- Cześć - powiedziała N'gaya pogodnie. - Dziękuję za pomoc. To strasznie miłe z twojej strony.
*
Poranek w pałacu zaczął się cokolwiek bardziej chaotycznie.
Najpierw służba nie przyszła obudzić rano Fabiany i Isaku, zrobiły to za to krzyki i lampy zgromadzonego pod pałacem, dziennikarskiego tłumiku, który chyba dopiero teraz się zorientował, że wypadałoby napisać coś o koronacji.
Isaku stwierdził, że wobec tego zostaje w łóżku i na głowie Fabiany pozostawił sprawdzenie, czy wszyscy mieszkańcy przypadkiem nie wymarli na dżumę. Kiedy Fabia w końcu wyszła z sypialni, pałac w istocie wyglądał na wymarły, tylko na schodach piętro niżej siedział Lees, biały jak ściana i trochę hiperwentylujący się, a nad nim stał Floki, który na widok Fabiany z braku lepszych pomysłów, schował za plecy trzymaną gazetę.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fariha pogodnie wyszczerzyła do niej kliska.
- Nie ma sprawy. To naprawdę nic takiego - zapewniła ciepło.
Ver uśmiechnął się też i otworzył przed nimi drzwi do kamienicy.
- Ile w zasadzie mamy walizek? Albo jakichś kufrów czy czegoś? - zapytał N'gayi.
To, w zasadzie, była kluczowa sprawa dla całej ich operacji.
*
Cała ta sytuacja wysoce Fabię niepokoiła. Nie obudzić ich i nie być na nic przygotowanym było kompletnie nie w stylu Bashara. Aż się martwiła, czy zarządcy coś się przypadkiem nie przytrafiło. I jeszcze ci przeklęci reporterzy! Złapali ich dosłownie w ostatniej chwili, przecież mieli jechać dziś do rezydencji...
Na widok chłopców, zmarszczyła brwi.
- Cześć. Co ci jest, Lees? Co się stało? - zapytała, wodząc oczami między swoim wychowankiem a Flokim.
- Nie ma sprawy. To naprawdę nic takiego - zapewniła ciepło.
Ver uśmiechnął się też i otworzył przed nimi drzwi do kamienicy.
- Ile w zasadzie mamy walizek? Albo jakichś kufrów czy czegoś? - zapytał N'gayi.
To, w zasadzie, była kluczowa sprawa dla całej ich operacji.
*
Cała ta sytuacja wysoce Fabię niepokoiła. Nie obudzić ich i nie być na nic przygotowanym było kompletnie nie w stylu Bashara. Aż się martwiła, czy zarządcy coś się przypadkiem nie przytrafiło. I jeszcze ci przeklęci reporterzy! Złapali ich dosłownie w ostatniej chwili, przecież mieli jechać dziś do rezydencji...
Na widok chłopców, zmarszczyła brwi.
- Cześć. Co ci jest, Lees? Co się stało? - zapytała, wodząc oczami między swoim wychowankiem a Flokim.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Floki spojrzał z nadzieją na Leesa, a kiedy ten tylko wpatrywał się w Fabianę pustym wzrokiem, odchrząknął i nerwowo przestąpił z nogi na nogę.
- Więc... Większość prasy przygotowała bardzo fajne artykuły o koronacji, ze zdjęciami i w ogóle - powiedział. - Ale jedna... Jedna nie. Jedna podobno otrzymała informacje od zaufanego... Informatora, że historie o księciu Isaku i jego cierpieniu w czasie wojny to tylko polityczna propaganda. Że tak naprawdę przez cały czas był w Semiramidzie i brał udział w orgiach, i zmienił stronę kiedy cesarz Jon już prawie zajmował pałac. I są... Są opisy praktyk, które miały miejsce w czasie tej domniemane orgii i są... Wydaje mi się, że ten artykuł jest nielegalny, bo chyba nie można... No są okropne i obrzydliwie, jak wkaldanie różnych rzeczy, i smaganie, i... I inne rzeczy - zakończył kulawo, bo Lees przyjął dla odmiany barwę sinoszarą.
- Więc... Większość prasy przygotowała bardzo fajne artykuły o koronacji, ze zdjęciami i w ogóle - powiedział. - Ale jedna... Jedna nie. Jedna podobno otrzymała informacje od zaufanego... Informatora, że historie o księciu Isaku i jego cierpieniu w czasie wojny to tylko polityczna propaganda. Że tak naprawdę przez cały czas był w Semiramidzie i brał udział w orgiach, i zmienił stronę kiedy cesarz Jon już prawie zajmował pałac. I są... Są opisy praktyk, które miały miejsce w czasie tej domniemane orgii i są... Wydaje mi się, że ten artykuł jest nielegalny, bo chyba nie można... No są okropne i obrzydliwie, jak wkaldanie różnych rzeczy, i smaganie, i... I inne rzeczy - zakończył kulawo, bo Lees przyjął dla odmiany barwę sinoszarą.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia natychmiast poczerwieniała na twarzy w żywej furii. Gdyby tylko mogła, zapewne zaczęłaby dymić. Przez króciutką chwilę stała tylko w bezruchu. Potem drgnęła.
- Pakujcie się - poleciła sucho. - I daj mi lustro do Adhary, Floki.
Sama wiele nie mogła zrobić, a Bashar w oczywisty sposób miał teraz pełne ręce roboty.
- Pakujcie się - poleciła sucho. - I daj mi lustro do Adhary, Floki.
Sama wiele nie mogła zrobić, a Bashar w oczywisty sposób miał teraz pełne ręce roboty.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Floki podał jej lustro. Złapał pod ramię Leesa, zawahał się, położył jednak na stopniu gazetę i pociągnął przyjaciela do ich komnat.
*
N'gaya nie wiedziała, ile ma kufrów. Musieli ją jeszcze spakować. Włączyła przy tej okazji małe magiczne pudełko, z którego wydobywał się głos spikiera z jakiegoś innego budynku w mieście. N'gaya mówiła na to "audycja" i polegało na graniu muzyki przeplatanej gadaniną.
Byli na szesnastym kufrze, mniej więcej w połowie mieszkania, gdy spikier poinformował:
- Uwaga, uwaga, miasto żyje skandalem! "Szok Dystryktu" dotarł do informatora, który zapewnia, że męczeńska przeszłość króla Północy to... Fikcja. Opisuje w odrażających szczegółach seksualne praktyki, którym miał się oddawać w czasie swojej rzekomej ofiary. Cóż za spektakularny upadek dzień po wspaniałej ceremonii koronacji! Ale przecież wszyscy wiemy, jaki jest książę Isaku, ha! A teraz numer muzyczny, który kochają wszystkie miejskie potańcówki...
*
N'gaya nie wiedziała, ile ma kufrów. Musieli ją jeszcze spakować. Włączyła przy tej okazji małe magiczne pudełko, z którego wydobywał się głos spikiera z jakiegoś innego budynku w mieście. N'gaya mówiła na to "audycja" i polegało na graniu muzyki przeplatanej gadaniną.
Byli na szesnastym kufrze, mniej więcej w połowie mieszkania, gdy spikier poinformował:
- Uwaga, uwaga, miasto żyje skandalem! "Szok Dystryktu" dotarł do informatora, który zapewnia, że męczeńska przeszłość króla Północy to... Fikcja. Opisuje w odrażających szczegółach seksualne praktyki, którym miał się oddawać w czasie swojej rzekomej ofiary. Cóż za spektakularny upadek dzień po wspaniałej ceremonii koronacji! Ale przecież wszyscy wiemy, jaki jest książę Isaku, ha! A teraz numer muzyczny, który kochają wszystkie miejskie potańcówki...
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia spojrzała z odrazą na porzuconą gazetę. Przez chwilę wahała się, czy ją podnieść. Potem jednak skopała ją tylko na dół i zadzwoniła.
Rozmowa była krótka. Kiedy Fabia skończyła, wróciła się do ich komnat.
- Ubierz się, kochanie. Zgarniemy trochę rzeczy i wyjeżdżamy do rezydencji.
*
Ver i Fariha zamarli.
- Psia mać - zaklął potem Ver i wyszedł do pokoju obok. Musiał zadzwonić. Przecież pałac musiał być pod oblężeniem. Świątynia pewnie zresztą też. Musiał się rozeznać w sytuacji, być może wyprowadzić wojsko na ulicę... jeśli nie opanują tego wkrótce, wybuchną zamieszki. Znowu.
Lustro Farihy zresztą też się rozdzwoniło.
- Masz kwadrans? - odezwała się Adhara. - Potrzebuję kogoś do zorganizowania prywatnego transportu dla pary królewskiej.
*
Gdy poranne modły zakończyły się, Hatsze i Mamoru zabrali się do wyjścia.
W następnej chwili, Hatsze cofała się już rakiem z powrotem w głąb Świątyni, z obłędem w oczach, tuląc do siebie Ridę. Nie miała pojęcia, o co tym ludziom chodzi - nie zdążyła nawet przeczytać transparentów - ale ich wściekłość, żywa nienawiść, przerażała ją.
Rozmowa była krótka. Kiedy Fabia skończyła, wróciła się do ich komnat.
- Ubierz się, kochanie. Zgarniemy trochę rzeczy i wyjeżdżamy do rezydencji.
*
Ver i Fariha zamarli.
- Psia mać - zaklął potem Ver i wyszedł do pokoju obok. Musiał zadzwonić. Przecież pałac musiał być pod oblężeniem. Świątynia pewnie zresztą też. Musiał się rozeznać w sytuacji, być może wyprowadzić wojsko na ulicę... jeśli nie opanują tego wkrótce, wybuchną zamieszki. Znowu.
Lustro Farihy zresztą też się rozdzwoniło.
- Masz kwadrans? - odezwała się Adhara. - Potrzebuję kogoś do zorganizowania prywatnego transportu dla pary królewskiej.
*
Gdy poranne modły zakończyły się, Hatsze i Mamoru zabrali się do wyjścia.
W następnej chwili, Hatsze cofała się już rakiem z powrotem w głąb Świątyni, z obłędem w oczach, tuląc do siebie Ridę. Nie miała pojęcia, o co tym ludziom chodzi - nie zdążyła nawet przeczytać transparentów - ale ich wściekłość, żywa nienawiść, przerażała ją.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Fabiana, co się dzieje? - spytał Isaku.
Bo że coś, w to nie wątpił.
*
- Idź - powiedziała N'gaya.
To było bardziej palące.
Ciekawe czy to prawda. Isaku rzeczywiście był w podejrzanie dobrym stanie jak na ofiarę tortur.
*
Mamoru mruknął i sam wyszedł. Wrócił po chwili, zmieniony na twarzy.
- Kwestionują... Ojca - powiedział cicho.
Podeszła do nich jakaś Czerwona.
- Wejdźcie - zachęciła.
Poprowadziła ich do Karaiego, który jadł śniadanie.
- Wysłałem ludzi, żeby się zorientowali w sytuacji, ale prawdopodobnie chodzi o to - rzekł i podsunął im gazetę, zdobytą na mieście przez pewnego roztropnego chłopca.
Bo że coś, w to nie wątpił.
*
- Idź - powiedziała N'gaya.
To było bardziej palące.
Ciekawe czy to prawda. Isaku rzeczywiście był w podejrzanie dobrym stanie jak na ofiarę tortur.
*
Mamoru mruknął i sam wyszedł. Wrócił po chwili, zmieniony na twarzy.
- Kwestionują... Ojca - powiedział cicho.
Podeszła do nich jakaś Czerwona.
- Wejdźcie - zachęciła.
Poprowadziła ich do Karaiego, który jadł śniadanie.
- Wysłałem ludzi, żeby się zorientowali w sytuacji, ale prawdopodobnie chodzi o to - rzekł i podsunął im gazetę, zdobytą na mieście przez pewnego roztropnego chłopca.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia powoli pokręciła głową.
Nie mogła przecież przed nim ukrywać, co się stało. Ale mówić wszystkiego też nie chciała.
- Jakieś śmieciowe pisemko wysmarowało na twój temat okropny artykuł - wyjaśniła cicho. - Nie chcę ci powtarzać, co zawierał. Ja zniszczę tę redakcję i dowiem się, kto naopowiadał im tych bzdur - dodała z zimną determinacją. - Ale na razie powinniśmy się znaleźć gdzieś indziej.
*
Fariha kiwnęła głową.
- Idę - potaknęła, schowała lustro i wyszła pospiesznie.
Wrócił Ver.
- Będą do mnie dzwonić. Na razie możemy kontynuować - mruknął ponuro.
*
Hatsze wzięła gazetę, zaczęła czytać i zrobiła się zielona na twarzy. Oddała pismo Mamoru.
- Wierutne brednie - mruknęła pod nosem.
Czy to działanie tych terrorystów? Mogło być. Krucha równowaga którą wypracowali w ostatnich tygodniach została zniszczona w jednym uderzeniu, a jednocześnie podważono autorytet ich wszystkich.
Na litość, po wczorajszym spotkaniu pod Katedrą, Isaku gotów pomyśleć że to Mamoru!
Nie mogła przecież przed nim ukrywać, co się stało. Ale mówić wszystkiego też nie chciała.
- Jakieś śmieciowe pisemko wysmarowało na twój temat okropny artykuł - wyjaśniła cicho. - Nie chcę ci powtarzać, co zawierał. Ja zniszczę tę redakcję i dowiem się, kto naopowiadał im tych bzdur - dodała z zimną determinacją. - Ale na razie powinniśmy się znaleźć gdzieś indziej.
*
Fariha kiwnęła głową.
- Idę - potaknęła, schowała lustro i wyszła pospiesznie.
Wrócił Ver.
- Będą do mnie dzwonić. Na razie możemy kontynuować - mruknął ponuro.
*
Hatsze wzięła gazetę, zaczęła czytać i zrobiła się zielona na twarzy. Oddała pismo Mamoru.
- Wierutne brednie - mruknęła pod nosem.
Czy to działanie tych terrorystów? Mogło być. Krucha równowaga którą wypracowali w ostatnich tygodniach została zniszczona w jednym uderzeniu, a jednocześnie podważono autorytet ich wszystkich.
Na litość, po wczorajszym spotkaniu pod Katedrą, Isaku gotów pomyśleć że to Mamoru!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Naprawdę? - powiedział Isaku z jakimś głębokim zawodem.
Nie łudził się, że ludzie przestaną go nienawidzić. Ale takie coś... Dzień po udanej przecież koronacji.
- Czy to dobry pomysł, żebym wyjeżdżał? - spytał. - Jeżeli to kłamstwa, lepiej byłoby zostać, nie sugerować że uciekamy przed oskarżeniami. Masz ten artykuł?
*
- W porządku - powiedziała N'gaya cicho. - Wyłączyć? - spytała, wskazując skrzyneczkę.
*
Mamoru przeczytał również. Wyraz jego twarzy nie zmienił się.
- I co teraz? - spytał.
- Poczekam na ruch pałacu - powiedział Karai. - Czy w ogóle będą chętni do współpracy i co zrobią we własnym zakresie. Dobrze by było, gdybyście zwrócili się do Jona z prośbą o oficjalne śledztwo w całej sprawie. Ciągle żyją ludzie, którzy byli świadkami wydarzeń w Semiramidzie. Ludzie, którzy brali udział w tych torturach, również. Tylko Jon niekoniecznie będzie chciał ich ruszyć. Inni władcy też mogą pomóc. Jeżeli wszyscy jednym głosem uznają to za bzdurę, sprawa wygaśnie raczej szybciej niż później. W kłopotach znajdziemy się, jeżeli ktoś spróbuję wykorzystać ten niewątpliwy cios.
Znowu podniósł artykuł i przejrzał.
- Ten człowiek, o którym mówiłeś mi wczoraj - zwrócił się do Mamoru. - Może to on jest tym informatorem?
- Nie wiem - powiedział Mamoru. - Ravhona go obserwowała? - zwrócił się do Hatsze.
Nie łudził się, że ludzie przestaną go nienawidzić. Ale takie coś... Dzień po udanej przecież koronacji.
- Czy to dobry pomysł, żebym wyjeżdżał? - spytał. - Jeżeli to kłamstwa, lepiej byłoby zostać, nie sugerować że uciekamy przed oskarżeniami. Masz ten artykuł?
*
- W porządku - powiedziała N'gaya cicho. - Wyłączyć? - spytała, wskazując skrzyneczkę.
*
Mamoru przeczytał również. Wyraz jego twarzy nie zmienił się.
- I co teraz? - spytał.
- Poczekam na ruch pałacu - powiedział Karai. - Czy w ogóle będą chętni do współpracy i co zrobią we własnym zakresie. Dobrze by było, gdybyście zwrócili się do Jona z prośbą o oficjalne śledztwo w całej sprawie. Ciągle żyją ludzie, którzy byli świadkami wydarzeń w Semiramidzie. Ludzie, którzy brali udział w tych torturach, również. Tylko Jon niekoniecznie będzie chciał ich ruszyć. Inni władcy też mogą pomóc. Jeżeli wszyscy jednym głosem uznają to za bzdurę, sprawa wygaśnie raczej szybciej niż później. W kłopotach znajdziemy się, jeżeli ktoś spróbuję wykorzystać ten niewątpliwy cios.
Znowu podniósł artykuł i przejrzał.
- Ten człowiek, o którym mówiłeś mi wczoraj - zwrócił się do Mamoru. - Może to on jest tym informatorem?
- Nie wiem - powiedział Mamoru. - Ravhona go obserwowała? - zwrócił się do Hatsze.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia spojrzała na niego z żalem. Czuła się... pokonana.
- Gazeta jest na schodach - odrzekła cicho. - Ale co niby zrobisz? W tej chwili mamy słowo przeciw słowu.
*
- Gdybyś mogła - potaknął Ver. - To nie jest prawda - dodał cicho. N'gaya nie wyglądała na przekonaną reportażem, ale i tak czuł potrzebę bronić siebie i brata.
*
- Miała zerkać - potwierdziła Hatsze. Milczała chwilę. - Uważam, że w pierwszej kolejności należy rozmawiać z pałacem - dodała. - Jeśli dojdą do wniosku że to robota Ratusza, może się to skończyć bardzo, bardzo źle.
- Gazeta jest na schodach - odrzekła cicho. - Ale co niby zrobisz? W tej chwili mamy słowo przeciw słowu.
*
- Gdybyś mogła - potaknął Ver. - To nie jest prawda - dodał cicho. N'gaya nie wyglądała na przekonaną reportażem, ale i tak czuł potrzebę bronić siebie i brata.
*
- Miała zerkać - potwierdziła Hatsze. Milczała chwilę. - Uważam, że w pierwszej kolejności należy rozmawiać z pałacem - dodała. - Jeśli dojdą do wniosku że to robota Ratusza, może się to skończyć bardzo, bardzo źle.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość