- W porządku, skoro tak mówisz - zgodziła się Fariha. - Chyba sobie jakoś poradzimy - dodała odnośnie dokumentów i pieniędzy. Może niektórzy tamtejsi ludzie dadzą się wziąć na urok osobisty. A w najgorszym razie, gdyby niezbędnie potrzebowali, pozostawały drobne kradzieże. - Chyba że masz wzory takich dokumentów? Bo może dałabym radę załatwić nam na szybko jakieś podróbki.
*
Śmiertelnicy rozeszli się do swoich sypialni, za to Luiza poszła z Haavem. Wytłumaczyć mu problem ze słońcem. I może zabrać ich oboje do jakiejś łaźni czy czegoś, bo cuchnęli.
W każdym razie, w pierwszej kolejności zaciągnęła zasłony, żeby biedaczysko się nie wpakował w palące promienie przez przypadek.
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Nawet nie wiem jak teraz wyglądają - rzekł Al. - Takie kartoniki.
*
Haav już się parę razy wpakował na otwartym krużganku pałacu i patrzył teraz w lustrze z przerażeniem na bąble na swojej twarzy i dłoniach.
*
Haav już się parę razy wpakował na otwartym krużganku pałacu i patrzył teraz w lustrze z przerażeniem na bąble na swojej twarzy i dłoniach.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fariha pokiwała głową.
- Taa, jakoś sobie poradzimy - podsumowała. Potem wyszczerzyła się głupio. - Będzie ciekawie. W takim razie ogarnę kwestię fraków i można będzie lecieć - podsumowała. I uprzedzi Isaku i Vera, to też.
Zresztą, może któryś z nich miał frak pożyczyć.
*
Biedaczysko. Luiza poklepała go krzepiąco po ramieniu.
- Zrośnie się - zapewniła, chociaż wiedziała, że jej nie rozumie. - Chodź, zobacz - dodała i pociągnęła go za ramię w kierunku zasłoniętego okna.
Ustawiła go sobie tak, żeby nie padły na niego żadne promienie, a potem delikatnie odsunęła jedną zasłonę, wstawiła w światło ramię i podwinęła rękaw. Jej skóra natychmiast zaczęła skwierczeć jak palona żywym ogniem. Luiza wytrzymała chwilę, a potem dość zdecydowanym ruchem zasunęła zasłonę z powrotem. Wskazała bąble na ręce Haava, własną poparzoną skórę na której zaczynały się już formować, wreszcie zasłonięte okno, i pokręciła głową.
Miała szczerą nadzieję, że taki wykład jest zrozumiały.
- Taa, jakoś sobie poradzimy - podsumowała. Potem wyszczerzyła się głupio. - Będzie ciekawie. W takim razie ogarnę kwestię fraków i można będzie lecieć - podsumowała. I uprzedzi Isaku i Vera, to też.
Zresztą, może któryś z nich miał frak pożyczyć.
*
Biedaczysko. Luiza poklepała go krzepiąco po ramieniu.
- Zrośnie się - zapewniła, chociaż wiedziała, że jej nie rozumie. - Chodź, zobacz - dodała i pociągnęła go za ramię w kierunku zasłoniętego okna.
Ustawiła go sobie tak, żeby nie padły na niego żadne promienie, a potem delikatnie odsunęła jedną zasłonę, wstawiła w światło ramię i podwinęła rękaw. Jej skóra natychmiast zaczęła skwierczeć jak palona żywym ogniem. Luiza wytrzymała chwilę, a potem dość zdecydowanym ruchem zasunęła zasłonę z powrotem. Wskazała bąble na ręce Haava, własną poparzoną skórę na której zaczynały się już formować, wreszcie zasłonięte okno, i pokręciła głową.
Miała szczerą nadzieję, że taki wykład jest zrozumiały.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
W letniej rezydencji Fariha zastała Isaku w stanie niepokoju, żeby nie powiedzieć strachu. Chociaż na jej widok zamaskował wszystko bardzo zgrabnie. Może poza zapachem.
*
Haav pokiwał głową, patrząc z fascynacją na swoje ręce.
*
Haav pokiwał głową, patrząc z fascynacją na swoje ręce.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fariha zamrugała i zerknęła na równie niespokojną Fabianę. Ostatecznie jednak nie zapytała.
- Wybieram się z demonem do jego świata - wyjaśniła po prostu, ukłoniwszy się. - Zabierze nas Gabriel. Z tego co udało mi się dowiedzieć do tej pory, tamto miejsce jest bardzo inne od naszego wymiaru, więc na tę wycieczkę ograniczę się tylko do rozpoznania w terenie.
*
No, to wszystko było jasne. Chyba.
- No to chodź, zmyjemy z siebie smród siarki - mruknęła, gestem zachęcając, by poszedł za nią i ruszyła do wyjścia, znaleźć drogę do łaźni.
- Wybieram się z demonem do jego świata - wyjaśniła po prostu, ukłoniwszy się. - Zabierze nas Gabriel. Z tego co udało mi się dowiedzieć do tej pory, tamto miejsce jest bardzo inne od naszego wymiaru, więc na tę wycieczkę ograniczę się tylko do rozpoznania w terenie.
*
No, to wszystko było jasne. Chyba.
- No to chodź, zmyjemy z siebie smród siarki - mruknęła, gestem zachęcając, by poszedł za nią i ruszyła do wyjścia, znaleźć drogę do łaźni.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku patrzył na nią trochę nieobecnym wzrokiem. Skinął po chwili głową.
- W porządku. Bądź ostrożna, księżniczko - poprosił. - Uważaj na tego demona. Prawdopodobnie wkrótce będziemy mieli problemy z Otchłanią.
Wpadł Bashar. Skłonił się z szacunkiem.
- Przepraszam, że przeszkadzam, wasza wysokość.
- Mów.
- Wszyscy udają się do Semiramidy natychmiast.
- Zatem my też - powiedział Isaku. Gdy Bashar wyszedł, ponownie zwrócił się do Farihy: - Powodzenia.
- W porządku. Bądź ostrożna, księżniczko - poprosił. - Uważaj na tego demona. Prawdopodobnie wkrótce będziemy mieli problemy z Otchłanią.
Wpadł Bashar. Skłonił się z szacunkiem.
- Przepraszam, że przeszkadzam, wasza wysokość.
- Mów.
- Wszyscy udają się do Semiramidy natychmiast.
- Zatem my też - powiedział Isaku. Gdy Bashar wyszedł, ponownie zwrócił się do Farihy: - Powodzenia.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fariha ukłoniła się.
- I tobie również, Wasza Wysokość.
Załatwi fraki gdzie indziej.
*
Hatsze wróciła do ich sypialni cokolwiek zdenerwowana. I z wyrzutem sumienia, to też.
- Mamoru?
- I tobie również, Wasza Wysokość.
Załatwi fraki gdzie indziej.
*
Hatsze wróciła do ich sypialni cokolwiek zdenerwowana. I z wyrzutem sumienia, to też.
- Mamoru?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Mamoru leżał rozwalony na łóżku i ocknął się chyba dopiero, kiedy usłyszał swoje imię. Mruknął i przewrócił się na plecy, wyciągając do niej zachęcająco ramiona.
- To czego chcesz spróbować? - spytał ciągle dość sennie.
- To czego chcesz spróbować? - spytał ciągle dość sennie.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Hatsze pokręciła głową. Usiadła obok niego na łóżku.
- Wrócili nasi śmiałkowie z Otchłani. Czeka nas wojna z demonami - wyjaśniła mu bez owijania w bawełnę. - Jadę do Semiramidy w trybie natychmiastowym. Ty też powinieneś. Wyszli przez tamtejsze Wrota, boję się o Hisame.
- Wrócili nasi śmiałkowie z Otchłani. Czeka nas wojna z demonami - wyjaśniła mu bez owijania w bawełnę. - Jadę do Semiramidy w trybie natychmiastowym. Ty też powinieneś. Wyszli przez tamtejsze Wrota, boję się o Hisame.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Mamoru opuścił ramiona.
- Daj mi dziesięć minut - poprosił i usiadł na skraju łóżka.
Zwiesił głowę i potarł twarz ze zmęczeniem.
- Daj mi dziesięć minut - poprosił i usiadł na skraju łóżka.
Zwiesił głowę i potarł twarz ze zmęczeniem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości