Liwia spojrzała na nią z wyrzutem.
- Oooch! - zawołała Prima. - Wiesz takie rzeczy i nic nam nie powiedziałaś?
Oktawia złapała teraz z kolei Julię.
- Ty też się całujesz z wampirzym księciem? - Chciała wiedzieć. - I gdzie byliście? Czy pani Maula zmyła wam głowę, kiedy zniknęła?
*
- Nie musisz tak się do mnie zwracać, pani - zapewnił Jon.
*
- Tak, wszystko w porządku, pisklaczku - westchnął Apepi. Uśmiechnął się do niej łagodnie. - Dobre ciastko?
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Sądziłam, że wiecie, same przecież widziałyście jak mnie całował w ogrodzie - obruszyła się Julia, teraz sama się czerwieniąc jak buraczek. - Poszliśmy na spacer. Pani Maula dołączyła w trakcie, chciała się wybrać do znajomego i wziąć Lukasa jako eskortę.
*
- Jak wolisz, panie - zgodziła się Fabia pogodnie.
*
- Aha - potaknęła. - Powinieneś też spróbować.
*
- Jak wolisz, panie - zgodziła się Fabia pogodnie.
*
- Aha - potaknęła. - Powinieneś też spróbować.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Czy ona nie jest o ciebie zazdrosna? - spytała Oktawia.
- Czemu by miała? - żachnęła się Liwia. - Ależ masz pomysły! Wystarczy już tego napoju, moja droga.
*
Cesarz westchnął.
- Sam tak się do niej zwróciłeś - zauważył Isaku.
- W drugą stronę jest mi raczej niezręcznie - wyjaśnił Jon.
- Pomyślałby kto, że przez tyle czasu byłoby ci zupełnie zręcznie mnie powiesić.
Jon zrobił minę zbitego psa.
- Nie żartuj tak sobie, Biały Wilku - powiedział. - Jest mi... wstyd za tamten czas i moją nienawiść.
- A nie powinno - zapewnił Isaku. - Ponad wszystko, stało się.
- Najwyraźniej nie jestem Freyem i nie mam daru przechodzenia nad takimi rzeczami obojętnie - podsumował Jon. - Poza tym, nigdy nie chciałem cię powiesić. Nie zadziałałoby.
Isaku prychnął stłumionym śmiechem. Jon uśmiechnął się również, kręcąc głową. Co za przeklęty, nieporuszony niczym człowiek był z księcia. Bez względu na to jak bardzo pod wrażeniem jego powrotu do formy był Jon, upatrywał w tym także źródła jego wrodzonego okrucieństwa.
*
- Chętnie - przyznał Apepi.
Najchętniej by stąd wyszedł, ale skoro już tutaj byli i nie wypadało zachowywać się w taki sposób, mógł chociaż zjeść dobre ciastko.
- Czemu by miała? - żachnęła się Liwia. - Ależ masz pomysły! Wystarczy już tego napoju, moja droga.
*
Cesarz westchnął.
- Sam tak się do niej zwróciłeś - zauważył Isaku.
- W drugą stronę jest mi raczej niezręcznie - wyjaśnił Jon.
- Pomyślałby kto, że przez tyle czasu byłoby ci zupełnie zręcznie mnie powiesić.
Jon zrobił minę zbitego psa.
- Nie żartuj tak sobie, Biały Wilku - powiedział. - Jest mi... wstyd za tamten czas i moją nienawiść.
- A nie powinno - zapewnił Isaku. - Ponad wszystko, stało się.
- Najwyraźniej nie jestem Freyem i nie mam daru przechodzenia nad takimi rzeczami obojętnie - podsumował Jon. - Poza tym, nigdy nie chciałem cię powiesić. Nie zadziałałoby.
Isaku prychnął stłumionym śmiechem. Jon uśmiechnął się również, kręcąc głową. Co za przeklęty, nieporuszony niczym człowiek był z księcia. Bez względu na to jak bardzo pod wrażeniem jego powrotu do formy był Jon, upatrywał w tym także źródła jego wrodzonego okrucieństwa.
*
- Chętnie - przyznał Apepi.
Najchętniej by stąd wyszedł, ale skoro już tutaj byli i nie wypadało zachowywać się w taki sposób, mógł chociaż zjeść dobre ciastko.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Julia spojrzała na Oktawię ze wzburzeniem. Ona? Zazdrosna o ich wspaniałą Liwię? Niedoczekanie!
- Jak możesz tak myśleć w ogóle? - potaknęła przyjaciółce. - Ty lepiej nam powiedz, czy to tobie się ktoś nie spodobał, hmm? Któryś z piratów kapitana może? - zapytała zaczepnie.
W końcu Oktawia i Prima bardzo szybko i sprawnie się wmieszały między tamtych w czasie ogniska.
*
Fabia uśmiechnęła się lekko i z rozbawieniem pokręciła głową nad nimi obojgiem.
- Tak czy owak, nie mamy ci za złe, Jon - podsumowała. - Ponad wszystko starałeś się bronić ludzi i trudno mieć o to do ciebie pretensje.
Przegryzła winogronko.
- Swoją drogą, teraz to już musisz zacząć mówić mi po imieniu, bo inaczej to mnie będzie niezręcznie jeśli dalej będziesz mi tu "paniował" - dodała żartobliwie.
- Jak możesz tak myśleć w ogóle? - potaknęła przyjaciółce. - Ty lepiej nam powiedz, czy to tobie się ktoś nie spodobał, hmm? Któryś z piratów kapitana może? - zapytała zaczepnie.
W końcu Oktawia i Prima bardzo szybko i sprawnie się wmieszały między tamtych w czasie ogniska.
*
Fabia uśmiechnęła się lekko i z rozbawieniem pokręciła głową nad nimi obojgiem.
- Tak czy owak, nie mamy ci za złe, Jon - podsumowała. - Ponad wszystko starałeś się bronić ludzi i trudno mieć o to do ciebie pretensje.
Przegryzła winogronko.
- Swoją drogą, teraz to już musisz zacząć mówić mi po imieniu, bo inaczej to mnie będzie niezręcznie jeśli dalej będziesz mi tu "paniował" - dodała żartobliwie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie wiem, łazi ciągle za wami i w ogóle - powiedziała Oktawia, wzruszając ramionami. - I nie, wcale nie - dodała. - Chociaż może bym chciała, żeby się spodobał.
*
- Pewnie powinienem zacząć - przyznał Jon.
Na litość świętych duchów, ależ to będzie dziwne.
*
- Pewnie powinienem zacząć - przyznał Jon.
Na litość świętych duchów, ależ to będzie dziwne.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Och - sapnęła Julia. - Przepraszam. Na pewno wkrótce kogoś znajdziesz - dodała budująco.
Była zbyt zaaferowana żeby zobaczyć, że w międzyczasie podeszli do nich Ver z N'gayą.
- Dzień dobry paniom - przywitał się pogodnie książę.
*
Fabia uśmiechnęła się do niego wesoło. Łobuzersko niemalże.
- Dacie się porwać na przejażdżkę po mieście po zakończeniu przyjęcia? - zapytała. - Obiecałam Liwii że kiedyś je zabiorę.
Była zbyt zaaferowana żeby zobaczyć, że w międzyczasie podeszli do nich Ver z N'gayą.
- Dzień dobry paniom - przywitał się pogodnie książę.
*
Fabia uśmiechnęła się do niego wesoło. Łobuzersko niemalże.
- Dacie się porwać na przejażdżkę po mieście po zakończeniu przyjęcia? - zapytała. - Obiecałam Liwii że kiedyś je zabiorę.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Dzień dobry - odpowiedziały, nagle ugrzecznione, dygając.
Prima zapatrzyła się zafascynowana na kostki N'gai. Ta podążyła za jej wzrokiem i nagle uderzyło ją, że mogła ubrać bransoletkę na kostkę. Że też nie pomyślała!
*
- Och... tak, pewnie - powiedział Jon. - Tylko będę musiał ostrzec Roara.
Isaku nie całkiem było to w smak. Wolałby raczej po tej całej imprezie gdzieś się zaszyć i wreszcie pooddychać z ulgą. Ale na wspomnienie o Roarze uśmiechnął się krzywo.
- Nie martw się, my też musimy zabrać ogon - przyznał.
Prima zapatrzyła się zafascynowana na kostki N'gai. Ta podążyła za jej wzrokiem i nagle uderzyło ją, że mogła ubrać bransoletkę na kostkę. Że też nie pomyślała!
*
- Och... tak, pewnie - powiedział Jon. - Tylko będę musiał ostrzec Roara.
Isaku nie całkiem było to w smak. Wolałby raczej po tej całej imprezie gdzieś się zaszyć i wreszcie pooddychać z ulgą. Ale na wspomnienie o Roarze uśmiechnął się krzywo.
- Nie martw się, my też musimy zabrać ogon - przyznał.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Jestem Ver, a to moja dziewczyna, N'gaya. Miło nam was poznać - zapewnił je z szarmanckim uśmiechem. - Jak wam się podoba Północ?
*
- Ogarniemy się - zapewniła go Fabia z niezmąconą pogodą.
*
- Ogarniemy się - zapewniła go Fabia z niezmąconą pogodą.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nam również, panie. To wielki zaszczyt - zapewniła Liwia.
Jego dziewczyna??? Ale chyba przecież nie była niewolnicą! Czy tak tu nazywano osoby, z którymi miało się romans? I czy wypadało tak otwarcie przyznawać się do romansu??? I czy Jon nie będzie na nią wściekły, że rozmawia z obcym mężczyzną? Ale sam podszedł! I to nie sam! Z dziewczyną!
O mało nie zakręciło się jej w głowie.
- Bardzo się nam podoba - zapewniła. - Jesteśmy pod wrażeniem rozmachu miasta.
*
Jon skinął jej głową. Potem odszukał spojrzeniem Liwię.
- Twój brat ma... interesującą partnerkę - powiedział do Isaku.
- Miła dziewczyna. Bardzo nowoczesna - przyznał. - Ale niezwykle sympatyczna.
Jego dziewczyna??? Ale chyba przecież nie była niewolnicą! Czy tak tu nazywano osoby, z którymi miało się romans? I czy wypadało tak otwarcie przyznawać się do romansu??? I czy Jon nie będzie na nią wściekły, że rozmawia z obcym mężczyzną? Ale sam podszedł! I to nie sam! Z dziewczyną!
O mało nie zakręciło się jej w głowie.
- Bardzo się nam podoba - zapewniła. - Jesteśmy pod wrażeniem rozmachu miasta.
*
Jon skinął jej głową. Potem odszukał spojrzeniem Liwię.
- Twój brat ma... interesującą partnerkę - powiedział do Isaku.
- Miła dziewczyna. Bardzo nowoczesna - przyznał. - Ale niezwykle sympatyczna.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver pokiwał głową.
- Miło to słyszeć - zapewnił z ciepłym uśmiechem. - Semiramida też jest imponująca - dodał. - Macie bardzo unikalną architekturę.
Julia, tylko trochę mniej skonfundowana niż Liwia, przyglądała się N'gayi z zaciekawieniem. Potem rozejrzała się za Jonem i aż sapnęła.
Ojejku! Patrzył na nie! Czyżby robiły coś nie tak?
*
Fabia potaknęła.
- Zeszli się bardzo niedawno. Hisame ich zeswatał, z tego co pamiętam. Utrafił, tak uważam.
- Miło to słyszeć - zapewnił z ciepłym uśmiechem. - Semiramida też jest imponująca - dodał. - Macie bardzo unikalną architekturę.
Julia, tylko trochę mniej skonfundowana niż Liwia, przyglądała się N'gayi z zaciekawieniem. Potem rozejrzała się za Jonem i aż sapnęła.
Ojejku! Patrzył na nie! Czyżby robiły coś nie tak?
*
Fabia potaknęła.
- Zeszli się bardzo niedawno. Hisame ich zeswatał, z tego co pamiętam. Utrafił, tak uważam.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości