Strona 706 z 893

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: wt sty 11, 2022 7:08 pm
autor: Los
Liwia spojrzała na nią z wyrzutem.

- Oooch! - zawołała Prima. - Wiesz takie rzeczy i nic nam nie powiedziałaś?

Oktawia złapała teraz z kolei Julię.

- Ty też się całujesz z wampirzym księciem? - Chciała wiedzieć. - I gdzie byliście? Czy pani Maula zmyła wam głowę, kiedy zniknęła?

*

- Nie musisz tak się do mnie zwracać, pani - zapewnił Jon.

*

- Tak, wszystko w porządku, pisklaczku - westchnął Apepi. Uśmiechnął się do niej łagodnie. - Dobre ciastko?

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: wt sty 11, 2022 7:22 pm
autor: Akayla
- Sądziłam, że wiecie, same przecież widziałyście jak mnie całował w ogrodzie - obruszyła się Julia, teraz sama się czerwieniąc jak buraczek. - Poszliśmy na spacer. Pani Maula dołączyła w trakcie, chciała się wybrać do znajomego i wziąć Lukasa jako eskortę.

*

- Jak wolisz, panie - zgodziła się Fabia pogodnie.

*

- Aha - potaknęła. - Powinieneś też spróbować.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: śr sty 12, 2022 7:44 pm
autor: Los
- Czy ona nie jest o ciebie zazdrosna? - spytała Oktawia.

- Czemu by miała? - żachnęła się Liwia. - Ależ masz pomysły! Wystarczy już tego napoju, moja droga.

*

Cesarz westchnął.

- Sam tak się do niej zwróciłeś - zauważył Isaku.

- W drugą stronę jest mi raczej niezręcznie - wyjaśnił Jon.

- Pomyślałby kto, że przez tyle czasu byłoby ci zupełnie zręcznie mnie powiesić.

Jon zrobił minę zbitego psa.

- Nie żartuj tak sobie, Biały Wilku - powiedział. - Jest mi... wstyd za tamten czas i moją nienawiść.

- A nie powinno - zapewnił Isaku. - Ponad wszystko, stało się.

- Najwyraźniej nie jestem Freyem i nie mam daru przechodzenia nad takimi rzeczami obojętnie - podsumował Jon. - Poza tym, nigdy nie chciałem cię powiesić. Nie zadziałałoby.

Isaku prychnął stłumionym śmiechem. Jon uśmiechnął się również, kręcąc głową. Co za przeklęty, nieporuszony niczym człowiek był z księcia. Bez względu na to jak bardzo pod wrażeniem jego powrotu do formy był Jon, upatrywał w tym także źródła jego wrodzonego okrucieństwa.

*

- Chętnie - przyznał Apepi.

Najchętniej by stąd wyszedł, ale skoro już tutaj byli i nie wypadało zachowywać się w taki sposób, mógł chociaż zjeść dobre ciastko.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: śr sty 12, 2022 8:14 pm
autor: Akayla
Julia spojrzała na Oktawię ze wzburzeniem. Ona? Zazdrosna o ich wspaniałą Liwię? Niedoczekanie!

- Jak możesz tak myśleć w ogóle? - potaknęła przyjaciółce. - Ty lepiej nam powiedz, czy to tobie się ktoś nie spodobał, hmm? Któryś z piratów kapitana może? - zapytała zaczepnie.

W końcu Oktawia i Prima bardzo szybko i sprawnie się wmieszały między tamtych w czasie ogniska.

*

Fabia uśmiechnęła się lekko i z rozbawieniem pokręciła głową nad nimi obojgiem.

- Tak czy owak, nie mamy ci za złe, Jon - podsumowała. - Ponad wszystko starałeś się bronić ludzi i trudno mieć o to do ciebie pretensje.

Przegryzła winogronko.

- Swoją drogą, teraz to już musisz zacząć mówić mi po imieniu, bo inaczej to mnie będzie niezręcznie jeśli dalej będziesz mi tu "paniował" - dodała żartobliwie.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: czw sty 13, 2022 7:56 pm
autor: Cerro
- Nie wiem, łazi ciągle za wami i w ogóle - powiedziała Oktawia, wzruszając ramionami. - I nie, wcale nie - dodała. - Chociaż może bym chciała, żeby się spodobał.

*

- Pewnie powinienem zacząć - przyznał Jon.

Na litość świętych duchów, ależ to będzie dziwne.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: czw sty 13, 2022 8:08 pm
autor: Akayla
- Och - sapnęła Julia. - Przepraszam. Na pewno wkrótce kogoś znajdziesz - dodała budująco.

Była zbyt zaaferowana żeby zobaczyć, że w międzyczasie podeszli do nich Ver z N'gayą.

- Dzień dobry paniom - przywitał się pogodnie książę.

*
Fabia uśmiechnęła się do niego wesoło. Łobuzersko niemalże.

- Dacie się porwać na przejażdżkę po mieście po zakończeniu przyjęcia? - zapytała. - Obiecałam Liwii że kiedyś je zabiorę.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: pt sty 14, 2022 7:12 pm
autor: Cerro
- Dzień dobry - odpowiedziały, nagle ugrzecznione, dygając.

Prima zapatrzyła się zafascynowana na kostki N'gai. Ta podążyła za jej wzrokiem i nagle uderzyło ją, że mogła ubrać bransoletkę na kostkę. Że też nie pomyślała!

*

- Och... tak, pewnie - powiedział Jon. - Tylko będę musiał ostrzec Roara.

Isaku nie całkiem było to w smak. Wolałby raczej po tej całej imprezie gdzieś się zaszyć i wreszcie pooddychać z ulgą. Ale na wspomnienie o Roarze uśmiechnął się krzywo.

- Nie martw się, my też musimy zabrać ogon - przyznał.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: pt sty 14, 2022 7:43 pm
autor: Akayla
- Jestem Ver, a to moja dziewczyna, N'gaya. Miło nam was poznać - zapewnił je z szarmanckim uśmiechem. - Jak wam się podoba Północ?

*

- Ogarniemy się - zapewniła go Fabia z niezmąconą pogodą.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: ndz sty 16, 2022 4:15 pm
autor: Cerro
- Nam również, panie. To wielki zaszczyt - zapewniła Liwia.

Jego dziewczyna??? Ale chyba przecież nie była niewolnicą! Czy tak tu nazywano osoby, z którymi miało się romans? I czy wypadało tak otwarcie przyznawać się do romansu??? I czy Jon nie będzie na nią wściekły, że rozmawia z obcym mężczyzną? Ale sam podszedł! I to nie sam! Z dziewczyną!

O mało nie zakręciło się jej w głowie.

- Bardzo się nam podoba - zapewniła. - Jesteśmy pod wrażeniem rozmachu miasta.

*

Jon skinął jej głową. Potem odszukał spojrzeniem Liwię.

- Twój brat ma... interesującą partnerkę - powiedział do Isaku.

- Miła dziewczyna. Bardzo nowoczesna - przyznał. - Ale niezwykle sympatyczna.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: ndz sty 16, 2022 5:21 pm
autor: Akayla
Ver pokiwał głową.

- Miło to słyszeć - zapewnił z ciepłym uśmiechem. - Semiramida też jest imponująca - dodał. - Macie bardzo unikalną architekturę.

Julia, tylko trochę mniej skonfundowana niż Liwia, przyglądała się N'gayi z zaciekawieniem. Potem rozejrzała się za Jonem i aż sapnęła.

Ojejku! Patrzył na nie! Czyżby robiły coś nie tak?

*

Fabia potaknęła.

- Zeszli się bardzo niedawno. Hisame ich zeswatał, z tego co pamiętam. Utrafił, tak uważam.