niż chciałaby przyznać.
- Wiem, że nie skrzywdzisz - uspokoiła go, jakby dla podkreślenia delikatnie ściskając jego dłoń. - Wszystko dobrze. To... w zasadzie miłe, że tak myślisz. Niepokojące, ale miłe - zaśmiała się ciepło.
Na pewno bardzo jej schlebiało że Lukas przeszedł od "nie bój się, nie jestem głodny" do "nie chcę cię skrzywdzić". Bardzo. Bardziej niż chciałaby przyznać.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość