19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Maula tak myśli - poprawił Isaku. - Spodziewa się, że skonfliktujemy się z Hatszepsut i dała mi do zrozumienia, że raczej nie wsparłaby nas. Cholera wie, czy nie postanowi wtrącać się zawczasu, więc... wolę wiedzieć.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia zamrugała, a potem mruknęła.
- W takim wypadku może powinniśmy pomówić na ten temat z Hatsze przy najbliższej okazji? Wydaje mi się, że możemy jej ufać, a przy okazji pokażemy się jako przejrzyści i chętni do współpracy - zauważyła. - To powinno ją trochę zniechęcić do przyjmowania ewentualnych ofert.
- W takim wypadku może powinniśmy pomówić na ten temat z Hatsze przy najbliższej okazji? Wydaje mi się, że możemy jej ufać, a przy okazji pokażemy się jako przejrzyści i chętni do współpracy - zauważyła. - To powinno ją trochę zniechęcić do przyjmowania ewentualnych ofert.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- "Dzień dobry, Hatsze, nie wiem czy wiesz, pewnie nie, bo nie ma żadnego powodu, żeby to podejrzewać, ale przychodzę tutaj, żeby ci powiedzieć, że absolutnie nie planuję walczyć z tobą o władzę" - spróbował Isaku. - Brzmi świetnie - przyznał z przekąsem.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Myślałam raczej o "Dzień dobry, Hatsze, Maula zachowuje się dziwnie i zdaje się myśleć że dojdzie między nami do konfliktu. Pomyśleliśmy że dobrze, żebyś wiedziała" - poprawiła Fabia. - Ale pewnie wiesz lepiej ode mnie - przyznała.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie wiem. Może masz rację - mruknął Isaku. - Ale nie chciałbym nikogo prowokować.
Zbliżyli się z nieokreślonej części podwórza N'gaya i Ver, ta pierwsza pachnąc intensywnie uzależniającymi ziołami.
- Zrobiło się pusto, powinniśmy iść? - spytała ze zwykłą bezpośredniością, trochę ośmielona widokiem przygarbionego na stopniu Isaku, który uśmiechnął się krzywo.
- Nie czujcie się ponaglani pod tym względem. Jest jeszcze trochę ponczu, ktoś musi go wypić - zażartował Isaku. - Właściwie wyszliśmy was poszukać.
- Och, zagadałam się ze strażnikami, bo mieli ogień - wyjaśniła N'gaya ze śmiechem. - Wiecie, kim był ten gość, którego zatrzymali?
- Nic nie wiem o żadnym gościu - przyznał Isaku.
- Jakiś imigrant z Imperium Świata podobno.
- To pewnie Jon wie - domyślił się Isaku.
Wywiad z tymże zrobi później.
Zbliżyli się z nieokreślonej części podwórza N'gaya i Ver, ta pierwsza pachnąc intensywnie uzależniającymi ziołami.
- Zrobiło się pusto, powinniśmy iść? - spytała ze zwykłą bezpośredniością, trochę ośmielona widokiem przygarbionego na stopniu Isaku, który uśmiechnął się krzywo.
- Nie czujcie się ponaglani pod tym względem. Jest jeszcze trochę ponczu, ktoś musi go wypić - zażartował Isaku. - Właściwie wyszliśmy was poszukać.
- Och, zagadałam się ze strażnikami, bo mieli ogień - wyjaśniła N'gaya ze śmiechem. - Wiecie, kim był ten gość, którego zatrzymali?
- Nic nie wiem o żadnym gościu - przyznał Isaku.
- Jakiś imigrant z Imperium Świata podobno.
- To pewnie Jon wie - domyślił się Isaku.
Wywiad z tymże zrobi później.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia przekrzywiła lekko głowę.
- Jon rzeczywiście uciekł na chwilę do Roara kiedy z nimi rozmawialiśmy i poszli do Hatsze - przypomniała sobie. - To pewnie było wtedy... wysłać do niej posłańca z pytaniem? - zwróciła się do Isaku.
- Jon rzeczywiście uciekł na chwilę do Roara kiedy z nimi rozmawialiśmy i poszli do Hatsze - przypomniała sobie. - To pewnie było wtedy... wysłać do niej posłańca z pytaniem? - zwróciła się do Isaku.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku pokręcił głową.
- Powiedziałaby nam, gdyby to miało większy związek z nami - stwierdził. - Zapytam Jona, co wie. Chodźmy, gra w karty z chłopakami, z tego co widziałem.
Jon nic nie wiedział, ale Roar tak.
- Podobno to jakiś nielegalny imigrant z Imperium - potwierdził. - Złapali go, bo chciał popatrzeć na Białego Wilka.
- Mówisz do mnie - zauważył Isaku. - Nie musisz w trzeciej osobie.
- Mówię. Niestety - przyznał niewzruszony Roar. - Jest w miejskim areszcie w każdym razie.
- Mhm, wyciągnąłbym go stamtąd, ale to może być jeden z tych zamachowców, szalejących po okolicy. I średnio mogę, bo jednak jest tu nielegalnie - przyznał Jon, wygrywając jednocześnie kolejkę ku głośnej rozpaczy Leesa i Flokiego.
- Nie sądzę, żeby jakikolwiek zamachowiec tak głupio się wpakował - uznał Roar. - To raczej jeden z wyznawców.
- Wyznawców? - spytała N'gaya.
- Mhm - mruknął kusznik. - Biedota i niewolnicy stworzyli w Imperium jakiś swój wariant wiary w Święte Duchy, w którym jednak jest głównie bóstwo, czyli Biały Wilk.
N'gaya spojrzała na Isaku, który wyglądał na równie zdziwionego jak ona.
- Och, na litość - prychnął Roar na widok jego miny. - Rzucają kwiatami, gdziekolwiek nie pojedziesz, nie kojarzysz faktów?
- Raczej słabo od jakiegoś czasu - przyznał Isaku, co z kolei zmieszało, nareszcie, kusznika.
- Powiedziałaby nam, gdyby to miało większy związek z nami - stwierdził. - Zapytam Jona, co wie. Chodźmy, gra w karty z chłopakami, z tego co widziałem.
Jon nic nie wiedział, ale Roar tak.
- Podobno to jakiś nielegalny imigrant z Imperium - potwierdził. - Złapali go, bo chciał popatrzeć na Białego Wilka.
- Mówisz do mnie - zauważył Isaku. - Nie musisz w trzeciej osobie.
- Mówię. Niestety - przyznał niewzruszony Roar. - Jest w miejskim areszcie w każdym razie.
- Mhm, wyciągnąłbym go stamtąd, ale to może być jeden z tych zamachowców, szalejących po okolicy. I średnio mogę, bo jednak jest tu nielegalnie - przyznał Jon, wygrywając jednocześnie kolejkę ku głośnej rozpaczy Leesa i Flokiego.
- Nie sądzę, żeby jakikolwiek zamachowiec tak głupio się wpakował - uznał Roar. - To raczej jeden z wyznawców.
- Wyznawców? - spytała N'gaya.
- Mhm - mruknął kusznik. - Biedota i niewolnicy stworzyli w Imperium jakiś swój wariant wiary w Święte Duchy, w którym jednak jest głównie bóstwo, czyli Biały Wilk.
N'gaya spojrzała na Isaku, który wyglądał na równie zdziwionego jak ona.
- Och, na litość - prychnął Roar na widok jego miny. - Rzucają kwiatami, gdziekolwiek nie pojedziesz, nie kojarzysz faktów?
- Raczej słabo od jakiegoś czasu - przyznał Isaku, co z kolei zmieszało, nareszcie, kusznika.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver także wyglądał na zdumionego - nigdy nie jechał przez Semiramidę przy Isaku, więc niczego takiego nie widział. Potem nagle coś wyraźnie mu kliknęło.
- Rzeczywiście rzucali - przyznała Fabia, zmieszana. Ona też nie skojarzyła. Z ich ostatniej jazdy przez miasto pamiętała głównie przytłaczający tłum i niedoszłą eksplozję.
Ver pozbierał się.
- Myślę, że sędzia wyrazi zgodę na przedłużenie aresztu do czasu zakończenia dochodzenia. Jeśli dowiemy się czegoś sensownego, Hatszepsut pewnie da wam znać - uznał.
- Rzeczywiście rzucali - przyznała Fabia, zmieszana. Ona też nie skojarzyła. Z ich ostatniej jazdy przez miasto pamiętała głównie przytłaczający tłum i niedoszłą eksplozję.
Ver pozbierał się.
- Myślę, że sędzia wyrazi zgodę na przedłużenie aresztu do czasu zakończenia dochodzenia. Jeśli dowiemy się czegoś sensownego, Hatszepsut pewnie da wam znać - uznał.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Tak... i możemy tam wdepnąć przy okazji naszej wycieczki - dodał Isaku.
Straż miejska raczej nie będzie protestować. Nie wobec kuszników.
Straż miejska raczej nie będzie protestować. Nie wobec kuszników.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Jeśli to rzeczywiście twój wyznawca, to pewnie ułatwisz w ten sposób zadanie straży - przyznał Ver.
I dobrze. Im szybciej się dowiedzą, jak ten dureń się tu dostał, tym lepiej.
I dobrze. Im szybciej się dowiedzą, jak ten dureń się tu dostał, tym lepiej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość