20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali

Tu piszemy nasze ST.
Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali

Postautor: Akayla » pt wrz 09, 2022 9:47 am

Skinęła głową na zgodę.

- Przepraszam - dodała ciszej.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali

Postautor: Los » pt wrz 09, 2022 9:54 am

- W porządku - powiedział Mamoru. - Rida zostanie z Ruvą? - upewnił się, idąc do garderoby.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali

Postautor: Akayla » pt wrz 09, 2022 9:56 am

Hatsze potaknęła.

- Wydawało mi się, że tak będzie najlepiej.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali

Postautor: Los » pt wrz 09, 2022 10:13 am

Mamoru mruknął potakująco gdzieś z garderoby, pozbawiony koncepcji, co na siebie włożyć. W końcu wyłonił się w czarnych nierytualnych szatach. Jak oryginalnie. Umył twarz w misce z wodą, obejrzał się w lustrze, uznał że zignoruje potrzebę ogolenia się i był gotowy.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali

Postautor: Akayla » pt wrz 09, 2022 10:21 am

Wpakowali się więc razem do powozu i pojechali. Hatsze była zupełnie wyraźnie wystraszona i nawet nie próbowała tego ukrywać.

*

Fariha tymczasem wróciła. We fraku. Z dwoma kolejnymi gotowymi dla Ala i Gabriela.

- Jak wygląda? - zapytała, poprawiając poły swojego kostiumu.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali

Postautor: Los » pt wrz 09, 2022 11:39 am

Mamoru przesiadł się więc koło niej i przytulił ją.

- Nie martw się aż tak - poprosił. - Co dokładnie się stało? Jakiś atak na Jona? Czy tylko złe wieści?

*

- Elegancko - powiedział Al. - Dziwnie, w zasadzie - poprawił zaraz. - Ale elegancko.

Po tej mieszanej recenzji zabrał się do sypialni z własnym frakiem, żeby się przebrać.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali

Postautor: Akayla » pt wrz 09, 2022 11:46 am

Hatsze przytuliła się do niego z wdzięcznością.

- Wieści - wyjaśniła. - Według listu od Roara, Augustus został Władcą Kręgu piekielnego i szykuje się do ataku.

*

Fariha zachichotała.

- Chodź - zwróciła się do Gabriela - pomogę ci to założyć.

Musiała w końcu dopasować otwory na skrzydła. Zeszło im w związku z tym nieco dłużej niż Alowi, ale już wkrótce byli wszyscy gotowi i wyszli przed dom demona.

- Chodźcie tu - poprosił Gabriel, pokazując, żeby ustawili się po jego bokach. No bo musiał ich sobie jakoś chwycić.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali

Postautor: Los » pt wrz 09, 2022 11:56 am

Mamoru mruknął i przycisnął ją do siebie mocniej.

Gdy dotarli do Semiramidy, odprowadził ją do pokoju obrad z nadzieją, że będzie tam i Hisame. Minęli stojącego w korytarzu, w cieniu roślinności Lukasa, Jon był już w sali, gdzie krążył niespokojnie, ale na niektórych ciągle czekali. Na Isaku między innymi.

*

- Zabierz nas tam DYSKRETNIE - podkreślił Al. - Bo gotowi nas wziąć za jakąś nową broń i zestrzelić.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali

Postautor: Akayla » pt wrz 09, 2022 12:29 pm

Po Hisame nie było nawet śladu.

Na miejscu był już za to Berg, zapatrzony w miejska panoramę rozciągającą się za oknem. Elfy także jeszcze się nie zjawiły.

Hatsze, wciąż pod rękę z Mamoru, podeszła prosto do Jona.

- Jon - przywitała się. - Co z Hisame?

*

- W porządku - odrzekł Gabriel.

Objął ich oboje ramionami i rozpostarł skrzydła. Był, najwyraźniej, zaskakująco silny, bo podniósł ich wszystkich z ziemi w podmuchu wiatru, lekko jakby nic nie ważyli.

Wznosili się przez chwilę, pozostawiając miasto pod sobą, aż osiągnęli barierę chmur.

Po drugiej stronie obłoków powitało ich złociste światło, odległy śpiew i harmonijne dźwięki trąb. Fariha obejrzała się krótko, z zaciekawieniem, nie zdążyła jednak niczemu się przyjrzeć, bo Gabriel natychmiast zanurkował z powrotem w obłoki.

Wyłonili się z powrotem z samotnej chmury na tle błękitnego, popołudniowego nieba, ponad jakimś porośniętym lasem bagnem. Na zachód od nich rozciągała się szeroka połać zieleni, poprzecinanej czarnymi drogami i niską zabudową. Na wschód natomiast leżał las ogromnych, błyszczących w słońcu drzew.

Nie, nie drzew.

Faryszce zajęło chwilę zrozumienie, na co tak naprawdę patrzy - na wielką metropolię, sięgającą nieba wieżami z metalu i szkła, jakby ci ludzie pragnęli zadrwić z samych bogów. Czuła niesione wiatrem odległe zapachy - morskiej soli, nieskończonej, wydawałoby się, ilości ludzi i smród, straszliwy smród spalenizny.

Gabriel złożył skrzydła i zanurkował w kierunku lasu, nieopodal jednej z czarnych dróg.

- Jesteśmy o około pół dnia pieszej drogi od Manhattanu - powiedział Alowi, gdy już wylądowali bezpiecznie między drzewami i wypuścił ich oboje z rąk. Fariha wytrzeszczyła na niego oczy. Czy to miasto naprawdę rozciągało się tak daleko? - Możemy potrzebować pojazdu.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali

Postautor: Los » pt wrz 09, 2022 12:54 pm

Jon spojrzał na nią. Był jakiś przybity i poszarzały. Pokiwał głową.

- Żyje. Jest bardzo słaby, ale udało mi się wysłać do niego medyka, który w miarę się trzyma.

- Pójdę do... - Mamoru urwał, bo zdał sobie sprawę, że raczej nie zostanie do niego wpuszczony. - Spróbuję pójść do niego - stwierdził jednak, poklepał dłoń Hatsze i oswobodził się z jej uchwytu.

W korytarzu minął się z Isaku, który szedł ze swoim zwykłym królewskim blichtrem i mimo starań, oczy miał jak spodki. Ukłonił mu się oszczędnie i pobiegł dalej.

- Martwy człowiek, który wciąż chodzi - zakpił Lukas na widok Freya.

Isaku przystanął.

- Maula nas nie zaszczyci?

Wampir spochmurniał.

- Królowa jest chora.

Isaku pokiwała głową.

- Życz jej ode mnie szybkiego powrotu do zdrowia, panie - poprosił i wszedł do sali.

*

- Aha - powiedział Al. - To chodźmy do drogi. Może uda nam się złapać stopa.

Wciągnął w płuca wilgotne, nieco cuchnące powietrze i ruszył pierwszy.

Wkrótce wyszli na ową drogę, wylaną z czegoś bardzo gładkiego i czarnego, co pod wpływem ciepła wydzielało wyraźny zapach. Na drodze były namalowane jakieś żółte kreski, a po bokach co chwilę stały zagadkowe tablice.

Coś przemknęło drogą z ogromną prędkością - metalowy stwór, świecący i ryczący. Al zaklął i na wszelki wypadek od razu wystawił pazurzasty kciuk na drogę - magia Farihy całkiem wyraźnie tu nie działała.


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości