Fabia skinęła krótko głową.
- Twoje sekrety są ze mną bezpieczne - zapewniła go z miękkim rozbawieniem. W końcu oboje wiedzieli, że nie była plotkarą. Upiła łyk herbatki. - Jeśli to się wyda, trzeba go będzie obronić. Przed Karaim i przed żoną - mruknęła.
*
Zastał Hatsze przysypiającą na fotelu, bujając Ridę w kołysce.
Martwiła się.
Głupca nie było przez cały dzień. Gdzie on się podziewał? Zrobił coś sobie? Może poszedł odreagowywać na walkach ulicznych, jak niektórzy Freyowie lubili? Oby nie coś jeszcze głupszego...
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku potaknął.
- W końcu się wyda - przyznał. - Ale nie ma sensu się tym martwić teraz. Może za dwa tygodnie odechce mu się służby i sprawa sama się rozwiąże. Albo Karai się uspokoi, przytuli go do serca i wtedy sprawa też się rozwiąże. A jeśli nie, obronię go - zapewnił.
*
Mamoru westchnął ciężko na jej widok. Podszedł cicho i pochylił się, pocałować ją w czoło na powitanie.
- Co tu robisz? - spytał miękko. - Idź do łóżka, Hatsze.
- W końcu się wyda - przyznał. - Ale nie ma sensu się tym martwić teraz. Może za dwa tygodnie odechce mu się służby i sprawa sama się rozwiąże. Albo Karai się uspokoi, przytuli go do serca i wtedy sprawa też się rozwiąże. A jeśli nie, obronię go - zapewnił.
*
Mamoru westchnął ciężko na jej widok. Podszedł cicho i pochylił się, pocałować ją w czoło na powitanie.
- Co tu robisz? - spytał miękko. - Idź do łóżka, Hatsze.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fabia skinęła głową.
- Masz rację - przyznała. - No, w porządku. A dasz się zagonić teraz do łóżka? - zapytała. - Czeka cię jutro trudny dzień.
*
Hatsze drgnęła i uniosła na niego oczy. Czy on był MIŁY? To się ostatnio nie zdarzało.
Pacnęła go niemrawo dłonią w pierś.
- Czekałam na ciebie, głuptasie - mruknęła sennie. - Martwiłam się. Czy czujesz się lepiej?
- Masz rację - przyznała. - No, w porządku. A dasz się zagonić teraz do łóżka? - zapytała. - Czeka cię jutro trudny dzień.
*
Hatsze drgnęła i uniosła na niego oczy. Czy on był MIŁY? To się ostatnio nie zdarzało.
Pacnęła go niemrawo dłonią w pierś.
- Czekałam na ciebie, głuptasie - mruknęła sennie. - Martwiłam się. Czy czujesz się lepiej?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- W porządku - powiedział Isaku.
Przynajmniej Fabiana się wyśpi.
Przed biblioteką ciągle stał Bashar.
- Byłeś w Semiramidzie dziś po południu? - spytał go Isaku. - Jak Jon?
- Bez zmian. Nie myśli zbyt wiele o unii albo swoich wrogach. Lis był dzisiaj u niego, ale odesłał go do Roara - powiedział służący.
- A Roar?
- Z pewnością traktuje groźbę poważnie. Traci też zaufanie do armady. Ale w pałacu panuje przekonanie, że nic nie można z Maulą zrobić.
- Poślij jutro kogoś do Lundena. Przekaż, że proszę aby zorganizował mi spotkanie z Maulą. Maulą, nie jej wampirzym pupilem - podkreślił.
- Wasza wysokość.
- Możesz odejść. Dobranoc.
Bashar skłonił się i oddalił. Isaku podał Fabianie ramię.
- Chodźmy - powiedział cicho i udali się do sypialni.
*
Ujął jej dłoń i ucałował.
- Nic mi nie jest - powiedział. - Nie martw się. Zamierzam, ponownie, ugiąć się przed wolą ojca i jakoś sobie wszystko poukładam poza Świątynią. To wszystko. Chodź do łóżka - powtórzył. - Umyję się i przyjdę do ciebie.
Przynajmniej Fabiana się wyśpi.
Przed biblioteką ciągle stał Bashar.
- Byłeś w Semiramidzie dziś po południu? - spytał go Isaku. - Jak Jon?
- Bez zmian. Nie myśli zbyt wiele o unii albo swoich wrogach. Lis był dzisiaj u niego, ale odesłał go do Roara - powiedział służący.
- A Roar?
- Z pewnością traktuje groźbę poważnie. Traci też zaufanie do armady. Ale w pałacu panuje przekonanie, że nic nie można z Maulą zrobić.
- Poślij jutro kogoś do Lundena. Przekaż, że proszę aby zorganizował mi spotkanie z Maulą. Maulą, nie jej wampirzym pupilem - podkreślił.
- Wasza wysokość.
- Możesz odejść. Dobranoc.
Bashar skłonił się i oddalił. Isaku podał Fabianie ramię.
- Chodźmy - powiedział cicho i udali się do sypialni.
*
Ujął jej dłoń i ucałował.
- Nic mi nie jest - powiedział. - Nie martw się. Zamierzam, ponownie, ugiąć się przed wolą ojca i jakoś sobie wszystko poukładam poza Świątynią. To wszystko. Chodź do łóżka - powtórzył. - Umyję się i przyjdę do ciebie.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Kocham cię - mruknęła miękko Fabia. Żeby dodać mu otuchy, jeśli nic innego.
*
Hatsze skinęła głową.
- W porządku.
Wstała, cmoknęła go w policzek i poszła się położyć. Te rozmowy ją wykańczały. Zwłaszcza po dzisiejszych, i po rozmowie z Nithaelem, spodziewała się że krwiopijca Mauli zerwie negocjacje lada dzień. Mogli, oczywiście zawrzeć unię z wyłączeniem Mauli, pytanie, co dalej uczyni Maula.
*
Hatsze skinęła głową.
- W porządku.
Wstała, cmoknęła go w policzek i poszła się położyć. Te rozmowy ją wykańczały. Zwłaszcza po dzisiejszych, i po rozmowie z Nithaelem, spodziewała się że krwiopijca Mauli zerwie negocjacje lada dzień. Mogli, oczywiście zawrzeć unię z wyłączeniem Mauli, pytanie, co dalej uczyni Maula.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Uśmiechnął się do niej łagodnie.
- Wszystko będzie dobrze - obiecał.
*
Mamoru siedział w kąpiel długo, o wiele dłużej niż trzeba było, nim w końcu rzeczywiście poszedł do łóżka i niemal od razu zasnął.
Nad ranem obudził ich Rida, płaczący o zwykłej porze, a nie wtedy, kiedy im zachciało się wstawać po nieprzespanej nocy.
- Wszystko będzie dobrze - obiecał.
*
Mamoru siedział w kąpiel długo, o wiele dłużej niż trzeba było, nim w końcu rzeczywiście poszedł do łóżka i niemal od razu zasnął.
Nad ranem obudził ich Rida, płaczący o zwykłej porze, a nie wtedy, kiedy im zachciało się wstawać po nieprzespanej nocy.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Hatsze jęknęła cicho. Czuła się wycieńczona.
Podniosła się jednak niemrawo, poczłapać do kołyski i zająć się potomkiem. Ktoś musiał, a niańka przychodziła dopiero po modłach.
Podniosła się jednak niemrawo, poczłapać do kołyski i zająć się potomkiem. Ktoś musiał, a niańka przychodziła dopiero po modłach.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Mamoru zerknął na nią sennie, a po chwili sam wygramolił się z posłania.
-Idę się ubrać -powiedział. - Zabiorę go dzisiaj na modły - dodał, podchodząc żeby pogłaskać Ridę po głowie. - Jedziesz też?
-Idę się ubrać -powiedział. - Zabiorę go dzisiaj na modły - dodał, podchodząc żeby pogłaskać Ridę po głowie. - Jedziesz też?
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Hatsze zastanawiała się chwilę, potem jednak potrząsnęła przecząco głową.
- Muszę dospać przed rozmowami - stwierdziła. - Ojciec zrozumie.
Musiał. W końcu to była jego wina.
- Muszę dospać przed rozmowami - stwierdziła. - Ojciec zrozumie.
Musiał. W końcu to była jego wina.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Mamoru pokiwał głową. Tego się spodziewał. I dlatego zaproponował zabranie Ridy. A kiedy Hatsze sobie pójdzie, będzie mógł w spokoju zająć się lustrem Isaku.
Poczekał aż Rida będzie nakarmiony i przebrany.
- To słodkich snów - pożegnał Hatsze.
Wręczył Ridzie pluszowego królika, żeby dzieciak nie nabił mu guzów i nie wyrwał brody, wziął go na ręce i zszedł do powozu.
Poczekał aż Rida będzie nakarmiony i przebrany.
- To słodkich snów - pożegnał Hatsze.
Wręczył Ridzie pluszowego królika, żeby dzieciak nie nabił mu guzów i nie wyrwał brody, wziął go na ręce i zszedł do powozu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości