20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Nie wydaje mi się, żebyśmy stanowili szczególną atrakcję - przyznała Yuki i obejrzała się za stworem, który od jakiegoś czasu ją śledził. - Cerendi, myślę że możecie dołączyć. Bądź ostrożny na wypadek, gdyby ktoś zareagował gwałtownie - dodała pod adresem Tafu.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Zwierzę zachowywało dystans. Nie wydawało się szczególnie chętne żeby wchodzić do wioski.
- Idziemy - odrzekł wobec tego smok.
- Może nikt jeszcze nie zauważył, że jesteśmy obcy - mruknął cicho Tau. Ich odcienie skóry niekoniecznie się wyróżniały wśród tych ludzi.
Po prawdzie, niektórzy ludzie zaczynali się trochę gapić. W szczególności pracujące przed chatami kobiety, na Yuki. One co do jednej nosiły sukienki.
- Idziemy - odrzekł wobec tego smok.
- Może nikt jeszcze nie zauważył, że jesteśmy obcy - mruknął cicho Tau. Ich odcienie skóry niekoniecznie się wyróżniały wśród tych ludzi.
Po prawdzie, niektórzy ludzie zaczynali się trochę gapić. W szczególności pracujące przed chatami kobiety, na Yuki. One co do jednej nosiły sukienki.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Całkiem możliwe - powiedziała, odwzajemniając spojrzenie kobiet. - Myślałby kto, że w takiej niedużej osadzie wszyscy się znają.
Uniosła rękę w kierunku najbliższej zapracowanej, w powitalnym geście.
- Dzień dobry - odezwała się po meselerińsku. - Czy jest w tej osadzie jakiś... przywódca?
Uniosła rękę w kierunku najbliższej zapracowanej, w powitalnym geście.
- Dzień dobry - odezwała się po meselerińsku. - Czy jest w tej osadzie jakiś... przywódca?
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Kobieta dopiero teraz naprawdę wytrzeszczyła na nią oczy. Trochę mechanicznie odwzajemniła pozdrowienie.
- Nie jesteś stąd, słońce? - zdumiała się. Teraz gapili się na nich absolutnie wszyscy w okolicy. - Jak się nazywasz? Skąd się tu wzięłaś?
W czasie kiedy się dopytywała, zebrał się wokół nich niewielki tłumek.
- Nie jesteś stąd, słońce? - zdumiała się. Teraz gapili się na nich absolutnie wszyscy w okolicy. - Jak się nazywasz? Skąd się tu wzięłaś?
W czasie kiedy się dopytywała, zebrał się wokół nich niewielki tłumek.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Nie. Nie jesteśmy - powiedziała Yuki. - Ze statku. Przypłynęliśmy z innego kontynentu.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Ooooch - sapnęła. - Raczej nie miewamy tu gości - przyznała i zostawiła swoją tarkę do prania. Wytarła ręce. - Chodźcie, zaprowadzę was - zachęciła i zeszła z ganeczku na ubitą ulicę.
Udali się w głąb wioski, do chaty, która nie wyróżniała się absolutnie niczym oprócz tego, że była w centrum. Ze środka dobiegały głosy dwójki mężczyzn - zupełnie wyraźnie spierali się ze sobą, coś o jakiejś świni.
Potem ktoś huknął dłonią o ławę i spór ucichł. Odezwał się trzeci męski głos.
- To tutaj - wyjaśniła kobieta pogodnie i zastukała.
- Zaraz! - rozległo się ze środka i mężczyzna wrócił do rozmowy z pozostałą dwójką.
- To poczekajcie - podsumowała ich przewodniczka. - Do zobaczenia.
Udali się w głąb wioski, do chaty, która nie wyróżniała się absolutnie niczym oprócz tego, że była w centrum. Ze środka dobiegały głosy dwójki mężczyzn - zupełnie wyraźnie spierali się ze sobą, coś o jakiejś świni.
Potem ktoś huknął dłonią o ławę i spór ucichł. Odezwał się trzeci męski głos.
- To tutaj - wyjaśniła kobieta pogodnie i zastukała.
- Zaraz! - rozległo się ze środka i mężczyzna wrócił do rozmowy z pozostałą dwójką.
- To poczekajcie - podsumowała ich przewodniczka. - Do zobaczenia.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Bardzo dziękuję - odrzekła Yuki. - Masz jakiś pomysł, skąd oni się tutaj wzięli? - spytała towarzysza. - Mówią współczesnym językiem, chaty też wyglądają na nowe... trochę zagadka, hm?
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Tau przyjrzał się uważniej ścianie chaty.
- Hm, rzeczywiście - przyznał jej rację. - Nie zauważyłem... zagadkowe - zgodził się. Zastanawiał się chwilę. - Może przybyli z innego świata? Lub przedostali się tu jakoś z naszego Meselerinu? Nie jestem tylko pewien, po co, tu nic nie ma...
- Hm, rzeczywiście - przyznał jej rację. - Nie zauważyłem... zagadkowe - zgodził się. Zastanawiał się chwilę. - Może przybyli z innego świata? Lub przedostali się tu jakoś z naszego Meselerinu? Nie jestem tylko pewien, po co, tu nic nie ma...
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Też przyszło mi do głowy, że może wynieśli się od Berga, ale dlaczego by mieli. I te wszystkie mutacje... naprawdę zmieniliby się tak szybko? - mruknęła. - Jak wam idzie, cerendi? - spytała Tafu.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Nie wiem - mruknął Tau. - Czy ktokolwiek to badał, właściwie...?
- Lecimy. Jesteśmy w połowie drogi - odrzekł Tafu.
Mężczyźni w chacie znowu zaczęli się kłócić. Tau miał wrażenie, że jeszcze trochę i dojdzie do rękoczynów. Nawet ten trzeci zaczął podnosić głos. Żeby uciszyć pozostałych dwóch.
- Lecimy. Jesteśmy w połowie drogi - odrzekł Tafu.
Mężczyźni w chacie znowu zaczęli się kłócić. Tau miał wrażenie, że jeszcze trochę i dojdzie do rękoczynów. Nawet ten trzeci zaczął podnosić głos. Żeby uciszyć pozostałych dwóch.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości